Zauważone na ulicy...
-
A jak poznałeś, że z Czeladzi?? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Czeladź nie jest miastem powiatowym i żadnego info na tablicy nie ma, że jest własnie wóz zarejestrowany w tym mieście. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A SBExxx kojarzy mi sie głównie z sąsiednim Będzinem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> No chyba, że numer boczny był z Czeladzi...ale też nie można się tym sugerować! No ale Tico na TAXI...rzadko spotykane! Ja nie widziałem, ale tata jakiś czas temu widział w Tarnowskich Górach-białe!
-
Zaden wujek nie wbije Ci info "HAK" do dowodu! To robi sie w UM z
papierkiem/homologacją...jak w przypadku GAZU.
Nie powinny mieć miejsca w naszych przypadkach takowe przypadki, bo
to nie zgodne z przepisami!Ale ten przepis wprowadzono chyba od '98 a tiktaki bywają starsze. Kto zdążył i zamontował hak przed zmianą przepisów ten ma hak legalnie.
-
takie oto rozwiązanie na ...
...piąte kołoStraszna wiocha...a potem się dziwic czemu sie ludzie smieja z Tico jak niektorzy maja takie "super" pomysly.
Pozatym ciekawe w jaki sposob ołner zamocowal hak w Tico ? <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> -
Rejestracja była SBE (czyli Będzin) ale z boku miała nr i napis CZELADŹ <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jakie rejstracje są z Czeladzi?
-
No chyba SBE... ale mogę się mylić...
-
przy "starszych" silnikach to sie sprawdza .. tych co
byly przysttosowywane do benzynki olowiowej .. ale
kiedy to bylo w tych samochodach byly z mniej
odpornych matreiałów robione zawory i gniazda ..
wytrzymuja nizsza temp spalania . a teraz .. to
samochody sa przystosowywane do tego rodzaju
modyfikacji i nie szkodzi silnikowi zalozenie gazuProszę mi tylko nie wmawiać że tico ma nowy silnik Piszę nie tylko do kolegi, ale pośrednio odpowiem tu też na inne posty. Miałem okazję jeździć już kilkoma samochodami z instalacją gazową (clio 1.2, Polonez 1.6, Laguna 1.6) i muszę powiedzieć że w żadnym przypadku nie odniosłem pozytywnego wrażenia z jazdy. Mizerne przyspieszenie, zwalnianie na stromszych podjazdach to od razu daje się odczuć szczególnie przy większym obciążeniu. Miałem również okazję jeździć peżotem 1.0 z gazem, był to jedyny samochód jadąc którym prawie nie odczułem że jest "zagazowany". Jednak wiązało się to z częstymi regulacjami. Jestem przeciwnikiem instalacji gazowych ponieważ uważam że przyspieszają zużycie silnika. Samo to że w samochodach które mają instalację od parunastu czy kilkudziesięciu tysięcy kilometrów daje się słyszeć metaliczny przydźwięk podczas pracy silnika nie wróży nic dobrego. Często gdy słyszy się silnik już można rozpoznać że jedzie na gazie.
Dziękuję za przeczytanie, wyraziłem swoją opinię <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pozdrawiam wszystkich <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
Samo to że w samochodach które mają instalację od
parunastu czy kilkudziesięciu tysięcy kilometrów daje się słyszeć
metaliczny przydźwięk podczas pracy silnika nie wróży nic dobrego.
Często gdy słyszy się silnik już można rozpoznać że jedzie na gazie.Muszę przyznać, że zdziwiłeś mnie tym stwierdzeniem. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Czy możesz coś bliżej napisać o tym "metalicznym przydźwięku" (skąd się bierze)? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Dotychczas mogłem rozpoznać, że silnik pracuje na gazie, tylko wtedy, gdy czułem zapach LPG ciągnący się za autem - najczęściej jakoś były to stare poldki z najprawdopodobniej rozregulowanym układem zasilania. Nieraz też słyszałem różne "metaliczne przydźwięki" <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> (ale występowały one licznie i raczej spowodowane były wyeksploatowaniem aut). Lecz cóż - może nauczymy się od Ciebie wyłapywać "zagazowanych" na słuch? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />Dziękuję za przeczytanie, wyraziłem swoją opinię
Masz do tego pełne prawo. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Często gdy
słyszy się silnik już można rozpoznać że jedzie na gazie.
Dziękuję za przeczytanie, wyraziłem swoją opinię
pozdrawiam wszystkichTak a najbardziej słychać to w Fabrycznym mercedesie z instalacją, samochodach Poczty Polskiej - Fiaty Doblo, Multipla.
-
Jest to powiat będziński więc SBE. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Czeladź nalezy do tego powiatu...No ale za cholerę nie zorientujesz sie czy auto jest z Będzina czy z Czeladzi czy z innej mniejszej mieścinki w powiecie. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
autem - najczęściej jakoś były to stare poldki z
najprawdopodobniej rozregulowanym układem
zasilania. Nieraz też słyszałem różne "metaliczne
przydźwięki" (ale występowały one licznie i
raczej spowodowane były wyeksploatowaniem aut).
Lecz cóż - może nauczymy się od Ciebie wyłapywać
"zagazowanych" na słuch?No właśnie najczęściej słyszę ten dziwny dźwięk w poldkach <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Myślę że ten dźwięk spowodowany jest właśnie tym że silnik jest już zajechany. Ciężko go określić, niewiem jak to wytłumaczyć. Dźwięk jest dziwny, jakby wydawany przez pustą puszke w której pracuje silnik
<img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
No właśnie najczęściej słyszę ten dziwny dźwięk w poldkach
No, to pisz precyzyjniej, bo z Twoich poprzednich słów wynika, że każde zagazowane auto po kilkunastu / kilkudziesięciu km "metalicznie podźwiękuje". <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jezeli zaś chodzi o poldki, to być może jest tak, że każdy wyeksploatowany silnik Poloneza wydaje zauważalny przez Ciebie dźwięk, niekoniecznie tylko te zagazowane... Zresztą - śmiem przypuszczać, że każdy "zajechany" (nawet na benzynie) silnik będzie dziwnie hałasował.Dziś specjalnie po powrocie z trasy 230 km stanąłem przed garażem i słuchałem silnika, starając się wyodrębnić jakieś metaliczne stukanie. Silnik jeździ na LPG od 30 kkm. Nic nie mogłem usłyszeć oprócz normalnej pracy silnika (no, może ma trochę za wysokie obroty, ale to akurat dobrze, bo spadając po zapaleniu świateł wyrównują się do zalecanej wartości).
Chyba nie powinienem się martwić brakiem "metalicznego przydźwięku", prawda? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Za to ucieszyłem się po tankowaniu - jazda w trasie przy 90-100 km/h kosztowała mnie zużycie 5,07 l LPG na 100 km (co przy cenie 2,02 zł za 1 l gazu daje niewiele ponad 10 zł na 100 km). <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
To właśnie są moje własne, na pewno subiektywne odczucia dotyczące eksploatacji Tico na LPG. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Co do ciekawych ticolotów na drodze, to ostatnio
widizałem tico TAXI... w dodatku taksówkarzem była
kobieta Jak dobrze pamiętam, rejestracja
wskazywała, że to tico było z CzeladziTeż je widziałem! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Tylko powiedz jaka to rejestracja wskazuje na Czeladź <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> -
Samo to że w
samochodach które mają instalację od parunastu czy kilkudziesięciu tysięcy kilometrów daje
się słyszeć metaliczny przydźwięk podczas pracy silnika nie wróży nic dobrego. Często gdy
słyszy się silnik już można rozpoznać że jedzie na gazie.Co do zagazowanych aut- znajomy ma punto 1 generacji i ma przebieg około 250-260tys. Na gazie ma zrobione prawie 200tys i silnik chodzi dobrze(czego nie można powiedzieć o reszcie samochodu)
Widocznie jak sie dba tak sie ma