koszty ekspoatacji tico
-
4. Zacisk po wyjęciu tłoczka.
-
5. Oczyszczony tłoczek - szmatką z płynem hamulcowym.
-
6. Oczyszczony zacisk - szmatką z płynem hamulcowym.
-
7. Tłoczek w trakcie wkładania go na swoje miejsce.
-
Sharky to zawsze ma gotową poradę i to z fotami... podziwiam go..
a może by tak jeszcze to do osobnego wątku wkleić...
bo pewnie komuś by się kiedyś przydało jak to wygląda a w wątku Koszty eksploatacji to ciężko to znalexć będzie..
a powiedzcie mi jeszcze jak się zmienia tytuł wątku...takiego co juz jest założony a np zboczy z tematu i chciałbym nadać inny tytuł?? -
7. Tłoczek w trakcie wkładania go na swoje miejsce.
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> taki efekt po wyczyszczeniu szmatką ???
Chyba 3 dni czyszciłeś żeby uzyskać taki efekt <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Czyli nie musze kupować nowych tłoczków <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
Dzięki wielkie Sharky za genialną poradę <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />PS. I kto powiedział że eksploatacja tico jest droge? <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
3. Wyjęty tłoczek.
Sharky, jak Tyś go postawil na ścianie?? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Sharky ma rację, czyszczenie szmatką nasączoną płynem hamulcowym jest często skuteczne. Niestety, ja po 110 kkm musiałem wymienić oba tłoczki, gdyż po wyczyszczeniu okazało się, że złuszczyła się wierzchnia warstwa tłoczka, nadająca tę niepowtarzalną gładź (jakieś galwanizowane one są). W tym wypadku to tylko wymiana...
Moje już po oczyszczeniu miały spore wżery, wyglądały tak:Taki stan rzeczy to podobno "zasługa" wody w płynie hamulcowym <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />... Chociaż pilnowałem terminów i wymieniałem płyn co 40 kkm... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
a powiedzcie mi jeszcze jak się zmienia tytuł wątku...takiego co juz jest
założony a np zboczy z tematu i chciałbym nadać inny tytuł??Tytuł wątku zmienisz wtedy, jeśli sam go rozpocząłeś (po wciśnięciu przycisku "Edycja" nad pierwszym postem). Jeśli chcesz zmienić tytuł kolejnego posta, możesz to zrobić w ten sam sposób (ale wciskając "Edycja" nad danym postem) lub po prostu przy okazji odpowiedzi na czyjś post (małe okienko nad "okienkiem do pisania" to właśnie pole tytułu). <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Sharky, jak Tyś go postawil na ścianie??
W ścianie wystarczy umieścić magnesy z magnetyzerów <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Sharky ma rację, czyszczenie szmatką nasączoną płynem hamulcowym jest często skuteczne. Niestety, ja po 110 kkm
musiałem wymienić oba tłoczki, gdyż po wyczyszczeniu okazało się, że złuszczyła się wierzchnia warstwa tłoczka,
nadająca tę niepowtarzalną gładź (jakieś galwanizowane one są). W tym wypadku to tylko wymiana...Moje już po oczyszczeniu miały spore wżery, wyglądały tak:
Te Twoje tłoczki rzeczywiście nadawały się tylko do wymiany <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Taki stan rzeczy to podobno "zasługa" wody w płynie hamulcowym ... Chociaż pilnowałem terminów i wymieniałem płyn
co 40 kkm...Sam płyn hamulcowy jest żrący i może w zetknięciu ze słabo zabezpieczoną powierzchną powoduje takie efekty. Sama woda w płynie może dodatkowo przyspieszyć korozję.
-
W ścianie wystarczy umieścić magnesy z magnetyzerów
Dziś więc przeglądam Allegro. Jutro boruję dziury w ścianach. <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
Te Twoje tłoczki rzeczywiście nadawały się tylko do wymiany
Też tak myślałem, nie chciałem ryzykować wymiany samych gumek. Szarpnąłem się więc na dwa nowe tłoczki + gumki.
Sam płyn hamulcowy jest żrący i może w zetknięciu ze słabo zabezpieczoną
powierzchną powoduje takie efekty. Sama woda w płynie może dodatkowo
przyspieszyć korozję.Owszem, możliwe... Chociaż myślę, że na powierzchnię galwanizowaną, wykonaną zapewne z jakiegoś stopu chromu, płyn nie powinien działac agresywnie. Co innego, jeśli chodzi np. o lakier...
Ja myślę, że to zużycie powstało przez tarcie tłoczków + wilgoć. Wskazuje na to określone miejsce uszkodzenia powierzchni. Ale szczerze mówiąc - nie mam o to jakichś szczególnych pretensji; po ponad 7 latach codziennej eksploatacji i 110 kkm przebiegu (bez zaglądania do hamulców, nawet klocki były fabryczne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) jestem w stanie to zrozumieć.