płukanie układu chłodzenia
-
Witam . Raczej niemcy do tygrysów i panter nie lali samej wody bo przy 35 stponiowym mrozie w
Rosji raczej czołg byłby bezużyteczny - chyba że w chłodnicach nic nie było no bo i po co
chłodzenie w takiej temperaturze . Pozdr.Mogli lać wodę do czołgów,a przy dłuższym postoju spuszczać,aby nie zamarzła.
Ale w czasie wojny nie wiadomo kiedy nastąpi dłuższy postój.Maszyna musi być gotowa w każdej chwili do jazdy.
Myślę jednak,że w Rosji lali jakiś płyn niezamarzający.
Ja robiłem sobie taki płyn sam do Syreny z denaturatu,gliceryny i wody przegotowanej lub destylowanej.
Nie miałem zauwania do "badziewia" sprzedawanego w sklepach.Nie chodziło o pieniądze,bo denaturat i gliceryna też kosztują.Ale jak sobie sam przygotowałem taki płyn,to nadawał się i do picia i do chłodnicy.Był bardzo dobry w smaku i szybko "siekał."
Można się było rozgrzać w zimie na postoju pociągając płyn z chłodnicy. <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> -
Można się było rozgrzać w zimie na postoju pociągając płyn z chłodnicy.
Tak ponoc robili ruskie zolnierze jak szli na zachod Europy niesc "wolnosc" - przejechali obok gorzelni i potem czesto cos tam naprawiali pod pojazdami i wiecznie byli pijani. Na pocztaku nikt nie wiedzial skad maja spiryt ale ktos podpatrzyl... Tak opisywal Suworow.
A wracajac do tematu uwazam, ze nie ma sensu kombinowac skoro i tak sie wymienia plyn raz na 2-3 lata. Przy 4 litrach koszty sa znikome (biorac pod uwage np. 3 lata).
Niektorzy maja 9 litrow... -
Jak już zaczęliśmy temat pancerny,to może wiesz co lano do chłodnic
kultowych sowieckich T-34 i niemieckich "Tygrysów" w czasie wojny???<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Stachu, ubawiłeś mnie tym pytaniem. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Odpowiem Ci, że Bratny pisał w "Kolumbach rocznik XX", że do chłodnicy ciężarówki kierowca sikał (z powodu braku czegokolwiek, nawet wody, w czasie powstania). <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />Chyba jednak zwykłą wodę.Kto w warunkach bojowych bawiłby się z jakimiś
płynami,gdy nad jego głową świszczą nieprzyjacielskie pociski?Możliwe, że lano wtedy (nawet poza warunkami bojowymi) zwykłą wodę.
Zauważę tylko skromnie, że od tamtego czasu minęło grubo ponad 60 lat i zmieniła się technologia, materiały, jakość wykonania oraz... poziom tzw. wiedzy technicznej... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Stachu, ubawiłeś mnie tym pytaniem.
Dzięki za poczucie humoru! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Bałem się,że wytniesz ten post.Ale,jak sam pisałeś,nasze forum nie jest tylko techniczne i powinno być też miejsce na żarty.
A swoją drogą przypominam,że mam najlepszy płyn chłodzący według testu który znalazł Framar.