znowu mi stanal! Ale to moja wina
-
Gratuluję Staruch sukcesu! Swoją drogą bardzo
"Intrygujący" tytuł dałeśWłaśnie! Chciałem już pogratulować witalności jak na "Starucha" <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
............. a są w ogóle klemy miedziane
no z takiego zoltego metalu, to chyba miedz? a przynajmniej jej stop
-
no z takiego zoltego metalu, to chyba miedz? a przynajmniej jej stop
moje wygladaja na miedziane, lekko czyms utwardzone. Przy obrobce pilnikiem tak mi sie zdawalo. Ktos musial poprzedniemu wlascicielowi wymienic owe standardowe. jakie byly te standardowe?
-
moje wygladaja na miedziane, lekko czyms utwardzone. Przy obrobce pilnikiem tak mi sie zdawalo.
Ktos musial poprzedniemu wlascicielowi wymienic owe standardowe. jakie byly te standardowe?zwykle stalowe, u mnie nie pasowaly do akumulatora - byly za duze, i trzeba bylo je splaszczyc, po jakims czasie pekly ale zanim to nastapilo zdazyly zupelnie pokryc sie syfem, przy wymianie akumulatora zwrocil mi na to uwage facet z hurtowni, wiec pojechalem i kupilem w sklepie po bodajze 5zl za sztuke, ale najwieksza makabra to bylo zdjecie starych klem, nie byly one przykrecane tylko zacisniete na przewodach (przylozyli sie do tego jak malo czego w tico) zwazywszy na to ze byl mroz (jak wiadomo zima to ulubiona pora roku dla akumulatorow na padniecie na cyce) a owa operacja zajela mi godzinie czasu, to mozna sobie wyobrazic jakie to bylo malo sympatyczne zajecie. Radze wymieniac teraz poki cieplo
-
............. a są w ogóle klemy miedziane
Oryginalne sa miedziane, pokryte innym metalem. Lepsze sa z mosiadzu odlewane a nie z blaszki giete.
-
nie lubie sie czepiac klem, jezeli to nie ejst konieczne. Pierwszy problem, to ten ktory opisales. A drugi, to porzadne zacisniecie zylki w nowych klemach. To potem moze byc slaby punkt.
-
nie lubie sie czepiac klem, jezeli to nie ejst konieczne. Pierwszy problem, to ten ktory
opisales. A drugi, to porzadne zacisniecie zylki w nowych klemach. To potem moze byc slaby
punkt.te nowe to maja zaciski na sruby, nie ma wiec problemu z zacisnieciem
-
te nowe to maja zaciski na sruby, nie ma wiec problemu z zacisnieciem
z zacisnieciem nie ma, ale potem z kontaktemn bywaja. Mialem cos takiego pare lat temu w maluchu i w tym miejscu byl problem. Zawsze troche sniedzieje i kontakt bywa kiepski. Nie mowie, ze zle jest wymienaic klemy, tylko przestrzegam, ze czesto "lepsze wrogiem dobrego".Pzdr.
-
z zacisnieciem nie ma, ale potem z kontaktemn bywaja. Mialem cos takiego pare lat temu w maluchu
i w tym miejscu byl problem. Zawsze troche sniedzieje i kontakt bywa kiepski. Nie mowie, ze
zle jest wymienaic klemy, tylko przestrzegam, ze czesto "lepsze wrogiem dobrego".Pzdr.można by klemy posmarować wazeliną chyba "bezkwasową" to pomaga ale dobrze by było też przed tym je oczyścić jak również zaciski akumulatora, klemy można też lekko dogiąć aby ciaśniej siedziały - ja tak zrobiłem w moim ticolocie i pomogło, wcześniej miałem problemy a teraz śmigam bez kłopotu.
-
można by klemy posmarować wazeliną chyba "bezkwasową" to pomaga ale dobrze by było też przed
tym je oczyścić jak również zaciski akumulatora, klemy można też lekko dogiąć aby ciaśniej
siedziały - ja tak zrobiłem w moim ticolocie i pomogło, wcześniej miałem problemy a teraz
śmigam bez kłopotu.oj, zdecydowanie odradzam smarowanie klem (wewnatrz). Slynna wazelina techniczna sluzy do psomarowania klem z zewnatrz w celu zmniejszenia mozliwosci zanieczyszczenia. Dawanie jej pomiedzy powierzchnie styku: biegun akumulatora a klema jest duzym bledem! To bardzo - i to niepotrzebnie -zwieksza opor, a wiec zmniejsza pradowa wydajnosc baterii.
-
oj, zdecydowanie odradzam smarowanie klem (wewnatrz). Slynna wazelina techniczna sluzy do
psomarowania klem z zewnatrz w celu zmniejszenia mozliwosci zanieczyszczenia. Dawanie jej
pomiedzy powierzchnie styku: biegun akumulatora a klema jest duzym bledem! To bardzo - i to
niepotrzebnie -zwieksza opor, a wiec zmniejsza pradowa wydajnosc baterii.ale nie śniedzieje i tracą się problemy z brakiem napiecia - w moim przypadku pomogło, wcześniej miałem malucha i w nim też pomagało....
-
ale nie śniedzieje i tracą się problemy z brakiem napiecia - w moim przypadku pomogło, wcześniej
miałem malucha i w nim też pomagało....no to jeszcze raz powtorze. wazelina nie jest przewodnikiem pradu i dawanie jej miedzy powierzchnie metali nie ma sensu. Ona ma pelnic funkcje ochronne - glownie zabezpieczac klemy (powierzchnie styku) przed wilgocia. Jezeli przeczysci sie powierzchnie i da tam wazeline, to mooe byc lepiej, niz przed czyszczeniem, ale gorzej, niz gdybys nie dal wazeliny.
Pzdr. -
Jezeli
przeczysci sie powierzchnie i da tam wazeline, to
mooe byc lepiej, niz przed czyszczeniem, ale
gorzej, niz gdybys nie dal wazeliny.Jako praktyk-elektronik stanowczo potwierdzam! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Dobra wazelina może nawet spowodować całkowitą izolację klemy od bieguna akumulatora (udała mi się kiedyś taka sztuka) <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
powiedzchnia styku klemy z kablem jest w tych miedzianych/mosieznych klemach stosunkowo duza, mysle ze wystarczy na biezaco obserwowac a w razie czego odkrecic i usunac patyne papierem sciernym a wazeline zachowac do innych celow <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Jako praktyk-elektronik stanowczo potwierdzam!
Dobra wazelina może nawet spowodować całkowitą izolację
klemy od bieguna akumulatora (udała mi się kiedyś
taka sztuka)ja też potwierdzam w 100%
większość "tłuszczy" jest izolatorami - lepszymi lub gorszymigratuluję sztuczki <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> bawiłam się wymuszaniem przewodnictwa na pleksi i rezoteksie ale jakoś nie przyszło mi do głowy żeby je zatłuścić i sprawdzić co się wówczas dzieje <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
dla ciekawostki powiem, że dla pleksi 4 przy odstępie 5cm między elektrodami przy 70kV pięknie można obserwować ślizgające się wyładowanie a przy 80kV idzie przeskok po powierzchni bez uszkodzenia materiału na wskroś -
dla ciekawostki powiem, że dla pleksi 4 przy odstępie 5cm między elektrodami przy 70kV pięknie można obserwować
ślizgające się wyładowanie a przy 80kV idzie przeskok po powierzchni bez uszkodzenia materiału na wskrośKiedyś bawiłem się sprawdzaniem ceramiki (najlepszy izolator). Otóż do linii podłaczony był izolator kołnierzowy o długości min. 200cm, a na jego końcu była kulka metalowa, która była oddalona od uziemionej płyty metalowej o ok. 10-15cm. Mimo tak doskonałej izolacji, przy nap. ok. 170kV następowały piękne przeskoki iskier - to dopiero robiło wrażenie <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
Kiedyś bawiłem się sprawdzaniem ceramiki (najlepszy
izolator). Otóż do linii podłaczony był izolator
kołnierzowy o długości min. 200cm, a na jego końcu
była kulka metalowa, która była oddalona od
uziemionej płyty metalowej o ok. 10-15cm. Mimo tak
doskonałej izolacji, przy nap. ok. 170kV
następowały piękne przeskoki iskier - to dopiero
robiło wrażenieostatnio na izolatory stosuje się jakieś tworzywo - ponoć o wiele lepsze własności izolacyjne i dodatkowo nie tłuką się
http://www.cisak.pl/metalimex/strona/napow.htm - przykład
sprawdzają się też na liniach przesyłowych 110kVa jeszcze lepsze efekty dają wyładowania na ostrzach a nie na kulkach <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
ostatnio na izolatory stosuje się jakieś tworzywo - ponoć o wiele lepsze własności izolacyjne i dodatkowo nie tłuką
sięsprawdzają się też na liniach przesyłowych 110kV
Właśnie tego typu izolatory testowałem, z tą różnicą, że ceramiczne.
Rzeczywiście, nowego typu izolatory mogą być lepsze, bo ceramiczne są podatne na pękanie.a jeszcze lepsze efekty dają wyładowania na ostrzach a nie na kulkach
Co za różnica, przy takich napięciach człowiek i tak ma niezłego stracha <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
Właśnie tego typu izolatory testowałem, z tą różnicą, że ceramiczne.
Rzeczywiście, nowego typu izolatory mogą być lepsze, bo ceramiczne są podatne na pękanie.
Co za różnica, przy takich napięciach człowiek i tak ma niezłego strachamowicie o jakichs kosmicznych napieciach. Slyszalem historie, ze w stacji trafo (czyli tylko srednie napieice 15kV) facio chcial omiesc pajeczyny DREWNIANA szczotka i to byla jego ostatnia czynnosc...
Pozdrawiam z Austrii. Przetestowalem pierwszy raz jazde przez Slowacje (Zywiec, Zwardon) zamiast standardowo Czechy - i nie podoba mi sie <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
mowicie o jakichs kosmicznych napieciach. Slyszalem
historie, ze w stacji trafo (czyli tylko srednie
napieice 15kV) facio chcial omiesc pajeczyny
DREWNIANA szczotka i to byla jego ostatnia
czynnosc...
Pozdrawiam z Austrii. Przetestowalem pierwszy raz jazde
przez Slowacje (Zywiec, Zwardon) zamiast
standardowo Czechy - i nie podoba mi sieno z tym kosmosem to nie przesadzajmy nie doszlismy jeszcze do linii przesyłowych 220kV <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> a jeszcze w Polsce mamy 400kV i 750kV - fakt, że ta ostatnia teoretycznie nie nasza i chodzi na jałowo ale jest
zawsze istnieje ryzyko zawodowe a ludzie znają i powielają wiele anegdot związanych z pracą na stacji lub przy WN lub SN; nie wszystkie są prawdziwe - nie mniej zawsze trzeba uważać nawet przy 230V - bo za głupotę się niestety płaci zdrowiem i życiem