Dwa dni temu dobrałam się do mojego Cuda i zrobiłam w nim porządki. No wiecie mycie, czyszczenie
i takie tam.
O zgrozo moje małe Cudo cos za wiele dziurek ma na lakierze i chyba czas pomyśleć o
lakierniku.
Ale większą zgrozą napawa mnie wizja wymiany przedniej szyby. Myślałam że tam jakieś zwłoki na
stałe przywarły, chciałam paznokietkiem usunąc a tu suprise paznokieć wchodzi w niewielką
szczelinkę
Na razie jest to minimalny uszczerbek (wiecie jakby się wyszczebila delikatnie na brzegu
szklanka) i ciągle wygląda jak zaschnięte zwłoki robaczka. Pajączek pęknięć nie tworzy się
więc na razie nie dramtyzuje aż tak bardzo
Moje pytanie do ekspertów jest następujące:
Jak już nastąpi na nieszczęśliwa chwila uszczuplenia i tak szczupłej ostatnio mojej kieszeni o
czym powinnam wiecieć dając autko na wymianę szyby?
O kosztach nawet mi nie wspominajcie na razie tego jeszcze nie chcę wiedzieć.
Ale co z tą naklejką? Czy po nową muszę się udać do Urzędu Komunikacji? Tego jeszcze nie
przerabiałam
No i dlaczego mam taki felerny model? Może tak mi się tylko wydaje? I dramatyzuje z założenia?
mnie to nieszczęście spotkało w zeszłym roku, zapłaciłem razem z wymiana ok 200 złotych, a jeżeli chodzi o te naklejkę z numerami to wszystko zależy od gościa który wyciaga szybe, mają jakieś sztuczki i odklejają je bez uszkodzenia przynajmniej w moim przypadku tak zrobili. A jezeli nie uda im sie to chyba nowa kosztuje ok 30 złotych.