Mocowanie zwrotnicy w MK IV i V - serwis wzywa wszystkich
-
A ja dziś
wypatrzyłem MK IV na parkingu pod Biedronką i już pisałem kartkę, by wetknąć za
wycieraczkę, ale znaleźli się właściciele i powiedziałem im co i jak. Byli
zdziwieni.
Tak serwis "wzywa"
użytkowników...Mi powiedzieli w serwisie ze raczej nie dotarli by do mnie choć jestem 2 użytkownikiem autka
-
Mi powiedzieli w
serwisie ze raczej nie dotarli by do mnie choć jestem 2 użytkownikiem autkaPewnie by nie próbowali... Uważam, że w sytuacjach zagrożenia życia (bo pewnie przy awarii tej części mogłoby tak być) koncerny powinny zwracać się do centralnej ewidencji pojazdów z prośbą o udostępnienie danych obecnych użytkowników. W końcu numery VIN do czegoś wymyślono.
-
Pewnie by nie
próbowali... Uważam, że w sytuacjach zagrożenia życia (bo pewnie przy awarii tej
części mogłoby tak być) koncerny powinny zwracać się do centralnej ewidencji
pojazdów z prośbą o udostępnienie danych obecnych użytkowników. W końcu numery VIN
do czegoś wymyślono.Zgodziłbym się gdyby to była jakaś ukryta wada, która powoduje pęknięcie z dnia na dzień. Nie wiem... wadliwy przewód hamulcowy itp.
Ale tu chodzi o korozję... w autach kilkunastoletnich... elementu który normalnie się zużywa, zwłaszcza na naszych drogach i w naszym klimacie... i który jest co roku oglądany i sprawdzany przez diagnostę.
Obiektywnie rzecz biorąc decyzja Suzuki jest dla mnie kompletnie nie zrozumiała. Pewnie stoi za tym jakiś grubszy proces sądowy, albo może jakieś badania marketingowe...
Użytkownicy powinni się cieszyć, że mogą za friko sobie amorki wymienić a narzekanie, że pismo do n-tego właściciela nie doszło jest dla mnie trochę śmieszne
Aż dziwne, że nie zrobili akcji dla pękających mocowań wahaczy, hehe... Chyba bym był już mniej zaskoczony niż z tymi amorkami...
-
Aż dziwne, że nie
zrobili akcji dla pękających mocowań wahaczy, hehe... Chyba bym był już mniej
zaskoczony niż z tymi amorkami...Jakby taką akcję ogłosili, to firma Suzuki poszłaby z torbami
-
Pewnie by nie
próbowali... Uważam, że w sytuacjach zagrożenia życia (bo pewnie przy awarii tej
części mogłoby tak być) koncerny powinny zwracać się do centralnej ewidencji
pojazdów z prośbą o udostępnienie danych obecnych użytkowników. W końcu numery VIN
do czegoś wymyślono.Wystarczy po kupnie pojechać do ASO i w systemie zmienią dane właściciela pojazdu.
Ale o tym dopiero teraz się dowiedziałem. -
Zgodziłbym się
gdyby to była jakaś ukryta wada, która powoduje pęknięcie z dnia na dzień. Nie
wiem... wadliwy przewód hamulcowy itp.
Ale tu chodzi o
korozję... w autach kilkunastoletnich... elementu który normalnie się zużywa,
zwłaszcza na naszych drogach i w naszym klimacie... i który jest co roku oglądany i
sprawdzany przez diagnostę.
Obiektywnie rzecz
biorąc decyzja Suzuki jest dla mnie kompletnie nie zrozumiała. Pewnie stoi za tym
jakiś grubszy proces sądowy, albo może jakieś badania marketingowe...
Użytkownicy powinni
się cieszyć, że mogą za friko sobie amorki wymienić a narzekanie, że pismo do n-tego
właściciela nie doszło jest dla mnie trochę śmieszne
Aż dziwne, że nie
zrobili akcji dla pękających mocowań wahaczy, hehe... Chyba bym był już mniej
zaskoczony niż z tymi amorkami...Nie widziałeś jak to wygląda u mnie. A wygląda to tak, że jest to obrdzewiałe, pionowe pęknięcie głębokości ok. 4mm w opasce mocujacej amortyzator do zwrotnicy. Włos się na głowie jeży, sprawia to wrażenie że odleci w każdej chwili. Jak wiesz pracuję w częściach, kilkaset autek rozebrałem i niewiele rzeczy mnie przeraziło a teraz się boję. Dlatego to wymieniają. I jeszcze jedno - oglądałem mc phersony od innych samochodów, starych gratów, jakichś tam golfow 3-jek i żaden nie wyglądał tak jak przy mojej 9-cio letniej suzzie, była korozja ale lekka i na krawędziach, więc dlatego jest to wredna wada fabryczna. Nawet mi nie przyszło nigdy do głowy żeby to sprawdzać, samochód kupiłem nowy, przebieg w tej chwili 76 tys, wymieniałem se tylko oleje filterki, raz klocuchy i łożysko w tylnym kole. Jeździłem se tak, a raczej moja Helena, nieświadomy że tam takie badziewie paskudne siedzi. Ale że te ciołki na przeglądach nic nie zauważyli?
-
Wróciłem z akcji,
amorki wymienione, nie pytałem jakie miałem i nie wiem jakie mi założyli ale
spróbuję się dowiedzieć
Obsługa w Dąbrowie
Górniczej na Sobieskiego bardzo miła (dzięki Adam ), a Pan mechanik już
chyba opanował wymianę amorków do perfekcji bo z dwóch godzin wystarczyła mu jedna
(liczmy w tym, że inny Pan umył samochodzik)Masz teraz Kayaby... pozdrawiam
-
Aż dziwne, że nie
zrobili akcji dla pękających mocowań wahaczy, hehe...Może bym dostał wtedy jakiegoś SSSa?
-
Ale że te ciołki na
przeglądach nic nie zauważyli?Proszę Cie.. dla pana Diagnosty istotne jest żebyś przyniósł kartkę z biura potwierdzającą wniesienie opłaty za przegląd a resztę ma dokładnie w d...Może za wyjątkiem poprawnie wpisanego w system Vinu, bo to jedyna rzecz za którą ,jeśli popełni błąd mogą go wziac za d...ę. Robię przeglądy na różne swoje pojazdy od 14 lat i zawsze wygląda to tak samo....
-
colerne Moto centrum w gdańsku. ściągam koło (remont skrzyni biegów) patrze, a tu napiasane "Megyar suzuki berva eger hungary" a powiezieli mi tam ze mam "megyar eger" czy jakos tak i mi nie wymienia. musze do nich az reklamacją jechać... dobrze mysle czy to raczej inne amory jakies ?
-
Może bym dostał
wtedy jakiegoś SSSa?Jakbyś oddał swojego to może byś i dostał
-
witaj w klubie entuzjastów Moto Centrum Gdańsk
swoje przygody z nimi opisałem wcześniej
jedź z awanturą, dzwoń do centrali
amorki Berva do wymiany -
Witam
Jestem po wymianie naprawde warto sprawdzić wymieniają całe teleskopy nic niepłacimy.
Pozdrawiam Darek -
Witam wszystkich!
Jestem drugim właścicielem auta. Pan z ASO zapytał czy otrzymałem pismo w tej sprawie. Jak mam je otrzymać skoro adres pierwszego kupca jest inny jak mój?
To jakaś próba oszukania klienta? Pozdrawiam!
ASO Zielona Góra -
Witam wszystkich!
Jestem drugim
właścicielem auta. Pan z ASO zapytał czy otrzymałem pismo w tej sprawie. Jak mam je
otrzymać skoro adres pierwszego kupca jest inny jak mój?
To jakaś próba
oszukania klienta? Pozdrawiam!
ASO Zielona GóraMnie też się pytali o list, ale po informacji, że jestem trzecim właścicielem dokonali zmianę danych w systemie i tyle.
Nie robili z tego powodu żadnych problemów. Powiedziałeś im, że info masz z forum a vin jest na liście ?
Umówili cię na oględziny ? -
Witam wszystkich!
Jestem drugim
właścicielem auta. Pan z ASO zapytał czy otrzymałem pismo w tej sprawie. Jak mam je
otrzymać skoro adres pierwszego kupca jest inny jak mój?
To jakaś próba
oszukania klienta? Pozdrawiam!
ASO Zielona GóraNie ma znaczenia którym jesteś właścicielem ani czy dostałeś pismo. Umów się na wizytę żeby sprawdzili amortyzatory a jak będą coś kręcić to powiedz, że rozmawiałeś z centralą Suzuki. A jeśli są nieświadomi to niech się sami dopytają w centrali.
-
Witaj, Erde!
Dzięki za szybką wiadomość!
Dopiero dziś dowiedziałem się zupełnie przypadkiem o całej akcji. Znalazłem post na forum.
Dzwoniłem do ASO, ale Pan najpierw zapytał czy otrzymałem oficjalne pismo, a później kazał mi się zgłosić osobiście jutro rano.
Zobaczymy. Można jakoś samemu rozpoznać czy będą coś u mnie wymieniać? Jutro planowałem dłuższy wyjazd... -
Witaj, Nanbu!
Dzięki za odpowiedź. Powiedziałem, że znalazłem swój numer nadwozia na felernej liście, dlatego mam się zgłosić jutro. -
można
jakoś samemu rozpoznać czy będą coś u mnie wymieniać? Jutro planowałem dłuższy
wyjazd...Przyjrzyj się jaki masz napis na amortyzatorach - chłopaki pisali już tutaj które podlegają wymianie
-
i juz po zabiegu. mam nowe kayaby. dodatkowo poprosiłem o adnotacje w książeczce gwarancyjnej o wymianie amorów ale różnicy w jeździe nie widzę zbytniej