Koszty naprawy po stłuczce
-
Oto zdjęcia autka - silnik zapala, belka chyba oparła się lekko o silnik ale wszystko jest raczej sprawne - gdyby nie to, że zderzak trochę tarł o koło, to można by jeździć...
Napiszcie proszę jakie są możliwe warianty po wycenie szkód? i co zrobić, żeby albo naprawić autko bez kosztów własnych albo przynajmniej dostać pieniążki w wartości zbliżonej do ceny rynkowej... (jak już pisałem, auto ma AC w PZU w opcji "warsztat" - czyli pełnej) -
Napiszcie proszę jakie są możliwe warianty po wycenie
szkód? i co zrobić, żeby albo naprawić autko bez
kosztów własnych albo przynajmniej dostać pieniążki
w wartości zbliżonej do ceny rynkowej...Żartujesz chyba! Ze zdjęcia wynika, że straty nie są zbyt poważne. Nie taką miazgę się naprawia. Maska wygląda na stan do odzyskania a reszta pewnie- wymiana.
Koszt będzie raczej spory- mnie tej zimy PZU wyceniło samo lakierowanie drzwi kierowcy na ponad 400zł czyli robota bez udziału blacharza, sam lakiernik. Ale to dostałem z OC sprawcy, który był ubezpieczony w PZU... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Znajoma strzaskała tak właśnie Tikusia... powiem Wam, że nie zdajemy sobie sprawy jaki
kartonikiem jeździmy
Focus, w któego wrąbała miał lekko wgnieciony zderzak z tyłu.Tym się raczej nie sugeruj, tył większości aut jest konstruowany jako dużo sztywniejszy. Np. w Citroenie Saxo z przodu mam 20 cm samych tworzyw sztucznych, a dopiero potem belka, podczas gdy z tyłu podłużna belka jest od razu pod zderzakiem. Pewnie chodzi m. in. o bezpieczeństwo pieszych, choć w przypadku Tico nie wiem czy było to brane pod uwagę.
Zastanawiam się czy 6-cio letnie Tico po takiej stłuczce będzie się jeszcze nadawał do naprawy?
PZU chciało niedawno skasować 8-letnie Uno uderzone w tył należące do mojej ciotki, szkoda była znacznie większa niż u Ciebie. Auto miało zmienioną geometrię ("przekoszone"), praktycznie całe do lakierowania, 4 elementy do wymiany. A i tak udało się "wykłócic" z PZU naprawę. W tym przypadku myślę, że szkody całkowitej nie zaproponują, choć ciężko się wypowiadać, bo nie podałeś rocznika (bo to jak rozumiem nie ten Twój z 2000?).
Jak to wygląda w przypadku szkody całkowitej? ile pieniędzy można dostać od PZU gdy okaże się,
że naprawa bezgotówkowa jest dla PZU nieopłacalna?Jeśli już PZU zadecyduje, że auto jest do naprawy, to polecam gotówkowe rozliczenie się z ubezpieczycielem. Z różnych doświadczeń wiem, że sporo grosza można zaoszczędzić, zwłaszcza, gdy masz jakiegoś sprawdzonego blacharza, który nie wyolbrzymia kosztów. A z tego co się orientuję, to jeśli ich wycena naprawy gotówkowej Ci nie będzie odpowiadać, to zawsze możesz zmienić decyzję i zdecydować się na rozlicznie gotówkowe (tak przynajmniej jest w link4). Na rozliczeniu bezgotówkowym korzysta blacharz, bo wszystko co daje się zrobić taniej, niż to wynika w wyceny (np. autotaxu), zgarnia on.
-
Żartujesz chyba! Ze zdjęcia wynika, że straty nie są
zbyt poważne. Nie taką miazgę się naprawia. Maska
wygląda na stan do odzyskania a reszta pewnie-
wymiana.Myślę, że maska jest też do wymiany.
Koszt będzie raczej spory- mnie tej zimy PZU wyceniło
samo lakierowanie drzwi kierowcy na ponad 400zł
czyli robota bez udziału blacharza, sam lakiernik.
Ale to dostałem z OC sprawcy, który był
ubezpieczony w PZU...Powiedzcie mi proszę, jeśli nie da rady naprawy załatwić bezgotówkowo (bo jednak PZU oceni, że ma miejsce szkoda całkowita - kto wie, 70% od 6tyś ceny rynkowej to trochę ponad 4tyś - mogą wycenić na tyle) i zaproponują mi zwrot różnicy między ceną rynkową i wartością "wraku" to co mogę dalej zrobić? Mogę "wrak" naprawić i dalej nim jeździć? Czy też wtedy wymagane jest złomowanie?
-
A i tak udało
się "wykłócic" z PZU naprawę. W tym przypadku
myślę, że szkody całkowitej nie zaproponują, choć
ciężko się wypowiadać, bo nie podałeś rocznika (bo
to jak rozumiem nie ten Twój z 2000?).Autko jest z roku 2000.
Jeśli już PZU zadecyduje, że auto jest do naprawy, to
polecam gotówkowe rozliczenie się z
ubezpieczycielem. Z różnych doświadczeń wiem, że
sporo grosza można zaoszczędzić, zwłaszcza, gdy
masz jakiegoś sprawdzonego blacharza, który nie
wyolbrzymia kosztów.Auto stoi już w warsztacie do którego przywiezione zostało przez pomoc drogową... rozumiem jednak, że jeśli chciałbym je z tamtąd zabrać, to PZU pokryje koszt "parkowania" do dnia wyceny? Domyślnie chciałem, żeby w przypadku zakwalifikowania do naprawy tam wykonać naprawę na miejscu.
-
Powiedzcie mi proszę jak może zostać wyceniona naprawa z AC samochodu
A rzeczoznawca nie wyceni, i to w ciągu najbliższych dni? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
... powiem Wam, że nie zdajemy sobie
sprawy jaki kartonikiem jeździmy... czyli dzięki Tobie już się dowiedzieliśmy. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Nie wiem, po co takie słowa po tylu dyskusjach na forum w tym temacie. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />Zaznaczam, że zakłódkuję wątek, jeśli rozgorzeje następna. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />Zastanawiam się czy 6-cio letnie Tico po takiej stłuczce będzie się jeszcze
nadawał do naprawy?Sześcioletni już nie. Tylko do dwóch lat. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />W poniedziałek ma mieć dopiero robioną wycenę przez PZU.
Mam nadzieję, że o wynikach się dowiemy? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jak to wygląda w przypadku szkody całkowitej?
Widzisz tu gdzieś szkodę całkowitą? Bo ja nie.
-
Mam nadzieję, że o wynikach się dowiemy?
Widzisz tu gdzieś szkodę całkowitą? Bo ja nie.Już taki jestem - że na początku wszystkim się przejmuję i widzę wszystko czarno - kto wie jaka będzie wycena.
-
Auto stoi już w warsztacie do którego przywiezione zostało przez pomoc drogową... rozumiem
jednak, że jeśli chciałbym je z tamtąd zabrać, to PZU pokryje koszt "parkowania" do dnia
wyceny? Domyślnie chciałem, żeby w przypadku zakwalifikowania do naprawy tam wykonać
naprawę na miejscu.Nie chciałbym Cię wprowadzać w błąd, więc nie wypowiem się na ten temat. PZU ma bardzo bogatą informację na stronie internetowej (www.pzu.pl). Pewnie jak większość osób masz awersję do prawniczego bełkotu, ale polecam lekturę OWU (ogólnych warunków ubezpieczenia) dostępnych m. in. na tej stronie (w plikach do pobrania). Długa lektura, ale to jest najpewniejsze źródło.
-
A wiadomo przy jakiej predkości było to zderzenie bo to ma ogromne znaczenie jeżeli chcesz mówić o kartonikach!
-
Witam !!!
Współczuje przede wszystkim <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />(
Jeszcze jedna rzecz którą napewno trzeba wymienić po tej kolizji to drążek stabilizatora, moja wygladała podobnie i jak drążek wyjąłem to 1,5cm różnicy na przekanej !! -
A wiadomo przy jakiej predkości było to zderzenie bo to
ma ogromne znaczenie jeżeli chcesz mówić o
kartonikach!Podobno ok. 10km/h
-
Witam !!!
Współczuje przede wszystkim (
Jeszcze jedna rzecz którą napewno trzeba wymienić po tej
kolizji to drążek stabilizatora, moja wygladała
podobnie i jak drążek wyjąłem to 1,5cm różnicy na
przekanej !!To juz sie okaze... uderzenie raczej poszlo "górą" - mam nadzieję, że zawieszenie jest ok.
-
Powiedzcie mi proszę jedną rzecz - czy lepiej być na miejscu w chwili wyceny szkody przez PZU?
-
Powiedzcie mi proszę jedną rzecz - czy lepiej być na
miejscu w chwili wyceny szkody przez PZU?Lepiej być - pokazywać paluchem uszkodzone części itp. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
U mnie też poszło "górą" a potem po naprawie samochodu musiałem drążek na własny koszt wymienić bo za szybko papiery podpisałem ..... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />(
Tak więc ostrzegam ... lepiej sprawdzić <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
Pozdrawiam -
Widzisz tu gdzieś szkodę całkowitą? Bo ja nie.
Jeżeli tylko lampa będzie zbita i wartość jej wymiany przekroczy 70% wartości auta (czy ile tam ma w ubezepieczeniu) to będzie to szkoda całkowita.
-
Powiedzcie mi proszę jak może zostać wyceniona naprawa z
AC samochodu po stłuczce, które efekty są takie:- zgnieciona nieco maska,
- pęknięty zderzak,
- zgnieciony przedni błotnik,
- zgieta belka przed silnikiem,
- strzaskany reflektor?
Moje 2 lata temu wyglądało na trochę mniej uszkodzone (znajdziesz w archiwum zdjęcia) i wycenili naprawę na 4500.
Rozliczyłem się bezgotówkowo, w poniedziałek zaczęli robić, we czwartek odebrałem auto.
Jego wartość wtedy była na tyle duża jeszcze, że to 4,5 tys. to było mniej niż 70% wartości auta. Inaczej nie zgodzili by się na pokrycie napraw i zakwalifikowali to jako szkoda całkowita.BTW. AC w samopomoc, stłuczka przy prędkości ok 30 km/h.
To 10 km/h które tu jest podane przemnożyłbym minimum przez 3.
-
Moje 2 lata temu wyglądało na trochę mniej uszkodzone
(znajdziesz w archiwum zdjęcia) i wycenili naprawę
na 4500.
Rozliczyłem się bezgotówkowo, w poniedziałek zaczęli
robić, we czwartek odebrałem auto.
Jego wartość wtedy była na tyle duża jeszcze, że to 4,5
tys. to było mniej niż 70% wartości auta. Inaczej
nie zgodzili by się na pokrycie napraw i
zakwalifikowali to jako szkoda całkowita.
BTW. AC w samopomoc, stłuczka przy prędkości ok 30 km/h.
To 10 km/h które tu jest podane przemnożyłbym minimum
przez 3.No to mnie pocieszyłeś
Widziałem Twoje zdjęcia - pewnie u mnie też będzie >4tyś zł.
Rozliczałeś się bezgotówkowo? ile czeka się na kosztorys od oględzin auta?Swoją drogą - jeśli u mnie koszty też będą powyżej 4tyś złotych to co z tym zrobić potem? brać różnicę między wartością auta i pozostałościami po nim i sprzedać je, czy próbować naprawiać?
-
Przykro mi <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Co do Twojej sytuacji to Ci współczuję, bo ja miałem to samo pół roku temu.
Poglądowo zamieszczę poniżej zdjecia mojego autka po stłuczce i powiem Ci że wycenili to na 1700 zł.
Ale była wymieniana tylna klapa (używana), klapka wlewu paliwa, zderzak, poza tym był naciągany, (ponoć?), był u blacharza i lakiernika.
U mnie cała naprawa i oczekiwanie na ubezpieczyciela zajeły ok 40 dni... bo długo musiałem czekać na rzeczoznawcę z racji tego, że stało się to w Mikołowie i zostawiłem tam auta na warsztacie to trzeba było czekać aż szanowny pan tam przyjedzie.
Podejrzewam, że u Ciebie nie będzie szkody całkowitej, bo jednak to rocznik 2000 i ma jeszcze swoją wartość (nie to co mój- 1996. W każdym razie życzę powodzenia.PS: Czyli to ten Twój ticolot co masz na zdjeciu przy nicku? Stało się to w Bytomiu?- gdzie dokładnie?
3maj się- jestem z Tobą : <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
i jeszcze jedno zdjecie mojego zranionego autka... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />