Jeśli nie Tico to co?
-
Witam, moze to nietypowy temat na ten kacik, ale dla mnie jazda samochodem rowna sie jazda Tico,
bo tylko taki samochod w zyciu mialem:)
Samochodzik spedzil pierwsza swoja zime pod chmurka i niedawno zobaczylem na nim pierwsza rdze
, na lewym przednim blotniku, tuz nad kolem.
To mi uswiadomilo, ze moj samochodzik nie jest wieczny .
Wiec nasuwa mi sie pytanie, co kupic jako kolejny samochod po Tico jesli nie mialoby nim byc
Tico? Samochod mialby spelniac podobne funkcje, to znaczy, wozenie dziecka, zakupy, dojazdy
po miescie. Ze wzgledu na dziecko powinien byc 4-5 drzwiowy, a nie 2-3. No i cena,
oczywiscie nie za 100.000 zl, tylko jakos tak dziesiec razy mniej, a moze i pietnascie:)
Prosze o rady.Osobiście zastanawiając się kiedyś nad zmianą samochodu brałem pod uwagę kilka opcji. Właściwie żadna z nich nie będzie już tak korzystna jak Tico które dla mnie ma kolosalne zalety: spalanie 4L benzyny, niskie OC, tanie części i wystarczająco dynamiczny jak dla mnie silnik. Jeżeli miałbym do dyspozycji troche grosza to emocje podpowiadałyby mi jakąś 206/Ibize za kase w granicach niestety 20 tyś. a rozsądek Suzuki Swift. W dłuższym okresie pewnie bym był bardziej zadowolony ze swifta, oczywiście silniczek 1.3. Za tą kase co 206/Ibiza mozna znalezc prawie nowy egzemplarz, popatrz na www.gratka.pl .
A jeśli chodzi o mnie to odłożyłem jakiekolwiek plany o zmianie samochodu kiedy uświadomiłem sobie ze moje Tico ma przebieg 30kkm, mam go od nowości, ani śladu rdzy, a w środku pachnie jeszcze trochę nowością <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Szkoda by było coś takiego sprzedać.
Pozdrawiam -
Moj jest w takim stanie, ze nie widze szans, zeby go sprzedac. Ma 72 kkm. W wielu miejscach plastiki (wewnatrz) sa popekane, karoseria powgniatywana, fotele i kanapy poplamione lub poprzepalane papierosami, itp. itd.. Jak poczekam az sie calkiem zuzyje i zacznie go zrzerac rdza na dobre to juz nic nie bedzie wart pewnie. Ostatnio podczas wichur spadlo na niego nawet drzewo i mu dach wgniotlo:) Podejrzewam, ze albo powienienem go sprzedac niedlugo, poki jeszcze cos jest wart, albo juz jezdzic nim do smierci. Najbardziej sie jednak obawiam przy zmianie samochodu zmiany kosztow eksploatacji, ktore w Tico sa faktycznie nieduze, za OC place na przyklad tylko 313 zl rocznie.
-
Witam, moze to nietypowy temat na ten kacik, ale dla mnie jazda samochodem rowna sie jazda Tico,
bo tylko taki samochod w zyciu mialem:)
Samochodzik spedzil pierwsza swoja zime pod chmurka i niedawno zobaczylem na nim pierwsza rdze
, na lewym przednim blotniku, tuz nad kolem.
To mi uswiadomilo, ze moj samochodzik nie jest wieczny .
Wiec nasuwa mi sie pytanie, co kupic jako kolejny samochod po Tico jesli nie mialoby nim byc
Tico? Samochod mialby spelniac podobne funkcje, to znaczy, wozenie dziecka, zakupy, dojazdy
po miescie. Ze wzgledu na dziecko powinien byc 4-5 drzwiowy, a nie 2-3. No i cena,
oczywiscie nie za 100.000 zl, tylko jakos tak dziesiec razy mniej, a moze i pietnascie:)
Prosze o rady.Musisz bardizej sprecyzować co ci jest potrzebne: czy auto ma wygladać i czy ma mieć torche kopa jednocześnie przy małym spalaniu, czy ma być bezawaryjny czy wygodny , bezpieczny, bagażnik itp
tutaj zadający pytanie w takiej formie to dostaniesz głównie odpowiedzi typu "kup Tico", jak zapytasz na kąciku swifta to odpowiedzą "kup Swifta" .
jezeli zalezy ci na bezawaryjnym (największa zaleta), ekonomicznym aucie (trasa / miasto / średnio - 5 / 7 / 6 litrów na serke) mającym przyzwoite osiągi (około 13 sek do setki), i wygląd który zazwyczaj sie podoba (ale niektórym bardzo nie leży) niezachwycajacym jakością wykończenia wnętrza ani blachą, mającym duzy bagaznik (365 l.) i 4 drzwi to polecam np takiego SS sedana albo innego, za mniej niż 10 tyś z 1997 można już coś znaleźć. edit: Zmienisz migacze na białe i już bedzie lepiej wyglądać <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> (+5km <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />)
-
Witam, moze to nietypowy temat na ten kacik, ale dla mnie jazda samochodem rowna sie jazda Tico, bo tylko taki
samochod w zyciu mialem:)
Samochodzik spedzil pierwsza swoja zime pod chmurka i niedawno zobaczylem na nim pierwsza rdze , na lewym przednim
blotniku, tuz nad kolem.
To mi uswiadomilo, ze moj samochodzik nie jest wieczny .
Wiec nasuwa mi sie pytanie, co kupic jako kolejny samochod po Tico jesli nie mialoby nim byc Tico? Samochod mialby
spelniac podobne funkcje, to znaczy, wozenie dziecka, zakupy, dojazdy po miescie. Ze wzgledu na dziecko
powinien byc 4-5 drzwiowy, a nie 2-3. No i cena, oczywiscie nie za 100.000 zl, tylko jakos tak dziesiec razy
mniej, a moze i pietnascie:)Jeżeli ja bym się decydował na w miarę tani samochód, to wziąłbym pod uwagę ceny części zamiennych, bo w cenie Tico nic nowego nie kupisz.
Tak więc jeżeli są możliwości:- kupić nowsze Tico w dobrym stanie,
- jeżeli coś niewiele większego to Matiz,
- jeżeli bardziej rodzinny samochód to Skoda Felicia.
Te samochody są jeszcze w rozsądnych cenach przy stosunkowo młodych rocznikach.
Proponuję również nie przesiadać się na większe samochody kilkunastoletnie w cenie używanego Tico, bo to w zasadzie będzie jedna wielka skarbonka. -
A ja polecam Swift-a. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale nawet nie 1,3...a 1,0. Jestem użytkownikiem od nowości takze tego samochodu od 2000 roku (a od grudnia 2001 Tico 1997/1998) i złego słowa nie mozna na Suzuki powiedzieć. Troszkę toporne, ale niezawodne i bardzo ekonomiczne. Cześci troszkę drogie, ale co tam...przeciez nic się jeszcze przez okres 5 lat nie wydarzyło. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Tylko zwróć uwagę na stan blacharki. Lubi korodować już po 2-3 latach...to jest jego minus!! U mnie już co nie co było robione przy nim. Próg tylny...strona pasażera, maska od spodu przy zaczepie, no i podszybie...a dokładnie nad-szybie z przodu już leci. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Nie mówię już o spodzie autka...trzeba zakonserwować porządnie. Zrobiłem konserwacje dopiero teraz po 5 latach. Dobrze, że spojrzałem pod spód...troszkę późno ale cóż! Jednak jak sie blachę zrobi można jeździć...a autko mozna kupić za małą kasę. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Naprawdę polecam ten węgiersko-japoński samochodzik. Teraz choruję na Jimny'ego. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> To moje marzenie. Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
A ja polecam Swift-a. Ale nawet nie 1,3...a 1,0. Jestem użytkownikiem od nowości takze tego samochodu od 2000 roku
(a od grudnia 2001 Tico 1997/1998) i złego słowa nie mozna na Suzuki powiedzieć. Troszkę toporne, ale
niezawodne i bardzo ekonomiczne. Cześci troszkę drogie, ale co tam...przeciez nic się jeszcze przez okres 5 lat
nie wydarzyło. Tylko zwróć uwagę na stan blacharki. Lubi korodować już po 2-3 latach...to jest jego minus!! U
mnie już co nie co było robione przy nim. Próg tylny...strona pasażera, maska od spodu przy zaczepie, no i
podszybie...a dokładnie nad-szybie z przodu już leci. Nie mówię już o spodzie autka...trzeba zakonserwować
porządnie. Zrobiłem konserwacje dopiero teraz po 5 latach. Dobrze, że spojrzałem pod spód...troszkę późno ale
cóż! Jednak jak sie blachę zrobi można jeździć...a autko mozna kupić za małą kasę. Naprawdę polecam ten
węgiersko-japoński samochodzik. Teraz choruję na Jimny'ego. To moje marzenie. PozdrawiamZobacz, kolega chce zmienić Tico właśnie ze względu na rdzę i jednocześnie sugeruje, że chce na nowy samochód wydać mało kasy. Skoro Twój 5-latek już koroduje, a to przecież młody samochód jest, a na dodatek nie może liczyć, aby za niską cenę kupić młody rocznik, to czy jest sens pchać się w ten model, szczególnie że sam napisałeś, że części zamienne są drogie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Zobacz, kolega chce zmienić Tico właśnie ze względu na rdzę i jednocześnie sugeruje, że chce na
nowy samochód wydać mało kasy. Skoro Twój 5-latek już koroduje, a to przecież młody
samochód jest, a na dodatek nie może liczyć, aby za niską cenę kupić młody rocznik, to czydlaczego nie? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
jest sens pchać się w ten model, szczególnie że sam napisałeś, że części zamienne są drogie
nie takie tragicznie drogie, co zresztą można zobaczyć na internetowych sklepach itp (są linki na www.swiftklub.pl) . Na szczęście naprawde jest to bezawaryjne auto i czesci nie bedzie tak dużo wkońcu potrezbować <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
akurat to ze 5latek koroduje to sie zdarza ale raczej rzadko, najlepiej niech zapyta na kąciku swifta <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> czasem ktoś sie odezwie ze mu auto koroduje a ma raptem pare lat, ale przeważnie nic się nie dzieje. Po prostu jak bedzie tego swifta kupować to musi zwrócić szczególną uawgę na stan blachy... no i zainwestować w konserwacje
-
A co sądzicie o fiestach, cenowo nie są dużo droższe od tico.
pozdrawiam
-
A co sądzicie o fiestach, cenowo nie są dużo droższe od tico.
pozdrawiamFord gowno wort <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
Ford gowno wort
to powiedzenie tez słyszałem, ale znam kilku gosci co mają fiesty i tak starsznie nienarzekają, ja mialem osobiscie kupować matiza (nowszy design, wtrysk itd), ale zakupilem tico, bo cena byla nizsza. pozdrawiam
-
Są nieco droższe od Tico. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Fiesta jest niczego sobie...np 1,3. Ale cenowo wychodzi drożej od Tico...np 1997 Tico (5-6 tys zł), a Fiesta (10-12 tys zł). <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Witam, moze to nietypowy temat na ten kacik, ale dla
mnie jazda samochodem rowna sie jazda Tico, bo
tylko taki samochod w zyciu mialem:)
Samochodzik spedzil pierwsza swoja zime pod chmurka i
niedawno zobaczylem na nim pierwsza rdze , na
lewym przednim blotniku, tuz nad kolem.
To mi uswiadomilo, ze moj samochodzik nie jest wieczny
.
Wiec nasuwa mi sie pytanie, co kupic jako kolejny
samochod po Tico jesli nie mialoby nim byc Tico?
Samochod mialby spelniac podobne funkcje, to
znaczy, wozenie dziecka, zakupy, dojazdy po
miescie. Ze wzgledu na dziecko powinien byc 4-5
drzwiowy, a nie 2-3. No i cena, oczywiscie nie za
100.000 zl, tylko jakos tak dziesiec razy mniej, a
moze i pietnascie:)
Prosze o rady.Znowu muszę zgodzić się z Redem. <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> Przy Twoich wymaganiach i oczekiwaniach, albo nowsze Tico albo Swift. Żeby uniknąć dyskusji na temat stanu nadwozia wypada rzucić okiem do książki gwarancyjnej sprzedawcy. Jeśli którykolwiek z tych samochodów ma wpis, że po 2 latach był konserwowany antykorozyjnie w ASO, to spokojnie możesz go wziąć, bo jak powiedział już 1 Tyko Klubowicz, można wtedy jeździć długo i ani w Tykaczu, ani w Świstaku rdzy się nie uświadczy. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ja prawdopodobnie przesiade sie za jakis czas na pande bo mojego trupa to juz chyba nikt nie kupi wiec sie go pozbede oddajac w rozliczeniu. Wolalbym yarisa ale niestety nie moja kasa tylko ojca wiec nie mam nic do gadania. Moje tico niestety okazuje sie skarbonka bez dna, a do tego zaczyna jeszcez rdzewiec <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />. Chcialbys dac ok 10 tys? hmm proponuje jakiegos japonca, honde civic na przyklad te z poczatku lat 90-tych nawet, brat kolegi bardzo sobie chwali mimo ze dzwonionego kupil, ew rozpatrzylbym jeszcze suzuki swifta
-
Japończyk to japończyk...ma się rozumieć. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale weź pod uwagę wiek auta...za tą sumę kupi auto prawie 15-to letnie!! Najlepiej trafić auto krajowe, bezwypadkowe i od I-szego właściciela...a to w tym przypadku niemożliwe. Szczerze to bał bym się kupić auta z niewiadomą przeszłością, czy od handlarza, który ściągnął auto z zagranicy...hmmm. W tej chwili mam Tico od I-szego właściciela (udokumentowany zakup)...i proszę jestem bardzo zadowolony. Kupiłem auto w listopadzie/grudniu 2001...produkcja jest z 1997, a rejestracja ze stycznia 1998 i cuda sie zdarzają także-przebieg Tico miało 16,5 tys km!! Poważnie...właśnie przez ten przebieg (udokumentowany, sprawdzone auto u rzeczoznawcy, plomby OK) sie skusiłem na Tico. Szukałem CC w kolorze czarnym...a kupiłem Tico w kolorze białym. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> W mym Tico w dniu zakupu była częściowo kanapa tylna pokryta folią, amortyzatory bagażnika w całości w folii, radio nowiutkie (znaczy w ogóle nie używane-zamontowane w dniu zakupu auta-1998 i to na tamte czasy nie byle jakie). Autko miało 4 lata...a przebieg jak widac śmieszny! Kupiłem auto z ogłoszenia... www.motogratka.pl Wtedy był to dodatek do Dziennika. Proponuję poszukac takiego autka...jak widać bywają i takie egzemplarze. Dziś ma auto przebieg 105 tys km i sparwuje się bardzo dobrze (od przebiegu 50 tys km LPG). Pozdrawiam i życze powodzonka. Aha...Zdecydowanie odradzam giełdy i autokomisy, które z boczku mają warsztaty...to dobrze nie wróży. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Jeśli którykolwiek z tych
samochodów ma wpis, że po 2 latach był konserwowany
antykorozyjnie w ASO, to spokojnie możesz go wziąć,
bo jak powiedział już 1 Tyko Klubowicz, można wtedy
jeździć długo i ani w Tykaczu, ani w Świstaku rdzy
się nie uświadczy.<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Naprawdę? Mimo wpisów i regularnej corocznej konserwacji antykorozyjnej rdza pięknie wyłazi na drzwiach (niektórym też na masce) po 4-5 latach. To w Tico, o Suzuki nic nie wiem. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Najbardziej sie jednak
obawiam przy zmianie samochodu zmiany kosztow
eksploatacji, ktore w Tico sa faktycznie nieduze,
za OC place na przyklad tylko 313 zl rocznie.Jeżeli Tico ci odpowiadało, chcesz zachować koszty a mieć jednak coś ciut ciekawszego i bezpieczniejszego a dodatkowo masz zaufanie do firmy to: tylko Matiz!!! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Naprawdę? Mimo wpisów i regularnej corocznej
konserwacji antykorozyjnej rdza pięknie wyłazi na
drzwiach (niektórym też na masce) po 4-5 latach. To
w Tico, o Suzuki nic nie wiem.W Świstakach ruda nie wyłazi, jeśli przy okazji przeglądu anytkorozyjnego co 2 lata wpuści się jakieś zajzajery do profili zamkniętych. <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
Co do Tykolotów, to opieram się na relacjach Klubowiczów (a staram się czytać dokładnie posty) <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> i jesteś I osobą, która wspomniała, że rdza wyłazi także przy starannym stosowaniu preparatów antykorozyjnych. <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> Dużo Formowiczów podkreśla, że podatność na korozję, to nie tylko mierna jakość stali użytej do produkcji samochodziku, ale przede wszystkich niechlujstwo poprzednich właścicieli, którzy zaniedbywali przeglądy i konserwację swoich bolidów. <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> -
Dużo Formowiczów podkreśla, że podatność na
korozję, to nie tylko mierna jakość stali użytej do
produkcji samochodziku, ale przede wszystkich
niechlujstwo poprzednich właścicieli, którzy
zaniedbywali przeglądy i konserwację swoich
bolidów.Niewątpliwie. Tyle, że swój mam od nowości i wiem co i jak było robione. W Tico słabym punktem są "zawijki" blach na krawędziach drzwi gdzie środki antykorozyjne wprowadzane do wewnątrz drzwi słabo docierają a woda najwyraźniej się tam dostaje przez np. mikropęknięcia lakieru od zewnątrz. Teraz jestem mądry i zupełnie inaczej zabezpieczałbym te miejsca od zewnątrz. I tu właśnie jest druga sprawa- fachowości punktów zajmujących się zabezpieczaniem. Standardy niestety nie są równe i jeden właściciel Tico trafi lepiej, inny gorzej...
-
Niewątpliwie. Tyle, że swój mam od nowości i wiem co i
jak było robione. W Tico słabym punktem są
"zawijki" blach na krawędziach drzwi gdzie środki
antykorozyjne wprowadzane do wewnątrz drzwi słabo
docierają a woda najwyraźniej się tam dostaje przez
np. mikropęknięcia lakieru od zewnątrz. Teraz
jestem mądry i zupełnie inaczej zabezpieczałbym te
miejsca od zewnątrz. I tu właśnie jest druga
sprawa- fachowości punktów zajmujących się
zabezpieczaniem. Standardy niestety nie są równe i
jeden właściciel Tico trafi lepiej, inny gorzej...Fachowość serwisów to podstawa. Chyba, że ktoś zna swojego Tykolota, tak jak Sharky. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Ja swojego Świstaka konserwowałem w ASO, bo mi akurat przegląd wypadł, a koszt, jak na ASO, był znośny (7,5 dychy). Ale zdaję sobie sprawę, że dla większości Tikomaniaków wizyta w ASO, to już poważny wydatek, na który trzeba uzbierać. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Tak, czy owak, przejrzenie stanu nadwozia to 1 z obowiązkowych punktów wizyty u Sprzedawcy zarówno Tykacza, jak i Śwista. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
A czy ktos uzywa elektronicznego zabezpieczenia przed korozja??
Napiszcie co wiecie na ten temat.