GTi MK3 Toxima - wątek zbiorczy, opowiadający :)
-
Wszystkie Swifty nie do
reanimacji są już w klubie i nikt ich za grosze nie oddaNie zapominaj że ludzie wciąż sprowadzają auta chociazby z niemiec-takze mimo wszystko uwazam ze po Posce jezdzi conajmniej kilka GTI w swieetnym stanie- i niekoniecznie są to klubowicze
-
Już się nie mogę doczekać jak odbiorę swoje pseudo-gti
-
ee umnie bylo gorzej z hamulcami;], dobrze ze reanimowales tego swifta i ze uciekl ze zlomowiska, moj chyba tez tak daleko nie mial do zlomowania;], ale troche kasy i naprawde duzo godzin pracy i jakos jezdzi teraz juz duperele pozostawaly;]
-
Policzyles ile juz kasy
wydales na reanimacje?Wliczając w to koszta problemów z UFG i OC mniej-więcej tyle, że starczyłoby na GTi we w miarę dobrym stanie
Pozdr.
-
Wliczając w to koszta
problemów z UFG i OC mniej-więcej tyle, że starczyłoby na GTi we w miarę dobrym stanieNie gadaj ze nie wykupiles OC w tym samym dniu co data na umowie?
Popatrz do mojego tematu i pomysl czy jest w ogole jakies GTi w "dobrym stanie"
-
Tak więc mamy juz koniec kwietnia 2009 - w międzyczasie samochodzik nie robił problemów, różne pierdółki były w międzyczasie poprawiane
Pewnego dnia kumpel oparł się mocniej o przedni zderzak - efekt taki, że sobie on po prostu odpadł/spadł na ziemię ;P Okazało się, że trzymał się on wcześniej na dwóch śrubach i marnie skombinowanych mocowaniach. Oczywiście więc trzeba było się tym zająć:
Kumpel stworzył nowe piękne mocowania zderzaka, wszystko na porządnie i bez prowizorek. Zderzak zamocowany i już ani drgnie Przy okazji udało się mocno zmniejszyć denerwujące wcześniej dziury między lampami a zderzakiem:
W maju wziąłem się też za właściwe umocowanie tylnego zderzaka (wcześniej nie siedział w mocowaniach) - nie pytajcie, ile się nakląłem przy pordzewiałych śrubach W końcu jednak się udało:
Przez jakiś czas GTi miało także braciszka na placu - zielonkawe MK IV 1.0:
Pod koniec czerwca autko dostało także nowe oponki - zamiast wczesniejszych zimowych balonów, używane w bdb stanie Firestony 185/55 R14
Pozdr.
-
Nie gadaj ze nie wykupiles OC
w tym samym dniu co data na umowie?Miałem pomiędzy dniem zakupu a datą, w której chciałem wykupić OC prawie 2 miesiące przerwy - kto zna wysokość kar UFG, wie, o jakie pieniądze była gra Na szczęście udało się zapłacić (też sporym kosztem) nieopłacone OC poprzedniego właściciela, przepisać na mnie. Lepsze to niż bodajże 500 Euro kary
Popatrz do mojego tematu i pomysl czy jest w ogole jakies GTi w "dobrym stanie"
Dla mnie "dobry stan" w przypadku Swifta GTi nieco zmienia swe pierwotne znaczenie Cudów nie wymagam
Pozdr.
-
Dla mnie "dobry stan" w
przypadku Swifta GTi nieco zmienia swe pierwotne znaczenie Cudów nie wymagam
Pozdr.jakby kazdy garazowal swojego i jezdzil nim 2 razy w tygodniu to bysmy mieli same idealy
walsnie cos malo rudego masz?! genialna masz podporke pod maske
-
Jestem w tej chwili na tym samym etapie co do zderzaków. Stare mocowania się rozpadły i trzeba rzeźbić
-
No i mamy już lipiec - wtedy to wziąłem się za małe poprawki lakiernicze Do tego doszła wymiana TPS'a i małe zmiany w układzie wydechowym
Otóż w GTi'ku schodził sobie klar z dachu w paru miejscach - wyglądało to tak (lepszego zdjęcia nie mam):
Pogadałem więc z kumplem i pomysł jedyny słuszny - wodny papier ścierny i przez prawie tydzień większość czasu spędzona na dojściu do podkładu (straszna robota - nigdy więcej). Po starciu lakieru dach wyglądał tak:
Potem oczywiście kupiłem odpowiedni lakier (czarny perła metalik) i pewnego pięknego dnia zawiozłem auto do kumpla, który polakierował dach:
Niestety, jako, że wszystko było lakierowane na dworze, a kumpel raczej mechanik niż blacharz - wyszło to troszkę średnio - tzn. był lekki baranek. Wpadłem na głupi pomysł, za który do dziś jestem na siebie zły - papierem ściernym wodnym troszkę zjechać klaru, potem spolerować. No i efekt taki, że - tych parę malutkich miejsc, które przeleciałem ściernym - wyglądają średnio. Reszta lakieru po czasie zrobiła się bardzo OK - nawet baranek zniknął.
Czyli - na wiosnę znów papier ścierny wodny w dłoń i odstawienie auta do lakiernika, który naniesie nową warstwę klaru (bo baza jest OK)
W międzyczasie także padł TPS (ile to się namęczyłem z szukaniem problemu - autko pięknie chodziło, dopiero po paru km jazdy nie chciał odpalać. Trzeba było odczekać i znów było OK. Na szczęście w końcu na forum ktoś doradził sprawdzić TPS'a) - który został wymieniony.
Tego samego dnia, kiedy dach był lakierowany - kumpel uznał, że ma trochę czasu i przelotowy tłumik od tej szybszej wersji Astry. Pomysł więc prosty i jedyny słuszny - robimy w GTi'ku prawie przelot Po drodze do końcowego tłumika pozostało tylko jedno niewielkie maleństwo, wydech końcowy przelot - efektem był zadowalający mnie dźwięk silnika, który aktualnie rozpoznawany jest już przez większość znajomych i kojarzony z moją szlifierą
Pozdr.
-
siemka pochwal sie jak wyglada ten tlumiczek i mzoe jakis film na YT wrzuc
-
siemka pochwal sie jak
wyglada ten tlumiczek i mzoe jakis film na YT wrzucTłumiczek generalnie póki co nie wygląda Był trochę za długi (no ale wiadomo - darowanemu koniowi...), więc prowizorycznie i na szybko po prostu odciąłem sporą część rur A aktualnie czekam na czas kumpla, żeby ładnie przypasować oryginalne końcówki i wszystko ładnie zespawać, obrobić Wrzucę zdjęcie, jak wszystko będzie dobrze porobione
Co do dźwięku zaś - w sumie musiałbym skombinować coś, czym mogę nagrać i dźwięk i wideo we względnie dobrej jakości
Pozdr.
-
No i teraz mały przerywnik od kwestii technicznych. Po prostu zdjęcia GTi'ka z dwóch... nazwijmy to "sesjami"
Pierwsza, sierpniowa - miałem się ścignąć z kumpla Celicą Niestety po drodze spaliłem sprzęgło (o tym będzie później) - zamiast ścignięcia się są więc jedynie zdjęcia z naszą miejscową motoryzacyjną pięknością. Myślę, że widać po nich też, w jakim stanie wizualnym jest mój Czarny Wariat (myślę, że poza zderzakiem z GL'ki - nie jest źle ):
Druga zaś, listopad - po prostu jesienny wyjazd, zwiedzanie miejscowych wcześniej nieznanych polnych dróżek:
... i tak, wiem - na ostatnim zdjęciu razi zderzak od GL'a. No ale cóż
No i jeszcze coś ze wczoraj - GTi'ka odwiedziła młodsza, ale spokojniejsza i totalnie nudna kuzynka Suzuki Liana z Pomorza:
Pozdr.
-
Tak więc dalsza część historii:
Pod koniec sieprnia w GTi'ku tarcza sprzęgła powiedziała papa (nie bez mojej pomocy niestety) - przez jakiś czas jeździłem tak ze strasznie ślizgającym się sprzęgłem, w końcu pod koniec września kumpel wymienił sprzęgło
Zaraz po wymianie sprzęgła - kolejny problem: mianowicie auto zaczęło przerywać w okolicach 4500RPM, wtedy trzeba było odczekać paręnaście sekund i znów moc powracała. Z czasem robiło się coraz gorzej. Pierwsza diagnoza: filtr paliwa. Po jego wymianie - jeszcze gorzej.
Wtedy więc doszliśmy z kolegą do wniosku, że to pewnie zasyfił się filtr na pompie paliwa i że w baku jest też pewnie sporo różnego rodzaju ścierwa. Sprawa oczywista - trzeba zdjąć bak i wszystko przeczyścić.
Kanału nie posiadam - trzeba było więc poradzić sobie, korzystająć z lewarka. Oczywiście - grunt to się dobrze zabezpieczyć na wypadek jego awarii :
Śruby trzymające bak za cholerę nie chciały puścić - trzeba było więc przejść się do pobliskiego sklepu, kupić klucz rurowy 12 i takie coś wykombinować:
Jedna śruba się ukręciła, reszta po wielkich męczarniach została odkręcona, wężyki poodpinane i.... wreeeeszcie mamy bak poza autkiem:
Z baku wyleciało takie rdzawe coś (bo paliwem tego nie nazwę):
Z odkręceniem pompy paliwa poradzić sobie już nie umiałem - śruby były zjechane i pordzewiałe. Na szczęście kumpel jak zawsze - znalazł na to sposób Wszystko zostało porządnie wyczyszczone, bak parę dni suszył się.
W końcu został on założony, autko wróciło do swej formy
============================================================
No i od tego czasu nic się ze Swiftem nie działo - aktualnie mamy już styczeń i zawieszenie przedniego lewego koła zaczyna już się tłuc.
Na przyszłośc plany następujące:
1. Na pewno porobić zawieszenie - przód i wahacze pomocnicze z tyłu.
2. Może w końcu kupić zimówki Chociaż....
3. Na wiosnę poprawić dach.
4. Zająć się pojawiającą się już (szczególnie strona pasażera, między podłogą a progiem) na podłodze korozją.
5. No i jeśli będą pieniądze, w lato:- porting głowicy
- przepustnica z Nissana 2.0 + rozwiercenie przepływki na 48,5mm.
- w jakiś sposób (listwa z GTi MK1/regulator) podnieść nieco ciśnienie paliwa tak, by mieszanka nie była uboga dla Wariata z większą przepustnicą
6. Wrzucić przedni zderzak, halogeny od GTi/GS'a.
A na razie znów zaczyna się rok akademicki i autko musi mnie bezproblemowo dowozić codziennie 80km, z czym - zapewne sobie poradzi, bo jeszcze nigdy nie zawiodło
Pozdr.
-
2. Może w końcu kupić zimówki Chociaż....
Śmigasz na letnich? Szaleniec zamiast grzebania w silniku zadbaj o bezpieczeństwo
ew od biedy zawsze można wyrwać coś używanego na allegro(ja nie jestem zwolennikiem używanych opon,ale lepsze takie niż żadne )No i jak będziesz się bawić z rudą warto czymś maznąć podwozie na przyszłą zimę
-
No i jak będziesz się bawić z
rudą warto czymś maznąć podwozie na przyszłą zimęO ile przez zimę nie wyhoduje dziury takiej jaką ja miałem...
-
O ile przez zimę nie wyhoduje
dziury takiej jaką ja miałem...No teraz to już po ptokach na jakąkolwiek konserwację... Oby zima była łaskawa Ale u mnie też było przed zimą niby ok a po zimie progi zaczęły mówić papa,na szczęście teraz można spać w miarę spokojnie bo konserwacja jest
Ale następny Swift(jak kupię) to od razu po zakupie umawiam się na zrobienie profi konserwacji albo sam ją robię pod okiem speca
-
No i Swifcik dostanie nową sondę lambda NGK - ostatnio zaczął mi się zapalać Check Engine przy jeździe ~120km/h, kod błędu wskazujący na lambdę.
Do tego zdecydowanie zwiększone spalanie (ok. 12l/100km przy trasie, na której wcześniej miałem okolice 7l/100km), no i - aktualna sonda co prawda kupiona bodajże w czerwcu, ale jakiś no-name. Czas na porządną
No i - w najbliższym czasie GTi'k dostanie także zderzak przedni taki, jak być powinien, z halogenami Co prawda w innym kolorze, ale zostało jeszcze trochę lakieru z dachu, to się go lakiernie jak ma być i wreszcie autko zacznie wyglądać po ludzku
Pozdr.
-
Tak więc z racji na ferie (zwane też sesją) i o poranku nadmiar czasu postanowiłem zrobić listę wszystkich wydatków na Swifta w ciągu roku posiadania. Oto i one (oczywiście bez cen - te pozostawiam dla siebie) Będziecie mieli ogląd tego, jak sprawy wyglądały:
1. Zakup + laweta
2. Chłodnica, lusterko prawe
3. Uszczelka pod głowicę
4. Uszczelka pod klawiaturę
5. Napinacz rozrządu
6. Pasek rozrządu
7. Szpilki głowicy
8. Uszczelniacze wałków
9. Lusterko lewe
10. Rejestracja czasowa
11. Zaległe OC
12. Przegląd I
13. Tuleje wahacza
14. Oslona przegubu, zimmering
15. Sonda lambda
16. Pasta polerska, polerka
17. Kostka ISO radio
18. Klocki hamulcowe tył
19. Płyn hamulcowy 1l
20. Płyn chłodniczy
21. Amorki tył, osłona rozrządu
22. Dolot, jarzmo ham tył
23. Przegląd II
24. Rejestracja czasowa
25. Olej, filtr oleju
26. Opony letnie 185/55 R14
27. Zapasowka
28. Lakierowanie dach
29. TPS
30. Nowe OC I rata
31. Tarcza sprzęgła
32. Docisk sprzęgła
33. Sonda lambda NGK
34. Filtr paliwa
35. OC II rata... tak więc - chyba tragedii nie ma pod względem kosztów
No i oczywiście paliwo - w ciągu roku zrobiłem ok. 15 000km, licząc średnie spalanie 8l/100km... sporo
Pozdr.
-
No i nowa sonda dzisiaj doszła:
Oczywiście od razu wymieniłem (choć ręce pozamarzane strasznie - na dworze chłód straszny) - autko od razu normalniej się zachowuje Oby spalanie także wróciło do normy
No i teraz można zacząć myśleć o sprawach wizualnych typu przedni zderzak właściwy dla GTi'ka
PS. A zimówek dalej nie kupuję Już sie do jazdy na letnich przyzwyczaiłem, zima się kiedyś skończy - źle nie ma
Pozdr.