Jazda na starych oponach
-
Jeśli miał byś kupować używki , to gorąco polecam opony VIKING , miałem takie 13 letnie na aucie z nowym bierznikiem i były świetne ,mięciutkie i dawały sobie radę w każdej sytuacji , nieraz wypadałem z drogi w głęboki śnieg po nieudanym boku i nbez żadnego problemu wyjeżdżałem , firma może nieznana ale samo to że norwedzy ją robią daje wielki plus.
-
Zamiast jeździć na letnich kup używane zimówki - koszt będzie sporo mniejszy, ale staraj się przy tym wybrać jak najmłodsze, ew. 2 zimówki na przód i tak już będzie lepiej niż na letnich
-
muszę zadać to pytanie.
Masz ubezpieczenie AC?
-
Wiek opon może wyłączyć ubezpieczyciela od odpowiedzialności?
-
Wiek opon może
wyłączyć ubezpieczyciela od odpowiedzialności?Sądzę, że w tym przypadku leo chodziło o jazdę zimą na letnich kapciach.
-
Sądzę, że w tym
przypadku leo chodziło o jazdę zimą na letnich kapciach.Ale Barteq pisał, że ma opony zimowe tylko stare
-
Prosta odpowiedź czyli zakładaj te 10 letnie zimówki i śmigaj. Letnie na zimę to niezbyt dobry pomysł bo sam jechałem w śnieżycę i ledwo co pod górkę podjeżdżałem. Podczas gdy mając stare frigo nigdy nie zakopałem się wyjeżdżając z garażu czy na drodze. Lepiej jeździć na 12 letnich dobrych firmówkach niż na nowych chinolach. I dotyczy to nie tylko zimówek ale letnich.
-
I to jest zdroworozsądkowe podejście Popieram
-
I to jest
zdroworozsądkowe podejście PopieramDzięki Panowie, nie ukrywam, że jak tylko kilka groszy extra mi wpadnie to zakupię 2 lub 4 markowe opony zimowe.
Akurat co do trasy (info dla Warszawiaków) to jadę Powstańców Śląskich - Radiowa - Obozowa - Prymasa 1000lecia - Bitwy Warszawskiej - Banaha. Żadnych nagłych podjazdów pod górę, żadnych nagłych zjazdów, długie proste arterie.
Rano o godzinie 6:30 kiedy nie ma jeszcze korków, po południu ok. 14:30 gdzie również ulice są puste.
P.S. może ktoś z Was ma używane zimówki 185/60R14 na sprzedaż?
-
Akurat co do trasy
(info dla Warszawiaków) to jadę Powstańców Śląskich - Radiowa - Obozowa - Prymasa
1000lecia - Bitwy Warszawskiej - Banaha. Żadnych nagłych podjazdów pod górę, żadnych
nagłych zjazdów, długie proste arterie.
Rano o godzinie
6:30 kiedy nie ma jeszcze korków, po południu ok. 14:30 gdzie również ulice sąNie ma znaczenia którędy jeździsz i o jakich godzinach. Zawsze może się znaleźć jakiś imbecyl który się przed Ciebie właduje i pojedziesz jak po przysłowiowym maśle... I mało, że będzie Twoja wina to i auto będziesz miał rozwalone.
-
Właśnie sprzedałem prawie nowe uniroyale w rozmiarze 185/65/14 ze swifta
-
Właśnie sprzedałem
prawie nowe uniroyale w rozmiarze 185/65/14 ze swiftaAle zimówki?
-
Wiek opon może
wyłączyć ubezpieczyciela od odpowiedzialności?Wiek może być problemem (choć ZTCW nie musi). Na pewno olbrzymim problemem będą letnie w zimie - tego się w razie kraksy nie przeskoczy. A kraksa w zimie na letnich, po opadach śniegu, jest wysoce prawdopodobna.
-
tak
-
Ok, mam ofertę na Kleber Dynaxer HP2 zimówki, czternastki do Polo, rok 2012 za 600zł... Brać?
-
Za 150 zl sztuka, to można już coś nowego kupić chyba... Ile te klebery kosztują nowe?
-
Za 600 to jak użyki to chyba z felgami. Bo za tyle to kupisz nówki u gumiarza a jak dobrze poszukasz to po 100zł można wyhaczyć opony jak nowe bo ludzie często sprzedając samochody zostawiają na handel zimówki.
-
Wątek bardzo stary , przepraszam.
Nasówa mi się jedna mysl jak czytam takie posty .
Gdzie jest sens posiadania 2 samochodów?
Czy nielepiej zorganizowac porządnie życie i posiadać jeden samochód dobrze utrzymany czy dwa i jezdzić zimą na letnich oponach albo zimowych 12 letnich gdzie można postawić znak równości .
Wiem ,że pieniądze nie biora się znikąd tylko czy bedzie taniej wracać do domu lawetą .
Bo wypadki mają to do siebie , że się zdarzają.
I wybaczcie ale jak zakup opon jest odroczony to i na serwisach tnie się koszty .
Zawsze uważałem , że lepiej jezdzic tańszym smochodem nawet jak koledzy się śmiali niż dobra bryczka na 3 letnim oleju i oponach , ktore moga strzelić w każdej chwili .
Pozdrawiam -
Święte słowa
-
Masz racje, jednak nie zawsze wszystko da się zorganizować tak żeby obyć się z jednym samochodem, zwłaszcza, jak dwie osoby pracują w dwóch częściach miasta, jak jeszcze dochodzą do tego dzieciaki, które trzeba odwieźć/odebrać ze szkoły/przedszkola to już w ogóle. W teorii zawsze wszystko wydaje się łatwiejsze ale życie lubi wszystko skomplikować Zgadzam się jednak z tym co napisałeś, że lepiej mieć tańsze/gorsze auto ale jednak dobrze utrzymane niż zapuszczoną super fure, która tylko na zewnątrz wygląda jak cacuszko