Eco-Driving czyli zasad kilka jak spalać w Tico 4,17l/100km
-
O wypraszam sobie, ja nikomu lewego pasa nie blokuje...
Tego nie powiedziałem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> To było ogólnie <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Na marginesie powiem, że przez jakiś czas jeżdziłem samochódem z silnikiem 1.9 TDI i wtedy
prawie każdy był dla mnie zawalidrogą.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.a ja do tej pory jezdziłem maluchem! autostrady,expresówki czy inne nieprzepisowo szybkie drogi i nigdy nikomu nie zawalałem drogi bo sie trzymałem płynności, a jak trzeba było sie usunąłem i wszystko w normie. Coprawda malczak dostawał w gary tak że spalał nawet 8 l wprzypadku jednego a drugi był przeudany i zawsze palił max 6 l nigdy mnie nikt nie ztrąbił za mulenie ruchu!
Kulturalne mrugnięcie światłami w lusterko i jak sie da to puszczam kolesia, niektórym jak mrugniesz w lusterko to sie wystraszy, wyjedzie bardziej na srodek i zwolni bo nie wie co sie dzieje(niedzielni kierowcy) -
Wiem, nie obraziłem się <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jak już napisałem teraz jeżdżę szybciej a co do tych wcześniejszych 85 km/godz to powiem tyle, że raz wystąpiła taka sytuacja, że za wzniesieniem zrobił się niewidoczny z daleka korek i w ostatniej chwili musiałem wychamować do zera a droga była slizka i dzięki temu, że nie jechałem szybciej mam cały samochód, ale to sporadyczny przypadek. Ja już byłem widoczny więc ci za mną już wcześniej zaczęli hamować.
A co do <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> oczywiście bezalkocholowego to można się kiedyś, jak będzie cieplej, spotkać w końcu dzieli nas kilka km.
-
Na akurat z tym to się nigdy na drodze nie spotkałem Zawsze jak jadę za TIRami to mam koło
100km/h czasem nawet odrobinę więcej. 90km/h to na drogach pozamiejskich jeżdżą.to moze kolejny dowod na przeklamania licznika tico o ktorych juz ktos pisal
cos niecos o ciezarowkach wiem
liczniki/tachografy sa legalizowane co 2 lata , a ograniczniki sa obowiazkowe ....
sa oczywiscie ciezarowki ze zdjetymi ogranicznikami ale to ingerencja w instalacje tachografu , ktora
znosi legalizacje , a jazda bez legalizacji kosztuje 4 tys ...
wiec chyba te liczniki z tico nietete sa skoro jadac za ciezarowka masz 100 km/h lub wiecej -
Tak samo niebezpieczna jak w każdym innym samochodzie.
Oczywiście, że tak. Chociaż w mniejszych samochodach bardziej czuć taką prędkość.
No to wychodzi średnia prędkość 70km/h, chyba na drogach nie było żadnych samochodów do
wyprzedzenia i na zadnym skrzyżowaniu się nie zatrzymałeś.Praktycznie tak - wyjeżdżałem przed 4 rano, więc sporo obszarów zabudowanych (w tym największe miasto po drodze) mogłem przejechać z prędkością 60 km/h. Ruch był minimalny, więc średnia i tak nie jest wysoka (jechałem bez przerwy).
Powrót trwał dłużej - ponad 4 godziny, ale sporo miast przejeżdżałem w godzinach szczytu, więc i spalanie skoczyło do 4,3l/100 km. -
to moze kolejny dowod na przeklamania licznika tico o ktorych juz ktos pisal
cos niecos o ciezarowkach wiem
liczniki/tachografy sa legalizowane co 2 lata , a ograniczniki sa obowiazkowe ....
sa oczywiscie ciezarowki ze zdjetymi ogranicznikami ale to ingerencja w instalacje tachografu ,
ktora
znosi legalizacje , a jazda bez legalizacji kosztuje 4 tys ...
wiec chyba te liczniki z tico nietete sa skoro jadac za ciezarowka masz 100 km/h lub wiecejale silnik zawsze zwalnia przy max 92 KM/h w TIRach nawej jeśli na tarczce pisze 85km/h bo te 5km/h jeszcze pozwalaja na legalizacji bo to jest błąd pomiarowy. A te 100km/h i więcej to jest bez blokady a na tarczce zawsze pokaże tyle czyli te 100km/h bo nawet 120km/h mogą jechać bo osobówką za takim jechałem. A inny to jak ja TIR-em jechałem i wyprzedzałem innego tira ten za mną był wściekły tir a ja miałem na max czyli 89km/h a on musiał jechać za mną bo były 2 pasy to jak ja sie wkońcu schowałęm to on but na max i poszedł expresem więc te 120km/h jest realne. Ale oczywiście trzeba komputer poprzestawiać.
