elektroniczne urzadzenie antykorozyjne
-
Niestety, nie mogę.
Jeśli:
1. nie zapomnę oraz
2. znajdę je gdzieś w garażu
to sfotografuję. Ale... po co Ci fotka zaklejonego na amen, czarnego pudełka z wystającą diodą i
kablami?
Dodam, że w środku mieści się niewielki układ, troskliwie , szczelnie i całkowicie zalany
klejem na gorąco. I to byłoby chyba tyle na ten temat...wydawało mi się ze wyżej pisałes ze rozebrales to urzadzenie i oskubałes z tego kleju.
-
wydawało mi się ze wyżej pisałes ze rozebrales to urzadzenie i oskubałes z
tego kleju.Tak właśnie zrobiłem. Kierowała mną nie tylko ciekawość, co będzie w środku (zdaję sobie sprawę, że to głupie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />, nie wiem, czego się spodziewałem - krasnoludka ze szczotką drucianą i pędzelkiem? <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />). Pudełko rozwalliłem po przekonaniu się, że cała płytka z powodzeniem zmieści się w opakowaniu 4 razy mniejszym (co z kolei ułatwi schowanie ustrojstwa w dowolnym miejscu). Tak też zrobiłem: pudełko rozwaliłem i ostrożnie usunąłem nadmiar kleju z elementów płytki (niestety, całego nie dało się usunąć) - tak, aby układ wszedł w mniejszą obudowę.
Schematu nie rysowałem, bo doszedłem do wniosku, że zmieniając auto wymontuję układ z tico (no, ale najpierw muszę go zamontować... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />).
Nie pamiętam, czy nowe pudełeczko już zaklejałem, czy skręcałem, czy jeszcze nie. Nie sądzę zaś, żeby zdjęcia się na coś przydały - klej uniemożliwia odczytanie wartości elementów. Całkowite jego usunięcie jest raczej niemożliwe bez uszkodzenia elektroniki. Nie każ mi tego robić. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> -
Jak dobrze napisałeś, temat był już na Forum. Ktoś już kupił, ale nie spodziewasz się chyba, że po zaledwie paru
miesiącach będą widoczne konkretne zmiany - korozja lub jej zapobieganie to proces długotrwały i o ewentualnych
wynikach można mówić przynajmniej po roku.Odgrzebuję stary post, aby po dłuższym okresie opowiedzieć, jak zachowuje się Brunox - Epoxy w moim Tico.
Od razu napiszę - niestety Brunox Epoxy w przypadku mojego Tico kompletnie się nie sprawdził.
W moim przypadku robiłem prace przy dolnych krawędziach drzwi od wewnętrznej strony, dolnej krawędzi tylnej klapy również od wewnętrznej strony oraz na masce w kilku miejscach pojawiły się wybrzuszenia, które natychmiast oczyściłem, zastosowałem Brunox i pozostałe czynności zgodnie ze sztuką robienia takich napraw.Napiszę krótko, wszędzie gdzie stosowałem ten niby rewelacyjny środek rdza powróciła. Tak naprawdę wymagana jest ponowna praca przy tych elementach.
Właśnie wczoraj skończyłem etap dokładniejszego szukania rdzy na masce - na fotce wszystko widać <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Niestety, teraz skończyło się na czyszczeniu do zupełnie gołej blachy, bez żadnych oznak korozji. Wcześniej robiłem podobnie, jednak spodnią blachę, z racji trudniejszego dostępu oczyściłem z grubsza, po czym potraktowałem wspomnianym Brunoxem.Tak więc, przynajmniej w moim przypadku eksperyment z tym środkiem nie powiódł się <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Oj widzę, że maska w Tico też jest licha...A u mnie w miarę dobra-dziwne! Ogólnie nie narzekam na stan blacharki-owszem gdzie nie gdzie wychodzi ruda, ale staram się od razu ją "chować"-jednak tragedii nie ma! Aż dziwne-a autko ma już swoje lata-1997! Być moze moja konserwacja coroczna troszkę daje-taka chałupnicza (zużyty olej do profili)... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> No i non-stop wozik pod prądem-Rust Evader-myślę, że i to coś daje!
A wozik ma już swój przebieg 145 tys km (od 1 maja do dzis zrobiłem 11 tys km)-niezły wyczyn. Parkuję non-stop pod chmurką, a i solone drogi zimą nie sa mi obce...więc coś w tym musi być-albo owy olej tak chroni, albo ten prąd. Kto widział mój wozik ten widział, ze tragicznie nie jest. A co do maski-już widziałem w nie jednym Tico, ze jest zżarta...hmmm! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Odgrzebuję stary post, aby po dłuższym okresie opowiedzieć, jak zachowuje
się Brunox - Epoxy w moim Tico.
Od razu napiszę - niestety Brunox Epoxy w przypadku mojego Tico kompletnie
się nie sprawdził.
---------------------ciach --------------------W moim przypadku to samo... Dwa lata temu oczyściłem dość gruntownie uszkodzone miejsca (aż "doszedłem" gdzieniegdzie do gołej blachy) i zabezpieczyłem tym środkiem - zgodnie z instrukcją na jego opakowaniu. Odczekałem, polakierowałem. Po pół roku (w zimie) znowu zaczął wyłazić rdzawy nalot... A dziś mam to samo, co było przed naprawą (tyle, że wżery są większe - ale sam się do tego przyczyniłem, czyszcząc blachę przed położeniem Brunoxa).
Moim zdaniem - przereklamowany (przynajmniej u nas) środek. Chyba więc nie ma żadnego cudownego specyfiku <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> (przetestowałem już kilka), a jedyną skuteczną metodą będzie ingerencja blacharza i lakiernika. -
Od razu napiszę - niestety Brunox Epoxy w przypadku mojego Tico kompletnie się nie sprawdził.
Podobnie niestety było z Cortaninem - na dole drzwi kierowcy wyszło w ubiegłym roku trochę rdzy, zdrapałem tylko to, co się sypało (tak pisało na opakowaniu), potraktowalem to Cortaninem, potem lakierem zaprawkowym. Niestety kilka dni temu zauważyłem, że rdza znowu się pojawiła, tym razem zdarłem ją do gołej blachy i pomalowałem podkładem, na to zaprawka. Dobrze, że jeszcze nie przegryzło blachy na wylot.
-
Odgrzebuję stary post, aby po dłuższym okresie opowiedzieć, jak zachowuje się Brunox - Epoxy w
moim Tico.
Od razu napiszę - niestety Brunox Epoxy w przypadku mojego Tico kompletnie się nie sprawdził.
W moim przypadku robiłem prace przy dolnych krawędziach drzwi od wewnętrznej strony, dolnej
krawędzi tylnej klapy również od wewnętrznej strony oraz na masce w kilku miejscach
pojawiły się wybrzuszenia, które natychmiast oczyściłem, zastosowałem Brunox i pozostałe
czynności zgodnie ze sztuką robienia takich napraw.
Napiszę krótko, wszędzie gdzie stosowałem ten niby rewelacyjny środek rdza powróciła. Tak
naprawdę wymagana jest ponowna praca przy tych elementach.
Właśnie wczoraj skończyłem etap dokładniejszego szukania rdzy na masce - na fotce wszystko widać
Niestety, teraz skończyło się na czyszczeniu do zupełnie gołej blachy, bez żadnych oznak
korozji. Wcześniej robiłem podobnie, jednak spodnią blachę, z racji trudniejszego dostępu
oczyściłem z grubsza, po czym potraktowałem wspomnianym Brunoxem.
Tak więc, przynajmniej w moim przypadku eksperyment z tym środkiem nie powiódł sięJendo pytanie mi się nasunęło jak zobaczyłem tą maskę z dziurami.
Jak takie dziury załatać bez spawania? Bo jak kiedyś dałem po prostu szpachlę to z tyłu nie ma jej o co oprzeć i po pewnym czasie...wypadła -
Jak takie dziury załatać bez spawania?
Kupuje sie za pare zlotych zestaw do laminowania (zywica polimerowa, utwardzacz i mata szklana)
mate przycinamy na wymiar, przykladamy do blachy tak zeby zaslonic dziury i nasaczamy ja zywica za pomoca pedzla. Pozniej juz tradycyjnie: szpachla, szlifowanie, malowanie. -
mozna zrobic numer partyzancki. mianowicie podkladdasz pod spod tekturke i latasz dziure. chwile trzeba podtrzymac,ze by szpachla zlapala. po wyschnieciu tekture oderwac. kiedys w maluchu bylem zmuszony do zastosowania takiego manewru we wnece reflektora. o dziwo pojezdzilem tak z 0,5 roku i jeszcze go sprzedalem a szpachla sie trzymala.
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Jendo pytanie mi się nasunęło jak zobaczyłem tą maskę z dziurami.
Może od razu napiszę, skąd te dziury. Otóż wcale nie było aż tak tragicznie, jednak tym razem postanowiłem tak długo szlifować, aż do uzyskania srebrzystego połysku zdrowej blachy. Tym razem nie pozostawiłem nawet kawałka szarej lub ciemnej powierzchni - musiałem dojść do zupełnie zdrowej blachy. Dlatego też bez wahania robiłem i powiększałem otwory do stanu jak widać na wcześniej zamieszczonej fotce.
Jak takie dziury załatać bez spawania? Bo jak kiedyś dałem po prostu szpachlę to z tyłu nie ma jej o co oprzeć i po
pewnym czasie...wypadłaZobacz, że w tym przypadku, pod dziurami jest jeszcze blacha i nie ma możliwości coś od spodu podłożyć.
Tak więc pobawiłem się w szpachlowanie i teraz samochód wygląda tak: