UWAGA na przekręta !!!
-
takich to wieszać na najbliższym drzewie
-
takich to wieszać na najbliższym drzewie
a potem w dyby o do lochu!!!!
-
skrzynia do roboty (wg. pana L. tylko wymiany wymagał wodzik łączący
lewarek biegów ze skrzynią)Kiedyś mało co nie kupiłbym corolli z "uszkodzonym wodzikiem". Wg właściciela komisu taka właśnie była przyczyna wsykakiwania IV-ki. Jednak w kilku ASO toyoty postraszono mnie że to raczej coś więcej niż wodzik. Trzeba uważać
-
Trochę nie na to forum może, ale może komuś z nie dużym
doświadczeniem uratować kasę i nie tylko !
Nie kupujcie czasami żadnego auta od tego typa (a przy
najmniej mieć się na baczności robiąc z nim
interesy):
Grabowski Leszek (i brat Piotr) - ul.Słoneczna 29/3,
32-050 Skawina, ale rządzi w Sułkowicach
nr tel: 509 33 99 58
Kumpel kupił od typa 205 GTi - czarna rozpacz, to że
pomalowana wałkiem i kumpel mimo tego dokonał
zakupu, to wina kumpla, dał sobie coś takiego
wcisnąć, ale to był jego pierwszy zakup, może tylko
dlatego - Świstaka nie chciał, mimo, że mu
zachawałem
Stan techniczny: masakra, skrzynia do roboty (wg. pana
L. tylko wymiany wymagał wodzik łączący lewarek
biegów ze skrzynią), w silniku głowica do roboty,
elektryka w 75% do roboty
Wg. pana L. fura cacy - tyle tylko, że znajomi mechanicy
rozkładają teraz ręce...
Takim panom dziękujemyhehe to jescze nic dobrze ze go nie wypusili z rozwalonymi drazkami kierownicy ktore na pierwsyzm lepszym zakrecie rozpadly by sie przy wiekszej predkosci , zmienionej glowicy na jakas z padaki , oraz o innych takich niespodziankach nie wspomne <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
no wiesz, ale moze byl warty kasy ktory twoj kolega za niego dał
moze ten sprzedajacy mu sposcił na te usterki -
Niestety, polska rzeczywistość, ktoś chce pozbyć się g.... i jeszcze na tym dobrze zarobić, nie zastanawiając się czy nowy "szczęśliwy" nabywca bezpiecznie dojedzie do domu. <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Swoją drogą to <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> dla Twojego kolegi, samochodu nie kupuje się jak bułek w supermarkecie, biorac to co akurat stoi w komisie. Zawsze można podjechać do warsztatu, żeby samochód podnieść i dokładnie określić jego rzeczywisty stan techniczny, jeżeli właściciel auta sie nie zgadza to nalezy podziękować za autko. -
Trochę nie na to forum może, ale może komuś z nie dużym
doświadczeniem uratować kasę i nie tylko !
Nie kupujcie czasami żadnego auta od tego typa (a przy
najmniej mieć się na baczności robiąc z nim
interesy):
Grabowski Leszek (i brat Piotr) - ul.Słoneczna 29/3,
32-050 Skawina, ale rządzi w Sułkowicach
nr tel: 509 33 99 58
Kumpel kupił od typa 205 GTi - czarna rozpacz, to że
pomalowana wałkiem i kumpel mimo tego dokonał
zakupu, to wina kumpla, dał sobie coś takiego
wcisnąć, ale to był jego pierwszy zakup, może tylko
dlatego - Świstaka nie chciał, mimo, że mu
zachawałem
Stan techniczny: masakra, skrzynia do roboty (wg. pana
L. tylko wymiany wymagał wodzik łączący lewarek
biegów ze skrzynią), w silniku głowica do roboty,
elektryka w 75% do roboty
Wg. pana L. fura cacy - tyle tylko, że znajomi mechanicy
rozkładają teraz ręce...
Takim panom dziękujemyjeżeli to był zakup w komisie to chyba jeszcze jest coś takie jak rękojmia <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> inna sprawa że nie wiadomo co gość podpisał w umowie <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" /> pewno "zapoznałem się ze stanem technicznym pojazdu i nie będę....".
Nie chce się wymądrzać ale faktycznie auta nie kupuje się na łapu capu, mógł zabrać kogoś kto sie zna na zakupy, sam fakt że kupic grancuskie auto już świadczy że kolego jest niezrównoważony i należało mu pomóc coś wybrać <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Ciężko coś radzić w takiej sytuacji... pozostaje jedynie wyciągnąć przekazać to innym ku przestordze. -
jeżeli to był zakup w komisie to chyba jeszcze jest coś takie jak rękojmia inna sprawa że nie
wiadomo co gość podpisał w umowie pewno "zapoznałem się ze stanem technicznym pojazdu i
nie będę....".jesli sie nie myle to akurat nie ma nic do rzeczy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> zawsze można sie odwołać <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
i nawet można wygrać sprawę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> tylko pytanie czy taki sprzedajacy bedzie mial za co autko "odkupic" <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> ale fakt autko to nie skarpetki <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Nie chce się wymądrzać ale faktycznie auta nie kupuje się na łapu capu, mógł zabrać kogoś kto
sie zna na zakupy,niom moze by potem nikt nie ppisał "Sprzedalem Grata Leszczowi" ( musialem <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />)
sam fakt że kupic grancuskie auto już świadczy że kolego jest
niezrównoważony i należało mu pomóc coś wybrać
dokładnie <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> ale wiesz jak mowią "całe życie z wariatami" <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Ciężko coś radzić w takiej sytuacji... pozostaje jedynie wyciągnąć przekazać to innym ku
przestordze.sprawa w sadzie cywilnym <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> ale to i kosztowne i nigdy nic nie wiadomo <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
Niech kumpel zwraca fure przekrętowi.W kodeksie cywilnym jest mnóstwo paragrafów o kupnie i sprzedaży rzeczy.Jest tam również zapis o tym że w przypadku wad ukrytych umowa nie obowiązuje, a z tego co mówisz koleś ukrył wady które kategorycznie zmieniają postać rzeczy.W takim przypadku paragraf mówiący:" zapoznałem się ze stanem technicznym ...itd..." nie ma zastosowania.
Jeśli byłeś przy zakupie i rozmowie to można pogrozić mu sądem.W tej sytuacji przekręt jest przegrany.
Bierzcie się do roboty, bo szkoda czasu...Kodeks Cywilny w ręce i jazda!!!!
Powodzenia. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Niech kumpel zwraca fure przekrętowi.W kodeksie cywilnym
jest mnóstwo paragrafów o kupnie i sprzedaży
rzeczy.Jest tam również zapis o tym że w przypadku
wad ukrytych umowa nie obowiązuje, a z tego co
mówisz koleś ukrył wady które kategorycznie
zmieniają postać rzeczy.W takim przypadku paragraf
mówiący:" zapoznałem się ze stanem technicznym
...itd..." nie ma zastosowania.
Jeśli byłeś przy zakupie i rozmowie to można pogrozić mu
sądem.W tej sytuacji przekręt jest przegrany.
Bierzcie się do roboty, bo szkoda czasu...Kodeks Cywilny
w ręce i jazda!!!!
Powodzenia.Chyba mamy prawnika na forum, jeśli tak to by było super dla wszystkich <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
jeżeli to był zakup w komisie
Nie z komisu, auto miało właściciela, czyli tego gościa. Tyle tylko, że kumpel jego domu nie widział, umowę spisali w aucie na kolanie <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> Zasłaniał się tym, że nie ma miejsca w domu i nie byłoby gdzie siąść.
Po prostu się kumpel napalił i nie dało się go przekonać, że to lip;, zapłacił dużo, bo 3200PLN, gość za żadne usterki nic nie spuścił, ponieważ wg. niego stan techniczny był super! nawer radio i głośniki wymontował <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
Nie z komisu, auto miało właściciela, czyli tego gościa. Tyle tylko, że kumpel jego domu nie
widział, umowę spisali w aucie na kolanie Zasłaniał się tym, że nie ma miejsca w domu i
nie byłoby gdzie siąść.
Po prostu się kumpel napalił i nie dało się go przekonać, że to lip;, zapłacił dużo, bo 3200PLN,
gość za żadne usterki nic nie spuścił, ponieważ wg. niego stan techniczny był super! nawer
radio i głośniki wymontowałCiezko to mowic ale twoj kumpel to naiwniak straszny <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Jak mozna spisywac umowe na kolanie ?? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Ciezko to mowic ale twoj kumpel to naiwniak straszny
Jak mozna spisywac umowe na kolanie ??a na giełdzie jak spisujesz?
Najważniejsze jest to że przecież w umowie trzeba podać adres, NIP, PESEL czyli musi mieć dane gostka, jeśli koleś podał nieprawdziwe to tylko sam na siebie bicz ukręcił, tak wogóle to pokusiłbym się o dokładne sprawdzenie numerów tego auto bo jeszcze się może okazać że to szczepan jakiś....
-
Niech kumpel zwraca fure przekrętowi.W kodeksie cywilnym
jest mnóstwo paragrafów o kupnie i sprzedaży
rzeczy.Jest tam również zapis o tym że w przypadku
wad ukrytych umowa nie obowiązuje, a z tego co
mówisz koleś ukrył wady które kategorycznie
zmieniają postać rzeczy.W takim przypadku paragraf
mówiący:" zapoznałem się ze stanem technicznym
...itd..." nie ma zastosowania.czy jestes pewnie tego co mowisz
ten paragraf w umowach jest jesny ze zabezpiecze strone sprzedajaca
nikt moze nie uwierzyc ze auto bylo w takim stanie, nie macie opisu techniczego auta co bylo w nim nie tak
wiec raczej nie udowodnicie ze te usterki byly wczesniej
on moze twierdzic ze auto bylo w stanei zajebistym a kupujacy go popsół, wymontował co lepsze i chce oddac sprzedajacemu zlom
tak wiec sprawa moze nie beyc tak prosta jak sie wydaje
Poprostu twoj kolega sie napalił i teraz placi za to
człowiek uczy sie na błedach -
przekonać, że to lip;, zapłacił dużo, bo 3200PLN,
ROTFL <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Za 3 kola to co on chcial ? nowke salonowa ? I moze jeszcze dziwke i dywaniki gratis ? <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Niech idzie do sadu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Zakladajac, ze cena to 3% ceny salonowej odpowiadajacego nowego auta ... to ...
coz - widzialy galy co braly <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
...
tak wiec sprawa moze nie beyc tak prosta jak sie wydaje
Poprostu twoj kolega sie napalił i teraz placi za to
człowiek uczy sie na błedachTu się z tobą zgadzam, że klauzula w umowie zabezpiecza sprzedającego i odkręcenie sprawy raczej się nie uda. Ale to moje zdanie i mogę się mylić.
-
czy jestes pewnie tego co mowisz
ten paragraf w umowach jest jesny ze zabezpiecze strone sprzedajaca
nikt moze nie uwierzyc ze auto bylo w takim stanie, nie macie opisu techniczego auta co bylo w
nim nie tak
wiec raczej nie udowodnicie ze te usterki byly wczesniejStan techniczny który można sprawdzić organoleptycznie (stan opon, lakier, itd.) to jedna sprawa, natomiast elektryka i skrzynia biegów to już są wewnętrzne cechy które zostały świadomie ukryte przez sprzedajacego.W polskim prawie ważny jest świadek, który potwierdzi ewentualną wersję (co mówił sprzedający, o czym uprzedził, a z czym skłamał.)To wszystko ma wpływ na sprawę, ponieważ ukrycie wad jest oszustwem, i mam tutaj już na myśli obrót sprawy przez sąd itd...Świadek to podstawa.Poza tym można gościa postraszyć sądem.Większość wymięka w takiej sytuacji.
-
Stan techniczny który można sprawdzić organoleptycznie (stan opon, lakier, itd.) to jedna
sprawa, natomiast elektryka i skrzynia biegów to już są wewnętrzne cechy które zostały
świadomie ukryte przez sprzedajacego.W polskim prawie ważny jest świadek, który potwierdzi
ewentualną wersję (co mówił sprzedający, o czym uprzedził, a z czym skłamał.)To wszystko ma
wpływ na sprawę, ponieważ ukrycie wad jest oszustwem, i mam tutaj już na myśli obrót sprawy
przez sąd itd...Świadek to podstawa.Poza tym można gościa postraszyć sądem.Większość
wymięka w takiej sytuacji.Jakby było tak jak piszesz to po Polskich drogach śmigały by same śliczne auta w nienagannym stanie.
Gościu opchnął auto, zgłosił w wydziale komunikacji i w ubezpieczeniach i ma auto z bani. -
- po pierwsze należy jak najszybciej w takiej sytuacji walić o odstąpienie od umowy i wezwać go do zwrotu pieniędzy (zwloka zawsze gra na naszą niekożyść)
- po drugie trzeba zapewnić sobie opinię mechanika na piśmie a jeszcze lepiej biegłego rzeczoznawcy z zakresu motortzacji (można o takową wystąpić także w trakcie procesu jako materiał dowodowy)
- po trzecie panowie i panie nie ma znaczenia czy samochód kosztuje 30000 zł czy 3000 to też są pieniądze
- po czwarte przy braku kasy na adwokata można zażądać pełnomocnika z urzędu jest on zobowiązany do należytego reprezentowania strony (niestety trzeba wykazać że nas nie stć na adwokata)
- w umowie powinny być wszystkie dane kupującego i sprzedającego (imię nazwisko adres nip)oraz dane pojazdu w tym stan licznika i to bez wzgędu czy umowa jest na kolanie spisana czy w salonach z marmurowymi podlogami
-
Stan techniczny który można sprawdzić organoleptycznie
(stan opon, lakier, itd.) to jedna sprawa,
natomiast elektryka i skrzynia biegów to już są
wewnętrzne cechy które zostały świadomie ukryte
przez sprzedajacego.W polskim prawie ważny jest
świadek, który potwierdzi ewentualną wersję (co
mówił sprzedający, o czym uprzedził, a z czym
skłamał.)To wszystko ma wpływ na sprawę, ponieważ
ukrycie wad jest oszustwem, i mam tutaj już na
myśli obrót sprawy przez sąd itd...Świadek to
podstawa.Poza tym można gościa postraszyć
sądem.Większość wymięka w takiej sytuacji.ale mam pytanko, jak udowodnisz ze kupiles takie auto w takim stanie, a z drugiej storny jak sprzedajacy udowodni ze auto bylo w zajebistym stanie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
a swiadek <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />, swiadka moze miec kazdy
kupujacy jak i sprzedajacy
sprawa jasna