Zakładać LPG?
-
Częsta wymiana swiec,
Bzdura! Wymieniam co 20tyś km choć mógłbym pewnie rzadziej - koszt 3 świec to ok. 20zł, więc nie przesadzajmy!
regulacja zaworów,
Producent i tak zaleca kontrolę co 10tyś km, więc czy na LPG, czy na Pb wypada to zrobić, a żadna filozofia nauczyć się robić to samemu.
co jakis czas
regulacja gazu, dodatkowy przegląd, wiec koszty
pewnie wszystkiego są około 150zł.Przegląd to ok. 70zł więcej
-
Pierdoły? To poczytaj sobie artykuł z "Życia Warszawy":
Teks oryginalny
Zakaz parkowania dla 2 milionów aut
Życie Warszawy
07.01.2005
Mało kto wie o niebezpieczeństwie, wszyscy zapomnieli o przepisachO przepisach?
A co to jest - te wszystkie homologacje, atesty, pieczątka w dowodzie rejestracyjnym wbita dopiero po okazaniu odpowiednich dokumentów, że auto zostało wyposażone w sprawną i bezpieczną instalację oraz po wniesieniu stosownych opłat? A coroczne przeglądy diagnostyczne, za które też trzeba zapłacić?Na gazie w naszym kraju jeździ blisko 2 mln z 12 mln
zarejestrowanych samochodów. Znaczna część z nich to auta kilkuletnie,
a instalacje gazowe były w nich zakładane przez różne chałupnicze
firmy.Nie zakładałem instalacji w chałupniczej firmie <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />, lecz w autoryzowanym zakładzie z licencją; mam dokumenty stwierdzające legalność i bezpieczeństwo wszystkich homologowanych części. Nie bawię się w samodzielne ingerencje w newralgiczne punkty instalacji, które mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo moje i innych.
Gaz stosowany do napędzania samochodów tworzy z powietrzem mieszankę silnie
wybuchową. Ponieważ jest cięższy od powietrza, to gdy wycieknie z
instalacji samochodowej, zamiast wyparować – gromadzi się w
najbliższym zagłębieniu w podłodze. Wystarczy, gdy jego stężenie
wyniesie tam od 2 do 9 proc.
Do eksplozji takiej poduszki gazowej nawet nie trzeba niedopałka
papierosa, wystarczy iskra elektryczna lub tarcie klocków hamulcowych.
Wybuch będzie taki sam jak w przypadku kilkukilogramowej butli z gazem:
kula ognia i poważne zniszczenia, nawet naruszenie konstrukcji budynku
przestrzegają strażacy - dodaje gazeta.Taaak... To są bardzo częste wypadki... <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Jak dotąd przypominam sobie tylko jeden przypadek wybuchu gazu, gdy pojedynczy, wolnostojący garaż wyleciał w powietrze - było to przed laty w Lublinie; powód: właściciel auta samodzielnie grzebał przy instalacji... <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />Butli z gazem (a bak samochodu jest swoistą butlą) nie wolno ustawiać w
pomieszczeniach poniżej poziomu gruntu ani w garażach, w których
znajdują się pojazdy silnikowe.Jak z tego wynika, po założeniu instalacji nie wolno mi korzystać z własnego garażu; auto powinienem trzymać na wolnym powietrzu, najlepiej w odległości co najmniej 500 m od najbliższych budynków i wszelakich urządzeń, na placu oznakowanym conajmniej białoczerwoną taśmą... <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> A podczas jazdy przed jadącym samochodem powinien maszerować mężczyzna z czerwoną flagą, zachowujący odległość 300 m od auta i dla własnego bezpieczeństwa ubrany w azbestowy kombinezon żaroodporny. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Powiem tak: też podchodziłem sceptycznie do LPG. Jednak po lekturze wielu poważnych artykułów i wysłuchaniu wielu opinii zdecydowałem się założyć instalację, którą użytkuję stosunkowo krótko (1,5 roku). I jestem skłonny przychylić się do stwierdzenia mojego instalatora, że tak naprawdę to... instalacja LPG (oczywiście profesjonalnie założona) jest bezpieczniejsza od klasycznej instalacji benzynowej. Jakoś nie obawiam się niespodzianek z tej strony.
Zapewniam Cię, Stachu, że gdybyś zaczął (robiąc większe przebiegi) nagle płacić 8-10 zł za 100 km, dostrzegłbyś zalety LPG. Jakoś tak się dzieje, że krytykowanie zagazowanych aut jest modne właśnie wśród tych, którzy tej instalacji nie posiadają <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... No, na pewno są oni najlepiej zorientowani we wszystkich złych stronach LPG <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />... Jakoś nie zetknąłem się z przypadkami sfrustrowanych kierowców, którzy w momencie napadu skrajnej głupoty zdecydowali się na montaż instalacji, a po przekonaniu się na własnej skórze, jakie to ZŁO, wyrywają czym prędzej instalacje gazowe, decydując się z powrotem jeździć tylko i wyłącznie na benzynie.
A co się tyczy artykułu - brak kompetencji, nadinterpretacja przepisów, naciąganie faktów i dążenie za wszelką cenę do wywołania burzy stało się powszechną cechą wielu pismaków. Nie zauważyłes tego jeszcze? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Proponuję nie podchodzić bezkrytycznie do wszystkiego, co zostało wydrukowane - nie te czasy... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
A co się tyczy artykułu - brak kompetencji, nadinterpretacja przepisów, naciąganie faktów i
dążenie za wszelką cenę do wywołania burzy stało się powszechną cechą wielu pismaków. Nie
zauważyłes tego jeszcze? Proponuję nie podchodzić bezkrytycznie do wszystkiego, co
zostało wydrukowane - nie te czasy...Popieram, drodzy Złośnicy bez przesady , jazda na LPG jest bezpieczniejsza od gotowania wody na kawe na kuchence gazowej.
Czyżby niektórzy z nas zapomnieli,że bolączką naszych Tico ( i wielu innych pojazdów) są przetrdzewiające baki - a opary bęnzyny też są niebezpieczne.
podsumowując:
Każde auto ,obojetnie na jakim paliwie może byc niebezpieczne jak jest uszkodzone lub zaniedane. -
Nie odzywalem sie bo myslalem ze bede jedyny <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ogladalem nawet w telewizorni jak wypowiadal sie jakis koles z ministerstwa transportu twierdzac ze przepisy dotyczace przechowywania zbiornikow gazowych nie tycza sie butli w samochodzie. Ale ludzie zawsze cos wymysla, beda wiedziec lepiej niz przepis.
Co do bezpieczenstwa to mialem dwa przypadki jeden z benzyna, a drugi z gazem. Dodam odrazu ze w innym aucie, w Tico jest wszysko oki. Z gazem bylo tak ze odkrecilem zawor/wlew gazu (zdezaczek szedl do lakierowania), syknelo i wielozawor natychmiast odcial dolpyw. W sumie troche strachu, zadnego niebezpieczenstwa. Za to z benzyna bylo inaczej. Cos mi sie popiep.... z przelewem i benzyna zamiast spowrotem do baku szla na silnik. Dobrze ze sinik byl zimny i zerknolem szybko pod maske bo mi sie cos nie podobalo. Kurcze pol silnika w benzynie, wszedzie byla. I wcale jakos nie chciala odparowac. Dwie godziny balem sie odpalic auta, mimo ze staralem sie wszystko powycierac.
Chcialem na tych przykladach powiedziec ze gaz jest mniej zabezpieczeny, trudniej jest go rozszczelnic, doprowadzic do niebezpiecznej sytuacji. A wracajac do zbiornikow to projektowane sa przynajmniej na 10 krotnie wyzsze cisnienie, niz potem sa uzytkowane. Widzialem rowniez proby wytrzymalosciowe na ktorych ostrym stozkiem przy predkosci 50 km/h uderzano w zbiornik iii nic sie nie stalo.
Pozdr
ps. Zawsze znajdzie sie ktos, kto powie z na gazie jezdza "buraki"... -
Nie odzywalem sie bo myslalem ze bede jedyny Ogladalem nawet w telewizorni
jak wypowiadal sie jakis koles z ministerstwa transportu twierdzac ze
przepisy dotyczace przechowywania zbiornikow gazowych nie tycza sie
butli w samochodzie. Ale ludzie zawsze cos wymysla, beda wiedziec
lepiej niz przepis.Dokładnie tak. Powtórzę słowa Pioteratora i nazwę pierdołami porównywanie jazdy ze zbiornikiem gazu zamontowanym w bagażniku do przewożenia butli do kuchenki. To dwie różne rzeczy.
Co do bezpieczenstwa to mialem dwa przypadki jeden z benzyna, a drugi z
gazem.
--------------- ciach -------------------Zgadza się! Też miałem trochę przeżyć z benzyną w pobliżu gorącego silnika. Mało przyjemne bywają takie sytuacje... Gazu jakoś mniej się boję teraz (choć na początku byłem bardzo sceptycznie, wręcz chorobliwie podejrzliwie nastawiony do obecności LPG w aucie).
ps. Zawsze znajdzie sie ktos, kto powie z na gazie jezdza "buraki"...
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Chyba tak...
Nie ukrywam jednak, że wolałbym wciąż (oryginalnie) jeździć tylko na benzynie - gdyby tylko realia (czyt. ceny i ich skoki) były jakieś normalniejsze. Na szczęście mam wybór i zawsze mogę "bujać się" na tym, co jest akurat tańsze. Na szczęście zdążyłem z instalacją LPG chyba w ostatnim momencie, gdy montaż zwracał sie w miarę szybko. Teraz to już są same plusy... -
Witam! To moze i ja sie wypowiem na ten temat. Sam nie mam zagazowanego autka i raczej mieć nie bedę. Po prostu nie chce. Moj Tikuś został stworzony na benzynkę i niech tak zostanie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Na pewno nie ma się czego obawiać w kwesti bezpieczenstwa jeśli chodzi o LPG. Naprawdę, każda instalacja fachowo założona musi być bezpieczna i nie ma prawa się nic stać. A co do garaży podziemnych to raczej kwestia własności fizycznych tego gazu. Cięższy od powietrza i zbiera się w dolnych częściach, zagłębieniach etc. Ale na mój gust to trochę przesady jest w tym, by nie wpuszać aut z LPG na parkingi podziemne. W końcu instalacje mają być sprawne, bezpieczne i niezawodne. Po to między innymi robi się dodatkowe przeglądy instalacji gazowej.
Myślę, że jak ktoś chce mieć autko na LPG to go zakłada i cieszy się z małych kosztów eksploatacji. Czasami tylko może ponarzeka jak mu autko przydusi podczas wyprzedzania i coś tam pod maską strzeli <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Mojemu braciszkowi tak się zdarzało po 60 tyś km przebiegu w oryginalnie zagazowanej od nowości Nubirze. Ale dało się życ, choć teraz zmienił na diesla i mówi, że gazu już nie chce <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Pozdrawiam serdecznie wszystkich z LPG i benzynką <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
Zapewniam Cię, Stachu, że gdybyś zaczął (robiąc większe przebiegi) nagle płacić 8-10 zł za 100 km, >dostrzegłbyś zalety LPG. Jakoś tak się dzieje, że krytykowanie zagazowanych aut jest modne właśnie >wśród tych, którzy tej instalacji nie posiadają
Zgadzam się z Twoimi argumentami Leo.
Sam mam do czynienia z metanem[główny składnik gazu w naszej domowej instalacji gazowej]
A także z propanem-butanem.
Na przykład sam nabijam butle gazowe na propan-butan 2 i 3 kilowe z butli 11 kilowych przez odpowiedni
zbrojony przewód.Końcówki gwintowane do małej i dużej butli dorobił mi tokarz.[są tam lewozwojne gwinty]
Propan-butan,jak się odpowiednio z nim obchodzi nie jest niebezpieczny.Nie będę zakładał LPG w Tico,bo nie wiem ile jeszcze nim pojeżdzę.
Nie robimy aż tyle kilometrów z synem aby instalacja LPG miałaby nam się zwrócić.
Zresztą nie chcę rezygnować z i tak małego bagażnika.Przyszła jednak moda w Europie i w Polsce na utrudnianie życia ludziom,którzy mają samochody na LPG i nic na to nie poradzisz.Takie znaki jaki dałem w załączniku będą coraz częstsze.
Mnie fascynują silniki wysokoprężne i to nie te nowe z turbodoładowaniem,ale te starszej generacji.
W naszej firmie pomagam nieraz naszemu mechanikowi coś grzebnąć przy naszym Jelczu czy Dieslowskim Lublinie i naprawy w ewentualnym Dieslu,jeśli się takowego dorobię też będę wykonywał samodzielnie. -
Wybacz Stachu, ale to co piszesz to naprawde sa pierdoly. Pierdoly,czyli rzeczy bez wiekszego znaczenia. To, ze gdzies tam jakis administrator parkingu postawi sobie znaczek nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Ma to ewentualnie znaczenie dla pechowców, którym przyszło mieszkać w blokach pod którymi są parkingi z takimi zakazami....ale ilu ich jest? Mam nie założyc sobie instalacji, bo ktośtam skądśtam nie moze parkowac samochodu pod blokiem? Czy nie mozna wjechac pod jakis sklep? Wybacz, ale nie interesuje mnie to. Pod uwage moze brac to ktos, kto w takim sklepie pracuje. Gdybym to byl ja, nawet to by mnie nie przekonalo. Po prostu parkowalbym kawalek dalej na dworze. Nie chce po prostu placic wiecej na stacji benzynowj i jakos mnie nie przraża 5 dych wiecej na przegladzie.
A teraz powiem rzecz ekstremalna i niezbyt godna pochwaly. Na gazie zrobilem juz 40 tys. i nie zrobilem przy niej jeszcze nic. Nie robilem regulacji, nie wymienilem nawet filterka. Silniczek chodzi jak zloto, przyspieszenie takie jak na poczatku. Wiem jednak, ze dalej zwlekajac moge zrobic silnikowi kuku, wiec jade jeszcze w tym miesiacu na regulacje. Obiecuje <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />. Reasumując. Jeśli jeżdzicie powyżej 10 kkm/rok., wydajcie jednorazowo kase na montaż a potem cieszcie sie z każdym kilometrem oszczędności.
Uaaaaale sie rozpisalem. Dobra wracam do pracy -
Cześć,
ja swoje Tico kupiłem w sierpniu zeszłego roku, też zastaanwiałem sie czy montować gaz... i wtedy okazało się, że tak, w momencie gdy zakładałem instalację gaz kosztował 1,7 - 1,75 zł a benzyna 4,3 więc różnica w cenie gaz - benzyna była ponad dwukrotna. I założyłem instalację... zapłaciłem 1250 zł. I wszystko ładnie pięknie ale jak we wrześniu gaz zaczął drożeć i ten trend się długo utrzymywał to się wkurzyłem zwłaszcza, że benzyna taniała. I zimą paradoksalnie doszło do takiej sytuacji, że gaz u mnie kosztował 2,29 a benzyna 3,5. W związku z czym różnica stała się prawie niezauważalna, no lekko na korzyść gazu.
Teraz jednak gaz tanieje, więc jeżeli masz zamiar montować to rób to jak najszybciej.
Jeżeli chodzi o mnie to jestem zadowolony dlatego, że lepiej się czuję gdy za pełen bak płacę 50 zł a nie 120 zł. Poprostu fajniej mi się wtedy jeździ.
Mam zamiar jeździć Tico jeszcze ze 3 lata więc gaz napewno się zwróci.
Ponadto o czym nikt nie pisze.... w tico jedną z czesty awari w naszych kilkuletnich samochodach jest pompa paliwa... a ja się o to nie martwię bo jak mi nawet siadzie to wrazie czego mogę jechać na gazie. Ponadto samochód na dwóch rodzajach zasilania ma większy zasięg.
Wniosek: Jak sporo jeździsz to montuj byle szybko póki gaz tanieje...
Pozdrawiam -
Uaaaaale sie rozpisalem. Dobra wracam do pracy
A jeźdij sobie na czym chcesz.
Nawet na wodzie,będziesz miał jeszcze tańszą eksploatację. -
A jeźdij sobie na czym chcesz.
Nawet na wodzie,będziesz miał jeszcze tańszą eksploatację.Stachu nie złość się (chociaż w sumie to zlosniki). Twoja argumentacja jest rzeczowa, ale zupełnie nieprzekonująca. Gwarantuje Ci, że jakby Ci ktoś załozyl instalacje na probe i miał ja potem zabrać, to kijem byś go przegonił.
-
Ponadto o czym nikt nie pisze.... w tico jedną z czesty awari w naszych kilkuletnich samochodach jest pompa
paliwa... a ja się o to nie martwię bo jak mi nawet siadzie to wrazie czego mogę jechać na gazie.Nie ciesz się tak bardzo, bo przy jeździe na LPG pompa nadal pracuje, co oznacza, że może również ulec uszkodzeniu.
Jeżeli ulegnie uszkodzeniu, to mimo jazdy tylko na LPG będzie mogła pluć olejem <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
A jeźdij sobie na czym chcesz.
Nawet na wodzie,będziesz miał jeszcze tańszą eksploatację.Ok. Dzis sprobuje dolac troche do benzyny, tak z 1/4 baku nie wiecej. Ale chyba mnie nie ściemniasz z tą wodą?
-
Nie ciesz się tak bardzo, bo przy jeździe na LPG pompa nadal pracuje, co oznacza, że może
również ulec uszkodzeniu.
Jeżeli ulegnie uszkodzeniu, to mimo jazdy tylko na LPG będzie mogła pluć olejemAle chyba przynajmnije nie stanę w polu. ja się nie cieszę, jak bym miał duzo kasy to moze też jeździłbym na benzynie
-
Jeszcze dokładnie przelicze jakie koszty będa w ile czasu mi zwróci załozenei i chyba założe. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Zna ktos moze jakiegoś DOBREGO gazownika w Poznaniu lub w jego okolicach (30km)?
Lub gdzie nie polecacie jego zakładac <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />Teraz sobie przejrze forum jakie instalki polecacie zakładac. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
PS.
Wszystkim dzieńkuje za wypowiedzi.
Mnie nei przekonują znaki typu: zakaz wjazdu z LPG <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Zreszta tam gdzie sie poruszam jescze nigdy nie spotkałem takeigo znaku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ale chyba przynajmnije nie stanę w polu.
Jak się jeździ tylko na benzynie lub tylko na LPG, to prawdopodobieństwo stanięcia w polu jest jednakowe.
W przypadku uszkodzenia membrany w pompie paliwa następuje przedostanie się oleju przez "zawór bezpieczeństwa" i wyplucie go na zewnątrz.ja się nie cieszę, jak bym miał duzo kasy to moze też jeździłbym na
benzynieJa nie mam dużo kasy i jeżdżę na benzynie.
Wszystko zależy od rachunku ekonomicznego, który każdy musi przeliczyć zależnie od wykorzystania samochodu i czasu jego korzystania.
Gdybym rocznie robił 20kkm i planował jeszcze jeździć tym samochodem powiedzmy 4 lata, to bym się zdecydował na instalację LPG.
W moim przypadku roczne przebiegi są znacznie mniejsze, więc zwrot wspomnianej instalacji trwałby długo i nie wiadomo, czy by to nastąpiło do momentu sprzedaży samochodu. -
A jakbyś robił tak jak w moim przypadku około 12-15 tyś km rocznie i wiedział, że nei sprzedasz auta przez przynajmneij 4-5lat, to byś załozył?
Ja sie przedewszystkim boje podwyżek gazu, oraz pechowego przypadku, że trafie na durnego instalatora LPG, który źle załozyu instalacje i beda z nia problemy wtedy...Tak jak pisąłem instalacja zwróci sie przy obecnych cenach po około 1,5roku uzytkowanai auta.
Nie jest to mało, ale wiem, ze autkiem sporo dłużej będe jeździł niz te 1,5 roku. -
A jakbyś robił tak jak w moim przypadku około 12-15 tyś km rocznie i wiedział, że nei sprzedasz auta przez
przynajmneij 4-5lat, to byś załozył?Trzeba się zastanowić i przyjąć nawet najgorszą opcję, tzn. cenę gazu w okolicach 3zł i benzyny na poziomie 3.70zł.
Uwzględniając również zwiększone spalanie, powiedzmy nawet o 20% na LPG i droższych przeglądach, można sobie wszystko przeliczyć.
Jeżeli instalacja w tym przypadku zwróci się w dwa lata, przy zakładanym użytkowaniu 4 lata, to moim zdaniem warto ją zakładać. -
Ok. Dzis sprobuje dolac troche do benzyny, tak z 1/4 baku nie wiecej. Ale chyba mnie nie
ściemniasz z tą wodą?No co ty!Woda zawiera wodór i tlen.A wodór się bardzo dobrze spala w atmosferze tlenu.<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
No co ty!Woda zawiera wodór i tlen.A wodór się bardzo dobrze spala w atmosferze tlenu.
Wodór, to to co w wodzie jest mokre? Bo tlen to przeciez powietrze.