spadek mocy w Tico
-
Szlak mnie trafia, gdy przychodzi kolejny "nowy" i zaczyna swoją "bytnośc"
na forum od prośby o porade, która tak na prawdę nie jest do tego
stopnia "awaryjna" aby była potrzeba NATYCHMIASTOWEJ odpowiedzi.Jak widać, sporo ludzi traktuje forum, na którym przebywają ludzie w jakiś sposób zaprzyjaźnieni, jako natychmiastowe pogotowie doradczo-naprawcze dla całej Polski. Może dlatego, że forum jest otwarte? A otwarte jest m.in. po to, aby każdy Nowy, zanim się odezwie, mógł zapoznać się z zasadami, zwyczajami i specyfiką kącika.
A może taki sposób działania wynika z oszczędności czasu i klawiatury? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
No, to i ja zaczynam oszczędzać... <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />Sorki Leo i Voytass ale już naprawdę nie wytrzymuję.
Ależ nie ma sprawy. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ach Ci złośnicy. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A czy przypadkiem Ci silnik dziwnie nie klekocze?
Ja ostatnio mialem taki problem, ze nie chcial jechac i silnik tak dziwnie klekotal. Stwierdzilem ze jeden cylinder nie chodzi, wiec podnioslem maske, poruszalem kablami i wszystko wrocilo do normy. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Wiecie co.
Jestem już dosyć długo forumowiczem klubu Toyota i przyznam tam też coś na początku zrobiłem nie tak.
Ale takiego mądrzenia nigdy nie miałem przyjemności dostąpić.
No cóż są ludzie i tab...Pozdrawiam
Może znajdziesz odpowiedź w tym wątku
Sorki, ale Jesteś zarejestrowany od 31.01.2006r.
Zapewne już nie raz przegladałeś i czytałeś forum i poszczególne kąciki.
Szlak mnie trafia, gdy przychodzi kolejny "nowy" i zaczyna swoją "bytnośc" na forum od prośby o
porade, która tak na prawdę nie jest do tego stopnia "awaryjna" aby była potrzeba
NATYCHMIASTOWEJ odpowiedzi.Sorki Leo i Voytass ale już naprawdę nie wytrzymuję.
-
No cóż są ludzie i tab...
PozdrawiamSłuchaj no chłopczyku, drugi Twój post na forum i juz bierzesz się za obrażanie.
Coś mi sie wydaje, że długo tutaj nie zagościsz... -
Słuchaj no chłopczyku, drugi Twój post na forum i juz bierzesz się za obrażanie.
Coś mi sie wydaje, że długo tutaj nie zagościsz...On chcial chyba powiezic sa ludzie i tikoloty <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Słuchaj no chłopczyku, drugi Twój post na forum i juz bierzesz się za obrażanie.
Coś mi sie wydaje, że długo tutaj nie zagościsz...Straszenie też widzę w modzie.
No coraz lepiej to świadczy o osobach które właśnie powinny dawać przykład.
No cóż zacząłęm inny temat a jestem zmuszany do dygresji na inny. -
Straszenie też widzę w modzie.
No coraz lepiej to świadczy o osobach które właśnie powinny dawać przykład.
No cóż zacząłęm inny temat a jestem zmuszany do dygresji na inny.Straszenie? Biorac pod uwage Twoje zachowanie - postawe roszczeniowa i obrazanie bywalcow forum, to naprawde trudno mi nazwac to, co tu widze, inaczej, niz bardzo lagodnym zwroceniem uwagi.
Poswiec na przejrzenie archiwum forum chociaz tyle czasu, ile Ci zajelo ublizenie kilku osobom w swoich trzech pierwszych postach, to na pewno znajdziesz rozwiazanie trapiacego Cie problemu (a przy okazji unikniesz robienia sobie wrogow).
PS: Nie wiem jakie sa zwyczaje na tym "Twoim" forum Toyoty, ale na wszystkich znanych mi forach nowy wpierw sie wita, potem przedstawia, potem zapoznaje z archiwum, dopiero potem ewentualnie zadaje pytania (dobrze, zeby nie takie, na ktore odpowiedz juz zostala udzielona). Nie znam takiego forum czy listy, gdzie w dobrym tonie jest ublizanie czy domaganie sie podsuwania pod nos gotowych porad, kiedy sie nie raczylo przedstawic.
-
a sprawdzałeś gaznik? kiedyś cos podobnego miałem i była to wina gaznika
-
Witam wszystkich. Proszę o pomoc co może dziać się z autkiem. Jest zagazowane. O niedawna, tzn nagle
jest w nim dziwny spadek mocy. Na gazie rozpędza się wolno trzeba gaz do dechy wbić żeby zaczął jechać wcześniej tak
nie było. To samo jest na benzynie.Sprawdź katalizator.
-
Zgadzam się z Twoimi Przypuszczeniami, już i ja zacząłem podejrzewać gażnik.
Chciałem na razie kupić preparat do czyszczenia gażnika, bo rozbierać go sam się nie podejmuję a jak oddam do mechanika to trochę policzy sobie. Pogrzebałem w nim trochę to znaczy osprzęcie silnika. Ruszyłem w dłuższą trasę tak że 120 km/h pojeżdzić, a nóż widelec. Następnie stanąłem i przełączyłęm na benzynę. I cóż zgłupiałem. Na benzynie mu się poprawiło jeżdzi jak żyleta. Na gazie pozostało tak jak dawniej czyli jest żółwik. Ale zobaczymy co po nocy będzie. Teraz czytam wątki odnośnie problemów z LPG bo aż strach się coś spytać :-(, ech żartuję.Pozdrawiam