Zdecydowałem sie na gaz !
-
moje 1.6 na mikserze i regulacji przezemnie pali 10.5 LPG po miescie. uwazam ze jezeli z autem nie chcesz się rozstać i wahacze ma OK (to jest warunek konieczny) to warto. za jakiś czas pojawi się u mnie w temacie jak zamontować BLOS-a w aucie z monowtryskiem. wszystkie potrzebne rzeczy do tego juz mam. brakuje jedynie chwili czasu
a jak BLOS się pojawi to będzie autko nie do poznania, bo na mikserze nie ma się co oszukiwać, ale niestety nie poszaleje się.
-
Rozwiń temat tego blosa , jestem bardzo ciekaw
-
Rozwiń temat tego blosa , jestem bardzo ciekaw
BLOSa montujesz zamiast zwykłego miksera LPG. Mikser jest zwężką za którą się wytwarza podciśnienie. BLOS ma zapadkę z rurką wewnątrz którą podawane jest LPG - gdy silnik wytwarza podciśnienie zapadka się unosi jednocześnie odsłaniając w coraz większym stopniu szczelinę w rurce przez co jest podawane więcej LPG.
Jest to bardzo precyzyjne urządzenie w porównaniu do zwykłego miksera oraz nie powoduje spadku mocy maksymalnej bo na stałe nie jest zwężką.Niestety mamy głupie polskie prawo które nakazuje aby instalacja LPG była sterowana elektroniką, przez co sa takie ściemy jak śruba regulacyjna na węży od parownika do reduktora - niby dochodzą w jej pobliże kabelki ale są one zatopione po prostu w plastiku
Teoretycznie BLOS jest więc w Polsce nielegalny ale nigdy nikt na to nie zwracał na szczęście uwagi
Koszt BLOSa to okł 300-400zł + do GTi trzeba by dokupić 2 redukcje 70-60 do rury dolotowej ponieważ dolot w GTi ma średnice 60mm a BLOS 70mm -
po moich kalkulacjach i ocenie gum z GTI itp. da radę naciągnąć gumę na blosa
wprost ujmując . blosa legalnie mozesz mieć gdy masz gaźnik.
-
mOje 1.6 też pali
10 ale PB !
A ja mam wściekłą litrówkę . Na Motostat kilka pali mniej, zaś u macq też tyle wychodzi. Cholera wie czy to normalne czy nie... -
Zastanawiam sie czy
jest to opłacalne ?
Rocznie robie około
12tysi.
wpakowałem juz 2500
w zawieszenie i silnik
jest do zrobienia
jeszcze serwo i podłoga
Blacha wierzchnia w
dobrym stanie
silnik nie bierze
oleju ,ale słychać na zimnym panewki
pompa wody podcieka
, uszczelka pod głowicą też do wymiany bedzie,
auta nie będe
sprzedawał zostaje do końca w rodzinie ,
chyba że trafi sie
jakiś kozak co wyjedzie z lewej
Ładować w to autko
jeszcze następne 2000 tysie?
jak sobie tak dodam
wszystko , to wychodzi niezła sumka i pewnie niezłe autko można by za to kupić, ale
już za późno niestety.pewnie, że warto
sam miałem zamiar, ale szkoda mi kasy zawsze było, a głupota bo rocznie 40-60tys przewiduje -
ale przed zamontowaniem gazu mam jeszcze jeden problem z silnikiem, wydaje mi sie że go zalewa jak jest zimny ,nierówno pracuje i przez chwile nie rozwija swojej całej mocy , i zawsze musze odpalić za pierwszym razem , bo póżniej już sie nie da, świece mokre
-
Kable, kopułka, palec, świece, to trzeba koniecznie zmienić przed montażem gazu. Dobre serwisy nie zagazują auta, które źle chodzi na benzynie. Zasada jest taka, jak coś niedomaga na PB, to na gazie będzie niedomagało 15x bardziej
-
a jak mam teraz problem ze spalaniem w 1.0, to zakładając gaz jestem w stanie łopatologicznie go obniżyć? bo nie mam pojęcia w czym leży problem bo kable, świece, sonda, czujniki ok.. komp błyska 12..ehhh
-
Czasem da radę, a czasem nie, zależy co jest uszkodzone. Jeżeli uszkodzona jest sonda lambda, tps, albo coś porobione z zapłonem, to spalanie nie spadnie, jeżeli zaś jest np problem z ciśnieniem paliwa, albo z czujnikiem temperatury, to auto na gazie będzie jeździć normalnie
Dodam od siebie, że u mnie auto zawsze paliło za dużo benzyny, na lpg jest okej. Mimo roku poszukiwań nie doszedłem czemu na benie mam spalania rzędu 8,5 litra w mieście. Problem ten szczególnie występuje w mk5, które miało na chama dołożony osprzęt potrzebny do spełnienia euro3.
-
Kable, kopułka,
palec, świece, to trzeba koniecznie zmienić przed montażem gazu. Dobre serwisy nie
zagazują auta, które źle chodzi na benzynie. Zasada jest taka, jak coś niedomaga na
PB, to na gazie będzie niedomagało 15x bardziejwszystko nowe mam , być może to tps jest jeszcze w złej pozycji ,ale to do zrobienia jeszcze, być może powróciła stara sprawa z zatkanym przewodem przelewowym benzyny , paliwo nie może swobodnie wrócić do baku i zostaje wywalone w dolot.
-
Miałem już wiele razy dylemat czy przejść na lpg, zostałem na pb. Dlaczego ? Nie przekraczam 6L pb na 100km (zimą 5.9 - 6.3 max)i nie mam pojęcia kiedy nadejdzie czas na moją rakietę, jak na razie jeździ ale czy jutro rano zapali i pojedzie to nie jestem pewny
Jeżdżę dość delikatnie, raczej nie stoję w korkach, sedan mk4 1.3 8v 1997r. -
przy twoim spalaniu nie ma sensu przechodzić na lpg.
ja praktycznie cały czas cisne minimum pół gazu , uwielbiam przyspieszenie , standardowo 3-5 tysi i następny bieg, czasem do 7 jak mnie jakieś tdi podpuści ;)W tym aucie jest fajne to że ciągnie do samego końca , wcześniej jeździłem escortem 105 konnym i moc kończyła sie w granicach 4200obr/min. marzy mi sie podniesienie mocy do około 120 koni ;)))))
I taka mi sie przypomniało że kiedyś bawiłem sie z kolegą ibizą 1.4 monowtrysk, kręciliśmy jakąś śrubką i auto w efekcie miało niesamowite przyspieszenie , tylko paliło 16 lpg;)
jest możliwość takiej ingerencji w swifcie po zamontowaniu gazu? -
Czasem da radę, a
czasem nie, zależy co jest uszkodzone. Jeżeli uszkodzona jest sonda lambda, tps,
albo coś porobione z zapłonem, to spalanie nie spadnie, jeżeli zaś jest np problem z
ciśnieniem paliwa, albo z czujnikiem temperatury, to auto na gazie będzie jeździć
normalnie
Dodam od siebie, że
u mnie auto zawsze paliło za dużo benzyny, na lpg jest okej. Mimo roku poszukiwań
nie doszedłem czemu na benie mam spalania rzędu 8,5 litra w mieście. Problem ten
szczególnie występuje w mk5, które miało na chama dołożony osprzęt potrzebny do
spełnienia euro3.No to witaj w klubie. Też mam MK5 i od około pół roku pali więcej o ok. 0,5 - 1 litra na 100km mimo że styl jazdy wybitnie "dziadkowaty" - raz udało się zejść do ok. 5,5 l/100km, a potem to już cały czas te 6 -6,5 bierze mimo że to tylko 1.0 silnik. Próbuje walczyć z ECU, bo mechanik co spawał mufę drugiej lambdy prawdopodobnie spalił wejście kompa - ECU widzi na nim ciągle 1,25V, a mimo to nie wywala check engine. Też myślałem nad LPG, bo robię miesięcznie ponad 1000km tylko do samej pracy ale trochę mi szkoda silnika -140kkm i nie bierze wcale oleju.
-
No to witaj w
klubie. Też mam MK5 i od około pół roku pali więcej o ok. 0,5 - 1 litra na 100km
mimo że styl jazdy wybitnie "dziadkowaty" - raz udało się zejść do ok. 5,5 l/100km,
a potem to już cały czas te 6 -6,5 bierze mimo że to tylko 1.0 silnik.Przecież 6-6,5 to normalny wynik! Jeszcze zależy gdzie pali Ci tyle, bo jak w mieście to mało...
-
trochę mi szkoda silnika -140kkm i nie bierze wcale oleju.
Mój 180k i nie bierze
-
W sumie to trasa mieszana - trochę stania w korku w mieście, potem prawie 10km można rozbujać go do 70 i znowu trochę miasta. Pytanie tylko ile by spalił gdyby go rzeczywiście po mieście pogonić. Widocznie nie można wierzyć w to co piszą sprzedawcy i mówią ludzie, że Swift pali 5 litrów - no chyba że starsze niż MK5, trzydrzwiowe i bez żadnych bajerów. Czasem zastanawiam się czy mam dobry styl jazdy, bo po mieście i w zabudowanym to gdyby jechać przepisowe 50-60km/h to muszę cały czas na trzecim biegu jeździć, mając ok.2.5 do 3 obr/min. Czwórkę wrzucam dopiero przy ok. 70km/h i przy 3200obr/min. Chętnie bym się przejechał inną litrówką,żeby sprawdzić czy tylko mój taki "mułowaty" jest.
-
W sumie to trasa
mieszana - trochę stania w korku w mieście, potem prawie 10km można rozbujać go do
70 i znowu trochę miasta. Pytanie tylko ile by spalił gdyby go rzeczywiście po
mieście pogonić.No to moim zdaniem te 6l/100 km to normalny wynik.
Widocznie nie można wierzyć w to co piszą sprzedawcy i mówią
ludzie, że Swift pali 5 litrów - no chyba że starsze niż MK5, trzydrzwiowe i bez
żadnych bajerów.5l/100km spali rzeczywiście, ale w trasie jadąc ze stałą prędkością ok. 90 km/h. Jadąc ok. 80 km/h można spokojnie zejść poniżej 5 litrów...
Czasem zastanawiam się czy mam dobry styl jazdy, bo po mieście i w
zabudowanym to gdyby jechać przepisowe 50-60km/h to muszę cały czas na trzecim biegu
jeździć, mając ok.2.5 do 3 obr/min. Czwórkę wrzucam dopiero przy ok. 70km/h i przy
3200obr/min. Chętnie bym się przejechał inną litrówką,żeby sprawdzić czy tylko mój
taki "mułowaty" jest.Litrówka to litrówka. Cudów nie będzie! Ja przy 60 km/h to wrzucam czwórkę. No chyba, że mi się śpieszy albo nudzi to przy 100 km/h...
-
Ja tam po mieście staram utrzymywać 2krpm i wtedy jest wg mnie najekonomiczniej. No chyba, że zaśpie do roboty albo wracam z pracy w piątek po południu wtedy to ogień bez względu na koszta
-
Ja tam po mieście
staram utrzymywać 2krpm i wtedy jest wg mnie najekonomiczniej. No chyba, że zaśpie
do roboty albo wracam z pracy w piątek po południu wtedy to ogień bez względu na
kosztami siuę wydaje, że 2k troche mało, ale 2,2 już wystarczająco, chyba że na ostateczne utrzymanie prędkości, bo jak się rozpedzasz na 2krpm to silnik sie bardziej meczy i wiecej paliwa potrzebuje