ogladam w srode 2 tico - ktore wybrac?
-
Ja Azik mialam to samo z moim maruti, kupilam bardzo tanio, tydzien przed egzaminem na prawo jazdy, a potem zostawilam w warsztacie chyba 2 razy tyle w sumie. Ale dwa lata przejezdzilam, nigdy mi sie na drodze nie rozkraczylo, na tych wsuwkach przejechalo chyba z 1000 km, zanim sie zorientowalam przy okazji robienia czegos przy kolach...
Do tico przynajmniej nie ma problemow z czesciami, a mi do maruti dorabiali w warsztacie klamerke do akumulatora, bo w calej W-wie nie bylo... a ze swiatlem peknietym rok jezdzilam, bo nie ma i juz.Wiec teraz nastawiam sie na tico zdecydowanie, takze ze wzgledu na pelna dostepnosc czesci i ich umiarkowane ceny. To niesamowicie wazne, przekonalam sie przez te dwa lata!
-
OK, mamy więcej zdjęć - można więcej napisać. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jeśli chodzi o 1998 to, że ma czarne zderzaki to standard. Większość z tego rocznika takowe posiada. Co mnie by zaniepokoiło - właśnie ta "rozjechana" maska od strony pasażera, trochę mocno powycierana wykładzina po bokach pedałów (po lewej i prawej), co może wskazywać na większy przebieg, opony tył raczej oryginały, przód zmienione. 2000 r. - wspomniane wycieraczki - nieoryginalne (rzadko się to wymienia, ale powiedzmy..), wytarte sprzęgło, zderzaki niekoniecznie musiały być malowane, choć w 2000 r. większość miała w kolorze jako model New SX. Dalej obstaję przy tym, że 2000 r. miał wymieniany przedni zderzak - może sam zderzak, może coś więcej. Owocnych oględzin. Wyczuj właścicieli jak zareagują na to, że chcesz podjechać na stację potwierdzić stan autka - niektórzy się robią nerwowi.;) Mając dwa Tico trochę punktów, po których widać niemal wszystko znam, ale nie chciałbym Cię pogrążyć ich ilością. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
O tym, ze dwie opony byly w zeszlym roku wymieniane na nowe, wlasciciel mi pisal - Ty to potwierdzasz, a wiec na jego plus, ze mowi prawde <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A ja juz robie notatki z forum, wiec mozesz mnie spokojnie zasypac wiedza... Bede z karteczkami ogladac.
Generalnie ten prywatny wlasciciel tego autka z 1998 r. robi dosc dobre wrazenie. Zobaczymy, co powie na wizyte w warsztacie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Oczywiście witam i niestrudzenie zapraszam do tego wątku: KLIK - napisz parę słów o sobie, opisz swoje poprzednie auto... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Wieszam pytanie o Olsztyniaka - może się ktoś zgłosi (a może zgłosi się właściciel któregoś z tych aut... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />).
Wróć do Linkowni - właśnie odszukałem specjalnie dla Ciebie <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> kilka wątków (z przestrzeni kilku lat) o tym, na co zwracać uwagę przy kupnie Tico; poczytaj, przemyśl, zrób sobie listę. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Liczę na browarka na zlocie. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Ale forum faktycznie genialnie otwiera oczy. Takie zdania jak 'sprzeglo
wytarte co sugeruje przewage jazdy miejskiej' - w zyciu bym na to nie
wpadla, a przeciez tak wlasnie jest...
Olsztyn to miasto, a przy 5 tys. przejechanych rocznie srednio to chyba
dalekich wycieczek nie robili. Wiec nawet by pasowaloNie musi tak wcale być - może to też świadczyć o dużym przebiegu. BTW przebieg 5 tys. km rocznie jest dla mnie podejrzany, rzadko które auta tyle mają.
Mialam
kawalki przy przegubach na wsuwki do wlosow montowane przez dziadka
wlascicielki. Moj mechanik prawie zawalu dostal, jak te wsuwki
wyciagal.Jakie kawałki? Napisz trochę więcej! <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Obejrzyj dobrze chłodnicę - nie może wyglądać zbyt świeżo, jeśli samochód jest oznakowany to i reflektory mogą mieć swoje numery od znakowania, co potwierdzić może, że przód był cały, poza tym spójrz na nadkola - czy któreś nie wygląda na wymienione albo na odwrót - widać, że kiedyś było, a ktoś zapomniał go założyć ponownie. Jeśli chodzi o tylne części nadwozi obu aut - to samo z nadkolami, czy nie ma na którymś z elementów śladu lakieru (np. bak paliwa, wahacz) po niezbyt dokładnym lakierniku itd.. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Choć na pierwszy rzut oka powiedziałbym, że z tyłami nic się nie działo - bardziej podpadają mi przody aut. O spasowaniu elementów nie wspominam, bo też należałoby porównać lewą i prawą stronę nadwozia. Sprawdź śruby mocujące przednie chlapacze, te powinny być pokryte patyną czasu. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Browarek mur beton musi sie znalezc, strasznie Ci dziekuje!!!
A na watek przedstawiajacy sie zajrze jutro z rana, bo dzis jeszcze prace koncze, a oczy juz mi sie kleja.
Z wsuwkami to musze Pana Kube zapytac, ktory je znalazl, ja stalam z boku... Podejrzewal, ze mam przegub do wymiany, potem pokiwal marutem troche i stwierdzil, ze to jednak chyba maglownica cala, wszedl pod autko, zeby te maglownice sobie obejrzec - i wyszedl z wsuwkami do wlosow i garscia gumek recepturek. Maglownicy nie musial juz wymieniac! Potem jeszcze dwie wsuwki wyjal, robiac kolejne rzeczy przy przednich kolach (robil mi lozyska wtedy... ale wsuwki az tak gleboko nie siedzialy). Zapytam go dokladnie, gdzie one byly, jak pojade z tikusiem nowym na pierwsze ogledziny za pare dni... Powiedzial, ze ich do konca zycia nie zapomni.
Podobno dziadek wlascicielki byl mechanikiem amatorem. Nigdy wiecej takich amatorow!!! -
Juz kopiuje do mojego podrecznego pliku na wycieczke do Olsztyna <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wydrukuje, naucze sie po drodze na pamiec, i juz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Dzieki!!!! -
A za powyciaganie w linkowni watkow to nawet wiecej niz jedno piwo sie nalezy... To musi byc dluuugiii zlot w takim razie, skoro bedziemy z niego samochodami wracac. Chyba ze browar na wynos?
-
A za powyciaganie w linkowni watkow to nawet wiecej niz jedno piwo sie
nalezy... To musi byc dluuugiii zlot w takim razie, skoro bedziemy z
niego samochodami wracac. Chyba ze browar na wynos?Nie ma mowy. Na miejscu i w towarzystwie. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Ze swoich doswiadczen: sprawdz czy reflektory maja regulacj gora - dol. Jezeli nie, to znaczy ze ktorys z nich jest nieoryginalny.
-
Heh, trzeba się było decydować pół roku temu to byś kupiła mojego... a tak to się rozmyśliłem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Tak na poważnie to IMO nie warto jechać po auto dlaej niż 100 km (szczególnie po tak popularne jak tico). Podziedziesz, wydasz pieniądze na podróż a i tak nie kupisz bo coś Ci się nie spodoba. IMO szukaj po pierwsze uczciwie wyglądającego człowieka (przy tico o takiego nie trudno), a dopiero potem patrz na stan auta. Wszystkiego nie zobaczysz, a jeśli sprzedający będzie uczciwy to powie Ci wszystko i nie będzie upiększał. Jeżeli obejrzysz tylko auto nie zwracając uwagi na sprzedawcę to może się okazać że kupisz wypucowanego na sprzedaż gruchota z trocinami w silniku. Nie wierz że auto nie miało żadnej stłuczki bo jeśli jeżdziło po mieście to prawdopodobnie jedną lub kilka ma na koncie - ważne by sprzedający uczciwie powiedział co było i jak zostało naprawione. Dla przykładu mój miał chyba z 5 stłuczek, ma 8 lat, a pomimo tego nie bałbym się dać Ci przy sprzedaży gwarancji że wszystko z nim jest OK. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jeżeli kupujesz od pierwszego właściciela to wymagaj wszystkich dokumentów łacznie z fakturą zakupu, ja mam na przykład grubą teczkę faktur w tym pełną dokumentację wszystkich stłuczek - napraw nie mam udokumentowanych bo nic się jeszcze nie popsuło <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> No poza wymianą tłumików i wachacza w tym roku - mam faktury i gwarancję <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Watek troszke sie rozrosl wiec moze podsumujmy:
-
Najlepiej pojechac z kims kto sie chociaz troszke zna i moze ocenic auto na chlodno.
-
W przypadku Tico - nalezy obejrzec blache nie tylko z zewnatrz, ale moze przede wszystkim od wewnatrz - wewnetrzne krawedzie drzwi, tylniej klapy, maski, progi przy 'cyckach' od wylacznika oswietlenia wewnetrznego, okolice anteny. Wszelkie wybrzuszenia, burchle itp, swiadcza o korozji. Szczegolnie nalezy przygladac sie miejscom zapackanym roznymi mazidlami.
