Cholerna myjnia
-
witam:)
W Tarnowie jest stacja paliw z myjną ręczną
-samoobsługowa. Jedna minuta kosztuje 1 zł. Pięć
programów, opcja mycia wysokociśnieniowego, aktywna
piana, wosk, wrzutnik na monety: 1zł, 2zł, 5zł.
W zeszłym tygodniu pobiłem rekord, umyłem bolida za 5
zł!!Ech, żebym ja taki zwinny byl <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />!
Ja myję ręcznie i osobiście dwa razy do roku (przed zimą i po zimie, razem z płukaniem podwozia) - ale wtedy sam kontakt z wodą (bez czyszczenia wnętrza) to 1 godzina co najmniej... -
Postraszyłem gamonia rozmową z jego szefem, lakierowaniem zderzaka , które kosztuje 200zl.
W efekcie gamoń wyjął z kasy 50zl i błagalnym głosem poprosił bym nie poszedł do szefa bo mu obetnie nadgodziny.
A fotki prezentują mój pierwszy unytek lakieruNiestety stało się coś nieciekawego. Myślę, że te 50zł powinno wystarczyć na zakup lakieru i wykonanie tzw. zaprawki. Jeżeli tylko kupi się odpowiedni lakier o identycznym numerze fabrycznym, to po pomalowaniu nie powinno być dużego śladu. Oczywiście właściciel zawsze to zobaczy, ale przynajmniej nie będzie się rzucało w oczy.
-
Ceny myjni w Jarocinie:
Myjnia, na którą jeżdzę:
1)bezdotyk z suszeniem suszarką 12zl
2: bezdotyk + gorący wosk i suszarka 14zl
3)szczotki z suszeniem 11zl
4)szczotki + wosk i szuszenie 13zlInna myjnia automatyczna (szczotki):
1)mycie + suszenie - 9zl (bez suszenia 8)
2)mycie + szampon + suszenie 10,50zl
3)mycie+piana aktywna (niezbyt aktywna) + wosk +suszenie- 11,50zl
4) mycie+mycie podwozia+piana+wosk+suszenie - 13zlW lecie biorę najtańszy progam z suszeniem, jadę przed garaż, biorę Turtle-Wax'a i woskuję ręcznie. Oponki też robię samemu preparatem Castrol'a - taki zielony pojemnik. 2 razy w roku poleruję lakier środkiem Plastmalo podobnym w celu starcia utlenionej warstwy lakieru. Odkurzam sam, ale usługa na większosci myjni jest za 1zl lub gratis.
i zawsze autko lśni <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
OOO! Oryginałki, widzę... Nie zimówki... I jakoś śniegu
w Jarocinie brak !
Podasz wielkopolskie ceny myjkowe?Oryginałki, a jak - zaraz mi się dostanie wiązanka od Voytassa ale nie narzekam na to ogumienie. Nawet nie jest specjalnie głośne. Dbam o opony - raz w miesiacu kontrola ciśnienia, stosuję zawsze po myciu preparaty czerniace - ale tylko te w sprayu, żadne tam "węgła".
A co do zimówek, to mam jeszcze 2 na sprzedaż, bo 2 już poszły. A nie założyłem ich, bo mam ten komfort, że jak jest ślisko to nie wyjeżdzam. Poza tym, w zeszłym roku jeździłem na nich paręset kilometrów i powiem Ci, że przy mojej delikatnej i rozważnej jeździe nie czuję duzej różnicy. Pewnie, ze nie ma cudów - muszą byc cos lepsze ale mi tam Kumho wystarcza. Zobaczę jeszcze jak długo pojeżdzę Tico, docelowo do około sierpnia. Jeśli dłużej to sobie kupię Firestone'y 155 R12. 120zl za sztukę - kolega ma w Tico i bardzo chwali.
-
Wiesz o tym, że obrażasz tym tekstem innych ludzi, którym może nie wiedzie się najlepiej? Poza tym "nieroby" raczej nie robią nadgodzin co?
-
Głupi tekst - bardzo marne świadectwo o sobie wystawiasz
Zresztą tekst "...nierób, który pracuje..." jest
kompletnie bez sensu
Przychylam się jak wyżej!A takie uszkodzenie naprawisz sprayem z oryginalnym
lakierem za 20 PLN. -
OOOOOOO!!!!!!
Czyli mamy przyjemność z kolegą Kulenem!
Nic nie komentuję....
Pozdrawiam -
OOOOOOO!!!!!!
Czyli mamy przyjemność z kolegą Kulenem!
Nic nie komentuję....
PozdrawiamMiło mi <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Chciałem tylko nadmienic, iż mój avatarek rzetelnie informuje kim jestem juz przynajmniej od 3 tygodni.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
No tak, 3miasto, aglomeracja... A którą myjnię w Gdańsku Pani poleca (dobrą i z takimi cenami)?
Ojej, co tak oficjalnie???No dobra Leo <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />juz mniej oficjalnie,ja korzystam z usług róznych myjni i według mnie tak samo pieknie wygląda tikuś po każdej kapieli
-
Skoro o cholernych myjniach, to ja tez o swoich watpliwosciach z myjnia. Niech bedzie, ze cholerna, bo przeciez droga:)
Skorzystalem z myjni automatycznej na stacji BP. Cala opcja kosztuje 21.99. Jest tam miedzy innymi mycie kol. Mycie polega na tym, ze maszyna ma na wysokosci kol okragle szczotki, ktorymi obraca zblizajac je do kol. Nastepnie je odsuwa i mycie kol skonczone. Wszystko fajnie, ale ja sie przygladalem temu procesowi, przez nie zamkniete drzwi i doszedlem do wniosku, ze w przypadku Tico zadne mycie kol nie zachodzi. A to dlatego, ze maszyna ma zbyt krotkie ramiona do wysuwania tych kol-szczotek. Wygladalo to tak jakby Tico byl zbyt waski dla tej maszyny. Owszem, kola byly po myciu czyste, ale i przed myciem nie byly bardzo zapaskudzone, a ich mycie i tak jest w standardowym myciu woda pod cisnieniem i tymi wielkimi szczotami do mycia nadwozia. Maszyna na tej stacji nazywa sie bodajze Craftwork (albo jakos tak podobnie). Czy to mozliwe, ze maszyna nie pasuje do Tico czy mi sie wydawalo? -
Oryginałki, a jak - zaraz mi się dostanie wiązanka od Voytassa ale nie narzekam na to ogumienie.
Kumho maja inna rzezbe bieznika niz Hankook - jezdzilem i na tym i na tym i rowniez widzialem roznice. Nie szalona, do Uniroyala na trzynastkach sie nie zblizy, ale jednak...
-
2 razy w roku poleruję lakier środkiem Plastmalo podobnym w celu starcia utlenionej warstwy lakieru.
Po 4 latach samochod bedzie przypominal Audi Avus (jesli ktos pamieta jeszcze takie autko) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Po 4 latach samochod bedzie przypominal Audi Avus (jesli
ktos pamieta jeszcze takie autko)no ba! Jasne, ze pamietam! To przeciez niespełnione marzenie Audi wejscia w klasę aut sportowych. Podobne do Bugatti <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Faktycznie z polerką lakieru trochę fabrycznie przesadzili <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Jednak nie zgodzę się , zeby po 8 polerkach lakier się starł w tak znaczący sposób aby było to zauwazalne. Jak się ściera to widdac to na białej (zawsze białej, nie próbuj inna!!!) szmatce - kolorek zostaje na na niej. Kiedys polerowałem 5 letniego malucha - zacząłem z białą szmatką , a skonczyłem z [color:"red"] czerwoną [/color] <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
P.S. Używam 2 preparatów: 1szy do woskowania, co 3 mycia samochodu, 2 raz na pół roku. Na tej stronce pierwszy preparat, o którym mówię jest jako drugi na liscie, a ten do polerki jako przedostatni <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
To jest do naprawienia, nawet własnymi siłami... Odrobina chęci i po sprawie...
OOO! Oryginałki, widzę... Nie zimówki... I jakoś śniegu w Jarocinie brak !
Podasz wielkopolskie ceny myjkowe?widze ze zero rdzy na tico <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ja nie rozumiem czemu polowa tikoli rdzewieje szybciej lub wolniej a druga polowa wogole <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> moze to wina sposobu mycia <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
widze ze zero rdzy na tico ja nie rozumiem czemu polowa tikoli rdzewieje szybciej lub wolniej a
druga polowa wogole moze to wina sposobu myciateż się temu dziwię <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> w moim (rocznik 95) praktycznie zero rdzy na masce i drzwiach (lekki bąbelek na rogu maski i na jednych drzwiach u samego dołu) a w o wiele młodszych praktycznie całe doły maski pożądnie chrupie rdzawa zaraza.... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Głupi tekst - bardzo marne świadectwo o sobie wystawiasz
Zresztą tekst "...nierób, który pracuje..." jest kompletnie bez sensuZgadzam sie, ale on i tak napewno wie lepiej.... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A takie uszkodzenie naprawisz sprayem z oryginalnym lakierem za 20 PLN.
-
Nasówa mi sie na usta takie powiedzenie
KAZAŁ PAN MÓSIAŁ SAM, dlatego ja myje swój samochód osobiście, ale na tej myjni to chyba myją bardzo dokładnie skoro aż ci lakier wymyło <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Zgadzam sie, ale on i tak napewno wie lepiej....
Nie rozdrapuj już sprawy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Dogadaliśmy się co do motywów takiej wypowiedzi i jest już <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
widze ze zero rdzy na tico ja nie rozumiem czemu polowa
tikoli rdzewieje szybciej lub wolniej a druga
polowa wogole moze to wina sposobu myciaNie, myślę, że to sprawa zadbania o auto od samego początku. Ja na ten przyklad, mając ten luksus wzięcia nowego auta, nie wyjechałem z salonu bez kompletnego zabezpieczenia antykorozyjnego (spód - preparat UBS, profile zamknięte - TECTYL, o niebo trwalszy od Fluidolu, i oczywiście nadkola; kosztowało mnie to w 1998 r. chyba 400 zł). Ale to nie wszystko... W mądrych książkach piszą, że należy odnawiać takie zabezpieczenie co 2 lata; przyznam się, że nigdy nie pojechałem do zakładu, aby zabezpieczać raz jeszcze, ale zastosowałem inną taktykę - mianowicie 2 razy w roku (na wiosnę i na jesieni) włażę do kanału i oglądam spód; miejsca, gdzie jest zadrapanie, jakieś uszkodzenie powłoki lub po prostu coś zaczyna rdzewieć - oczyszczam sumiennie, konserwuję (Hammerite 2 razy, nie trzeba żadnych podkładówek <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />) i zasmarowuję Bitgumem na gorąco (trochę trwalszy środek od Bitexu). Raz na jakiś czas, przy okazji jakichś przeróbek <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, gdy mam odsłonięte jakieś części nadwozia, też poprawiam konserwację (pędzelek i Tectyl). Polecam raz na dwa lata zdjęcie wykładziny i obejrzenie, ew. poprawienie konserwacji podłogi (ale tam niewiele się dzieje, spód wykładziny nie przepuszcza wody); przy okazji można "uprać" wykładzinę, trochę posprzątać w aucie i wszystko wysuszyć. Co dwa lata poprawiam też dolne ranty drzwi, jeśli mam więcej czasu - również środek drzwi pod tapicerką (szczególnie dół). Dobrze jest też poprawić raz na jakiś czas konserwację w innych, newralgicznych punktach tico (np. dół maski, która zaczyna rdzewieć od wnętrza klapy; punkty mocowania anteny; okolice otworów na wyłączniki drzwiowe; pewne miejsca na progach).
Poza tym przyjąłem zasadę, że wszelkie uszkodzenia lakieru i pojawiające się z wiekiem coraz częściej ogniska korozji (szczególnie odbicia po kamieniach na progach) trzeba likwidować natychmiast, nie zwlekać zbyt długo; jeśli nie mam zbyt wiele czasu, zasmarowuję czymś tymczasowo takie miejsca, żeby odciąć od wilgoci, ale staram się szybko to naprawić - czyli oczyścić, dać jakiś podkład i zaprawki (polecam spray o odpowiednim kodzie lakieru, jest lepszy od farbki zaprawkowej w buteleczce z pędzelkiem - przynajmniej jeśli chodzi o lakier metalic). Po doświadczeniach z kilkoma samochodami wiem, że jeśli dopuścisz do korozji, nie powstrzymasz jej potem... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Po prostu trzeba tępić ją bezlitośnie i zdusić w zarodku.
Pielęgnacja lakieru - też na wiosnę i na jesieni myję sam dokładnie całe nadwozie (ze spodem włącznie). Potem warstwa pasty woskowej i polerowanie (ze zbyt częstą polerką nie przesadzałbym; wiem z doświadczenia z zaprawkami, że warstwa lakieru na tico jest delikatna i po prostu... cienka). Przy okazji wizyty w myjni często każę też nawoskować.
Przypuszczam, że różne auta mają różną podatność na rdzewienie (oczywiście nie biorę pod uwagę tych ocynkowanych <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />). W ładzie samarze, rosyjskim wynalazku, blachy były takie, że jak już zaczynały korodować, to nie dało się tego zatrzymać. Tico jest lepsze pod tym względem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
A z tym myciem - ja osobiście nie przesadzam (hm, no, może kiedyś było inaczej, ale już mi przeszło - po prostu brak mi na to czasu i ostatnio mam kiepski dostęp do węża z wodą, pozostają myjnie). Moje autko odwiedza więc myjnię ok. 5 razy do roku (+ moje 2 mycia). Na srebrnym lakierze brudu tak bardzo nie widać.Tak więc - dbajmy o nasze wózki od początku; to popłaca na dłuższą metę. Jeśli jesteśmy pierwszym właścicielem, konserwujmy natychmiast po kupnie, a potem dbajmy o konserwację (regularne poprawki) i usuwajmy NATYCHMIAST uszkodzenia i powstające ogniska korozji. Jako drugi właściciel mamy mniejsze możliwości - jak już się coś złego zaczęło dziać, trudno będzie to zatrzymać.
Pozdrawiam
-
Byłem sobie jak zwykle na myjni bezdotykowej.
Autko jak zawsze spryskano pianą, poprawiono gąbką i
przystąpiono do spłukiwania.
Ale mówiłem na początku debilowi, żeby dokładnie domył
gąbką bo jest zbyt brudny jak na samo czyszczenie
pianą.
Oczywiscie nierób, który pracuje za 600zl miesięcznie
nie słucha klienta bo sam wie lepiej.
No i jako, że brud ze zderzaka nie chciał zejść to
przytrzymał lancę dłuzej w jednym miejscu i w
efekcie otrzymałem śliczny , 3 centymetrowy odprysk
lakieru.
Postraszyłem gamonia rozmową z jego szefem,
lakierowaniem zderzaka , które kosztuje 200zl.
W efekcie gamoń wyjął z kasy 50zl i błagalnym głosem
poprosił bym nie poszedł do szefa bo mu obetnie
nadgodziny.
A fotki prezentują mój pierwszy unytek lakieru
Mnie na bezdotykowej zmyli caly lakier z lusterek i udawali glupa ze to niby nic nie zuwaze.