koszty ekspoatacji tico
-
No ceny do niektórych samochodów powalają, ale podejrzewam że tam zdecydowanie żadziej trzeba wymieniać tego typu części.
Ale powtarzam - moja pamięć zawodną bywa, więc nie biorę
stuprocentowej odpowiedzialności za to, że taka
zamiana jest możliwa. Zorientuj się sam.Nie ma co kombinować jak są do tico to sobie kupię do tico. Co innego jak by był problem z dostępnością to mozna wtedy zaadoptować z innych.
-
.... a dlaczego chcesz wymieniać tłoczki - sprawdziłeś,
że nadają się tylko do wymiany
Powtórzę pytanie, czy również tu sprawdziłeś, że
wspomniane części nadają się tylko do wymiany
Też.W tamtym roku rozbierałem zaciski i oba tłoczki już były skorodowane dość mocno wszystko za sprawą nieudolnie przeprowadzonego serwisu w czasie gdy jeszcze nie miałem tico. Przy pierwszym rozebraniu zauważyłem że uszczelka jest źle założona co skutkowało dostawaniem się zanieczyszczeń do wnętrza. Chcę je wymienić bo wychodzę z założenia że jeśli przyszlifuje miejsce korozji drobnym papierem ściernym to po pierwsze będzie to rozwiązanie krótkookresowe, a po drugie myślę że będzie się to wiązało ze zmniejszeniem szczelności w tym miejscu.
Prowadników nie wymieniam.
-
Ależ nie! U nas też jest tak tanio. "Taniość" i
"drogość" to pojęcia względne. Porównaj te ceny z
pełnym bakiem benzyny- czy to tak strasznie drogo?Do tankowania to nie ma co porównywać, ale jak dla mnie drogo bo wole wydać te pieniądze na benzyne niż na częścib <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Niestety nawet posiadając rower trzeba się liczyć z
pewnymi okresowymi wydatkami. Niestety...
Chwalić Pana posiadanie samochodu nie jest jak do tej
pory obowiązkowe.No prawda. W przypadku samochodu te wydatki powinny być przeznaczone na oleje i filtry.
Ale nie mówię oczywiście że tico to zły samochód. Jestem z niego zadowolony i w najbliższym czasie nie mam zamiaru go sprzedawać. Tylko ostatnio dosyć sporo jest w nim sporo do naprawienia, co wiąże się na pewno z wiekiem i eksploatacją i rozumiem to.
<img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Mówicie ze cześci do tico sa drogie .Ano może i sa ale na pewno jest ich mniej bo Tico jest małe.I dośc proste w budowie stąd częsci są proste a co za tym idzie i niedrogie.A gdyby tak tico maiło ABS ciekawe ile by trzeba było za te same cześci zapłacić albo jakby tico miało w silniku 5 litór oleju a nie 2,5.Otóż jak wiadomo do aut japońskich i koreańskich części są drogie.Ale nie ma dużo rzeczy które by się psuły.Zapytajcie kogoś kto ma nowego VW albo coś innego niemieckiego to wam powie ze nawet sam sobie oleju nie wymieni.A serwis zaśpiewa za to 300 zł.Ja za wymianę dałem 50zł.Olej i filtr.A wymiana we własnym garazu.Zawory też sam ustawiłem.Tak wię jaka to oszczędność ogromna.jeżdząc autem trzeba sie niestety liczyć z kosztami.
P.S
A tak na koneć.Maiłek kiedyś Smsona SR50 skuter.Opona kosztuje 100 zł. Do tico tyle samo.Więc nie wydaje mi sie zeby tico było drogie! -
W tamtym roku rozbierałem zaciski i oba tłoczki już były skorodowane dość mocno wszystko za sprawą nieudolnie
przeprowadzonego serwisu w czasie gdy jeszcze nie miałem tico. Przy pierwszym rozebraniu zauważyłem że
uszczelka jest źle założona co skutkowało dostawaniem się zanieczyszczeń do wnętrza. Chcę je wymienić bo
wychodzę z założenia że jeśli przyszlifuje miejsce korozji drobnym papierem ściernym to po pierwsze będzie to
rozwiązanie krótkookresowe, a po drugie myślę że będzie się to wiązało ze zmniejszeniem szczelności w tym
miejscu.
Prowadników nie wymieniam.Przede wszystkim wyjmij tłoczki i wszystko dokładnie sprawdź.
Kolejna sprawa, nic nie czyść papierem ściernym, lecz wystarczy sam płyn hamulcowy względnie środki odrdzewiające. Za niewielkie pieniądze, ok. 8zł można kupić komplet uszczelek i w większości wypadków wystarczy je dokładnie założyć i powinno być dobrze.Ja kupiłem zestaw naprawczy (oryginalny) łącznie ze specjalnym olejem ułatwiającym założenie tłoczka - cała naprawa okazała się skuteczna już ładnych parę lat.