-
Szukac sladow napraw - zaciekow, roznych odcieni lakieru, charakterystycznych sladow po bialym proszku, luszczacy sie lakier bezbarwny, sprawdzic podloge bagaznika, czy auto jest suche w srodku.
-
Wizyta u mechanika - warto - z reguly zawsze cos znajda i mozna sie potargowac, jak wlascicel kreci i nie chce jechac na stacje - rezygnuj, szkoda czasu i Twoich pieniedzy.
-
Mechanike zawsze naprawisz, a z postepujaca korozja dac sobie rade nie jest latwo, zwlaszcza w Tico, ja juz sobie odpuscilem, szkoda pieniedzy...
Udanych zakupow! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
-
Moje mają 9 i 7 lat, czyli razem 16-tka i żaden nawet gałązką nie był nigdy draśnięty. Wiem, że to rzadkość, szczególnie, że mieszkam w zatłoczonym Gdańsku, ale jak widać się zdarza. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Może swego czasu, któryś z Klubowiczów natrafi na ogłoszenie, któregoś z nich, ale na razie nie planuję.
-
No wiec tak... Jestem umowiona na ogladanie dwoch tico tego samego dnia.
A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Kup lepiej Volkswagena Golfa, lub tańszego, lecz też urzekającego prostotą konstrukcji:
VW Polo.
Mają lepszą blachę, są bezpieczniejsze i proste w obsłudze i naprawach.
Zastanów się i nie pchaj w tak delikatny i niebezpieczny samochód jakim jest Tico.
Tica produkowane w Polsce przede wszystkim strasznie gniją i nie są zabezpieczane fabrycznie przed korozją.
Posłuchaj dobrej rady!
Ja już jestem skazany na Tico, bo za dużo bym stracił, jakbym chciał go sprzedać.
Wyjeżdżę go do końca i po prostu zezłomuję.
Nie kupuj Tico!
Takie jest moje zdanie.
Zrobisz jak zechcesz.
Pozdrawiam. -
A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Kup lepiej Volkswagena GolfaKoniecznie czarnego z foliami dark black <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />. Naprawdę szczerzę Ci poradzę, co zresztą będzie poprarte większością ludzi tutaj na forum, analizując Twój kierunek wyboru i to co pisałaś Tico będzie dla Ciebie odpowiednie. Jeździłaś zbliżonym Marutti więc doskonale wiesz czego się spodziewać i skoro decydujesz się na Tico wiesz co robisz i napewno nie będziesz narzekać na takie rzeczy "a bo nie ma klimy, a obciach". Nie warto rezygnować z bardzo niskich kosztów utrzymania. No a dodatkowo alternatywa w postaci golfa, porażka jak dla mnie.
Przecież koleżanka chciałaby maksymalnie zminimalizować ryzyko kupna wyjechanego egzemplarza, a w przypadku golfów to takie są tylko te z salonu. Więc nie mieszajmy jej za bardzo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Podsumowując skup się na poradach, które koledzy wyżej napisali, nie będę ich powielał bo właściwie najważniejsze rzeczy, takie które można sprawdzić oglądając samochód przy kupnie zostały napisane. Mogę życzyć tylko powodzenia przy zakupie. Według mnie warto <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
PS. Dla nutki optymizmu powiem, że sam mam od nowości Tico któremu teraz leci 10 rok, a na liczniku 35 tyś więc jak widać jest jeszcze mniej niż 5 tyś na rok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Stachu! To teraz napisałeś! Rozgniotłeś nas wszystkich i współczuję, że musisz jeździć swoim Tico tylko z powodu jednej myśli - nie sprzedam go, bo za dużo bym stracił, będziemy do końca razem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jeśli Zakulina jest zdecydowana na Tico to OK. Samochód nie jest zły, a kup choćby nową część zawieszenia do Golfa i porównaj tą cenę z elementem do Tico. Nie przeczę, że VW jest wygodniejszy i bezpieczniejszy, ale za powiedzmy 5 tys. kupisz Tico z 2000r., a Golfa - 1990-93 i to już gnijącego. Nie ma siły. Z Polo będzie podobnie.
-
Stachu, tak jak Peter napisal - jestem chyba zdecydowana na tico, jezdze podobnym autkiem, i jest mi z nim ok, tylko ze juz stare jest bardzo. Marzy mi sie, zeby nie bylo problemow z czesciami, no i uzywam samochodu na jazdy do pracy do W-wy: 6 km trasa katowicka, a potem stanie w warszawskim korku i parkowanie tam, gdzie nikt inny sie nie zmiesci.
Wiec tikaczek jest ok.
Gdybym miala 10 tys. na to, to wybor bylby inny, ale chce sie w miare szybko przesiasc, zamiast inwestowac w moje maruti. Mam juz zdychajacy akumulator i teraz, kiedy noce sa zimne, co wieczor o polnocy, przed snem, jade na 10 minut go rozruszac, zeby rano zapalil. I juz mi sie troche znudzilo... nawet sie nie moge piwa napic ogladajac mecz wieczorem w TV, bo wiem, ze jeszcze mnie rundka przed snem czeka <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wiec marzy mi sie dobrze utrzymany tikaczek, bez kreconego licznika... i juz. Z Waszymi radami na pewno sie uda <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A rady juz mam skopiowane do jednego pliku wszystkie, wydrukuje przed wyjazdem po autko i juz.
Jestescie wielcy, serio!!! -
Kup lepiej Volkswagena Golfa, lub tańszego, lecz też urzekającego prostotą
konstrukcji: VW Polo.<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Bez komentarza. Mnie te słowa też zmiażdżyły. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Chociaż... nawet bardzo się nie zdziwiłem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Nowa koleżanko, weź pod uwagę to, że Stach jest postacią mocno kontrowersyjną, czemu dał wyraz nie po raz pierwszy na forum. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Jesteś nowa, nie znasz jeszcze userów, więc uprzedzam Cię: wystąpienia Stacha często należą do tutejszego folkloru, bez którego - przyznaję - nieraz byłoby nudno. Ot, na przykład teraz... muszę wytrzeć monitor. <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Popatrz na tytuł Stacha (pod nickiem) i zaraz wszystko stanie się jasne. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />A ja bym Ci się radził zastanowić się i nie kupować Tico!
Żeby wszystko było jasne: jeżeli dysponujesz większą gotówką, poza tym jesteś gotowa z uśmiechem na twarzy systematycznie płacić większe kwoty za części, za ubezpieczenia, za codzienne porcje paliwa, masz czas, aby czekać nieraz po kilka dni na dostawę części zamiennych (lub uganiać się po szrotach w poszukiwaniu używanych); jeżeli zależy Ci na modnym dziś tzw. "prestiżu" <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />, a może czujesz potrzebę dowartościowania własnego "ego"... to owszem, rozejrzyj się za innym autem. Ale pamiętaj, szukaj jak najmłodszego, niewyeksploatowanego i bezawaryjnego. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zdaję sobie sprawę, że barierą są przede wszystkim pieniądze (dla wielu z nas również). To często decyduje o naszym wyborze, o ile tylko zależy nam na aucie, z którym chcemy mieć jak najmniej kłopotów. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
PS. Dla nutki optymizmu powiem, że sam mam od nowości Tico któremu teraz
leci 10 rok, a na liczniku 35 tyś więc jak widać jest jeszcze mniej niż
5 tyś na rok PozdrawiamEch, bo Ty, Peter, to muzealny eksponat posiadasz, chyba najmniej "ujeżdżany" w porównaniu z innymi Ticami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nieraz Ci zazdroszczę... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Leo, no fakt, tytul Stacha wyjasnia wszystko - i ma to zalety, takie spojrzenie z innej strony, szukanie dziury w calym, trzezwe oko... Przydaje sie czasami.
Co do mojego wyboru, to pozostane przy tico, ze wzgledu na:- cene
- stosunkowa latwosc znalezienia egzemplarza nie bardzo starego i nie bardzo zajezdzonego, od I/ II wlasciciela (przy autkach z Niemiec na przyklad, nigdy nie wiadomo tak naprawde na co sie trafi, bywa swietnie, bywa fatalnie)
- mase czesci zamiennych w rozsadnych cenach, wszystko od reki w zasadzie (po moim Maruti, do ktorego kazdego elementu trzeba bylo szukac po szrotach albo dorabiac wiem, jakie to wazne)
- gabaryty (kto parkuje co 2-3 dni na Dobrej albo Swietokrzyskiej w W-wie, wie, ze to istotne)
- pieciodrzwiowosc (doceniam, od kiedy wiozlam kolezanke ze zlamana noga i jednoczesnie jej mame emerytke... a zreszta, nawet wrzucanie zakupow jest latwiejsze w takim modelu)
... no a od wczoraj dodatkowo ze wzglegu na towarzystwo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ktore mozna zapytac o wszystko!
A co do stluczek, to ja wsiadlam do mojego maruti w dniu odebrania prawa jazdy, zrobilam nim przez poltora roku ponad 18 tys., glownie po zatloczonej stolicy i upiornej trasie katowickiej, i tez udalo mi sie uniknac. Wiec moze nie kazdy samochod musi byc stukniety kilkakrotnie, nawet w miescie. Chociaz wiem, ze to kwestia szczescia, a nie tylko umiejetnosci - czasem ktos wjedzie w tylek i juz...