Dokładnie muszisz mieć legalizowane tacho bo na przegladzie nie dopuszczą do ruchu więc to prawda że trzeba legalizować co 2 lata -
to moze kolejny dowod na przeklamania licznika tico o
ktorych juz ktos pisalTak, czytałem to gdzieś, ale mimo to uważam że licznik tico pokazuje dość dokładnie prędkość. A wskazania nie odbiegają od wskazań innych samochodów osobowych. Kiedyś jechałem z kolegą autostradą na dwa samochody. Ja tiktakiem, On Punciakiem 2 jechałem dokładnie 120km/h, On jechał obok mnie i sprawdzał prędkość, na jego liczniku było dokładnie 120km/h. Kilka lat wcześniej dokonałem podobnego testu z Clio I przy prędkości 60km/h również były identyczne.
cos niecos o ciezarowkach wiem
liczniki/tachografy sa legalizowane co 2 lata , aNie wiem więc się nie wypowiem
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
ale silnik zawsze zwalnia przy max 92 KM/h w TIRach nawej jeśli na tarczce pisze 85km/h bo te
5km/h jeszcze pozwalaja na legalizacji bo to jest błąd pomiarowy. A te 100km/h i więcej to
jest bez blokady a na tarczce zawsze pokaże tyle czyli te 100km/h bo nawet 120km/h mogą
jechać bo osobówką za takim jechałem. A inny to jak ja TIR-em jechałem i wyprzedzałem
innego tira ten za mną był wściekły tir a ja miałem na max czyli 89km/h a on musiał jechać
za mną bo były 2 pasy to jak ja sie wkońcu schowałęm to on but na max i poszedł expresem
więc te 120km/h jest realne. Ale oczywiście trzeba komputer poprzestawiać.ja wiem ze tir pojedzie 120 kiedys sprawdzalem na mojej renacie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
jednak stwierdzenie ze wszystkie tiry jada 100 to jednak blad licznika tico bo z doswiadczenia wiemy
ze max to 90
niemowie o samobojcach ... -
ja wiem ze tir pojedzie 120 kiedys sprawdzalem na mojej renacie
jednak stwierdzenie ze wszystkie tiry jada 100 to jednak blad licznika tico bo z doswiadczenia
wiemy
ze max to 90
niemowie o samobojcach ...loooz chłopaki, patrzcie na temat posta, jak go ktoś kiedyś odnajdzie to bedzie miał za darmo kurs na TIRowca a nie eco-driving tictaka
pozdro wesołych Świąt
-
loooz chłopaki, patrzcie na temat posta, jak go ktoś
Właściwie to o ekonomicznej jeździe tico już chyba wszystko zostało powiedziane w tym temacie. Spójrzcie na początkowe strony tematu. Faktycznie troszkę żeśmy zboczyli. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Właściwie to o ekonomicznej jeździe tico już chyba wszystko zostało powiedziane w tym temacie.
Spójrzcie na początkowe strony tematu. Faktycznie troszkę żeśmy zboczyli.delikatny OT <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
delikatny OT
no ładnie delikatny jak z takiego kilkusetkilowego tikusia przeskok na taki tonaż TIRowy:)
wszystkim sie trzeba interesować, ale zachowajmy porządek na forum, coż mi sie zdaje że jak leo sie pojawi to tu troche popisze porządkowych spraw i wyprostuje kilka postów;p;pja znikam, pora wsiąśc do TicTaka i jazda.
Letnie gumy a śnieg pada:( ałłła.. -
ktoś to skomentuje??
leo? sharky?Jeśłi chcesz... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
kładłem ile fabryka dała tzn trzymałem sie kurczowo 2 taxówek, Focusa i
BMW 5-ki, sunąłem ostro, 120-140,Zdecydowanie za wiele jak na bezpieczną jazdę (chyba, że piszesz o autostradzie, gdzie jest równa nawierzchnia, nie grożą Ci żadne samochody jadące z przeciwka, nie wylezie / wyjedzie nikt niespodziewanie na drogę, no i warunki atmosferyczne są dobre).
może niechcąco przy tym złamałem
kilka przepisówNie pisz, że "niechcący", bo przecież to nieprawda. Wszystko, o czym piszesz, robiłeś chyba świadomie? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
ale zagrożenia na drodze absolutnie nie stworzyłem,
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Ja ująłbym to inaczej: tym razem miałeś szczęście dojechać w całości do miejsca przeznaczenia. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Pamiętaj, że fortuna kołem się toczy.pozatym wiozłem swoich rodziców z tyłu
Nie reagowali? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Moi by nie pozwolili. Oboje to kierowcy z kilkudziesięcioletnim stażem.209km w 2h 35min. I co???
I nic - średnia 74 km/h. Z doświadczenia wiem, że osiągnięcie (na dłuższej trasie) średniej ok. 70 km/h wymaga sporo nerwów, łamania przepisów i nierzadko prowokowanie losu. Gdybyś przejechał ten dystans ze średnią 60-65 km/h (a taką V osiąga się na większości dróg nie przekraczając zbytnio przepisów za każdym razem i nie napinając się przed wieloma manewrami; bez przekraczania nawet chwilowo 110 km/h, a zarazem bez spowalniania ruchu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />), zajęłoby Ci to 38-54 minuty dłużej. Trochę więcej, niż pół godziny dłużej. I trochę ponad 3 h bez nerwów, ciagłej rywalizacji, żyłowania autka... Czas, który mógłbyś spędzić na rozmowie z rodzicami i daniu im szansy obejrzenia mijanych okolic, bez rzucania przodkami w lewo / prawo przy nagłym wyprzedzaniu i do przodu / w tył przy hamowaniu i intensywnym przyspieszaniu. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zadaj sobie sam pytanie, Siny: co zmuszało Cię do takiego pośpiechu? Spieszyłeś się na śłub albo pogrzeb, który bez Ciebie by się nie odbył? <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> Nie dało rady wyjechać wcześniej, żeby zdążyć na odpowiednią godzinę? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />Napiszę krótko: nie o to chodzi, że "tico nie da rady". Owszem, da - jak się uprzesz, to "polecisz" 150 i 160 km/h. Rzecz leży w tym, że polskie drogi nie nadają się do wyczynowej jazdy (czyt. jeżdżenia z prędkościami znacznie wykraczającymi poza dopuszczalne). Po prostu czas najwyższy się z tym pogodzić. Za dużo zagrożeń - stan nawierzchni; jej szerokość; mnóstwo niewidocznych zakrętów / górek / dziwnych rozwiązań projektantów; niedostosowanie dróg do obecnego natężenia ruchu; niebezpieczeństwo pojawienia się na jezdni dziecka / innego auta / roweru / pijanego / zwierzęcia; nieprzewidywalne zachowanie innych uczestników ruchu (w tym także ślamazarność, ale i agresja). Pogoda również ma znaczenie. Zwróć też uwagę, że powozisz nienowym już samochodem, w którym też coś się może nagle urwać, uszkodzić.
Byłeś w zachodnich Niemczech? Pojedź tam, zobacz, w jakim stanie są utrzymywane jezdnie - nawet wiele tych "asfaltówek", które prowadzą tylko na pole jakiegoś Schmidta czy Müllera; przekonasz się, że są równiejsze od niejednej polskiej "krajówki". Przejedź się autostradą, gdzie nie ma ograniczeń - przekonasz się sam, jakie warunki powinna spełniać taka droga, żeby sobie pozwolić na jazdę "tyle, ile fabryka dała". No i pojeździj trochę dłużej po Polsce, zobacz, jak wyglądają wypadki. Myślę, że z biegiem czasu zaczniesz traktować życie jako wartość cenniejszą od nieco dłuższej, acz spokojniejszej jazdy.
Pamiętaj, że nie wszystko przewidzisz na drodze i nie wszystko zależy od Ciebie. Obyś nie musiał tego kiedyś boleśnie doświadczyć. Nie kuś losu, chłopie. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Z całym szacunkiem do Tico, ja miałem Swifta i prędkości dla tych aut
większe niż 110-120 km/h są już niebezpieczne.Co prawda nie tylko dla tych aut są to niebezpieczne prędkości, ale... W małych samochodach już się rzeczywiście mniej pewnie człowiek czuje powyżej 100-110 km/h.
Te auta nie mają super
hamulcówHm, nawet superhamulce byłyby niebezpieczne dla lekkiego samochodu. Wpaść w poślizg i "dachować" można również przy ostrych hamplach.
jeździłem 140-150 Swiftem i uważam, że to wielka głupota była
Oto głos młodego kierowcy, który chyba już pojął, o co chodzi. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Powtórzę: to nie są normalne prędkości na naszych drogach! -
zwiększyć prędkość by zrównać ją z prędkością pojazdów na lewym pasie co nie wpływa na
ekonomię. A najgorzej jest już jak taki zawalidroga jedzie środkowym pasem. Wtedy pozostaje
wyprzedzanie prawą stroną.Chcialbym tutaj zaznaczyc, ze wyprzedzanie prawa strona gdy mamy trzy pasy jest na autostradzie jak najbardziej dozwolone.
-
bez tych tirow pusto by bylo w supeermarketach
Heh, Zipek, nie musisz uciekać się do takich argumentów... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Wg mnie kierowcy ciężarówek, podobnie jak ja, też są normalnymi uczestnikami ruchu. Nie widzę powodu, aby im utrudniać życie. Mają podobne prawa, co ja i inni kierowcy "osobówek". <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />kazdy tir ma odciecie paliwa przy predkosci 85 w zyciu wyglada to tak ze
zalacza sie to przy 89 kilometrach na godzine<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Oj, nie każdy, nie każdy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Może przed przeglądem i zaraz po... Ale wielu ma pozdejmowane blokady. Czytałem wcześniejsze wypowiedzi i zgodzę się co do możliwości błędu pomiarowego w okolicach 100 km/h, ale nieraz spotykałem zestawy pędzące nawet 110 km/h trasą Lublin - Warszawa.
Na pewno nie wszyscy kombinują z tachografami, ale z pewnością nie każdy ma to odcięcie. Cóż, że przepisy mówią inaczej - jak wiadomo, życie jest życiem. -
W tym momencie to Ty jestes zawali drogą.
A ja będę bronił Ticomata. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Dlaczego bronisz mu jazdy 85 km/h, jeśli można np. do 90? Ma do tego pełne prawo. A może to jedzie początkujący kierowca? Może właśnie przy 85 czuje się pewnie? Skąd wiesz, że każdy jadący 5 km/h mniej od Ciebie to sknera próbujący zaoszczędzić szklankę benzyny?
Gorzej, gdyby jechał 40 km/h - to jest różnica. Jeśli jednak zasuwa 85, a Ty 90, masz prawo do wyprzedzenia - przecież nikt Ci go nie odbiera. Byle bezpiecznie.Jak widzę gościa który autostradą
zasówa z taką prędkością to już mam na niego nerwy,Misiek, agresor drogowy z Ciebie wyłazi. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
bo Ja jadąc z
prędkością 90-100(zazwyczaj z taką prędkością jeżdżą TIRy) muszę
wyprzedzić takiego delikwenta, podczas gdy na lewym pasie jadą pojazdy
z większą prędkością i trzeba albo wychamować za takim albo odpowiednio
zwiększyć prędkość by zrównać ją z prędkością pojazdów na lewym pasiePozostaje więc tylko przyspieszyć... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
co nie wpływa na ekonomię.
Na ekonomię, piszesz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - cóż, coś w tym jest. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Temu, co jedzie 85, też pewnie zależy na ekonomi - i mamy konflikt interesów. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />A najgorzej jest już jak taki zawalidroga
jedzie środkowym pasem.Tu masz rację. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Zauważ to że Tiry też oszczędzają. Jadąc z prędkością 90-100km/h to prędkość
w sam raz dla nich, bo po pierwsze nie mogą jechać więcej, bo przepisy
na to nie pozwalają, a po drugie to jest właśnie jeszcze ekonomiczna
prędkość. Oczywiście jazda z prędkością 80km/h też jest ekonomiczna,
ale należy osiągnąć jakiś kompromis pomiędzy ekonomią, a nie
spowalnianiem ruchu na drodze.No cóż, tu dajesz mocne argumenty.
Wynika z tego, że wjeżdżając na autostradę powinniśmy nastawić się na szybką jazdę. IMO 85 km/h nie jest prędkością powodującą korek na A, ale może się mylę - rzadko jeżdżę <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />. Myślę, że taka V może spowalniać innych, jeżeli natężenie ruchu na autostradzie jest duże - rzeczywiście jest tak na polskich, płatnych drogach? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />PS. Żeby była jasność i aby uniknąć niepotrzebnego nieporozumienia: osobiście opowiadam się do dostosowania stylu jazdy do aktualnie panujących warunków na drodze, w tym do ilości innych uczestników ruchu. Jeżeli założyłem sobie jazdę eco, ale po wyjechaniu na szosę widzę spory ruch i ten styl powoduje korki za mną, rezygnuję z takiego działania. Ale jeśli wyprzedza mnie jeden samochód na każde 10 minut, czyli ruch nie jest duży, mogę sobie pozwolić na "eco-driving". Zawsze jednak uważam, że niczego nie należy robić na siłę.
-
Heh, Zipek, nie musisz uciekać się do takich argumentów...
Wg mnie kierowcy ciężarówek, podobnie jak ja, też są normalnymi uczestnikami ruchu. Nie widzę
powodu, aby im utrudniać życie. Mają podobne prawa, co ja i inni kierowcy "osobówek".
Oj, nie każdy, nie każdy . Może przed przeglądem i zaraz po... Ale wielu ma pozdejmowane
blokady. Czytałem wcześniejsze wypowiedzi i zgodzę się co do możliwości błędu pomiarowego w
okolicach 100 km/h, ale nieraz spotykałem zestawy pędzące nawet 110 km/h trasą Lublin -
Warszawa.
Na pewno nie wszyscy kombinują z tachografami, ale z pewnością nie każdy ma to odcięcie. Cóż, że
przepisy mówią inaczej - jak wiadomo, życie jest życiem.wiem ze nie kazdy ma odciecie , jednak wiekszosc ma
a jakie jest zycie wiem wiem <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
1.Dojeżdżając do skrzyżowania jadąc na 5tce ok.70km/h w celu mniejszego
zużycia paliwa nie wrzucam luzu tylko na 5tce dojeżdżam do skrzyżowania
i mając już ok.30km/h gdy już szarpie wysprzęglam tico? Czy robi się to
jakoś inaczej, np. redukując biegi 5,4,3 itd.?Nie należy redukować kolejnych biegów, w ten sposób obciążasz tylko niepotrzebnie sprzęgło i skrzynię. Najlepiej przewidywać każdy dojazd do skrzyżowania i odpowiednio dobierać sposób dobiegu - ja w opisanej sytuacji zdjąłbym V-tkę na luz przy ok. 70-60 km/h w momencie, gdy auto samym rozpędem dotoczy się do skrzyżowania (ale tak, żeby nie odbyło się to zbyt powoli, jeśli zaraz za mną jadą inne samochody; to bywa wkurzające).
Nie trzymaj V-tki poniżej 60 km/h. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />2.Czy zjeżdżając z górki zjeżdżam na biegu i postępuję tak jak z w/w
skrzyżowaniem czy na zjeżdżać na luzie?Wszystko zależy od sytuacji - czy zależy Ci na utrzymaniu dużej prędkości, czy chcesz przyhamować, czy chcesz wspomóc hamulce silnikiem (szczególnie ważne w górach).
Są przeciwnicy jazdy na luzie. W swoim czasie Marakus przekonywał nas, że jest to baaardzo niebezpieczne. Ja nie podzielam we wszystkich punktach jego argumentacji (chociaż w niektórych przypadkach miał sporo racji) i dość często korzystam z biegu jałowego. Ale o tym już pisaliśmy (nie wiem, czy w tym wątku, czy gdzie indziej - poszukaj; zerknij równiez do archiwum na Motomanii <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />).3.I tak ogólnie jak to się ma.Przykładowo zjeżdżając z górki jadąc na luzie
zajadę chyba dalej niż na biegu,który w pewien sposób spowalnia
samochód bo silnik jest na obrotach?Sprostujcie mnie jeśli si mylę.Tak jest, masz rację.
-
ale zagadaj do takiego na
drodze via CB KULTURALNIE to przepusci, podpowie, droge wskaże pełna
kulturka:)<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Pytanie: od jak dawna używasz CB?
Siny, nie zawsze jest tak, jak piszesz. Generalizujesz. Kierowcy dużych ciężarówek są po prostu ludźmi - często trafisz na porządnych, uprzejmych, ale nieraz spotkasz prawdziwego buca, do którego odezwiesz sie przyjaźnie, a on Ci najchętniej by flaki wypruł (tylko dlatego, że jedziesz obok niego). Tak samo jest z kierowcami "osobówek".
A Ty(ogólnie do każdego kto zamula ruch) jak jedziesz TiCoLoTem i wlezie Ci
babcia na droge, albo jedzie rowerzysta chwiejnym ruchem i nie możesz
go wyprzedzić to coo??Siny, wyobraź sobie: Ty nie zamulasz ruchu, zapierniczasz 140 km/h (jak pisałeś wyżej), a tu wyłazi Ci babcia na drogę albo tuż za zakrętem lub górką jedzie rowerzysta chwiejnym ruchem. Nie wyprzedzisz, bo "pójdziesz na czołówkę". Co robisz? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Tak zapytałem, bez wyraźnego związku.Dziadek uprawia "eco-driving" poprostu sie nie męczy, przyjemnie za nim
jechac??Rany, jest takim samym uczestnikiem ruchu, jak ja. A może ma ważny powód, dla którego akurat tak jedzie? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Jak sie zachowujesz?
Jeśli o mnie chodzi, to normalnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nie wyprzedzam na chama, nie spycham na pobocze, nie lutuję długimi i nie trąbię jak błazen, nie pokazuję środkowego palca, nie pukam się w czoło, nie siedzę mu 10 cm od zderzaka... Nie robię całej masy innych rzeczy... Czekam spokojnie na okazję do wyprzedzenia. Jeżeli jestem drugi, trzeci czy piąty w kolejce (bo sznurek aut przede mną), cierpliwie czekam na moją kolej. Aha: im ktoś jedzie wolniej, tym szybciej go wyprzedzę <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />.
Napiszę więcej: wolę, żeby jechał wolniej, niż miałby wbrew sobie jechać szybko i nie być w stanie zapanować nad sytuacją krytyczną. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />Przxy najbliższej okazji wciskasz w
podłoge i wyprzedzasz go jak najszybciej i ciśnienie wraca do normy,
czyż nie tak??Nie. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego jakiś dziadek (czy młodziak) jadący wolniej ode mnie powinien mnie wnerwiać do tego stopnia, żebym miał katować moje własne auto. Czy możesz mi podać choć jeden powód, dlaczego taki osobnik ma wpływać na stan mojego zdrowia psychicznego? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Od kogo za parę lat będziesz się domagał odszkodowania za wrzody na żołądku?Siny - więcej luzu <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Miej trochę tolerancji dla starszych. Ty też kiedyś będziesz dziadkiem i przestaną Cię bawić wyścigi na drogach. Docenisz to, że lepiej dojechać, niż "się przejechać". Zrozum też początkujących kierowców, którym także należy się zrozumienie, że dopiero zgłębiają technikę jazdy (bo nie stwierdzisz chyba, że po 30 h na kursie ma obowiązek wszystko umieć).
Nie popieram ślamazarności, ruszania z przyspieszeniem 80 s do setki, wleczenia się bez powodu 40 km/h tam, gdzie jedzie się 90. Ale, do diabła, nie róbmy nagonki na ludzi jeżdżących 5 czy 10 km/h wolniej, niż my! To też są uczestnicy ruchu i mają prawo jechać z prędkością, przy której są w stanie zapanować nad autem.