Silnik- Zawór/y????????? Teraz już problem z obrotami
-
Mam taka smutna akcje, opisze wszystko od poczatku bo może ktoś z was dzięki temu mnie oświeci...
Koło południa wsiadam w samochód, odpalam (wszystko ok, jak w zegareczku), patrze mało paliwka. No to jade na stację i sobie myśle miał Pb95, raz zaszelejemy i dałem mu Pb98 Ultimate (33L=150zl <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />, ale to dla mego skrabie więc co tam). Wsiadam i jade sobie na tor wyścigowy, na Puchar Kia Picanto w Miedzianje Górze (ok. 20km). Jade ok 2000 obr/min i 60 - 80 km/h (nie śpieszy mi się). Później wracam i jade do dziewczyny, nadal wszystko ok i żadnych oznak na to by mogłoby być coś nie tak. Po ok. 2-3 godzinach chce jechać, wsiadam przekręcam kluczyk a tu nic- kręci ale nie odpala. No to szukam- iskra, kody błędów, alarm, paliwo, odpinam akumulator, ale wszystko jest ok. Kończy się prąd w akumulatorze a on nadal nie chce odpalić, więc biorę teścia Uno podpinam kable i jeszcze chwile próbuje. W końcu z gazem w podłodze odpala, ale chwila coś nie tak, okazuje się że stuka ewidętnie (przynajmniej) jeden zawór na jednym cylindrze. Zgasiłem odcholowałem pod dom i jutro pewnie będę ciągnął do mechanika.Może jednak wcześniej mnie ktoś oświeci co się stało i dlaczego?
Jakie są średnie koszta takiej naprawy GTi? -
Mam taka smutna akcje, opisze wszystko od poczatku bo może ktoś z was dzięki temu mnie oświeci...
Koło południa wsiadam w samochód, odpalam (wszystko ok, jak w zegareczku), patrze mało paliwka. No to jade na stację
i sobie myśle miał Pb95, raz zaszelejemy i dałem mu Pb98 Ultimate (33L=150zl , ale to dla mego skrabie więc co
tam). Wsiadam i jade sobie na tor wyścigowy, na Puchar Kia Picanto w Miedzianje Górze (ok. 20km). Jade ok 2000
obr/min i 60 - 80 km/h (nie śpieszy mi się). Później wracam i jade do dziewczyny, nadal wszystko ok i żadnych
oznak na to by mogłoby być coś nie tak. Po ok. 2-3 godzinach chce jechać, wsiadam przekręcam kluczyk a tu nic-
kręci ale nie odpala. No to szukam- iskra, kody błędów, alarm, paliwo, odpinam akumulator, ale wszystko jest
ok. Kończy się prąd w akumulatorze a on nadal nie chce odpalić, więc biorę teścia Uno podpinam kable i jeszcze
chwile próbuje. W końcu z gazem w podłodze odpala, ale chwila coś nie tak, okazuje się że stuka ewidętnie
(przynajmniej) jeden zawór na jednym cylindrze. Zgasiłem odcholowałem pod dom i jutro pewnie będę ciągnął do
mechanika.
Może jednak wcześniej mnie ktoś oświeci co się stało i dlaczego?
Jakie są średnie koszta takiej naprawy GTi?albo pęknięty tłok, ale w gti ... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Niedawno powiedziałem sobie,że choćbym zdechł nie pomogę nikumu z scyzzor.pl
Podziękować za to Twojemu klubowemu koledze - Arturowi Siudakowi,przez którego zostałem wywalony na kasę.Jako jednak,że wierzę w ideę klubu postaram się podpowiedzieć
Czy po drodze nie słyszałeś,żadnych delikatnych stuków z silnika?
Czy silnik nie tracił mocy?Dokładnie tak samo miałem jak kiedyś obróciła mi się panewka,odpalał tylko z gazem w podłodze i stukało - też wydawało mi się,że spod pokrywy zaworów.
Odpal auto raz jeszcze i posłuchaj czy nie wali nic w okolicach miski olejowej.
Jeżeli w ostatnim czasie wymieniłeś olej z niewiadomego(najczęściej minerał) na syntetyk lub półsyntetyk to jest wysokie prawdopodobieństwo padu panewki(nowy olej wypłukał osad ze starego i przyblokował gdzieś kanał olejowy).Z mniej drastycznych rzeczy,to nie mam koncepcji <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Jeżeli,jak napisałeś, jest paliwo i iskra to raczej nie jest to żadna drobna awaria.
Możliwe też jest że w czasie rozruchu przeskoczył pasek rozrządu i pukają Ci zawory o tłoki.Tak czy siak,diagnozowanie usterki przez net jest trudne.
Jutro pogrzeb w silniku i daj znać co było -
Niedawno powiedziałem sobie,że choćbym zdechł nie pomogę nikumu z scyzzor.pl
Podziękować za to Twojemu klubowemu koledze - Arturowi Siudakowi,przez którego zostałem wywalony
na kasę.Nie bardzo wiem o co chodzi, ale jeśli Cię oszukał to ja nic o tym nie wiem...
Czy po drodze nie słyszałeś,żadnych delikatnych stuków z silnika?
Czy silnik nie tracił mocy?Nie, żadnych najmniejszych objawów
Dokładnie tak samo miałem jak kiedyś obróciła mi się panewka,odpalał tylko z gazem w podłodze i
stukało - też wydawało mi się,że spod pokrywy zaworów.
Odpal auto raz jeszcze i posłuchaj czy nie wali nic w okolicach miski olejowej.
Jeżeli w ostatnim czasie wymieniłeś olej z niewiadomego(najczęściej minerał) na syntetyk lub
półsyntetyk to jest wysokie prawdopodobieństwo padu panewki(nowy olej wypłukał osad ze
starego i przyblokował gdzieś kanał olejowy).Wali ewidętnie u góry w jednej części silnika (z prawej strony). Oleju jeszcze nie ruszałem, a dotychczasowy ma 4000km.
Możliwe też jest że w czasie rozruchu przeskoczył pasek rozrządu i pukają Ci zawory o tłoki.
Też nie sądze, bo by waliło mocno po całym silniku i by go trząsło...
Ja to podejrzewam że mogło wypalić gniazdo zaworowe przez wysokooktanowe paliwo i to może być przyczyna...Tak czy siak,diagnozowanie usterki przez net jest trudne.
Jutro pogrzeb w silniku i daj znać co byłoDziś go zaciągne na sztywnym do Starachowic i na dniach może się dowiem co i jak to dam znać
-
Ja to podejrzewam że mogło wypalić gniazdo zaworowe
przez wysokooktanowe paliwo i to może być
przyczyna...taaaaa <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
czekam na sekcję zwłok <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja to podejrzewam że mogło wypalić gniazdo zaworowe przez wysokooktanowe paliwo i to może być
przyczyna...1. Niemożliwe
2. Stukało by już wcześniej. Ja jednak obstawiam że pasek przeskoczył. Spróbuj odchylić obudowę rozrządu (jeśli masz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ) i zoabczyć czy pasek nie jest zbyt luźno napięty <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
ZROBIONE... było
Po kolei, znów się rozpisze, a co mi tam <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Poszedłem na parking z kumplem i miałem jechać po sztywny hol, gdy mówie do kumpla choć spojrzysz jak klepie zawór, bo to awet rozruszniku się usłyszy...
Jakiesz moje zdziwienie było gdy wsiadłem, przekręcam kluczyk a Świstak odpala i pięknie cicho równo pracuje <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Przejechaliśmy się, skoczyliśmy do sklepu, wracamy a tu to samo- nie chce odpalić <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Mówie co jest, już wściekły zacząłem odkręcać po kolei świece i sprawdzać na "ucho" czy jest kompresja i wizualnie ocenić stan świec. Skręcam wszystko do kupy mówie odpal do kumpla i samochód odpala. Zdębiałem...
Przyglądam się a tu coś nie tak z kablem wysokiego napięcia od cewki do aparatu (który wcześniej oglądałem i "macałem" - widać nie dość dokładnie) jakby był nacięty, dotknąłem dokładnie w tym miejscu, o jak mnie PIE....
Już wiem izolacja (doraźnie) i po bólu
A co z zaworem spytacie, nie mam pojęcia, prawdopodobnie, musiała się wczoraj od tego kręcenie jakoś źle szklanka napełnić i krzywo pracować, a przez noc przestygło i się ułożyło z powrotem (lepszego wytłumacznia nie mam)Tyle że wieczorkiem wracam od dziewczyny a tu nagle nie wiadomo skąd i jak samochód dochodzi do 2000 obr/min i gaśnie, spada poniżej i znów pracuje... kurcze co jest <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Już późno więc nie kombinuje- sprawdziłem kompa #12 OK
Znów felerny kabelek, wypiołem i już go mi się nie udało założyc złamała się wtyczka (zaśniedziała) przy cewce. Podejrzewam że ten kablek jest przyczyną moich kłopotów ale to sprawdze za dnia i powiadomie. Jeśli nie to może ktoś miał taki przypadek i mnie oświeci <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Jak zaczełem czytać i i doszedłem do momentu gdzie pisałeś o wykręceniu świec to już wiedziałem że kable WN <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Ciąg dalszy przygód <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Wymieniłem przewód WN. Problem jest następujący silnik do 1900 obr/min pracuje normalnie, a powyżej nie chce wejść POMOCY, sprawdziłem już aparat zapłonowy, komputer- jak zwykle nic, ale na wszelki wypadek odpiołem akumulator. Aha i przepaliła mi się (a raczej wypaliła zawartość ost. puchy- jeśli może to mieć jakieś znaczenie.
Błagam o POMOC bo już nie daje rady i nie wiem dlaczego tak jest..Dźwięk mam nagrany z telefonu, jak ktoś chce to moge podesłać na maila bo nie mam możliwości umieszczenia gdzieś na serwie
-
Widzę że zabrakło wiedzy... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> no to jestem skazany na mechaników, zobaczzymy ile im zajmie naprawa co to jest i ile mnie skasują! <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Hmmm. Ja tam się nie znam ale takei objawy, że silnik nie chce wejść na obroty są jak pompa paliwa daje za małe ciśnienie. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Hmmm. Ja tam się nie znam ale takei objawy, że silnik
nie chce wejść na obroty są jak pompa paliwa daje
za małe ciśnienie.albo jakaś awaria MAF'a
-
albo jakaś awaria MAF'a
MAF'a?
Ja jeszcze podejrzewam przepływomierz, albo sam nie wiem co. W każdym razie mój Świstaczek już jest u Pana doktora, zobaczymy co zdiagnozuje i ile mnie to pociągnie po kieszeni -
MAF'a?
Ja jeszcze podejrzewam przepływomierz, albo sam nie wiem
co. W każdym razie mój Świstaczek już jest u Pana
doktora, zobaczymy co zdiagnozuje i ile mnie to
pociągnie po kieszeniMAF sensor to jest właśnie przepływomierz
-
Wiem już co padło - jestem do tyłu czujnik położenia przepustnicy. Najgorsze jest to, że z tego co zacząłem szukać jest praktycznie nie do zdobycia, że już nie wspomne o możliwej cenie. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Co ciekawe komputer nie wykazywał błędu.P.S. Nie nawidze elektryków samochdowych bo to ździercy, którzy nie mają ruchu w interesie, a jak ktoś sie już trafi to sciągają z klienta ile wlezie. Diagnoza = 50pln; cóż człowiek uczy sie na własnych błędach. Odrazu wyjasniam, że mechanik nie ma nic wspólnego z elektrykiem
Może ktoś posiada takowy czujnik?? Bardzo prosze o kontakt.
-
Może ktoś posiada takowy czujnik?? Bardzo prosze o
kontakt.Kaplica TPS ciężko dostać.
Radek kiedyś na giełdzie wystawił za 350 PLN <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Co ciekawe komputer nie wykazywał błędu.
bo komputery sa glupie (nie to co elektrycy)P.S. Nie nawidze elektryków samochdowych bo to ździercy,
zajmij sie elektryka ta zmienisz zdanie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Może ktoś posiada takowy czujnik?? Bardzo prosze o
kontakt.patrz na allegro po aukcjach z "wszystkimi" częściami do suzuki - to chyba jedyna sensowna możliwość. Jak komuś wał wyszedł bokiem z silnika to czujniki bez oporów posprzedaje <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
patrz na allegro po aukcjach z "wszystkimi" częściami do suzuki - to chyba jedyna sensowna
możliwość. Jak komuś wał wyszedł bokiem z silnika to czujniki bez oporów posprzedajeTak, tylko że już patrzyłem i nic nie znalazłem. Poza tym nie wiem czy jest sens się w to bawić, bo rozłożyłem swój i się okazuje że jest to regulowany rezystor który się wytarł powyżej 2000 obr/min - 3000obr.min. Poprostu tylko do 2000 obr/min przewodzi. Dlatego mogę kupić użwyany za ciężką kasę i też może posłużyć krótko... i tak sobie myśle, że spróbuje sobie sam bez pośredników sprowadzić prosto z Japonii. To o czym mówie widać na załączonym foto- przynajmniej wiem że mój świstak pracował między 2000-3000 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ważna rzecz bez tego można jeździć, tylko silnik przy wdepnięciu zalewa i świeci się kontrolka kompa, nie wiem co jeszcze się może stać... ale takto jeździ -
Ostatnio przerabiałem temat. W końcu kupiłem czujnik przepustnicy za 200 zł i po 200 km problem powrócił. Pisałem o tym jakoś w marcu/kwietniu br. w wątku "problem z obrotami". Teraz stoję przed dylematem czy kupować nowy czy kolejną używkę.
Czy w GTi i zwykłym są takie same czujniki?
Jeśli sprowadzałbyś z Japonii to może i ja bym się pisał. Zawsze byłoby taniej.