Konserwacja wzmacnianego mocowania wahacza.
-
Witam
No więc również u mnie "kultowe" mocowania wahaczy są w nie najlepszym stanie, samochód jeszcze jeździ, ale po co ryzykować, postanowiłem oddać go w ręce ludzi, którzy zajmą się przywróceniem sprawności w tych miejscach (zajmą się wyłącznie spawaniem).
Natomiast ja mam pytanie odnośnie konserwacji. Pytałem w innym temacie, ale coś zero odpowiedzi. Prosiłbym o podanie nazw jakichś dobrych i sprawdzonych preparatów do konserwacji naprawianych mocowań wahaczy. Jeden forumowicz zasugerował mi, aby przed spawaniem kupić Cortanin F, a następnie posmarować (po uprzednim wyczyszczeniu/odtłuszczeniu itp.) w tej pustej przestrzeni pod dziurami, aby związało rdzę. No dobrze, kupione, ale co dalej? Zapewne jakaś farba antykorozyjna i na to jakieś zabezpieczenie?
Później wio do spawacza. Po zakończonej pracy, na wspawane blachy znów farba antykorozyjna i zabezpieczenie?Jeśli komuś by się chciało, to wypunktowanie etapów konserwacji, byłoby dobre.
Mam jeszcze Novol Antigravel MS - http://professional.novol.pl/produkty.php?id=92 Nada się do zabezpieczenia tych miejsc??
Z góry dzięki za pomoc.
Pozdrawiam. -
podczas spawania farba odpadnie pod wpływem wysokiej temperatury więc przed nie masz co farbą malować,
ja przed zalałem wszystko preparatem o nazwie brunox, wewnątrz baku mz się sprawdził
nie wiem tylko ile go tam zostało po spawaniu wewnątrz mocowań wachaczy -
Hmm, chyba zrobię tak jak Ty. Miałem plan aby zabrać się do tego wieloetapowo (najpierw Cortanin F, dzień czekania, drugi raz Cortanin F, dzień czekania, później Noxudol 700, dzień lub dwa czekania), ale wyszło, że zarówno zabezpieczanie (tej pustej przestrzeni pod dziurami), wycinanie i spawanie będzie robione jednego dnia.
Ten odrdzewiacz Brunox Epoxy (jeśli o niego chodzi) z tego co czytałem, zawiera już tam jakieś zabezpieczenie, więc jedna warstwa będzie musiała wystarczyć, pewnie nie na długo, no ale lepiej to, niż nic.Teraz mam jeszcze tylko pytanie, co dać na spawane blachy?? Myślałem nad jakimś podkładem epoksydowym, a na niego np. Novol Antigravel MS - http://professional.novol.pl/produkty.php?id=92 (akurat mam pod ręką).
-
A co myślicie o tej "gumie" co jest na spawach w samochodzie? W sumie to jest nie do ruszenia i z miłą chęcią opędzlował bym to całe mocowanie wahacza
-
A co myślicie o tej
"gumie" co jest na spawach w samochodzie?można dać na jakiś podkład,zawsze z zewnątrz zabezpieczy to przed wilgocią tylko że i tak zje od środka
-
Teraz mam jeszcze
tylko pytanie, co dać na spawane blachy?? Myślałem nad jakimś podkładem epoksydowym,
a na niego np. Novol Antigravel MS - http://professional.novol.pl/produkty.php?id=92
(akurat mam pod ręką).Ponoć minia dobra na spawy - taka czerwona farba
-
A co myślicie o tej
"gumie" co jest na spawach w samochodzie? W sumie to jest nie do ruszenia i z miłą
chęcią opędzlował bym to całe mocowanie wahaczaMożna kupić to- masa na pędzel Boll'a. Jest super, pod jednym warunkiem. Pod tym nie może być grama rdzy, bo będzie sobie rosła pod tym, a właściciel będzie jeździł nieuświadomiony... dopóki znowu coś nie walnie.
-
A co myślicie o tej
"gumie" co jest na spawach w samochodzie? W sumie to jest nie do ruszenia i z miłą
chęcią opędzlował bym to całe mocowanie wahaczaI tak gnije od środka, więc z zewnątrz możesz sobie pędzlować do woli
-
Swift wczoraj wrócił z operacji, w południe zająłem się konserwacją prawej strony, a w nocy robiłem drugą, przed chwilą skończyłem, trochę późna godzina ale nie szkodzi hehe.
Dałem podkład epoksydowy, pół dnia czekania, a na to trzy warstwy Novol Antigravel MS.
Z prawej strony było dużo więcej do roboty, tzn. chodzi mi o wycinanie i spawanie.
Myślę, że całość wytrzyma moją kadencję -
W mocowaniach wahaczy są dziurki i w podluznicy. Warto nalac tam jakiegoś środka np fluidolu a będzie wszystko pływać . Bo zabezpieczenie od zewnątrz dużo nie daje . Warto zdjąć blotniki i ocenić czy te kanały splywowe do wody nie są zawalone Piachem i innym syfem . Bo jeśli tam stoi woda to leci także do środka mocowan wahaczy i robi się to co zawsze . Mój Swift był taki sobie i latał po osolonej warszawie a moje wahaczy po zabezpieczeniu przeżyły 1.5 roku i 35tys km . Co do autora tematu to daj jakieś fotki chętnie zobaczę jak Tobie to pospawali
-
edytowano