Poniżej trochę fotek:
1. Wygląd zestawu naprawczego. -
Poniżej trochę fotek:
2. Zdemontowany zacisk. -
3. Wyjęty tłoczek.
-
4. Zacisk po wyjęciu tłoczka.
-
5. Oczyszczony tłoczek - szmatką z płynem hamulcowym.
-
6. Oczyszczony zacisk - szmatką z płynem hamulcowym.
-
7. Tłoczek w trakcie wkładania go na swoje miejsce.
-
Sharky to zawsze ma gotową poradę i to z fotami... podziwiam go..
a może by tak jeszcze to do osobnego wątku wkleić...
bo pewnie komuś by się kiedyś przydało jak to wygląda a w wątku Koszty eksploatacji to ciężko to znalexć będzie..
a powiedzcie mi jeszcze jak się zmienia tytuł wątku...takiego co juz jest założony a np zboczy z tematu i chciałbym nadać inny tytuł?? -
7. Tłoczek w trakcie wkładania go na swoje miejsce.
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> taki efekt po wyczyszczeniu szmatką ???
Chyba 3 dni czyszciłeś żeby uzyskać taki efekt <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Czyli nie musze kupować nowych tłoczków <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
Dzięki wielkie Sharky za genialną poradę <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />PS. I kto powiedział że eksploatacja tico jest droge? <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
3. Wyjęty tłoczek.
Sharky, jak Tyś go postawil na ścianie?? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Sharky ma rację, czyszczenie szmatką nasączoną płynem hamulcowym jest często skuteczne. Niestety, ja po 110 kkm musiałem wymienić oba tłoczki, gdyż po wyczyszczeniu okazało się, że złuszczyła się wierzchnia warstwa tłoczka, nadająca tę niepowtarzalną gładź (jakieś galwanizowane one są). W tym wypadku to tylko wymiana...
Moje już po oczyszczeniu miały spore wżery, wyglądały tak:Taki stan rzeczy to podobno "zasługa" wody w płynie hamulcowym <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />... Chociaż pilnowałem terminów i wymieniałem płyn co 40 kkm... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
a powiedzcie mi jeszcze jak się zmienia tytuł wątku...takiego co juz jest
założony a np zboczy z tematu i chciałbym nadać inny tytuł??Tytuł wątku zmienisz wtedy, jeśli sam go rozpocząłeś (po wciśnięciu przycisku "Edycja" nad pierwszym postem). Jeśli chcesz zmienić tytuł kolejnego posta, możesz to zrobić w ten sam sposób (ale wciskając "Edycja" nad danym postem) lub po prostu przy okazji odpowiedzi na czyjś post (małe okienko nad "okienkiem do pisania" to właśnie pole tytułu). <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Sharky, jak Tyś go postawil na ścianie??
W ścianie wystarczy umieścić magnesy z magnetyzerów <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Sharky ma rację, czyszczenie szmatką nasączoną płynem hamulcowym jest często skuteczne. Niestety, ja po 110 kkm
musiałem wymienić oba tłoczki, gdyż po wyczyszczeniu okazało się, że złuszczyła się wierzchnia warstwa tłoczka,
nadająca tę niepowtarzalną gładź (jakieś galwanizowane one są). W tym wypadku to tylko wymiana...Moje już po oczyszczeniu miały spore wżery, wyglądały tak:
Te Twoje tłoczki rzeczywiście nadawały się tylko do wymiany <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Taki stan rzeczy to podobno "zasługa" wody w płynie hamulcowym ... Chociaż pilnowałem terminów i wymieniałem płyn
co 40 kkm...Sam płyn hamulcowy jest żrący i może w zetknięciu ze słabo zabezpieczoną powierzchną powoduje takie efekty. Sama woda w płynie może dodatkowo przyspieszyć korozję.
-
W ścianie wystarczy umieścić magnesy z magnetyzerów
Dziś więc przeglądam Allegro. Jutro boruję dziury w ścianach. <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
Te Twoje tłoczki rzeczywiście nadawały się tylko do wymiany
Też tak myślałem, nie chciałem ryzykować wymiany samych gumek. Szarpnąłem się więc na dwa nowe tłoczki + gumki.
Sam płyn hamulcowy jest żrący i może w zetknięciu ze słabo zabezpieczoną
powierzchną powoduje takie efekty. Sama woda w płynie może dodatkowo
przyspieszyć korozję.Owszem, możliwe... Chociaż myślę, że na powierzchnię galwanizowaną, wykonaną zapewne z jakiegoś stopu chromu, płyn nie powinien działac agresywnie. Co innego, jeśli chodzi np. o lakier...
Ja myślę, że to zużycie powstało przez tarcie tłoczków + wilgoć. Wskazuje na to określone miejsce uszkodzenia powierzchni. Ale szczerze mówiąc - nie mam o to jakichś szczególnych pretensji; po ponad 7 latach codziennej eksploatacji i 110 kkm przebiegu (bez zaglądania do hamulców, nawet klocki były fabryczne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) jestem w stanie to zrozumieć.