KULON 720
-
Szkoda, że Yuasa zawiodła już po 6 latach... a nastawiałem się na zakup właśnie takiego akumulatora. No chyba, że przez ten okres eksploatacji była zaniedbywana... Wiesz coś więcej na ten temat?
Jak już rozmawiamy konkretnie o tej marce to moja ponad 2 letnia Yuasa od lata zeszłego roku pokazuje czarne oczko czyli, że nie jest do końca naładowany. Po połączeniu do ładowarki automatycznej aku ładuje się max 2 godziny po czym ładowarka pokazuje, że aku jest naładowane, a oczko dalej jest czarne. Generalnie dopóki auto odpala bez problemu to ani mnie to oczko ziębi ani parzy ale jednak mógłby pokazywać stan faktyczny.
-
@Gooral Wiesz - oczko to aerometr pokazujący pewien zakres gęstości. Rzadko która ładowarka potrafi "zrobić" gęstość. Najlepiej byłoby podładować normalnym prostownikiem transformatorowym albo takim wynalazkiem, jak Kulon (po odpowiednim ustawieniu parametrów) - wtedy zobaczyłbyś różnicę w oczku.
-
Tak sądziłem, że mógł być niedopilnowany; ciągłe niedoładowanie zrobiło swoje.
Jak pisałeś, jeżeli po tym czasie napięcie będzie grubo poniżej 12.5V, to aku będzie wymieniony na nowy.
A wiesz, że ja bym się z tym wcale nie spieszył, dopóki odpala silnik. Nawet z jedną nie do końca sprawną celą taki akumulator może pożyć z małym napięciem dobre kilka lat i jeszcze dawać radę, oczywiście bez ekstremalnych warunków - a skoro piszesz o niskich przebiegach i ogrzewanym garażu, to nawet w zimie problemu zapewne nie będzie. Ta bateria jeszcze może posłużyć, warto ją więc podładowywać choć raz na miesiąc byle automatem, jednocześnie mając przygotowane pieniądze na szybki zakup nowego akumulatora w razie potrzeby. A może się okazać, że ta potrzeba nastąpi za 3, 4 czy 5 lat...
Ja zrobiłem ten błąd i kupiłem nową Centrę rezygnując z 9-letniego rumuńskiego Rombat Calciu z (jak się potem okazało) padającą celą. Nie kręcił jak szalony, ale kręcił. Minęło 1,5 roku i nadal trzyma swoje parametry (z obniżonym napięciem). Mogłem więc jeszcze poczekać z wymianą... choć warunki zimowe u mnie są gorsze i przebiegi większe, więc ryzykowałbym więcej. -
Generalnie dopóki auto odpala bez problemu to ani mnie to oczko ziębi ani parzy ale jednak mógłby pokazywać stan faktyczny.
Jeżeli tylko napięcie ładowania w samochodzie jest OK i nie ma problemów z uruchomieniem auta, to nie warto się przejmować.
Warto jedynie raz na jakiś czas podłączyć akumulator na łikend do ładowania i to powinno wystarczyć. -
A wiesz, że ja bym się z tym wcale nie spieszył, dopóki odpala silnik. Nawet z jedną nie do końca sprawną celą taki akumulator może pożyć z małym napięciem dobre kilka lat i jeszcze dawać radę, oczywiście bez ekstremalnych warunków - a skoro piszesz o niskich przebiegach i ogrzewanym garażu, to nawet w zimie problemu zapewne nie będzie....
Masz rację, jeżeli tylko napięcie samoistnie nie będzie spadało poniżej 12V, to może jeszcze trochę posłużyć.
Obecnie jest wykorzystywany mój Fiamm, więc może kupno nowego aku nastąpi za kilka lat. -