Padł aku
-
chyba sie nie da pomyslic... kazda klema ma opis na aku
tez jest a jak nie ma to cienki to - a gruby +Jestem bardzo zdolny <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
ja dzis nigdzie nie jezdzilem, ale stwoerdzilem ze odpale zeby troche pochodzil, bo przy takich mrozach, jutro moglby rano nie dac rady i z wielkimi trodami odpalil, ledwie zakrecil, nie wspominajac ze olej w skrzyni to chyba kisiel sie zrobil, bo ledwie z jedynki wybilem na luz.. teraz laduje aku...
-
ja dzis nigdzie nie jezdzilem, ale stwoerdzilem ze
odpale zeby troche pochodzil, bo przy takich
mrozach, jutro moglby rano nie dac rady i z
wielkimi trodami odpalil, ledwie zakrecil, nie
wspominajac ze olej w skrzyni to chyba kisiel sie
zrobil, bo ledwie z jedynki wybilem na luz.. teraz
laduje aku...No muj dziś też strasznie opornie odpalił wiec wolałem go jednak wyciągnąć na noc bo jutro z rana do szkoły jadę.
-
olej to az strach pomyslec.... mam nadzieje ze po przejechaniu kawałka troche sie rozzedzi... ciekawe jak tam moj hamulec... znow zaworek przymarznie to przez 20 km nie odpusci... a aku stoi w domku podladowany... jutro troche przejade to moze sie podładuje jeszcze ale zero radia i ogrzewania szyby tylniej... choc odziwo dzis nie krecił ale radio i swiatła swiecily... a na jutrzejsza noc znow do domu... dobrze ze mam pozrywane gwinty na klemach to tylko wciskam bo jak bym mial co chwile odrecac to bym dostal na łeb
-
załatwilem prostownik... nie wiem czy dac odrazu na max - na wskazniku pokazuje sie 7 -7,5
ile czasu tak ladowac??Przede wszystkim prąd ładowania zależy od czasu przeznaczonego na ten cel.
Jeżeli trzeba szybko podładować aku, aby tylko odpalić silnik i jechać, to prąd nie powinien być większy od ok. 7-8A.
W celu zyskania max wydajności polecam ładować aku prądem do 2A przez czas 10 godzin.
Z drugiej strony można zaopatrzyć się w prostownik automatyczny dostępny na allegro i w sklepach MOTO lub hipermarketach w cenie do 80zł. W tym przypadku podłącza się tylko aku pod prostownik i zostawia nawet na kilkanaście godzin. Lampka kontrolna na takim prostowniku informuje, kiedy aku jest już naładowany. -
a moge go ładowac 7 amperami w krodszym czasie??
A co wy macie za sprzęty? Akumulatory kwasowo-ołowiowe są bardzo łatwe do ładowania bo w trakcie ładowania zmienia się mocno ich rezystancja wewnętrzna a więc i prąd ładowania dobiera się automatycznie. Wystarczy podłączyć prostownik bez żadnych regulatorów i automatyki o odpowiedniej wydajności prądowej (zależnej od pojemności aku). Akumulator sam pobiera tyle prądu z prostownika ile powinno być i w trakcie ładowania prąd ten spada również sam by zejść prawie do zera przy pełnym naładowaniu. W przypadku akumulatorka Tico (35Ah) nawet przy dużym jego rozładowaniu prąd ładowania w życiu nie przekroczy 4A. Przy zwykłym doładowywaniu zwykle jest to ok. 2 A. Ja używam prostownika 6A i raz miałem prąd ładowania 3,5A i to przy całkowicie padniętym akumulatorze.
-
dobrze ze mam pozrywane gwinty na klemach
to tylko wciskam bo jak bym mial co chwile odrecac to bym dostal na łebWitam
Kiedys pewien elektryk starej daty powiedzil mi, ze nie mozna dopuscic do tego, aby klemy wchodzily "ma wcisk". Ma to jakis zwazek z ladowaniem. Podobno potrafi niedoladowywac aku....
Pozdrawiam -
Witam
Kiedys pewien elektryk starej daty powiedzil mi, ze nie mozna dopuscic do tego, aby klemy
wchodzily "ma wcisk". Ma to jakis zwazek z ladowaniem. Podobno potrafi niedoladowywac
aku....
Pozdrawiam
do wiosny tak musi zostac.. jest -20* i nie zapowada sie by było ciepło... nie wiem czy trzymales w reku klucz metalow w taka pogode a łapy tak grabieja ze szkoda słow... -
Witam
Kiedys pewien elektryk starej daty powiedzil mi, ze nie mozna dopuscic do tego, aby klemy
wchodzily "ma wcisk". Ma to jakis zwazek z ladowaniem. Podobno potrafi niedoladowywac
aku....
Pozdrawiamw pewnym sensie bym sie zgodzil... Prad podczas ladowania jest spory, wiec musi miec odpowiedina powierzchnie, zeby moc plynac. Jesli powierzchnia bedzie za mala, poplynie mniejszy prad i dlatego aku bedzie niedoladowany. I najlepiej by bylo by powierzchani styku byla jak najwieksza... Czy Stach tym razem sie zgodzi <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
A poza tym sa chyba jakies tam zjawiska... utlenianie czy cus... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
narazie jest na wcisk ale posmarwane jakas mazia przewodzaca wiec... zreszta co ma wisiec nie utonie...
byle do wiosny -
A co sie może stać jak podłącze aku do prostownika na odwrót czyli plus do minusa przez kilka
sekund???Sam podłanczam na odwrót klemy prostownika do dwóch aku na kilka nawet minut, które używam do oświetlenia garażu, wiertarki bateryjnej i lutownicy.Robię tak aby pobudzić te zużyte akumulatory do lepszego przyjmowania prądu ładowania.Potem przełanczam klemy prostownika i ładuję aku normalnie.
Najwyżej co może się stać, gdy pomylisz plus z minusem,to może Ci spalić bezpiecznik w prostowniku. -
w pewnym sensie bym sie zgodzil... Prad podczas ladowania jest spory, wiec musi miec odpowiedina
powierzchnie, zeby moc plynac. Jesli powierzchnia bedzie za mala, poplynie mniejszy prad i
dlatego aku bedzie niedoladowany. I najlepiej by bylo by powierzchani styku byla jak
najwieksza... Czy Stach tym razem sie zgodziA poza tym sa chyba jakies tam zjawiska... utlenianie czy cus...
Zgadzam się w całej rozciągłości!
-
w sumie nowy bo od listopada ale dzis było -20* nie mam prostownika ani kabli zeby odpalic.. czy przyniesienie do
cieplego cos mu pomoze??Dziwne rzeczy, praktycznie nowy akumulator i takie niespodzianki <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Moje Tico ma aku 3-letni i oczywiście garażowane jest pod chmurką. Używane jest tylko do jazdy miejskiej i to na krótkich odcinkach. Przez te ponad 3 lata ładowałem go tylko raz, gdy zapomniałem wyłączyć światła na 8 godzin.
Od piątku Tico stało na parkingu i dość mocno zmarzło, bo temperatury w tym czasie wahały się od -14C do -22C.
Właśnie godzinę temu odpalałem silnik i nie było żadnych problemów. Jedyne co, to były problemy ze zdrapywaniem lodu z szyb i to zarówno od strony zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Poza tym wszystko pracowało poprawnie i spokojnie mogłem sobie podróżować tym samochodem. Oczywiście nie robiłem żadnych przygotowań do warunków panujących tej zimy.PS.
Moją Astrę diesel uruchomiłem na letnim ON dziś rano, gdy termometr wskazywał -22*C <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> -
dobry aku to podstawa - moja zaden tam kosmos... ale po 30 minutach podładowywania juz ok... na moim parkingu 9/10 miało problemy z aku - pchałem juz calibre vectre corse meganke matrixa i co najgorsze pomagalem wypchnac ze zaspy mastera... ogolna zabawa na wolnym powietrzu...
205 mojej laski została w bydgoszy (13o km od domu) bo zamarzł olej i nie chciał odpalic...
wrociła zapłakana do domu autobusem... w niedziele bedziemy sciagac go do domku... -
tak to jest, tez nie mialem lekko.
Wczoraj po pworocie z nart, przyszlo mi odpalac samochod przy -28 (stal caly dzien), jeszcze nigdy nie slyszalem takich odglosow silnika przy rozruchu, byl zamarzniety na kosc, meczylem go pare minut az rozladowal sie aku, pozniej musialem podladowac na kablach od kolegi. Poszedl, po dalszym pomeczeniu, ale tez z bolami, mysle ze dlatego ze rozgrzal sie troche olej(lotos semi 10w-40) przez to krecenie, aku nie winie zrobil co mogl przy tej temperaturze..;).Dzisiaj rano znowu nie chcial odpalic (aku schowalem do domu), zostawilem na paliwie nawet, ale nic krece krece nie da rady. Nalalem benzyny do gaznika, odpalil i zgasl i tak z 5 razy, w koncu przelaczylem na gaz i odpalilem, ale tez z kablami od bryki qmpla;). Na paliwie cos niechcial, pewnie filtr zamarzl albo co..
Nie wiem czy cos nie tak, ale wydaje mi sie ze mam za duze opory przy odpalaniu na duzym mrozie, silnik zamarza;), aku ostro ciagnie, ale ten glos z silnika;). Na gazie bezprbl odpala tak do
-15-20.
Teraz wjechalem do garazu, rozladowalem aku i laduje od nowa;). -
A mi dzisiaj w punciaku przymarzła linka gazu... w efekcie po odpaleniu miałem non-stop 7tyś obr/min bez możliwości zmniejszenia obrotów
To ci dopiero - auto niby odpaliło ale jak tu jechać? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Zgadzam się w całej rozciągłości!
Ciesze sie z tej zogdnosci!
A tak wracajac do tematu - moj nie odpalil glownie z tego tytulu, ze mam olej mineralny 15W/40 a na pewno duzo z Was leje polsyntetyk, prawda?? I stad te dodatkowe trudnosci.NIe mowiac o oleju w skrzyni biegow...
-
Ciesze sie z tej zogdnosci!
A tak wracajac do tematu - moj nie odpalil glownie z tego tytulu, ze mam olej mineralny 15W/40 a
na pewno duzo z Was leje polsyntetyk, prawda?? I stad te dodatkowe trudnosci.NIe mowiac o
oleju w skrzyni biegow...
slrzynia odtajala po 10 km... galaretka... -
narazie jest na wcisk ale posmarwane jakas mazia
przewodzaca wiec... zreszta co ma wisiec nie
utonie...
byle do wiosnyWczoraj podczas pakowania akumulatora do samochodu połamała mi się jedna klema. I byłem bardzo zaskoczony ceną nowych - za obydwie do Tico (bo sprzedają tylko 2 naraz) zapłaciłem 6zł + wymiana ich to jakieś 5-10 minut na dworzu. Nawet zabardzo nie zdążyłem zmarznąc <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A teraz wyraźnie odczułem, że akumulator jest lepiej doładowany (choc myślałem już, że go zarżnąłem zapominając dolac przez jakiś czas destylowanej).
Dziś rano (przy - 23 C) odpalił. Pierwszy raz samodzielnie od początku tych najcięższych mrozów. Jestem w szoku prawie takim, jak wtedy gdy dowiedziałem się, że zdałem maturę <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
Mojemu aku w Sylwestra minęły 2 latka. I pierwszy raz byłem zmuszony go dziś o poranku wyciągnąc i ładować...własnie to robię! Pojęczał o poranku, postękał...nie mordowałem go zbytnio i dałem spokój! Do domku i ładuje się! 6 godzin musi mu wystarczyć...o 5 wyjeżdżam! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> M aię rozumieć takze stoi auto non-stop na dworze, ale codziennie jeździ i pokonuje ok. 50km. Biedaczek padł...Mogłem sie wstrzymać z wyciąganiem i pożyczyc prądu z suzuki, ale czy to da coś! Tak aku mam 6 letni...i juro rano mógłby żaden nie zapalić! A tak przynajmniej troszkę podładuje swój, a i nie wykończe tego w Suzuki (oryginalny węgierski, nigdy nie ładowany...auto stoi takze na dworze). <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Chyba te oryginalne aku są najlepsze...w Tico tez było on wytrzymały! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />