ogladam w srode 2 tico - ktore wybrac?
-
No wiec tak... Jestem umowiona na ogladanie dwoch tico tego samego dnia.
A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Kup lepiej Volkswagena Golfa, lub tańszego, lecz też urzekającego prostotą konstrukcji:
VW Polo.
Mają lepszą blachę, są bezpieczniejsze i proste w obsłudze i naprawach.
Zastanów się i nie pchaj w tak delikatny i niebezpieczny samochód jakim jest Tico.
Tica produkowane w Polsce przede wszystkim strasznie gniją i nie są zabezpieczane fabrycznie przed korozją.
Posłuchaj dobrej rady!
Ja już jestem skazany na Tico, bo za dużo bym stracił, jakbym chciał go sprzedać.
Wyjeżdżę go do końca i po prostu zezłomuję.
Nie kupuj Tico!
Takie jest moje zdanie.
Zrobisz jak zechcesz.
Pozdrawiam. -
A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Kup lepiej Volkswagena GolfaKoniecznie czarnego z foliami dark black <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />. Naprawdę szczerzę Ci poradzę, co zresztą będzie poprarte większością ludzi tutaj na forum, analizując Twój kierunek wyboru i to co pisałaś Tico będzie dla Ciebie odpowiednie. Jeździłaś zbliżonym Marutti więc doskonale wiesz czego się spodziewać i skoro decydujesz się na Tico wiesz co robisz i napewno nie będziesz narzekać na takie rzeczy "a bo nie ma klimy, a obciach". Nie warto rezygnować z bardzo niskich kosztów utrzymania. No a dodatkowo alternatywa w postaci golfa, porażka jak dla mnie.
Przecież koleżanka chciałaby maksymalnie zminimalizować ryzyko kupna wyjechanego egzemplarza, a w przypadku golfów to takie są tylko te z salonu. Więc nie mieszajmy jej za bardzo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Podsumowując skup się na poradach, które koledzy wyżej napisali, nie będę ich powielał bo właściwie najważniejsze rzeczy, takie które można sprawdzić oglądając samochód przy kupnie zostały napisane. Mogę życzyć tylko powodzenia przy zakupie. Według mnie warto <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
PS. Dla nutki optymizmu powiem, że sam mam od nowości Tico któremu teraz leci 10 rok, a na liczniku 35 tyś więc jak widać jest jeszcze mniej niż 5 tyś na rok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Stachu! To teraz napisałeś! Rozgniotłeś nas wszystkich i współczuję, że musisz jeździć swoim Tico tylko z powodu jednej myśli - nie sprzedam go, bo za dużo bym stracił, będziemy do końca razem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jeśli Zakulina jest zdecydowana na Tico to OK. Samochód nie jest zły, a kup choćby nową część zawieszenia do Golfa i porównaj tą cenę z elementem do Tico. Nie przeczę, że VW jest wygodniejszy i bezpieczniejszy, ale za powiedzmy 5 tys. kupisz Tico z 2000r., a Golfa - 1990-93 i to już gnijącego. Nie ma siły. Z Polo będzie podobnie.
-
Stachu, tak jak Peter napisal - jestem chyba zdecydowana na tico, jezdze podobnym autkiem, i jest mi z nim ok, tylko ze juz stare jest bardzo. Marzy mi sie, zeby nie bylo problemow z czesciami, no i uzywam samochodu na jazdy do pracy do W-wy: 6 km trasa katowicka, a potem stanie w warszawskim korku i parkowanie tam, gdzie nikt inny sie nie zmiesci.
Wiec tikaczek jest ok.
Gdybym miala 10 tys. na to, to wybor bylby inny, ale chce sie w miare szybko przesiasc, zamiast inwestowac w moje maruti. Mam juz zdychajacy akumulator i teraz, kiedy noce sa zimne, co wieczor o polnocy, przed snem, jade na 10 minut go rozruszac, zeby rano zapalil. I juz mi sie troche znudzilo... nawet sie nie moge piwa napic ogladajac mecz wieczorem w TV, bo wiem, ze jeszcze mnie rundka przed snem czeka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wiec marzy mi sie dobrze utrzymany tikaczek, bez kreconego licznika... i juz. Z Waszymi radami na pewno sie uda <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A rady juz mam skopiowane do jednego pliku wszystkie, wydrukuje przed wyjazdem po autko i juz.
Jestescie wielcy, serio!!! -
Kup lepiej Volkswagena Golfa, lub tańszego, lecz też urzekającego prostotą
konstrukcji: VW Polo.<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Bez komentarza. Mnie te słowa też zmiażdżyły. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Chociaż... nawet bardzo się nie zdziwiłem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Nowa koleżanko, weź pod uwagę to, że Stach jest postacią mocno kontrowersyjną, czemu dał wyraz nie po raz pierwszy na forum. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Jesteś nowa, nie znasz jeszcze userów, więc uprzedzam Cię: wystąpienia Stacha często należą do tutejszego folkloru, bez którego - przyznaję - nieraz byłoby nudno. Ot, na przykład teraz... muszę wytrzeć monitor. <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Popatrz na tytuł Stacha (pod nickiem) i zaraz wszystko stanie się jasne. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Żeby wszystko było jasne: jeżeli dysponujesz większą gotówką, poza tym jesteś gotowa z uśmiechem na twarzy systematycznie płacić większe kwoty za części, za ubezpieczenia, za codzienne porcje paliwa, masz czas, aby czekać nieraz po kilka dni na dostawę części zamiennych (lub uganiać się po szrotach w poszukiwaniu używanych); jeżeli zależy Ci na modnym dziś tzw. "prestiżu" <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />, a może czujesz potrzebę dowartościowania własnego "ego"... to owszem, rozejrzyj się za innym autem. Ale pamiętaj, szukaj jak najmłodszego, niewyeksploatowanego i bezawaryjnego. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zdaję sobie sprawę, że barierą są przede wszystkim pieniądze (dla wielu z nas również). To często decyduje o naszym wyborze, o ile tylko zależy nam na aucie, z którym chcemy mieć jak najmniej kłopotów. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
PS. Dla nutki optymizmu powiem, że sam mam od nowości Tico któremu teraz
leci 10 rok, a na liczniku 35 tyś więc jak widać jest jeszcze mniej niż
5 tyś na rok PozdrawiamEch, bo Ty, Peter, to muzealny eksponat posiadasz, chyba najmniej "ujeżdżany" w porównaniu z innymi Ticami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nieraz Ci zazdroszczę... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Leo, no fakt, tytul Stacha wyjasnia wszystko - i ma to zalety, takie spojrzenie z innej strony, szukanie dziury w calym, trzezwe oko... Przydaje sie czasami.
Co do mojego wyboru, to pozostane przy tico, ze wzgledu na:- cene
- stosunkowa latwosc znalezienia egzemplarza nie bardzo starego i nie bardzo zajezdzonego, od I/ II wlasciciela (przy autkach z Niemiec na przyklad, nigdy nie wiadomo tak naprawde na co sie trafi, bywa swietnie, bywa fatalnie)
- mase czesci zamiennych w rozsadnych cenach, wszystko od reki w zasadzie (po moim Maruti, do ktorego kazdego elementu trzeba bylo szukac po szrotach albo dorabiac wiem, jakie to wazne)
- gabaryty (kto parkuje co 2-3 dni na Dobrej albo Swietokrzyskiej w W-wie, wie, ze to istotne)
- pieciodrzwiowosc (doceniam, od kiedy wiozlam kolezanke ze zlamana noga i jednoczesnie jej mame emerytke... a zreszta, nawet wrzucanie zakupow jest latwiejsze w takim modelu)
... no a od wczoraj dodatkowo ze wzglegu na towarzystwo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ktore mozna zapytac o wszystko!
A co do stluczek, to ja wsiadlam do mojego maruti w dniu odebrania prawa jazdy, zrobilam nim przez poltora roku ponad 18 tys., glownie po zatloczonej stolicy i upiornej trasie katowickiej, i tez udalo mi sie uniknac. Wiec moze nie kazdy samochod musi byc stukniety kilkakrotnie, nawet w miescie. Chociaz wiem, ze to kwestia szczescia, a nie tylko umiejetnosci - czasem ktos wjedzie w tylek i juz...
-
Witam,
co prawda Tico nie mam od dłuższego czasu, ale w przypadku stłuczek z przodu i z tyłu rzadko pojawiają się naklejki, które tam wcześniej były. Jak wynika ze zdjęć to ten z 2000 roku miał coś na pewno przy zderzaku robione, bo nie ma naklejki i tak jak inni zauważyli nie ma zderzaków w kolorze nadwozia... Oczywiście ktoś mógł naklejki usunąć, ale to zdarza się rzadko.
Ważne jest jak się oba prowadzą, czy nie ściąga, czy dobrze hamują czy równo pracują silniki w dwóch momentach jak są zimne i jak są rozgrzane.
Możesz jeszcze przyjrzeć się dokładniej blachom pod dywanikami w okolicach nadkoli przednich w środku. Jak miał robiony przód to będzie to pewnie widać.
Mój Ticuś miał robiony przód i zderzaki nigdy nie dorobiły się naklejki, chociaż je kiedyś kupiłem i miałem naklejać.
Poza tym w jednym Ticusiu bitex wygląda tak jak u mnie, który był zabezpieczany antykorozyjnie.
Przyjrzyj się dodatkowo dołom drzwi czy nie były przypadkiem robione, a szczególnie dolnym rogom. Również przyjrzyj się dołowi maski i dołowi tylnej klapy.
Sprawdź dodatkowo czy palą się wszystkie światła z tyłu, bo często lubiły psuć się styki na kablach.
Ja bym się zastanowił czy nie kupić ciut lepszej wersji ze spojlerem i elektrycznymi szybami oraz centralnym zamkiem. Różnica nie powinna być duża...
Życzę powodzenia w wybieraniu najlepszego egzemplarza... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Leo, no fakt, tytul Stacha wyjasnia wszystko - i ma to zalety, takie spojrzenie z innej strony,
szukanie dziury w calym, trzezwe oko... Przydaje sie czasami.W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona sensu.
Pozdrawiam!
-
to co zauważyłem na fotkach to pierwsze tico z 1998r miało coś robione z przodem, bo klapa coś nie tak jest, duza szczelina i popatrz na lampy, są jak nowe. Porównaj z 2000r jakie on ma światła, troszke juz zabrudzone. No chyba że TICO z 1998roku miało właściciela co czyścił je:)ale wątpie, pozdrawiam
-
W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona
sensu.Dziękuję! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Te Polówki na zdjęciach są bardzo proste w naprawie i konserwacji, wolno gniją w przeciwieństwie do Tico.Są bezpieczniejsze i części do nich jest "skolko godno" i są tanie.
Pomagam koledze w naprawach podobnej Polówki.
Jestem pod wrażeniem prostoty konstrukcji tego samochodu, niezawodności i dobrego dostępu do wszystkich elementów pod maską. -
Z całym szcunkiem - te polówki to są juz stare parchy, korozja - jest i bedzie. Znajomy ma i wiecznie cos mu sie sypie-skarbonka <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Wolał bym 10 letnie tico niz pełnoletniego VW -
Stach, wielu znajomych chwali takie Polo, oczywiscie - ale rdza wlazi jak wsciekla, i jednak przy przebiegach jakie maja w tym wieku zwykle, co chwile cos sie sypie...
Zdecydowalam sie na Tico chyba juz ostatecznie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Teraz tylko rozgladam sie za czyms faktycznie moze blizej W-wy, bo te 2 w Olsztynie wydaja sie jednak nie tak idealne, jak sie zdawalo na pierwszy rzut oka, a jak strace caly dzien na przejazdzke, po to, zeby wrocic z niczym, to bede troche zla... ogladam wiec ogloszenia z promienia 150 km od W-wy, tak jak ktorys z chlopakow radzil. Zeby spokojnie moc obejrzec, i w razie czego wrocic bez samochodu.
-
W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona
sensu.
Pozdrawiam!zastanawiam się tylko z jakim autem powyżej 10 lat miałbyś inne doświadczenia, oczywiście oprócz tego, że naprawa tico jest tańsza niż tych ładniejszych i bezpieczniejszych autek
pewnie, że wypowiedż Stacha nie jeste pozbawiona sensu, najlepiej udać sie do salonu i wybrać jakieś nowiutkie, bezpieczne i ładne autko... które w razie usterek będzie na gwarancji, będzie miało mnóstwo udziwnień elektronicznych, bez których autko nie pojedzie a koszt naprawy tego cudownego mikrourządzonka będzie około 1000 zł
tylko kto z nas ma kase na to???
mi w pracy mówią ze sobie konserwę kupiłam (ale jechać do domu ze mną chca tą konsrwą, hmmm)
a też ja wolę autko które ma 10 lat niż super wyglądający piękny samochodzik z przełomu lat 80/90...ale jednego nie rozumiem, na kiego diabła Stachu robisz coś wbrew sobie, po co kupujesz autko, które jest be?? po co je potem remontujesz... jak już lubisz doszukiwać sie we wszystkim wszystkiego - to może należy zaczać to robić PRZED faktem a nie dopieo PO... zwłaszcza że jesteś już doświadczonym człowiekiem.
Z tego co zrozumiałam z postów Zakuliny chce kupić małe ekonomiczne autko z 4/5 drzwiami nie starsze niż 9-10 lat - i w cenie ok 5k zł - więc jak chcesz pomóc to zamiast pustej krytyki tico daj propozycje mieszczące sie w tych ramach
-
więc jak chcesz pomóc to zamiast pustej krytyki
tico daj propozycje mieszczące sie w tych ramachGdzie widzisz tu krytyke? To trzezwy osad, ktory wynika z moich i moich znajomych doswiadczen z tym i innymi autami. Przykro mi, ze nie jestem tak zakochany w swoim samochodzie jak Ty. Wracajac do propozycji Stacha: takie Polo to IMHO juz hardcore, ale jak sie dobrze poszpera po ogloszeniach mozna znalezc tez inne, ciekawe propozycje w zblizonej lub nieco wyzszej cenie. Nie twierdze, ze Tico to zla propozycja ale swiat sie na nim nie konczy.
Nastawianie sie na konkretny model auta, opcje wyposazenia lub (o zgrozo) kolor to imho zly pomysl. W auta z przebiegiem 40000 km - nie chce mi sie za bardzo wierzyc - takie okazje rozchodza sie po znajomych lub znikaja w ciagu 1 dnia (mi tez tak ucieklo auto - ogloszenie z soboty - telefon w niedziele, auto juz sprzedane).
-
Z tego co zrozumiałam z postów Zakuliny chce kupić małe ekonomiczne autko z 4/5 drzwiami nie
starsze niż 9-10 lat - i w cenie ok 5k zł - więc jak chcesz pomóc to zamiast pustej krytyki
tico daj propozycje mieszczące sie w tych ramachTo może już Matiza?
Jest o wiele bezpieczniejszy od Tico. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
To może już Matiza?
Jest o wiele bezpieczniejszy od Tico.znajdż za te pieniądze
-
znajdż za te pieniądze
No fakt.
Za dobrego i nie starego Matiza trzeba dać: 7 000 - 9 000 zł. -
Gdzie widzisz tu krytyke? To trzezwy osad, ktory wynika z moich i moich znajomych doswiadczen z
tym i innymi autami. Przykro mi, ze nie jestem tak zakochany w swoim samochodzie jak Ty.
Wracajac do propozycji Stacha: takie Polo to IMHO juz hardcore, ale jak sie dobrze poszpera
po ogloszeniach mozna znalezc tez inne, ciekawe propozycje w zblizonej lub nieco wyzszej
cenie. Nie twierdze, ze Tico to zla propozycja ale swiat sie na nim nie konczy.że jestem zakochana w swoim aucie - po 2 miesiacach uzytkowania ??? hmmm no nie wiem, ale jsetem mu wdzieczna ułatwia mi dostanie sie do pracy
nie piszę że tico jest najcudowniejszym autem pod słońcem, bo nie jest i gdybym miała na zbyciu duuużo pieniędzy poszłabym do salonu
ale po co pisać że tico jest be i pusto krytykować, każdy wie jakie są zalety i wady tico (bo przedstawienie na trzeźwo faktów negatywnych - to krykyta ) jest tu wyrażne pytanie o pomoc w wybraniu autka i na co się ma zwaracać uwagę przy kupnie używanego a w drugim watku informacje o wymaganiach dotyczących autka - dość jasnych...
Nastawianie sie na konkretny model auta, opcje wyposazenia lub (o zgrozo) kolor to imho zly
pomysl. W auta z przebiegiem 40000 km - nie chce mi sie za bardzo wierzyc - takie okazje
rozchodza sie po znajomych lub znikaja w ciagu 1 dnia (mi tez tak ucieklo auto - ogloszenie
z soboty - telefon w niedziele, auto juz sprzedane).ja w zachodniopomorskim cały styczeń - luty przeglądałam ogłoszenia, dzień w dzień, szukałam autek jeżdziłam podziwiałam, rozmawiałam z mechanikami - wnioski były jednoznaczne za kasę którą dysponowałam (troszkę mniej niż Zakulina) możliwe było tylko tico w wieku w miarę odpowiednim, pozsotałe autka albo pełnoletnie, albo za drogie... niestety taka jest prawda.
wymogi miałam 3- ma być do 4k zł, max 10-11 lat, i 4/5 drzwiowy... no i ma być na chodzi oczywiście <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
nie znalazłam nic innego oprócz tico, może to był zały czas
mniej zapłaciłam, ale koszty i tak mi sie wyrównują <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> - tylko rozkładają na raty (dziś kupię tłumik, jutro amorki, itd)
ale z tym sie musiałam liczyć - w Szczecinie tikacze rozchodzą sie jak świeże bułeczki, coś niesamowitego, booom na tico -
ja w zachodniopomorskim cały styczeń - luty przeglądałam ogłoszenia, dzień w dzień, szukałam
autek jeżdziłam podziwiałam, rozmawiałam z mechanikami - wnioski były jednoznaczne za tę
kasę którą dysponoiwałam (troszke mniej niż Zakulina) możliwe było tylko tico w wieku w
miarę odpowiednim, pozsotałe autka albo pełnoletnie, albo za drogie... niestety taka jest
prawda.Tylko tyle? Ja szukam auta od października zeszłego roku. Tico jeżdżę od dwóch lat i zrobiłem nim ponad 50 000 km. Lubię mojego zgniłka, ale też się nad nim nie rozpływam, widząc ile mojej uwagi to auto wymaga - może za dużo nim jeżdżę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Inna sprawa, że ja już patrzę na auto z nieco innej perspektywy - stał się za mały.