[mk3] Problem z rozruchem - Akumulator?
-
A co złego w zapalaniu na pych? Jaka różnica czy silnikiem kręci rozrusznik, czy koła?
Ja "na pych" odpalam teraz codziennie, bo parkuję na dość stromym podjeździe i staczając się z niego uruchamiam silnik (zaskakuje oczywiście od pierwszego kopa). Pamiętam jak mi kiedyś padł rozrusznik w Maluchu i go odpaliłem na pych, to potem w serwisie chcieli mnie zakrzyczeć, że to samochód z katalizatorem i na pych zapalać nie wolno. Jak się zapytałem co za różnica co kręci silnikiem, aby zaskoczył od razu, to już stracili argumentację.A co do akumulatora - też tak miałem, do pracy tylko 7 minut jazdy i coraz słabiej kręcił, potem okazało się że również po długiej jeździe słabo kręcił w temperaturach poniżej zera. Po wymianie zapomniałem co to problem z brakiem prądu niezależnie od temperatury. Jedyny minus, to że mi się komp zresetował i mimo upływu 2 tygodni i wyrabiania z silnikiem wszelkich możliwych manewrów jeżeli tylko koła się obracają, to obroty nie schodzą poniżej 1800 <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Podobno jest różnica przy odpalaniu na zapych, bo inaczej rozkłada się energia na pasku rozrządu, słowem - może on przeskoczyć lub nawet pęknąć jeśli jest już wyeksploatowany.
Dodatkowo benzyna może trafić do katalizatora i tam wybuchnąć po uruchomieniu silnika. Były takie przypadki, kiedyś w "motorze" pisali, że babka długo kręciła rozrusznikiem bez skutku aż w końcu wybuchł katalizator i to z taką siłą, że odpaliło poduszki powietrzne...Jadnakowoż nieraz popchnięcie samochodu to najszybszy sposób jego uruchomienia i o ile robi się to z głową i ostrożnie, wszystko kończy się szczęśliwie. ZAZWYCZAJ <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
A co do mojego accu, to dziś zrobiłem około 35 kilometrów z czego większość w cyklu pozamiejskim i mam nadzieję że to chwilowo wystarczy, wczoraj pokręciłem go trochę na postoju i już dziś pchać nie było trzeba <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Ale zobaczymy jutro i później jak autko trochę postoi w garażu... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Przy okazji - w razie potrzeby odłączenia akumulatora, najpierw odłączamy + ? A podłączamy najpierw minus a później plus, tak ? Aha no i w mk3 chyba jego odłączenie na dłuższy czas nie powodowało większych problemów, co? Choć tak jak kolega pisze z tymi obrotami to sam nie wiem co o tym myśleć <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> dziwne te nasze autka.... Ale bardzo fajne <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Aha no i ewentualnie Centra plus czy coś takiego - podchodzą do naszych autek? czy lepiej szukać czegoś "mocniejszego" tzn z wyższej półki, np Bosh Silver? Bo o boshu słyszałem najróżniejsze opinie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> 45Ah i 300A z tego co pamiętam jest w suzi? Aha - no i ile ta (nie)przyjemność ewentualnie kosztuje jeśli chodzi o taką centrę lub bosha, oczywiście jak już to bezobsługowe <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Podobno jest różnica przy odpalaniu na zapych, bo inaczej rozkłada się energia na pasku
rozrządu, słowem - może on przeskoczyć lub nawet pęknąć jeśli jest już wyeksploatowany.Hmmm... tego akurat nie rozumiem, bo przecież pasek rozrządu jest poruszany przez wał i nie wiem co za różnica czy ten wał jest obracany przez rozrusznik czy koła? Chyba że ktoś miał na myśli udar spowodowany przez porządne rozpędzenie samochodu i potem strzał ze sprzęgła, ale to chyba oczywiste że tak się nie robi. Podczas jazdy gdy szybko redukujesz bieg bez międzygazu masz ten sam efekt i nikt nie panikuje że pasek się urwie.
Dodatkowo benzyna może trafić do katalizatora i tam wybuchnąć po uruchomieniu silnika.
A to nie ma związku z zapalaniem na pych. Każde długie kręcenie nie owocujące odpaleniem silnika skutkuje zapełnieniem całego wydechu - katalizatora i tłumików mieszanką wybuchową, potem wystarczy że silnik w końcu odpali i niezła eksplozja.
Były takie przypadki, kiedyś w "motorze" pisali, że babka długo kręciła rozrusznikiem bez
skutku aż w końcu wybuchł katalizator i to z taką siłą, że odpaliło poduszki powietrzne...W seryjnym Maluchu tak nie było, ale ja miałem nieźle zmodyfikowanego i kiedyś jak miałem problemy z kablami wysokiego napięcia i nie chciał od razu odpalić i zaskakiwał dopiero po n-tej próbie, kończyło się to tak nieprawdopodobnie głośnym wystrzałem, że wszyscy wokół umierali na zawał, a mieszkańcy okolicznych budynków sprawdzali czy szyby są jeszcze całe <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
W seryjnym malaczu można było ładnie strzelać z rury podczas jazdy. Wyłączało się zapłon nie puszczając gazu potem zapłon i duup <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Ja bujam na centrze i wszystko jest ok! Poprzednie moje autka miały tez centre i nigdy nie narzekałem.
A co do bosha to u mnie orginalnie w suzi takowy był i wytrzymał tyle ile pownien....to znaczy do końca gwarancji 3 lata ,pare dni po zakończeniu owej nagle zniknął z niego prąd a było to lato(do dziś nie wiem gdzie sę schował<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />)tak ,że nie szło autka nie,dość ,że odpalić ale po włączeniu świateł gasło.(padły 2 cele).Paru znajomych też to miało ,szczególnie z silverami,chodziły tak długo jak były na gwarancji,a jak się skończyła zaraz kaput!!!
To się nazywa biznes!!!! Dokładnie polczone!!! -
W Maluchu zamontowałem odparownik paliwa (genialny prosty wynalazek - naprawdę działał!) i po tym strzelałem z rury za każdym razem kiedy podczas jazdy puściłem gaz na co najmniej 3 sekundy i potem bardzo leciutko znowu przysisnąłem.
Najfajniej się robiło pokazy fajerwerków podczas jazdy przez tunele <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
4 ) jak nie pomoże kup BOSCHa (akumulatory to chyba jedyna rzecz jaką bosch robi dobrze )
Mój Bosch Silver padl po 2 latach, bez ostrzeżenia.
raczej nie polecam aku firm takich jak centra itd... złom pada po roku
Potem kupiłem Centrę... Ma już 3 lata i ma się dobrze. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Przy okazji - w razie potrzeby odłączenia akumulatora, najpierw odłączamy + ? A podłączamy
najpierw minus a później plus, tak ?Odłaczasz najpierw -, potem +. W drugą stronę odwrotnie.
-
wystarczy kilka dłuższych wypadów żeby accu się doładował, czy raczej mam się już nastawiać na jego wymianę
proponawalby najpierw sprawdzic ile jest wody w celach (w akumulatorze), ewentualnie dolac jesli jest zbyt malo i poladowac akusia cala noc. A dopiero jesli po ladowaniu, powiedzmy za 2 dni problem sie powtorzy to wtedy zmieniac akusia
-
moze nie trzeba bedzie od razu wymieniac..
1 ) sprawdź poziom elektrolitu w każdej komorze
2 ) jeśli w którejś bedzie mało dolej wody destylowanej
3 ) podepnij pod prostownik i podładuj przez noc
4 ) jak nie pomoże kup BOSCHa (akumulatory to chyba jedyna rzecz jaką bosch robi dobrze )
raczej nie polecam aku firm takich jak centra itd... złom pada po roku, przynajmniej u mnie a
bosch trzyma się bardzo dobrze
u mnie aku centra-plus wytrzymał lat........7 <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />