[mk3] Problem z rozruchem - Akumulator?
-
No, po taki to bym musiał jechać do DE (bo u nas tylko sprzedawali benzynę 1,6 - M16A i przez
krótki czas diesla 1,4). W DE był do wyboru M13A (tylko po co, bo słaby jak na 1150kg wagi
bez kierowcy, może dla niższych podatków i ubezpieczenia?)...o pomyliłem oznaczenia motorka <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> to z pewnością brak alko <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
ale własnie o to mi chodziło <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
znaczy że wszystkie silniki z seri M mają łańcuch w rozrządzie? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />to teraz musze sobie odpowiedzieć na pytanko <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
czy kupić baleno czy może justy <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Sam sobie odpowiedziałes na pytanie.
Najpierw samochód stał długi czas, co przy obecnych temperaturach spowodowało padnięcie.
Potem piszesz ze jeździsz na krótkich dystansach...Faktycznie, akumulator nie ma szansy sie
doładować.Tu nie chodzi tylko o to ile ciągną swiatła,ale przede wszystkim dużo energii
pożera am rozruch silnika, ponadto na pewno włączasz wentylator żeby "przewiać" przednia
szybę, a może o tego jeszcze radio.Zrób nim dystans minimum 50 km, to będziesz miał pewność
że aku dostanie dużo więcej pradu. Poza tym nie myśl o wymianie jeśli dotąd nie było z nim
kłopotów. Pożądne naładowanie powinno rozwiązać problem o ile masz w 100% sprawny
alternator. Najlepiej pojedź do elektryka na pomiar ładowania.Jeżeli przy pracującym
silniku, włączonych światłach, i wentylatorze ładowanie będzie na poziomie nie niższym niź
14 volt to znaczy ze alternator jest oki.
Jeśli nie masz okazji zrobić 50 km w celu doładowania, to podłącz aku na noc pod prostownik.Rano
bedzie kręcił jak szalony.
PozdroDzisiaj jeszcze zobaczę jak kręci, bo wczoraj zrobiłem nim ze 20km i jeszcze potrzymałem dobrych parę minut na 2tys obrotów już na postoju, bez świateł i innych odbiorników prądu. Radia nie mam więc prądu nie ciągnie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> A niestety prostownika też się jeszcze nie dorobiłem i żałuję <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Przed zimą Suzi była w warsztacie na badaniach lekarskich i podobno z alektryką jest OK.
-
A co złego w zapalaniu na pych? Jaka różnica czy silnikiem kręci rozrusznik, czy koła?
Ja "na pych" odpalam teraz codziennie, bo parkuję na dość stromym podjeździe i staczając się z niego uruchamiam silnik (zaskakuje oczywiście od pierwszego kopa). Pamiętam jak mi kiedyś padł rozrusznik w Maluchu i go odpaliłem na pych, to potem w serwisie chcieli mnie zakrzyczeć, że to samochód z katalizatorem i na pych zapalać nie wolno. Jak się zapytałem co za różnica co kręci silnikiem, aby zaskoczył od razu, to już stracili argumentację.A co do akumulatora - też tak miałem, do pracy tylko 7 minut jazdy i coraz słabiej kręcił, potem okazało się że również po długiej jeździe słabo kręcił w temperaturach poniżej zera. Po wymianie zapomniałem co to problem z brakiem prądu niezależnie od temperatury. Jedyny minus, to że mi się komp zresetował i mimo upływu 2 tygodni i wyrabiania z silnikiem wszelkich możliwych manewrów jeżeli tylko koła się obracają, to obroty nie schodzą poniżej 1800 <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Podobno jest różnica przy odpalaniu na zapych, bo inaczej rozkłada się energia na pasku rozrządu, słowem - może on przeskoczyć lub nawet pęknąć jeśli jest już wyeksploatowany.
Dodatkowo benzyna może trafić do katalizatora i tam wybuchnąć po uruchomieniu silnika. Były takie przypadki, kiedyś w "motorze" pisali, że babka długo kręciła rozrusznikiem bez skutku aż w końcu wybuchł katalizator i to z taką siłą, że odpaliło poduszki powietrzne...Jadnakowoż nieraz popchnięcie samochodu to najszybszy sposób jego uruchomienia i o ile robi się to z głową i ostrożnie, wszystko kończy się szczęśliwie. ZAZWYCZAJ <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
A co do mojego accu, to dziś zrobiłem około 35 kilometrów z czego większość w cyklu pozamiejskim i mam nadzieję że to chwilowo wystarczy, wczoraj pokręciłem go trochę na postoju i już dziś pchać nie było trzeba <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Ale zobaczymy jutro i później jak autko trochę postoi w garażu... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Przy okazji - w razie potrzeby odłączenia akumulatora, najpierw odłączamy + ? A podłączamy najpierw minus a później plus, tak ? Aha no i w mk3 chyba jego odłączenie na dłuższy czas nie powodowało większych problemów, co? Choć tak jak kolega pisze z tymi obrotami to sam nie wiem co o tym myśleć <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> dziwne te nasze autka.... Ale bardzo fajne <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Aha no i ewentualnie Centra plus czy coś takiego - podchodzą do naszych autek? czy lepiej szukać czegoś "mocniejszego" tzn z wyższej półki, np Bosh Silver? Bo o boshu słyszałem najróżniejsze opinie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> 45Ah i 300A z tego co pamiętam jest w suzi? Aha - no i ile ta (nie)przyjemność ewentualnie kosztuje jeśli chodzi o taką centrę lub bosha, oczywiście jak już to bezobsługowe <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Podobno jest różnica przy odpalaniu na zapych, bo inaczej rozkłada się energia na pasku
rozrządu, słowem - może on przeskoczyć lub nawet pęknąć jeśli jest już wyeksploatowany.Hmmm... tego akurat nie rozumiem, bo przecież pasek rozrządu jest poruszany przez wał i nie wiem co za różnica czy ten wał jest obracany przez rozrusznik czy koła? Chyba że ktoś miał na myśli udar spowodowany przez porządne rozpędzenie samochodu i potem strzał ze sprzęgła, ale to chyba oczywiste że tak się nie robi. Podczas jazdy gdy szybko redukujesz bieg bez międzygazu masz ten sam efekt i nikt nie panikuje że pasek się urwie.
Dodatkowo benzyna może trafić do katalizatora i tam wybuchnąć po uruchomieniu silnika.
A to nie ma związku z zapalaniem na pych. Każde długie kręcenie nie owocujące odpaleniem silnika skutkuje zapełnieniem całego wydechu - katalizatora i tłumików mieszanką wybuchową, potem wystarczy że silnik w końcu odpali i niezła eksplozja.
Były takie przypadki, kiedyś w "motorze" pisali, że babka długo kręciła rozrusznikiem bez
skutku aż w końcu wybuchł katalizator i to z taką siłą, że odpaliło poduszki powietrzne...W seryjnym Maluchu tak nie było, ale ja miałem nieźle zmodyfikowanego i kiedyś jak miałem problemy z kablami wysokiego napięcia i nie chciał od razu odpalić i zaskakiwał dopiero po n-tej próbie, kończyło się to tak nieprawdopodobnie głośnym wystrzałem, że wszyscy wokół umierali na zawał, a mieszkańcy okolicznych budynków sprawdzali czy szyby są jeszcze całe <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
W seryjnym malaczu można było ładnie strzelać z rury podczas jazdy. Wyłączało się zapłon nie puszczając gazu potem zapłon i duup <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Ja bujam na centrze i wszystko jest ok! Poprzednie moje autka miały tez centre i nigdy nie narzekałem.
A co do bosha to u mnie orginalnie w suzi takowy był i wytrzymał tyle ile pownien....to znaczy do końca gwarancji 3 lata ,pare dni po zakończeniu owej nagle zniknął z niego prąd a było to lato(do dziś nie wiem gdzie sę schował<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />)tak ,że nie szło autka nie,dość ,że odpalić ale po włączeniu świateł gasło.(padły 2 cele).Paru znajomych też to miało ,szczególnie z silverami,chodziły tak długo jak były na gwarancji,a jak się skończyła zaraz kaput!!!
To się nazywa biznes!!!! Dokładnie polczone!!! -
W Maluchu zamontowałem odparownik paliwa (genialny prosty wynalazek - naprawdę działał!) i po tym strzelałem z rury za każdym razem kiedy podczas jazdy puściłem gaz na co najmniej 3 sekundy i potem bardzo leciutko znowu przysisnąłem.
Najfajniej się robiło pokazy fajerwerków podczas jazdy przez tunele <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
4 ) jak nie pomoże kup BOSCHa (akumulatory to chyba jedyna rzecz jaką bosch robi dobrze )
Mój Bosch Silver padl po 2 latach, bez ostrzeżenia.
raczej nie polecam aku firm takich jak centra itd... złom pada po roku
Potem kupiłem Centrę... Ma już 3 lata i ma się dobrze. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Przy okazji - w razie potrzeby odłączenia akumulatora, najpierw odłączamy + ? A podłączamy
najpierw minus a później plus, tak ?Odłaczasz najpierw -, potem +. W drugą stronę odwrotnie.
-
wystarczy kilka dłuższych wypadów żeby accu się doładował, czy raczej mam się już nastawiać na jego wymianę
proponawalby najpierw sprawdzic ile jest wody w celach (w akumulatorze), ewentualnie dolac jesli jest zbyt malo i poladowac akusia cala noc. A dopiero jesli po ladowaniu, powiedzmy za 2 dni problem sie powtorzy to wtedy zmieniac akusia
-
moze nie trzeba bedzie od razu wymieniac..
1 ) sprawdź poziom elektrolitu w każdej komorze
2 ) jeśli w którejś bedzie mało dolej wody destylowanej
3 ) podepnij pod prostownik i podładuj przez noc
4 ) jak nie pomoże kup BOSCHa (akumulatory to chyba jedyna rzecz jaką bosch robi dobrze )
raczej nie polecam aku firm takich jak centra itd... złom pada po roku, przynajmniej u mnie a
bosch trzyma się bardzo dobrze
u mnie aku centra-plus wytrzymał lat........7 <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />