ogladam w srode 2 tico - ktore wybrac?
-
A za powyciaganie w linkowni watkow to nawet wiecej niz jedno piwo sie nalezy... To musi byc dluuugiii zlot w takim razie, skoro bedziemy z niego samochodami wracac. Chyba ze browar na wynos?
-
A za powyciaganie w linkowni watkow to nawet wiecej niz jedno piwo sie
nalezy... To musi byc dluuugiii zlot w takim razie, skoro bedziemy z
niego samochodami wracac. Chyba ze browar na wynos?Nie ma mowy. Na miejscu i w towarzystwie. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Ze swoich doswiadczen: sprawdz czy reflektory maja regulacj gora - dol. Jezeli nie, to znaczy ze ktorys z nich jest nieoryginalny.
-
Heh, trzeba się było decydować pół roku temu to byś kupiła mojego... a tak to się rozmyśliłem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Tak na poważnie to IMO nie warto jechać po auto dlaej niż 100 km (szczególnie po tak popularne jak tico). Podziedziesz, wydasz pieniądze na podróż a i tak nie kupisz bo coś Ci się nie spodoba. IMO szukaj po pierwsze uczciwie wyglądającego człowieka (przy tico o takiego nie trudno), a dopiero potem patrz na stan auta. Wszystkiego nie zobaczysz, a jeśli sprzedający będzie uczciwy to powie Ci wszystko i nie będzie upiększał. Jeżeli obejrzysz tylko auto nie zwracając uwagi na sprzedawcę to może się okazać że kupisz wypucowanego na sprzedaż gruchota z trocinami w silniku. Nie wierz że auto nie miało żadnej stłuczki bo jeśli jeżdziło po mieście to prawdopodobnie jedną lub kilka ma na koncie - ważne by sprzedający uczciwie powiedział co było i jak zostało naprawione. Dla przykładu mój miał chyba z 5 stłuczek, ma 8 lat, a pomimo tego nie bałbym się dać Ci przy sprzedaży gwarancji że wszystko z nim jest OK. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jeżeli kupujesz od pierwszego właściciela to wymagaj wszystkich dokumentów łacznie z fakturą zakupu, ja mam na przykład grubą teczkę faktur w tym pełną dokumentację wszystkich stłuczek - napraw nie mam udokumentowanych bo nic się jeszcze nie popsuło <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> No poza wymianą tłumików i wachacza w tym roku - mam faktury i gwarancję <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Watek troszke sie rozrosl wiec moze podsumujmy:
-
Najlepiej pojechac z kims kto sie chociaz troszke zna i moze ocenic auto na chlodno.
-
W przypadku Tico - nalezy obejrzec blache nie tylko z zewnatrz, ale moze przede wszystkim od wewnatrz - wewnetrzne krawedzie drzwi, tylniej klapy, maski, progi przy 'cyckach' od wylacznika oswietlenia wewnetrznego, okolice anteny. Wszelkie wybrzuszenia, burchle itp, swiadcza o korozji. Szczegolnie nalezy przygladac sie miejscom zapackanym roznymi mazidlami.
-
Szukac sladow napraw - zaciekow, roznych odcieni lakieru, charakterystycznych sladow po bialym proszku, luszczacy sie lakier bezbarwny, sprawdzic podloge bagaznika, czy auto jest suche w srodku.
-
Wizyta u mechanika - warto - z reguly zawsze cos znajda i mozna sie potargowac, jak wlascicel kreci i nie chce jechac na stacje - rezygnuj, szkoda czasu i Twoich pieniedzy.
-
Mechanike zawsze naprawisz, a z postepujaca korozja dac sobie rade nie jest latwo, zwlaszcza w Tico, ja juz sobie odpuscilem, szkoda pieniedzy...
Udanych zakupow! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
-
Moje mają 9 i 7 lat, czyli razem 16-tka i żaden nawet gałązką nie był nigdy draśnięty. Wiem, że to rzadkość, szczególnie, że mieszkam w zatłoczonym Gdańsku, ale jak widać się zdarza. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Może swego czasu, któryś z Klubowiczów natrafi na ogłoszenie, któregoś z nich, ale na razie nie planuję.
-
No wiec tak... Jestem umowiona na ogladanie dwoch tico tego samego dnia.
A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Kup lepiej Volkswagena Golfa, lub tańszego, lecz też urzekającego prostotą konstrukcji:
VW Polo.
Mają lepszą blachę, są bezpieczniejsze i proste w obsłudze i naprawach.
Zastanów się i nie pchaj w tak delikatny i niebezpieczny samochód jakim jest Tico.
Tica produkowane w Polsce przede wszystkim strasznie gniją i nie są zabezpieczane fabrycznie przed korozją.
Posłuchaj dobrej rady!
Ja już jestem skazany na Tico, bo za dużo bym stracił, jakbym chciał go sprzedać.
Wyjeżdżę go do końca i po prostu zezłomuję.
Nie kupuj Tico!
Takie jest moje zdanie.
Zrobisz jak zechcesz.
Pozdrawiam. -
A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Kup lepiej Volkswagena GolfaKoniecznie czarnego z foliami dark black <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />. Naprawdę szczerzę Ci poradzę, co zresztą będzie poprarte większością ludzi tutaj na forum, analizując Twój kierunek wyboru i to co pisałaś Tico będzie dla Ciebie odpowiednie. Jeździłaś zbliżonym Marutti więc doskonale wiesz czego się spodziewać i skoro decydujesz się na Tico wiesz co robisz i napewno nie będziesz narzekać na takie rzeczy "a bo nie ma klimy, a obciach". Nie warto rezygnować z bardzo niskich kosztów utrzymania. No a dodatkowo alternatywa w postaci golfa, porażka jak dla mnie.
Przecież koleżanka chciałaby maksymalnie zminimalizować ryzyko kupna wyjechanego egzemplarza, a w przypadku golfów to takie są tylko te z salonu. Więc nie mieszajmy jej za bardzo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Podsumowując skup się na poradach, które koledzy wyżej napisali, nie będę ich powielał bo właściwie najważniejsze rzeczy, takie które można sprawdzić oglądając samochód przy kupnie zostały napisane. Mogę życzyć tylko powodzenia przy zakupie. Według mnie warto <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
PS. Dla nutki optymizmu powiem, że sam mam od nowości Tico któremu teraz leci 10 rok, a na liczniku 35 tyś więc jak widać jest jeszcze mniej niż 5 tyś na rok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Stachu! To teraz napisałeś! Rozgniotłeś nas wszystkich i współczuję, że musisz jeździć swoim Tico tylko z powodu jednej myśli - nie sprzedam go, bo za dużo bym stracił, będziemy do końca razem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jeśli Zakulina jest zdecydowana na Tico to OK. Samochód nie jest zły, a kup choćby nową część zawieszenia do Golfa i porównaj tą cenę z elementem do Tico. Nie przeczę, że VW jest wygodniejszy i bezpieczniejszy, ale za powiedzmy 5 tys. kupisz Tico z 2000r., a Golfa - 1990-93 i to już gnijącego. Nie ma siły. Z Polo będzie podobnie.
-
Stachu, tak jak Peter napisal - jestem chyba zdecydowana na tico, jezdze podobnym autkiem, i jest mi z nim ok, tylko ze juz stare jest bardzo. Marzy mi sie, zeby nie bylo problemow z czesciami, no i uzywam samochodu na jazdy do pracy do W-wy: 6 km trasa katowicka, a potem stanie w warszawskim korku i parkowanie tam, gdzie nikt inny sie nie zmiesci.
Wiec tikaczek jest ok.
Gdybym miala 10 tys. na to, to wybor bylby inny, ale chce sie w miare szybko przesiasc, zamiast inwestowac w moje maruti. Mam juz zdychajacy akumulator i teraz, kiedy noce sa zimne, co wieczor o polnocy, przed snem, jade na 10 minut go rozruszac, zeby rano zapalil. I juz mi sie troche znudzilo... nawet sie nie moge piwa napic ogladajac mecz wieczorem w TV, bo wiem, ze jeszcze mnie rundka przed snem czeka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wiec marzy mi sie dobrze utrzymany tikaczek, bez kreconego licznika... i juz. Z Waszymi radami na pewno sie uda <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A rady juz mam skopiowane do jednego pliku wszystkie, wydrukuje przed wyjazdem po autko i juz.
Jestescie wielcy, serio!!! -
Kup lepiej Volkswagena Golfa, lub tańszego, lecz też urzekającego prostotą
konstrukcji: VW Polo.<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Bez komentarza. Mnie te słowa też zmiażdżyły. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Chociaż... nawet bardzo się nie zdziwiłem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Nowa koleżanko, weź pod uwagę to, że Stach jest postacią mocno kontrowersyjną, czemu dał wyraz nie po raz pierwszy na forum. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Jesteś nowa, nie znasz jeszcze userów, więc uprzedzam Cię: wystąpienia Stacha często należą do tutejszego folkloru, bez którego - przyznaję - nieraz byłoby nudno. Ot, na przykład teraz... muszę wytrzeć monitor. <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Popatrz na tytuł Stacha (pod nickiem) i zaraz wszystko stanie się jasne. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Żeby wszystko było jasne: jeżeli dysponujesz większą gotówką, poza tym jesteś gotowa z uśmiechem na twarzy systematycznie płacić większe kwoty za części, za ubezpieczenia, za codzienne porcje paliwa, masz czas, aby czekać nieraz po kilka dni na dostawę części zamiennych (lub uganiać się po szrotach w poszukiwaniu używanych); jeżeli zależy Ci na modnym dziś tzw. "prestiżu" <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />, a może czujesz potrzebę dowartościowania własnego "ego"... to owszem, rozejrzyj się za innym autem. Ale pamiętaj, szukaj jak najmłodszego, niewyeksploatowanego i bezawaryjnego. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zdaję sobie sprawę, że barierą są przede wszystkim pieniądze (dla wielu z nas również). To często decyduje o naszym wyborze, o ile tylko zależy nam na aucie, z którym chcemy mieć jak najmniej kłopotów. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
PS. Dla nutki optymizmu powiem, że sam mam od nowości Tico któremu teraz
leci 10 rok, a na liczniku 35 tyś więc jak widać jest jeszcze mniej niż
5 tyś na rok PozdrawiamEch, bo Ty, Peter, to muzealny eksponat posiadasz, chyba najmniej "ujeżdżany" w porównaniu z innymi Ticami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nieraz Ci zazdroszczę... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Leo, no fakt, tytul Stacha wyjasnia wszystko - i ma to zalety, takie spojrzenie z innej strony, szukanie dziury w calym, trzezwe oko... Przydaje sie czasami.
Co do mojego wyboru, to pozostane przy tico, ze wzgledu na:- cene
- stosunkowa latwosc znalezienia egzemplarza nie bardzo starego i nie bardzo zajezdzonego, od I/ II wlasciciela (przy autkach z Niemiec na przyklad, nigdy nie wiadomo tak naprawde na co sie trafi, bywa swietnie, bywa fatalnie)
- mase czesci zamiennych w rozsadnych cenach, wszystko od reki w zasadzie (po moim Maruti, do ktorego kazdego elementu trzeba bylo szukac po szrotach albo dorabiac wiem, jakie to wazne)
- gabaryty (kto parkuje co 2-3 dni na Dobrej albo Swietokrzyskiej w W-wie, wie, ze to istotne)
- pieciodrzwiowosc (doceniam, od kiedy wiozlam kolezanke ze zlamana noga i jednoczesnie jej mame emerytke... a zreszta, nawet wrzucanie zakupow jest latwiejsze w takim modelu)
... no a od wczoraj dodatkowo ze wzglegu na towarzystwo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ktore mozna zapytac o wszystko!
A co do stluczek, to ja wsiadlam do mojego maruti w dniu odebrania prawa jazdy, zrobilam nim przez poltora roku ponad 18 tys., glownie po zatloczonej stolicy i upiornej trasie katowickiej, i tez udalo mi sie uniknac. Wiec moze nie kazdy samochod musi byc stukniety kilkakrotnie, nawet w miescie. Chociaz wiem, ze to kwestia szczescia, a nie tylko umiejetnosci - czasem ktos wjedzie w tylek i juz...
-
Witam,
co prawda Tico nie mam od dłuższego czasu, ale w przypadku stłuczek z przodu i z tyłu rzadko pojawiają się naklejki, które tam wcześniej były. Jak wynika ze zdjęć to ten z 2000 roku miał coś na pewno przy zderzaku robione, bo nie ma naklejki i tak jak inni zauważyli nie ma zderzaków w kolorze nadwozia... Oczywiście ktoś mógł naklejki usunąć, ale to zdarza się rzadko.
Ważne jest jak się oba prowadzą, czy nie ściąga, czy dobrze hamują czy równo pracują silniki w dwóch momentach jak są zimne i jak są rozgrzane.
Możesz jeszcze przyjrzeć się dokładniej blachom pod dywanikami w okolicach nadkoli przednich w środku. Jak miał robiony przód to będzie to pewnie widać.
Mój Ticuś miał robiony przód i zderzaki nigdy nie dorobiły się naklejki, chociaż je kiedyś kupiłem i miałem naklejać.
Poza tym w jednym Ticusiu bitex wygląda tak jak u mnie, który był zabezpieczany antykorozyjnie.
Przyjrzyj się dodatkowo dołom drzwi czy nie były przypadkiem robione, a szczególnie dolnym rogom. Również przyjrzyj się dołowi maski i dołowi tylnej klapy.
Sprawdź dodatkowo czy palą się wszystkie światła z tyłu, bo często lubiły psuć się styki na kablach.
Ja bym się zastanowił czy nie kupić ciut lepszej wersji ze spojlerem i elektrycznymi szybami oraz centralnym zamkiem. Różnica nie powinna być duża...
Życzę powodzenia w wybieraniu najlepszego egzemplarza... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Leo, no fakt, tytul Stacha wyjasnia wszystko - i ma to zalety, takie spojrzenie z innej strony,
szukanie dziury w calym, trzezwe oko... Przydaje sie czasami.W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona sensu.
Pozdrawiam!
-
to co zauważyłem na fotkach to pierwsze tico z 1998r miało coś robione z przodem, bo klapa coś nie tak jest, duza szczelina i popatrz na lampy, są jak nowe. Porównaj z 2000r jakie on ma światła, troszke juz zabrudzone. No chyba że TICO z 1998roku miało właściciela co czyścił je:)ale wątpie, pozdrawiam
-
W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona
sensu.Dziękuję! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Te Polówki na zdjęciach są bardzo proste w naprawie i konserwacji, wolno gniją w przeciwieństwie do Tico.Są bezpieczniejsze i części do nich jest "skolko godno" i są tanie.
Pomagam koledze w naprawach podobnej Polówki.
Jestem pod wrażeniem prostoty konstrukcji tego samochodu, niezawodności i dobrego dostępu do wszystkich elementów pod maską. -
Z całym szcunkiem - te polówki to są juz stare parchy, korozja - jest i bedzie. Znajomy ma i wiecznie cos mu sie sypie-skarbonka <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Wolał bym 10 letnie tico niz pełnoletniego VW -
Stach, wielu znajomych chwali takie Polo, oczywiscie - ale rdza wlazi jak wsciekla, i jednak przy przebiegach jakie maja w tym wieku zwykle, co chwile cos sie sypie...
Zdecydowalam sie na Tico chyba juz ostatecznie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Teraz tylko rozgladam sie za czyms faktycznie moze blizej W-wy, bo te 2 w Olsztynie wydaja sie jednak nie tak idealne, jak sie zdawalo na pierwszy rzut oka, a jak strace caly dzien na przejazdzke, po to, zeby wrocic z niczym, to bede troche zla... ogladam wiec ogloszenia z promienia 150 km od W-wy, tak jak ktorys z chlopakow radzil. Zeby spokojnie moc obejrzec, i w razie czego wrocic bez samochodu.
-
W kontekście moich doświadczeń z Tico uważam, że wypowiedź Stacha wcale nie jest pozbawiona
sensu.
Pozdrawiam!zastanawiam się tylko z jakim autem powyżej 10 lat miałbyś inne doświadczenia, oczywiście oprócz tego, że naprawa tico jest tańsza niż tych ładniejszych i bezpieczniejszych autek
pewnie, że wypowiedż Stacha nie jeste pozbawiona sensu, najlepiej udać sie do salonu i wybrać jakieś nowiutkie, bezpieczne i ładne autko... które w razie usterek będzie na gwarancji, będzie miało mnóstwo udziwnień elektronicznych, bez których autko nie pojedzie a koszt naprawy tego cudownego mikrourządzonka będzie około 1000 zł
tylko kto z nas ma kase na to???
mi w pracy mówią ze sobie konserwę kupiłam (ale jechać do domu ze mną chca tą konsrwą, hmmm)
a też ja wolę autko które ma 10 lat niż super wyglądający piękny samochodzik z przełomu lat 80/90...ale jednego nie rozumiem, na kiego diabła Stachu robisz coś wbrew sobie, po co kupujesz autko, które jest be?? po co je potem remontujesz... jak już lubisz doszukiwać sie we wszystkim wszystkiego - to może należy zaczać to robić PRZED faktem a nie dopieo PO... zwłaszcza że jesteś już doświadczonym człowiekiem.
Z tego co zrozumiałam z postów Zakuliny chce kupić małe ekonomiczne autko z 4/5 drzwiami nie starsze niż 9-10 lat - i w cenie ok 5k zł - więc jak chcesz pomóc to zamiast pustej krytyki tico daj propozycje mieszczące sie w tych ramach