Zablokowany 1.9TDI
-
Nie wiem. Ale pierwsza myśl: jeśli problem pojawia się po spięciu rozrządu, czyli założeniu paska, przyczyną zapewne jest coś, co jest na drodze tego paska: może jednak TERAZ padła pompa wodna (jej łożysko)? Co ten pasek jeszcze napędza - jeśli to diesel, pewnie pompę wtryskową? Szukałbym wszędzie, z czym pasek się styka.
Nie wiem, czy nie pośpieszyliście się z tym remontem głowicy. Ja zainteresowałbym się wcześniej chłodnicą, płukaniem układu chłodzenia... Potem czepiłbym się wszystkich łożysk poruszanych napędem (paskiem) rozrządu (nie tylko pompą wodną). Tak "na chłopski rozum": przytarte któreś łożysko może powodować problem z obróceniem ręcznie silnikiem, chociaż sam silnik po uruchomieniu daje radę pokonać dodatkowy opór - ale przy tym nadmiernie się grzeje? -
ja mam taka hipotezę że przekręcił się wał.
-
@leo napisał w Zablokowany 1.9TDI:
Nie wiem. Ale pierwsza myśl: jeśli problem pojawia się po spięciu rozrządu, czyli założeniu paska, przyczyną zapewne jest coś, co jest na drodze tego paska: może jednak TERAZ padła pompa wodna (jej łożysko)?
Pompa sprawdzona, chodzi lekko.
@leo napisał w Zablokowany 1.9TDI:
Co ten pasek jeszcze napędza - jeśli to diesel, pewnie pompę wtryskową?
.
.
.
Potem czepiłbym się wszystkich łożysk poruszanych napędem (paskiem) rozrządu (nie tylko pompą wodną).Tylko pompa wody jest napędzana rozrządem. Tu już są pompowtryski.
@leo napisał w Zablokowany 1.9TDI:
Nie wiem, czy nie pośpieszyliście się z tym remontem głowicy. Ja zainteresowałbym się wcześniej chłodnicą, płukaniem układu chłodzenia
Płukaliśmy układ przy okazji zmiany rozrządu. Chłodnica była drożna, a z płynu nie leciał jakiś syf.
@smisnykolo napisał w Zablokowany 1.9TDI:
ja mam taka hipotezę że przekręcił się wał.
Wtedy nie zgadzałyby się znaki.
Ale ten problem rozwiązany. Ciężko było znaleźć, lecz się udało. A mianowicie, przy zmianie uszczelniaczy zaworowych, na jednym zaworze źle weszły zamki. O jeden "rowek" za nisko. Na pierwszy rzut oka wyglądało wszystko normalnie. Ale jeszcze raz zdjąłem szklanki i patrzyłem zawór po zaworze. I zobaczyłem, że jeden talerzyk jest ciut niżej. Akurat na tym cylindrze, na którym przy założeniu na znaki, krzywka zaczynała naciskać na szklankę. Przez to, że talerzyk był niżej, to wstępnie już ściskał sprężynę. Kiedy krzywka dociskała zawór mocniej, to sprężyna ściskała się do maksimum i nie puściła już dalej.
Głupie niedopatrzenie i w sumie niewielkie, a narobiło problemów na kilka dni. Tak to jest, jak się człowiek spieszy. -
-
@leo Dopiero dziś była próba. Póki co, działa dobrze.
-
Wiesz co, Szarik... bo tak się zastanawiam: co skłoniło Cię do remontu głowicy, co podejrzewałeś przy tym objawie przegrzewania się silnika?
-
@leo Na pierwszy ogień poszedł termostat. Wymieniony, ale silnik nadal się grzał. Wyglądało to tak, że przy dużym obciążeniu (prędkości 140-160) silnik nagle, w momencie, dostawał temperatury. Wskazówka w oczach podnosiła się do 130°. Wąż od termostatu był zimny. Sprawdziłem termostat (nowy) i był sprawny. Na drugi ogień poszła pompa wody (+kompletny rozrząd). Obstawiałem ukręcony wirnik od pompy. Jest plastikowy, więc było to możliwe. Po wyjęciu, okazało się, że jest sprawna. Ale zmieniliśmy rozrząd i przy okazji sprawdziliśmy drożność chłodnicy. Była ok. Ogólnie, cały płyn zleciał czysty i nigdzie nie było śladów kamienia, syfu itp. Po złożeniu, dalej brak rezultatów. Kolega pojechał na test CO2, ale ten nic nie wykazał. Więc chciałem zrobić płukanie układu z środkiem odkamieniającym. Ale w międzyczasie okazało się, że puchną węże od chłodnicy. Wcześniej wydawały mi się lekko twarde. A teraz już nie szło ich w rękach ścisnąć . Przypomniałem sobie przy okazji, o podobnym przypadku, gdy miałem praktyki w warsztacie. Też silnik 1.9TDi na pompowtryskach. Silnik grzał się, przy bodajże podjeżdżaniu pod górki. Koleś jeździł bez termostatu itp. a silnik wciąż się grzał. Dopiero po remoncie głowicy przestał. Więc podjęliśmy decyzję, że ściągamy głowicę.
-
@Szarik OK. Ale nadal nie rozumiem przyczyny.
Jeśli węże stawały się twarde - znaczy wzrastało w nich ciśnienie. Czyli co? Układ chłodzenia był blokowany i nie pozwalał na swobodny, ciągły przepływ cieczy?
I jaki udział w tym ma wałek rozrządu i zawory? Naprawdę nie rozumiem. -
@leo Uszczelka pod głowicą była uszkodzona i kompresja "szła" w układ chłodzenia. A zawory, to już efekt mojego gapiostwa przy składaniu wszystkiego i niedokładne założenie jednego zamka.
-
Aha, teraz rozumiem.
Bo widzisz, zafiksowałem się na opisywanej wymianie uszczelniaczy zaworowych i panewek wałka rozrządu... a te prace nie były powodem zrzucenia głowicy, tylko rąbnięta UPG (chociaż test na CO2 w płynie był negatywny, jak pisałeś.) Robota przy zaworach była przy okazji - racja?
Teraz jasne. :-) -
@leo uszczelniacze w sumie były potrzebne przy zmianie uszczelki. Bo żeby spalanować głowice w tym silniku, to trzeba wyjąć zawory. A po pierwsze, po ponownym założeniu, uszczelniacze mogą nie trzymać, a po drugie, głupotą byłoby ich nie zmienić, mając wszystko na wierzchu. Zwłaszcza, przy cenie coś koło 20-30zł za komplet.
Dziwi mnie, że właśnie test CO2 nic nie wykazał. Ale zapewne uszczelka puszczała dopiero przy dużym obciążeniu. Teraz wszystko działa dobrze. Do tego zmieniliśmy uszczelki na pompowtryskach, wymyliśmy je z nagaru i ustawiliśmy zgodnie "ze sztuką". Teraz silnik chodzi ładniej, są mniejsze wibracje na wolnych obrotach i ponoć mniej pali. Jeszcze rozruszaliśmy zmienną geometrię łopat w turbinie. Auto jest żwawsze i to zauważalnie.
Tak więc, z wymiany uszczelki, zrobił się mały remont góry silnika :) . Ale było warto -
Taaak, no to już wszystko wiem.
Gratulacje! Chociaż... miałeś sporo roboty, ale było warto. :-) -
@leo napisał w Zablokowany 1.9TDI:
Chociaż... miałeś sporo roboty, ale było warto. :-)
Sporo, ale mając dzisiejszą wiedzę, byłoby dużo szybciej. Co sie nauczyłem, to zostanie.