[ALL] zamarznięty płyn do spryskiwaczy
-
Tak się składa ze wczoraj walczyłem z tym problemem... Co prawda wstawiłem swifta do garażu w którym się w piecu paliło ale nie wiem ile musialbym czekać . Więc zagotowałem wody w czajniku i wlewałem do zbiorniczka. Też miałem prawie cały zalany letnim, ale wrzątek się przelewał i coś tam go zostało. U mnie nie działał również silniczek od spryskiwacza (przynajmniej nie było go słychać... Odpiąłem rurkę od sprysku i przez nią zasysałem rozpuszczony płyn... Do 15 min silnik ruszył,więc zamknąłem maskę , podnioslem wycieraczki coby na sucho nie porysować szyby ... i jazda wypompowałem z 1,5 l płynu do bańki, potem dolałem jeszcze gorącej wody (bałem se lać wrzątek więc poczekałem jak trochę przestygnie) przy okazji w garnku z gorącą wodą odmroziłem przewody, te przy masce
Tera wszystko dziala, tylko nie mam pomysła jak odmrozić sprysk na tylnią szybę....
-
Tak się składa ze wczoraj
walczyłem z tym problemem... Co prawda wstawiłem swifta do garażuOk to jak jest garaż to w porządku, a jak się nie ma to trzeba uważać na mrozie, bo oglądając bodajże Brainiac'a czy jakiś program na Discovery dowiedziałem się że lód szybciej robi się z gorącej niż z zimnej wody
całkiem możliwe, że jednak będę próbował z tą gorącą wodą bo tak jak Dajmos napisał bez sprysków w taką pogodę ni dy rydy
erde a do przedłużacza i tak przydałby się garaż bo przy -10 na dworze to suszarką nie podmucham -
przydałby się garaż bo przy -10 na dworze to suszarką nie podmucham
No to weź opalarkę do farby. Daje duuuużo wyższą temperaturę (i plastik stopi)
-
nie wiem przypadkiem czy coś w stylu jagodzianka nie dało by rady ... zależy gdzie to siedzi i ile tego jest ... dlatego zawsze płyn letni wypryskuje się na chama w ostatnich dniach jesieni
-
Haha przed chwilą był u mnie kumpel, ta sama akcja zapomniał że ma letni płyn w Corolli
-
Taaak... mam to samo.
Z tym, że jeszcze jesienią specjalnie wypompowałem wszystko na szybę. Kilka dni temu dumny, że mam pusty zbiornik, wlewam płyn zimowy - oczywiście nic na szybę nie poleciało, jakieś resztki przymarzły (pompa działa). Miałem akurat dłuższą trasę do pokonania i byłem przekonany, że ciepło z silnika coś pomoże. Niestety nie pomogło. Najprościej i najlepiej jest nalać gorącej cieczy. Zakładam, że suszarka pomoże dopiero, gdy ściągniemy nadkole.
-
Ja robię to tak:
Włączam farelkę, kieruję na zbiornik. Po ok. 20 minutach wlewam trochę roztworu wody z solą i odmarza. Jak odmarznie - wypsikaj wszystko i nalej zimowego
Pozdr.
-
weź sobie ze 2 butelki wrzątku z domu i próbuj powoli wlewać na hama, jak już choć trochę będzie miejsca na płyn to wlej odmrażacz do szyb dobrze rozpuszcza wodę
-
jak już choć trochę będzie miejsca na płyn to
wlej odmrażacz do szyb dobrze rozpuszcza wodębo jest na bazie alkoholu jeśli dobrze pamiętam, dlatego wspominałem o jagodziance
-
U mnie plyn leci na szybe, ale splywa po slupku na boczna szybe i zamarzla od pedu powietrza i nic nie widze w lewym lusterku... A leci jak krew z nosa, mimo ze teoretycznie jest zimowy, a u mnie "raptem" -12*C rano bylo.
-
to z boczną szybą przerabiałem zanim mi jescze płyn nie zamarzł ;/ wlałem też denturat ślizgałem się autem 1,5 h ciągle wysokie obroty myslałem że puści a tu dupa boje sie żeby pompy nie spalic ale patrząc na obrotomierz jak włączam spryskiwacze jest opór czyli jeszcze pompa chodzi pomimo że jej nie słychać, jutro pobawię się ze wrzątkiem a jak coś pocieszenie jest takie że od poniedziałku odwilż ma być
-
jak jest zator porządny to w sumie denat może nie pomóc, pozostaje wrzątek
p.s: tylko skąd u was już takie klocki jak jeszcze dobrze nie złapało
-
-12 wystarczy problem pewnie jest taki że ten denaturat do pompy nie dociera a ten zamarznięty płyn jest w pompie ;/ w poniedziałek jak nie było wielkiego mrozu ten płyn mi odpuścił ale nie wpadłem na inteligenty pomysł żeby czegoś tam dolać
-
Poszukać sąsiada co za flaszkę lub czteropaka udostępni garaż na jeden dzień i po problemie.
-
u mnie niestety ciężko o garaż ale od wtorku +2 to akurat odpuści i będzie można zapobiec temu przed ewentualnym nawrotem mrozu
-
ja odmrażam mój wozik u kumpla w warsztacie.
ma centralne -
farciarz ;D ja czekam na odwilż czyli do wtorku
-
bo jest na bazie alkoholu
jeśli dobrze pamiętam, dlatego wspominałem o jagodzianceJa osobiście bym nie radził "Jagodzianki". Kiedyś spróbowałem tego patentu i prawie rok capiło w samochodzie Jak juz to inny stężony alkohol.
-
Najlepiej z wrządkiem podziałać ale też nie można przesadzić .
Wszystkie te wynalazki typu woda z solą to raczej niedobry pomysł jeśli sobie nie chcecie spaprać silniczka . To i tak koroduje w środku a ja już wymieniałem u kilku osób silniczek , który po prostu stanął .