Suzuki Swift 1.0, 99' - duże spalanie, dziwne zachowanie
-
a nie cieknie Ci nigdzie paliwo ? coś ciężko mi uwierzyć żeby litrówka spaliła 40 litrów w 230 km, to przecież ponad 17 litrów/100 km. uwazam ze nawet przy trasach 3 km to takie spalanie jest za duże stanowczo.
-
Nie cieknie, jedyne co to zaraz po odpaleniu czuć mocno benzyną, ale nie w środku, tylko z wydechu. I jedno co jeszcze zauważyłem - jeśli mi zgaśnie, naprzykład przy ruszaniu - trzeba go dłużej kręcić, nieważne czy jest ciepły czy zimny.
-
Nie cieknie, jedyne
co to zaraz po odpaleniu czuć mocno benzyną, ale nie w środku, tylko z wydechu. I
jedno co jeszcze zauważyłem - jeśli mi zgaśnie, naprzykład przy ruszaniu - trzeba go
dłużej kręcić, nieważne czy jest ciepły czy zimny.A wymieniłeś w końcu tą sondę Lambda? Bo chyba gdzieś mi umknęło albo nie napisałeś.
-
Nie cieknie, jedyne
co to zaraz po odpaleniu czuć mocno benzyną, ale nie w środku, tylko z wydechu. I
jedno co jeszcze zauważyłem - jeśli mi zgaśnie, naprzykład przy ruszaniu - trzeba go
dłużej kręcić, nieważne czy jest ciepły czy zimny.Jeśli go tak zalewa to może padł też czujnik temperatury (ten, który daje odczyt do komputera), albo i komputer coś świruje - można podmienić za 50 zł
-
o o ooo ja mam kompa, sprawnego, oddam po konkurencyjnej cenie
-
Raz już sprawdzałem sondę, wszystko było ok (chyba). Postaram się sprawdzić ją ponownie w niedługim czasie.
-
Raz już sprawdzałem
sondę, wszystko było ok (chyba). Postaram się sprawdzić ją ponownie w niedługim
czasie.A nie masz jakiegoś kumpla z Oplem lub Daewoo, żeby podmienić na weekend sondę i popróbować?
-
Nie bardzo niestety. Ale czy przez uszkodzoną sondę spalanie byłoby aż tak zawyżone?
I co jeszcze mnie tropi - bo u mnie jest sonda czteroprzewodowa, czy można ją zastąpić jednoprzewodową? -
uważam że można. poprostu trzeba podłączyć tylko 1 kabelek sygnałowy (sonda musi być 0V-1V), a reszty nie ruszać. sonda zacznie działać dopiero po rozgrzaniu wydechu...
sądzę zatem że Ci się nie opłaca pakować w sondę 1 przewodową skoro 3 km do pracy jedziesz, bo auto nawet nagrzac sie nie zdarzy zeby sonda dawała odpowiednie sygnały.. tak moim zdaniem
-
Hmm. Z tego co się orientowałem na allegro, to 4stykowe są albo używane, albo oryginalna denso za 400zł. Coś taniej da się znaleźć gdzieś?
-
tutaj sprawdzony sklep jest troszke taniej
http://www.e-denso.pl/dox1068-sonda-lambda-sub-suz-p-1806.html -
skoro te lambdy są takie drogie to muszę gdzieś wyszperać tą drugą która mi została z mojego litra.
nie wiem czy to pytanie było... posiadasz 1 czy 2 sondy lambda ?
bo mk5 ma sondę lambda na kolektorze wydechowym oraz za drugim katalizatorem. nie wiem jak mk4
-
Jest jedna, na kolektorze
-
Nie bardzo
niestety. Ale czy przez uszkodzoną sondę spalanie byłoby aż tak zawyżone?W większości przypadków tak jest
Filtr powietrza w jakim masz stanie?
I co jeszcze mnie
tropi - bo u mnie jest sonda czteroprzewodowa, czy można ją zastąpić
jednoprzewodową?Podobno można
-
Filtr powietrza w dobrym stanie, coś ponad pół roku jest w samochodzie.
Sprawdzałem dzisiaj lambdę - na zagrzanym silniku, bieg jałowy - miernik wskazuję 0.64 (wartość ta się nie zmieniała, powinna?)
Jako, że nie miałem nikogo do pomocy, przykręciłem go do 5tys obrotów i wróciłem mierzyć - miernik wskazał 0.67, ale możliwie dlatego, że nie mierzyłem tego w momencie gazowania.A czy to normalny objaw, że za rurą wydechową śnieg był czarny (może nie aż tak bardzo, ale tak jakby go posypano popiołem)?
Wypiołem nawet sondę - ale żadnych zmian w stosunku do wpiętej nie zauważyłem.
Czyżby ona jednak była walnięta? -
Wypiołem nawet
sondę - ale żadnych zmian w stosunku do wpiętej nie zauważyłem.
Czyżby ona jednak
była walnięta?Jak na mój gust to masz walnieta ta sondę
-
Jutro jeszcze wypnę ją przed jazdą, bo dzisiaj tylko ją wypiołem i odpaliłem silnik.
Na allegro znalazłem coś takiego klik
będzie to coś warte? -
zapytaj goscia o zakres pracy sondy
-
Podłączam się pod temat, co prawda pisałem kiedyś o tym w innym temacie ale gdzieś przepadł a problem dalej jest. Suzą na 10 litrach robiłem po mieście w granicach 160-175 kilometrów, więc spalaniem byłem mega zadowolony (zresztą po to kupiłem to auto) i z dnia na dzień się coś porobiło i na 10 litrach robię max 108 kilometrów ;( więc spalanie wzrosło prawie o połowę. Patrzyłem na kody błędów i wyskoczył błąd sondy lambda. Wziąłem sonde od znajomego, zresetowałem kompa, błędu nie ma ale spalanie nadal 10/100, myślałem, że sonda znajomego może jakaś trefna była, kupiłem nową i dokładnie ten sam przypadek, błędów żadnych a spalanie 10/100. Koledzy polecali wymienić czujnik temperatury wody chłodzącej, nic niestety nie pomogło. Może wy macie jakieś pomysły albo ktoś przerabiał taki temat. Byłem pewien, że to sonda ale 2 raczej nie były by padnięte. Filtr powietrza nowy. Czasem delikatnie na zimnym silniku czuć zapach paliwa po rozruchu i dosłownie raz na jakies czas szarpnie jak daje gazu ale zdarza się to rzadko
-
kupowanie takiej sondy to tylko pozorna oszczedność za chwile trzeba bedzie to samo.
skontaktuj sie z tym sklepem w Płocku moze znajda coś tańszego.
Jesli dobrze pomierzyłeś na cieplym silniku i nie drgnęła to na 99% jest padnieta i to przyczyna wysokiego spalania. A tak wogole to trzeba było od tego zacząć.