NORAUTO w Zabrzu! Uwaga!
-
Eee, nieee... To nie moja działka...
Ale nie lubię błędów w ojczystej pisowni . To w końcu nasz język, prawda?
jak każdy .. netykieta obowiązuje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Wszyscy podniecacie się tematem - ale tak naprawdę należy zadac pytanie czy aby na pewno - opisana powyżej historia nośi choćby znamiona prawdy- śmiem twierdzić że to kłamstwo !!!
Darmowy przegłąd w Norauto nie obejmuje demonażu bębnów w układzie hamulcowym gdzie bęben zawiera w swojej wewnętrznej częsci piastę łożysk kół - a tak własnie jest w Tico.
TEMAT SMIERDZI Z DALEKA - DZIWIĄ MNIE TYLKO WYPOWIEDZI PONIŻSZYCH UŻYTKOWNIKÓW FORUM - NIE WYGLĄDAJĄ JAKBY BYLI ROBIENI MOTORYZACYJNYM PALCEM - A TAK DALI SIĘ WROBIĆ !!!
Logika nawet najgłupszego mechanika - a Zabrze pracuje już ładnych parę lat - nie pozwala na napieprznie w bęben hamulcowy. Następny dowód na to że to kłamstwo to proste pytanie - czy jeśli nawet podjęli koniczność zdejmowania bębna - w co wątpię - to co puści prędzej - moim skromnym zdaniem zapinka szczęki hamulcowej.
PO PROSTU NALEŻY TĘPIĆ TAKICH DELIKWENTÓW, NIE OD DZIŚ WIADOMO ŻE KONKURENCJA - ZWŁASZCZA WARSZTATOWI DŁUBACZE CZUJĄ MOCNĄ KONKURENCJĘ ZE STRONY TAKICH CENTRÓW JAK NORAUTO CZY SHELL AUTOSERV CZU INNE FEU VERTY. NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ, TICO NIE JEST AŻ TAK ZAWANSOWANYM TECHNOLOGICZNIE AUTEM !!!!
a CO DO TEGO ZE KLINECI MAJĄ PRZEBYWAĆ NA ZEWNĄTRZ WARSZTATU - SAM PRZESTRZEGAM RÓWNIEŻ TAKIEJ ZASADY W MOIM WARSZTACIE - NARZĘDZIA NIE LEŻĄ NA ULICY - ZWYKŁY ŚREDNIO PROFESJONALNY MIERNIK ELEKTRONICZNY DO UŻYTKU WARSZTATOWEGO KOSZTUJE 200EUR- A MIEŚCI SIĘ W KIESZENI !!! SAMI SOBIE ODPOWIEDZCIE !!!!! -
PO PROSTU NALEŻY TĘPIĆ TAKICH DELIKWENTÓW, NIE OD DZIŚ WIADOMO ŻE KONKURENCJA - ZWŁASZCZA
...
SAMI SOBIE ODPOWIEDZCIE !!!!!
też cię witamy...
nie musisz "krzyczeć" .. o podwieszonych wątkach nie wspomnę..PS nie dość że archeolog - kolego zobacz na datę postu - to archeolog z pretensjami .. czyżby kolejny pracownik norauto?
-
Wszyscy podniecacie się tematem - ale tak naprawdę należy zadac pytanie czy aby na pewno [...]
Ehh... Na takie posty to nie powinno się w ogóle odpowiadać <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
-
Wszyscy podniecacie się tematem - ale tak naprawdę należy zadac pytanie czy aby na pewno -
opisana powyżej historia nośi choćby znamiona prawdy- śmiem twierdzić że to kłamstwo !!!Przywitaj się najpierw i przedstaw w tym wątku:
http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...amp;amp;fpart=1
Później może pogadamy, a może i nie.
Przynajmniej nie tym tonem. <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> -
Ale chyba się mylisz...Widziałem wszystko przez szybę! Ale co bym mógł udowodnić? Coś też ściemniali, ze sie zapiekł ręczny podczas kontroli...bzdura! Używam/używałem go na bieżąco i w życiu nie miałem z nim problemów. Być może zaczęli szukać i zwalili też na ten ręczny-wtedy musieli ściągnąć bębny-skoro uważasz, z e nie robią tego w std przeglądzie gratisowym. A jak je ściągali to tylko ja widziałem-młot na wyposażeniu std...No ale cóż! Troskze czasu mineło i mam nadzieję, ze podejście do klienta takze sie nieco zmieniło w owym serwisie. Jednak przyznam, ze moj samochód (żaden) od tego dnia nie wjechał na ten warsztat i chyba nigdy nie wjedzie! Mało tego...Jak wiadomo każdy mechanik od sprzedazy części ma jakąś dolę...co nie? Tak więc kto wie czy nie było to celowe...No ale w mym przypadku sie nie udało...Podpisałem jakiś papier...że ryzykuję wyjazdem od nich tym samochodem i tyle mnie tak widzieli. W zeszłym tygodniu kolezanka oddała na przegląd wakacyjny (chyba płatny) swoje auto do Norauto...Przegląd rejestracyjny był robiony 3 miesiace wstecz i były hamulce OK. Teraz jak sie okazało są to wymiany! Hmmm...Wyjeżdża w długą trasę i spanikowała...ale czy to było teraz i tak konieczne? Oczywiście szybka piłka...360zł i tarcze i kclocki szybciutko wymienione! Oczywiście auto rano było zostawione i telefon koło południa, ze maja problem...Jak tu można było nie zgodzić się skoro juz hamulce rozebrane! Znów chyba troszkę przed faktem dokonanym postawiono klienta...ale cóż! No ale zrobione i wszystko gra! Ale podejrzewam, ze 100-150zł byłoby zaoszczędzone wymieniając i kupując owe części gdzie indziej! Ale czy to było aż tak juz konieczne...nikt tego nie wie!
Cóż...
Przypomniało mi się też, ze kiedyś wymieniałem olej w tym warsztacie...zaraz po zakupie auta! Wyobraźcie sobie, ze do wykręcania filtra demontowano zderzak...ale czy to konieczne! Wymieniano mi olej już ok. 13 razy i tylko w tym jednym przypadku był demontowany zderzak, bo nie mogli sobie mechanicy poradzić z odkręceniem filtra! Hmmm...Sami widzicie! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Wyobraźcie sobie, ze do wykręcania filtra demontowano zderzak...ale czy to konieczne! Wymieniano mi >olej już ok. 13 razy i tylko w tym jednym przypadku był demontowany zderzak, bo nie mogli sobie >mechanicy poradzić z odkręceniem filtra!
Musieli być fest nachlani lub po jakichś narkotykach, jak to zwykle bywa w warsztatach samochodowych. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Musieli być fest nachlani lub po jakichś narkotykach, jak to zwykle bywa w warsztatach samochodowych.
Jak zwykle trafna opinia Stacha o fachowcach <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Jak zwykle trafna opinia Stacha o fachowcach
muszę się sgodzić <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
muszę się sgodzić
Ehh...co mi tam...ja też się zgadzam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Jak zwykle trafna opinia Stacha o fachowcach
Teraz jest jeszcze gorzej.
Za komuny byli przeważnie tylko nachlani.Teraz dochodzi trawka i psychotropy.
Tacy są dzisiejsi mechanicy samochodowi, niestety.
Nie podam konkretnego przykładu, bo nie chcę kłopotów, ale sam widziałem co się dzieje w niejednym warsztacie. -
Ech, wątek-bumerang... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Wszyscy podniecacie się tematem
Po pierwsze - witam na forum - "dzień dobry" przynajmniej. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Po drugie - nie wszyscy się podniecają (ja np. podniety nie odczułem), jakoś inni forumowicze też nie rozprawiają o tym. Źle kierujesz podejrzenia - z tego postu wynika, że to Ty właśnie się podnieciłeś, skoro wyciągasz wątek sprzed dwóch lat... Był tu już kiedyś taki jeden, co też się podniecił - ostatni post na ten temat pojawił się rok temu... Dziwne: co roku jakiś podniecony nie-forumowicz będzie się pojawiał? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Jakaś nowa tradycja... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />- ale tak naprawdę należy zadac pytanie czy
aby na pewno - opisana powyżej historia nośi choćby znamiona prawdy-
śmiem twierdzić że to kłamstwo !!!Ooo... No, nieźle <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Wyjaśnij mi więc, dlaczego Red chciał przestrzec innych przed wizytą w tym zakładzie? Tak bez powodu? Bezinteresownie wyssał z palca całą historię? Siedział sobie w domu, nudził się, nagle wpadł na pomysł: a, walnę paszkwila na Norauto w Zabrzu! Jaka jest przyczyna? Podziel się z nami tą wiedzą <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />.
Jeżeli przez tę wizytę miał problemy, to ją opisał. Nie znajduję żadnych podstaw, żeby mu nie wierzyć. Dlaczego Ty zarzucasz mu kłamstwo? Konkretnie! Piszesz, że coś nie należy do programu przeglądu - czy to na 100% wyklucza, że nie huknęli młotem w bęben hamulcowy? <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />Darmowy przegłąd w Norauto nie obejmuje demonażu bębnów w układzie
hamulcowym gdzie bęben zawiera w swojej wewnętrznej częsci piastę
łożysk kół - a tak własnie jest w Tico.Nie wiem, co obejmuje darmowy przegląd w Norauto - ale np. domyślam się (może masz inne zdanie), że przy wymianie płynu chłodniczego w ASO podczas okresowego przeglądu przewidziane jest założenie i dokręcenie opaski na dolnym wężu chłodnicy po spuszczeniu starego płynu. W moim przypadku mechanik w ASO tego nie zrobił, co poskutkowało "zgubieniem" prawie całego chłodziwa i mało brakowało do kompletnego zniszczenia rocznego silnika (z przebiegiem jedynie 40 kkm). Musiałem czekać na lawetę, straciłem pół dnia i kupę nerwów. Tak potraktowano moje autko podczas okresowego przeglądu w Autoryzowanej Stacji Obsługi, za który zapłaciłem. Napisałbym podobny wątek, jak ten, ale teraz nie ma to sensu (ASO Daewoo w Górze Puławskiej już po prostu nie istnieje od kilku lat).
Może chcesz nas przekonać, że mechanicy (jak i inni) nie popełniają błędów? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Bo ja mechanikiem nie jestem i wiem, że popełniają - też się o tym przekonałem (kilka razy). Błędy wynikają z ich lenistwa, niedbalstwa, braku wiedzy lub głupoty. Czasami z przypadku. Ważne jest to, jak się zachowują, gdy taki błąd zrobią. W moim przypadku zadzwoniłem do zakładu i stanowczo zażądałem lawety, aby odwiozła auto z powrotem do ASO - owszem, przysłali. Na miejscu wlali płyn i założyli opaskę (jak widzisz, głupia sprawa... wcale nie wymagająca szczególnych kwalifikacji). Nawet się nie kłócili ze mną, nie wciskali jakiejś durnoty, nie kazali zapłacić za nowy płyn i naprawę usterki. To poskutkowało tym, że machnąłem ręką i nie poszedłem do szefa ze skargą na pracownika.
Reda potraktowano inaczej - i trudno mu się dziwić, że zareagował tak, a nie inaczej.
A'propos błędów mechaników... Kierowca lawety, który wióżl moje auto, pogadał sobie ze mną dyskretnie (jechaliśmy ok. 40 km) i opowiadał, co się przydarza mechanikom... Wtedy się przekonałem, że mój przypadek to pikuś... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />TEMAT SMIERDZI Z DALEKA - DZIWIĄ MNIE TYLKO WYPOWIEDZI PONIŻSZYCH
UŻYTKOWNIKÓW FORUM - NIE WYGLĄDAJĄ JAKBY BYLI ROBIENI MOTORYZACYJNYM
PALCEM - A TAK DALI SIĘ WROBIĆ !!!Znowu po pierwsze: po kiego grzyba się wydzierasz?
Po drugie: to opisz nam, jak wyglądała wizyta Reda w Norauto, skoro wiesz lepiej - tak, abyśmy się nie dali wrobić. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />Logika nawet najgłupszego mechanika - a Zabrze pracuje już ładnych parę lat
- nie pozwala na napieprznie w bęben hamulcowy.
Niezły masz tok rozumowania - zakład istnieje już parę lat, więc na pewno nie może być tam głupiego mechanika <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... Zastanów się, co piszesz.
Poza tym Redowi nie chodziło zapewne o to, aby wykazać czyjąś inteligencję, tylko o to, jak potraktowano klienta w momencie kryzysowym (a taki niewątpliwie nastąpił - zepsuli mu samochód).
IMO zupełnie inaczej Red odniósłby się do całej sprawy, gdyby wyglądała ona tak: mechanior wziąłby go na stronę i powiedział np. "Panie, źle się stało, kolega sprawdzał ręczny, pociągnął za mocno, urwał linkę... Chcieliśmy się dostać do bębna - bęben się rozleciał, to się zdarza... Musimy jakoś załatwić sprawę..." - czy coś w tym stylu. Nie wnikam w szczegóły- nie było mnie przy tym (Ciebie chyba też - czy się mylę? <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />), więc nie będę nic wymyślał.Następny dowód na to że
to kłamstwo to proste pytanie - czy jeśli nawet podjęli koniczność
zdejmowania bębna - w co wątpię - to co puści prędzej - moim skromnym
zdaniem zapinka szczęki hamulcowej.Bęben nie może pęknąć od walenia młotem, tak?
Ech... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />PO PROSTU NALEŻY TĘPIĆ TAKICH DELIKWENTÓW, NIE OD DZIŚ WIADOMO ŻE
KONKURENCJA - ZWŁASZCZA WARSZTATOWI DŁUBACZE CZUJĄ MOCNĄ KONKURENCJĘ ZE
STRONY TAKICH CENTRÓW JAK NORAUTO CZY SHELL AUTOSERV CZU INNE FEU
VERTY. NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ, TICO NIE JEST AŻ TAK ZAWANSOWANYM
TECHNOLOGICZNIE AUTEM !!!!Znowu się drzesz. Głuchy jesteś, czy co? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Mimo wielkich liter nie zdołałem się zorientować, kto czuje tę konkurencję - małe warsztaty czy duże, skoro Tico nie jest skomplikowane? I kogo w końcu należy tępić? Jakich "delikwentów" masz na myśli? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />a CO DO TEGO ZE KLINECI MAJĄ PRZEBYWAĆ NA ZEWNĄTRZ WARSZTATU - SAM
PRZESTRZEGAM RÓWNIEŻ TAKIEJ ZASADY W MOIM WARSZTACIE - NARZĘDZIA NIE
LEŻĄ NA ULICY - ZWYKŁY ŚREDNIO PROFESJONALNY MIERNIK ELEKTRONICZNY DO
UŻYTKU WARSZTATOWEGO KOSZTUJE 200EUR- A MIEŚCI SIĘ W KIESZENI !!! SAMI
SOBIE ODPOWIEDZCIE !!!!!Z jednej strony - masz rację, należy dbać o swoje narzędzia (można to sobie zorganizować, odpowiednio odkładając te droższe na swoje miejsce, zabezpieczone przed amatorami cudzej własności, zamiast nie wpuszczać nikogo za próg warsztatu).
Jeśli zaś Ty jako mechanik traktujesz każdego klienta jako potencjalnego złodzieja (BTW moje gratulacje)... to jak myślisz, jak powinien klient Ciebie traktować? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Odpowiedz sam sobie. -
Teraz jest jeszcze gorzej.
Za komuny byli przeważnie tylko nachlani.Teraz dochodzi trawka i
psychotropy.
Tacy są dzisiejsi mechanicy samochodowi, niestety.Stachu <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />... Odpuść. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Skoncentrujmy się na temacie, zostawmy osobowość i problemy mechaników. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
zostawmy osobowość i problemy mechaników.
Masz rację, to problem ich żon i ich psychiatrów. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />