stuki podczas hamowania
-
Robiłeś to w ASO czy u zwykłego mechanika?Ile dałeś za wymianę tych części (za części + robociznę)?
-
witam
a może problem jest inny. Mianowicie pod gumowymi osłonkami są prowadniki zacisków hamulcowych jeśli są one wyrobione albo gniazdo jest wyrobione to wszystko jest lużne i stuka -
witam
a może problem jest inny. Mianowicie pod gumowymi
osłonkami są prowadniki zacisków hamulcowych jeśli
są one wyrobione albo gniazdo jest wyrobione to
wszystko jest lużne i stukaTak to może być przyczyna.
Ale jeśli przed wymianą było cicho i nic nie stukało znaczy że coś musieli spartolić w tym warsztacie. -
robiłem to w warsztacie (nie wiem czy jeszcze jest ASO Daewoo chcociaż logo wszędzie wisi) w Poznaniu przy ul. Jackowskiego.
Według faktury (i rzeczywiście bo sprawdziłem) wymieniono:- bęben hamulcowy TICO 2 szt. cena: 92,96 PLN brutto
- wahacz TICO 1 szt. cena: 51,39 PLN brutto
- klocki hamulcowe cena: 42,21 PLN brutto
- tarcza hamulcowa 2 szt cena: 61,68 PLN brutto
- przewód hamulcowy cena: 27,28 PLN brutto
- przewód hamulcowy sztywny cena: 30,93 PLN brutto
- cylinderek hamulcowy 2 szt cena: 72,93 PLN brutto
- szczęki hamulcowe kpl cena: 40,91 PLN brutto
- płyn hamulcowy DOT4 cena: 10,81
z robocizną zapłaciłem 794 PLN brutto
po wymianie przegubu stuki "zniknęły" nie wiem czy to wina tych mechaników czy też owego przegubu, bo wyglądał OK sami mechanicy stwierdzili. W każdym razie teraz działa już ok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ale do tego warsztatu i tak już nie pojade. To kolejny partolski warsztat naj aki trafiłem.
Pierwszym był ASO przy ul. Drużynowej "Auto-Fiksa" gdzie wpisywano rzeczy, których w ogóle nie ruszano. W tym przy ul. Jacksowskiego nie podobało mi się m. in. to iż panowie z brudnymi łapami i kombinezonami wsiadają sobie do auta aby odbyć próbną jazdę - a gdzie jakieś pokrowce?.
Szkoda gadać - warsztat z epoki ubiegłej i tyle.pozdrawiam
-
z robocizną zapłaciłem 794 PLN brutto
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> 794PLN <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
To jednak jestem szczęśliwy, że wszystko (oprócz blacharki) sam sobie robię <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
oo qurde 749zł,właśnie szukalem jakis kwot od mechaników,ile trzeba zostawić za niektore naprawy,tak z ciekawości.
Osobiście dla mnie to kwota spora,choć części są naprawde tanie,jednak też sadze ze dobrze robie,naprawiając wszystko samemu.
POZDRAWIAM wszystkich.
p.s.pewnie wszedzie zdzierają,eh -
witam
a może problem jest inny. Mianowicie pod gumowymi osłonkami są prowadniki zacisków hamulcowych
jeśli są one wyrobione albo gniazdo jest wyrobione to wszystko jest lużne i stukaMnie się wydawało, że zazwyczaj problem jest mianowicie taki, że "sanki" tzn. prowadniki z biegiem czasu chodzą zbyt ciasno i nie odbijają dobrze klocka i trzeba je "rozruszać".
Ze zbyt luźnym ich działaniem się jeszcze nie spotkałem. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Mnie się wydawało, że zazwyczaj problem jest mianowicie taki, że "sanki"
tzn. prowadniki z biegiem czasu chodzą zbyt ciasno i nie odbijają
dobrze klocka i trzeba je "rozruszać".Najczęściej winę za blokowanie hamulców ponoszą zapieczone tłoczki. Ja znowu nie słyszałem o tym, żeby prowadniki były w stanie zblokować klocki z tarczą. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ze zbyt luźnym ich działaniem się jeszcze nie spotkałem.
Ja chyba mam to u siebie.
Nie chodzi bynajmniej o ich "luźne działanie" w kierunku podłużnym, ale poprzecznym.
Dopóki (po dłuższym przebiegu) nie rozbierze się zacisku i nie złoży z powrotem, wszystko jest OK. Dopiero po wyczyszczeniu i nasmarowaniu prowadników mogą pojawić się stuki. Tłumaczę to sobie tak, że te trzpienie prowadzące na skutek tarcia zmniejszają z czasem swoją średnicę - po prostu się miejscowo wycierają i powstają luzy poprzeczne. To może być źródłem hałasów na nierównościach. Jednak u mnie nie stukają zaciski PODCZAS hamowania, lecz w trakcie jazdy na nierównym asfalcie.... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Najczęściej winę za blokowanie hamulców ponoszą zapieczone tłoczki. Ja znowu nie słyszałem o
tym, żeby prowadniki były w stanie zblokować klocki z tarczą.Nie chciałbym polemizować z fachowcem.
No ale rzeczywiście spotkałem się z tym, że sanki nie tyle zablokowały klocek co nie do końca pozwoliły mu się cofnąć i w ten sposób po jakimś czasie koło się trochę grzało.
I właśnie o to chodzi, że nie była to sprawa tłoczka tylko właśnie zasyfiałych prowadników
No ale może to był odosobniony przypadek <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Nie chciałbym polemizować z fachowcem.
Po pierwsze: a dlaczego nie? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Po drugie: nie czuję się fachowcem, są na forum mądrzejsi ode mnie. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />No ale rzeczywiście spotkałem się z tym, że sanki nie tyle zablokowały
klocek co nie do końca pozwoliły mu się cofnąć i w ten sposób po jakimś
czasie koło się trochę grzało.
I właśnie o to chodzi, że nie była to sprawa tłoczka tylko właśnie
zasyfiałych prowadników
No ale może to był odosobniony przypadekOwszem, IMO jest to możliwe, wcale tego przecież nie zanegowałem. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Stwierdzam jedynie, że najczęściej zapiekają się tłoczki. Z tego, co piszesz, opisywane trzpienie także mogą być powodem niesprawności (chociaż raczej będą to rzadsze przypadki). Należy więc również to brać pod uwagę. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />