Pytanko do zagazowanych...
-
za każdym razem byłem zadowolony (silnik dobrze pracował) i pewny dwóch
rzeczy: przejścia przeglądu diagnostycznego albo ewentualnej kontroli na drodzesory ze jeszcze zapytam.. ale jakie znaczenie ma regulacja lpg przy kontroli na drodze? moze sie czegos nowego dowiem <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
na pan sie mam do ciebie zwracac?
Naprawdę nie potrafisz zrozumieć tego, co masz wyświetlone na monitorze i dopasować reakcji do mojej odpowiedzi na wyodrębniony cytat z Ciebie? <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
jestes dla mnie normalnym czlowiekiem
ktory wyraza swoje opinie na forum, jesli jest cos dla mnie nielogiczne
i bez sensu w tym co piszesz to po prostu o tym mowie, gdybysmy
rozmawiali na zywo powiedzialbym ci dokladnie to samoMoże Tobie to nie sprawia różnicy, jednak większość ludzi zwraca uwagę na formę wypowiedzi i dobór właściwych słów. Tylko o to mi chodziło, co wynika chyba jasno z mojego poprzedniego postu.
To samo tyczy się pisowni - tutaj też są pewne zasady (jak widać, Tobie obce). Wszystko razem wzięte świadczy o Twojej kulturze osobistej.
Zachowaj więc pewne normy, szczególnie, że ja zachowuję je w stosunku do Twojej osoby. Czyniąc tak mam pełne prawo domagać się tego samego. I nie obchodzi mnie, jak traktujesz i jak odnosisz się do ludzi "na żywo" - tu masz obowiązek zastosować się do zasad oraz uszanować prośbę adwersarza.nie wiem jakimi
kategoriami teraz patrzysz, ale to ze jestes odemnie kilka lub
kilkanascie lat starszy wiekszego znaczenia nie ma, kazdy tu jest rowny
i traktuje cie po prostu jako usera ktory pisze posty na forum, to jest
forum dla wszystkich i kazdy moze swoja opinie wyrazic..Masz do tego pełne prawo z zastrzeżeniem, że wolno Ci to robić z zachowaniem zasad powszechnie uznanych za konwencjonalne lub zastosowaniem się do konkretnych postulatów rozmówcy. Nie zamierzasz uszanować woli drugiej osoby - nie musisz dyskutować.
a to ze jestes
tu moderatorem takze niczego nie zmienia..No tak, wiedziałem - teraz będzie o tym, że jadę na funkcji... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
nie zamierzam przez to
wlazic ci w tylek i zwracac sie do ciebie w inny sposob niz do
pozostalych userow, nie wydaje mi sie zebym obrazil cie w jakikolwiek
sposob,To, że coś nie robi na Tobie żadnego wrażenia, nie oznacza, że nie zwraca uwagi innych. Nie widziałeś mnie nigdy, nie znasz mnie w ogóle, więc nie ryzykuj stwierdzeń typu "toś błysnął", bo po prostu po pierwsze - nie wypada, po drugie - nie życzę sobie tego (czemu dałem wyraz w poprzednim poście).
I nad czym tu jeszcze się rozwodzić? <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />a jesli tak jest to sory, traktuj czasem niektore rzeczy mniej
powaznie i bedzie prosciej nam obuDzięki za szczerą radę, ale... prościej nie będzie. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
i ok, tutaj napisalem co mysle i o swoich doswiadczeniach
Więc dlaczego czepiasz się mnie w niewybrednych i mało uprzejmych słowach za wyrażenie własnej opinii i opisanie moich własnych doświadczeń? Napisałem, że jestem zadowolony z nastaw mechanika posługującego się analizatorem, więc po cóż chamowato odpowiadasz mi, że to bzdurne podejście do kwestii regulacji składu mieszanki?
albo ma sens albo go wogole nie ma, ta akurat decyje powinien kazdy sam
podjac czy woli jechac do gazownika czy troche poczytac na ten temat i
samemu sie pobawic... więc nie naśmiewaj się z pozostałych, że robią coś w inny sposób.
PS. Krótko: chcesz podymić? Zmykaj z tego kącika. Dzisiaj ja zwracam Ci uwagę, jutro może być to ktoś inny. Gdybyś zadał sobie trochę trudu i zaobserwował sposób zwracania się do siebie userów DU, zapewne spostrzegłbyś, że nie ma tu tak swawolnych zachowań, jakimi Ty się charakteryzujesz. Udzielasz się - proszę bardzo (oby tylko pozytywnie), ale zastosuj się panującej atmosfery.
-
sory ze jeszcze zapytam.. ale jakie znaczenie ma regulacja lpg przy kontroli
na drodze? moze sie czegos nowego dowiemByć może się dowiesz. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Nie wiem, jak w Jastrzębiu-Zdroju, ale na Lubelszczyźnie pojawiają się czasem kontrole z urządzeniem, do którego podłączona jest końcówka, którą to policjant wkłada do rury wydechowej kontrolowanego pojazdu. Jak myślisz, co to może być? -
Wcale nie twierdzę, że nie jest możliwa regeneracja własnymi siłami, ale powtórzę - nie każdy
człowiek jest w stanie wykonać to bezproblemowo i wlaściwie. Choć trochę obycia chyba jest
potrzebne?Leo wierz lub nie, ale zanim kupilem tico a bylo to rok temu to wiedzialem tylko co robic zeby jechac na wprost a o mechanice ZERO zupelne, z czasem ucze sie i probuje coraz wiecej i regeneracja parownika to tylko groznie brzmi, generalnie to poprostu wymiana membran umieszczonych w puszeczce <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Na podstawie instrukcji ze zlosnikia zrobilem wszystko i jestem zadowolony <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Takze moge polecic te robote jako niezbyt zaawansowany user <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale podstawa jest miec narzedzia, bez nich nie ma co probowac.
Ja na 50 kkm przebiegu na LPG skorzystałem dwa razy z usług
znajomego mechanika,Masz to szczescie miec znajomego mechanika , wtedy to zupelnie inna sprawa. Na chwile obecna zakladow naprawiajacych auta jest coraz wiecej bo kazdy sie za to bierze bo aut jest coraz wiecej. I jedno to brak czasu bo duzo roboty maja a drugie to brak umiejetnosci co sprawia ze wole sam probowac niz placic i sie denerwowac co mialo miejsce juz nieraz w przeszlosci. Co dziwne ostatnio na zlosnikiu coraz wiecej widze postow typu "jedz do mechanika" <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Moze przypadkiem akurat tak trafiam <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Wyzej w Waszej sprzeczce wspomnieliscie o wyrazeniu swojego zdania czy doswiadczenia z mechanikami: u mnie na kilka (ok 10) wizyt u fachowcow tylko jedna zakonczyla sie sukcesem - gdy chcialem aby wybili katalizator... (choc na poczatku twierdzili, ze tico go nie ma <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> ) Reszta, tj hamulce(kilka razy u roznych) blacha - rdza, naprawa po "dzwonie" regulacja lpg x2, "przejrzenie" membran, wymiana tulejek w wahaczu, diagnozy "gasniecia" silnika /wiecej grzechow nie pamietam / to 100% porazki, dlatego nie dziwic mi sie , ze odradzam wizyt u mechanikow bo ile kasy i nerwow stracilem too.. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> /koniec OT
-
Być może się dowiesz.
Nie wiem, jak w Jastrzębiu-Zdroju, ale na Lubelszczyźnie pojawiają się czasem kontrole z
urządzeniem, do którego podłączona jest końcówka, którą to policjant wkłada do rury
wydechowej kontrolowanego pojazdu. Jak myślisz, co to może być?Przepraszam że zapytam Leo. No właśnie, co to może być ? Wydawało mi się
że chodzi o katalizator i ołów w spalinach, ale co ma regulacja reduktora
gazu do ołowiu ?
Chyba że kontrolują coś innego zwiazanego z gazem ?
No właśnie, co to może być ? -
Przepraszam że zapytam Leo. No właśnie, co to może być ? Wydawało mi się
że chodzi o katalizator i ołów w spalinach, ale co ma regulacja reduktora
gazu do ołowiu ?
Chyba że kontrolują coś innego zwiazanego z gazem ?
No właśnie, co to może być ?Czy to pytanie postawiłeś poważnie czy sobie żartujesz? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Leo wierz lub nie, ale zanim kupilem tico a bylo to rok temu to wiedzialem tylko co robic zeby jechac na wprost a o
mechanice ZERO zupelne, z czasem ucze sie i probuje coraz wiecej i regeneracja parownika to tylko groznie
brzmi, generalnie to poprostu wymiana membran umieszczonych w puszeczceTo dobrze, że masz chęci i Ci prace przy samochodzie dobrze wychodzą.
Też robię podobnie, choć czasami wolę nie zgadywać, a przejechać się do odpowiedniego warsztatu.Co dziwne ostatnio na zlosnikiu coraz wiecej widze postow typu "jedz do mechanika"
Moze przypadkiem akurat tak trafiam Wyzej w Waszej sprzeczce wspomnieliscie o wyrazeniu swojego zdania czy
doswiadczenia z mechanikami: u mnie na kilka (ok 10) wizyt u fachowcow tylko jedna zakonczyla sie sukcesem -Cały szkopuł w tym, aby pojechać do odpowiedniego mechanika.
Jest wiele For Samochodowych, w tym również regionalne i tam warto zdobyć wiedzę, gdzie należy dokonać naprawy/regulacji itp.
Ja akurat korzystam z Grupy Zachodniopomorskiej, gdzie dzielimy się opiniami na tematy motoryzacyjne (i nie tylko) i np. wiem, gdzie pojechać na sprawdzenie zawieszenia, regulację silnika, blacharza, lakiernika itp..
Zaraz po kupnie Tico pojechałem do takiego zakładu, gdzie dokonano mi wszystkich regulacji, parę elementów wymieniono i do dnia dzisiejszego (czyli ok. 6 lat) nie dotykam się do silnika, samochód jest dynamiczny, a jednocześnie ekonomiczny. Nie mam problemów z ssaniem, wolnymi obrotami, zapalaniem itp...Czy lepiej było to zrobić "na oko" na podstawie opisów np. ze Zlosnika?
Doraźnie może tak, ale czasami są naprawdę potrzebne przyrządy i doświadczenie.
Ja zdobyłem wiedzę, który zakład jest odpowiedni i mimo, że za wszystko zapłaciłem ponad 200zł nie żałuję tego.
To, że robiono wszystko ze sztuką napraw i regulacji było widać od samego początku, gdy szef powiedział, że na samą regulację zaworów musi odczekać min. 5 godzin. Jak odbierałem samochód wykonał ze mną jazdę próbną, pokazał, jak wszystko funkcjonuje, dobrze rozgrzał silnik i nawet po tym jeszcze raz pojechał na analizator spalin, gdzie ponownie przy mnie już dokonał dosłownie symbolicznych korekt.Jak pisałem, od 6 lat wszystko funkcjonuje super, przechodzę bezproblemowo przeglądy rejestracyjne itp.
Kolejna sprawa, to stuki w zawieszeniu. Mimo, że mam trochę doświadczenia w mechanice samochodowej wolę pojechać na polecana stację diagnostyczną, gdzie fachowiec wszystko sprawdzi na ścieżce diagnostycznej i szarpakach. Czasami po prostu pewnych usterek nie widać tak od razu. Może w Tico jest odrobinę lżej, ale np. w mojej Astrze znalezienie wyrobionej tulei metalowo gumowej (pionowej) w wahaczu przednim nie było wcale proste i tak naprawdę podczas badaniu na szarpakach dopiero się stała widoczna.
To samo można powiedzieć o skuteczności hamowania - najlepiej widać to na rolkach w stacji diagnostycznej, choć niektórzy uznają to za niecelowe, bo przecież można sprawdzić to na szutrze, asfalcie itp.Niestety, ale aby mieć pewność co do lokalizacji usterki, poprawnej naprawy itp. czasami trzeba skorzystać również ze sprawdzonych stacji i warsztatów i to nie muszą być wcale nasi znajomi mechanicy.
Czasami domorosłe naprawy i regulacje są skuteczne, a czasami trzeba skorzystać z doświadczenia i przyrządów mechaników.Dlatego w niektórych przypadkach, jak omawiana regulacja instalacji gazowej w 100% popieram stanowisko Leo - może "na oko" będzie wszystko funkcjonowało OK, ale kwota 20zł za regulację w sprawdzonym warsztacie jest lepszym rozwiązaniem i powinno zagwarantować bezproblemową jej eksploatację.
-
Przepraszam że zapytam Leo. No właśnie, co to może być ? Wydawało mi się
że chodzi o katalizator i ołów w spalinach, ale co ma regulacja reduktora
gazu do ołowiu ?
Chyba że kontrolują coś innego zwiazanego z gazem ?
No właśnie, co to może być ?Ale masz problem, wklep sobie w google słowo, analizator spalin i się dowiesz dokładnie <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Ale masz problem, wklep sobie w google słowo, analizator spalin i się dowiesz dokładnie
Posłuchałem, wklepałem i znalazłem - ogólnie toksyczność spalin, głównie CO i HC -
normy emisji. Przyznaje że sądziłem że to dotyczy głównie benzyny, chociaż
az tak nie dochodziłem jak to zagrożenie i emisja dotyczy gazu.
Pytanie zadałem poważnie ponieważ byłem przekonany że ten problem gazu dotyczy w niewiekim
stopniu. -
Leo wierz lub nie, ale zanim kupilem tico a bylo to rok temu to wiedzialem
tylko co robic zeby jechac na wprost a o mechanice ZERO zupelne, z
czasem ucze sie i probuje coraz wiecejWierzę Ci <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. I myślę, że właśnie Tico jest świetnym autem do "nauki" dla mechanika-amatora - brak elektroniki, w zasadzie prawie wszystko proste... Do tego w razie zepsucia czegokolwiek kolejne wydatki nie są szczególnie dotkliwe <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />. Po prostu ticacz stał się idealnym autkiem dla młodych amatorów techniki. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
i regeneracja parownika to tylko
groznie brzmi, generalnie to poprostu wymiana membran umieszczonych w
puszeczce Na podstawie instrukcji ze zlosnikia zrobilem wszystko i
jestem zadowolonyPamiętam, bodajże Bendix pisał tę poradę.
Takze moge polecic te robote jako niezbyt
zaawansowany user Ale podstawa jest miec narzedzia, bez nich nie ma co
probowac.Owszem! To nie jest na pewno straszne, jeśli ma się trochę zmysłu technicznego, chęci, parę narzędzi, no i przede wszystkim manuala z opisanymi wszystkimi czynnościami krok po kroku (w dodatku okraszonego fotkami). Gorzej jest, jeśli takiej instrukcji się nie posiada i nigdy nie robiło się czegoś takiego.
Ogólnie jestem zdania, że 3/4 czynnych userów naszego kącika poradziłaby sobie z tym bez szczególnych problemów (podobnie, jak Ty <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />). Jednak pozostaje pewna grupa osób, która może nie dać sobie z tym rady. W dodatku przypominam, że chodzi o gaz - a tutaj brak doświadczenia, ostrożności lub po prostu całkiem niewielkie przeoczenie może grozić poważnymi konsekwencjami <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />. Dlatego jestem przeciwny twierdzeniu, że każdy poradzi sobie z parownikiem. Czym innym jest np. wymiana anteny, czym innym zaś ingerencja każdego bez wyjątku laika w układ gazowy.
Myślę, że zgodzisz się z moim stanowiskiem. Staram się być ostrożny w zachęcaniu wszystkich do wszystkiego, bo czuję się po prostu odpowiedzialny za słowa. Dodam, że z biegiem czasu sam zauważysz, że forum czytają także ludzie kompletnie "zieloni", którzy niekoniecznie będą w stanie sobie poradzić z problemami wyłącznie po przeczytaniu paru postów. Czasami widać to po zadawanych pytaniach, jakich większość z nas nigdy by nie zadała (bo dotyczą spraw oczywistych dla nas). To nie jest wina laików, przecież to normalne, że nie każdy musi się na wszystkim znać (tak, jak ja nie mam pojęcia np. o ekonomii), dlatego warto poddać im pod rozwagę ich własne możliwości. Jeśli chodzi o sprawy niemające niczego wspólnego z bezpieczeństwem (np. montaż brzęczyków do świateł czy włożenie głośników w półkę) - nie ma problemu, można się bawić <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Jednak sam przyznasz, że nie każdego godzi się namawiać do samodzielnego rozbierania instalacji LPG, hamulców czy układu kierowniczego. <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Ot, wyobraź sobie, że Twoja dziewczyna (pozdrów ją <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />) nie ma Ciebie "pod ręką". Zalogowała się na forum, bo ma kłopot z autem... Namawiałbyś ją do samodzielnej regeneracji reduktora czy rozbierania hamulców? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />Masz to szczescie miec znajomego mechanika , wtedy to zupelnie inna sprawa.
O, tu masz rację <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - fakt, namiar na świadomego mechanika to bardzo cenna informacja. Mój też nie jest idealny, ale jeśli czegoś nie wie albo nie umie, to mówi to wprost, nie kombinując z "orżnięciem" klienta.
nie dziwic mi sie , ze odradzam wizyt u
mechanikow bo ile kasy i nerwow stracilem too.. /koniec OTAleż ja wcale się Tobie nie dziwię <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nie miałeś szczęścia do tej pory <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />.
Ze mną było inaczej; sam radziłem sobie prawie ze wszystkim przez ok. 10 lat "kariery" kierowcy-domorosłego mechanika; 2 razy skorzystałem z drogiego warsztatu, gdzie też nie umieli mi pomóc. Przyznaję, że unikałem wizyt u mechaników. Tego "mojego" poznałem przypadkowo i tak naprawdę jest on drugim specem, jaki zaglądał pod maski moich samochodów. Można powiedzieć, że mi się udało <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Cóż... I tak czasem nie poradzimy sobie sami. Jedynym wyjściem, gdy będziemy zmuszeni skorzystać z warsztatu, jest pytanie znajomych o sprawdzone przez nich zakłady oraz rozglądanie się za polecanymi adresami (u nas też jest taki wątek <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />). Jeśli się cierpliwie poszuka, w końcu się znajdzie.
Oczywiście najlepiej, aby takie potrzeby jak najmniej nam się zdarzały i abyśmy zawsze sami potrafili sobie dać radę. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Pozdrawiam
EOTPS. Żeby tak całkiem OT nie było <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />... Gdyby spalanie gazu po ustawieniu przez mechanika (na analizatorze) było za duże, prawdopodobnie też kombinowałbym we własnym zakresie. Ale po jego ustawieniach zużycie LPG wynosi ok. 6 l/100 km (silnik uruchamiany z gazu, jeżdżę zwykle na krótkich odcinkach, czasem kawałek trasy się trafi... ostatnio zjarał 6,3 l), tak więc uważam wynik za satysfakcjonujący i nie ruszam. Jeśli spalanie wzrosłoby o (powiedzmy) więcej niż pół litra (bez zmiany warunków eksploatacji), pewnie bym samodzielnie próbował przykręcać - ale tak, aby z powrotem znaleźć się w okolicach 6 l.
IMO ta wartość jest odpowiednia; silnik ma palić ok. 20% gazu więcej niż benzyny. Tej zużywa ok. 4,7-5 l/100 km, więc ma prawo żłopać ok. 6 l LPG.