Jakie auto dla kobiety?
-
Mysle, ze moge polecic Suzuki SX4, jezdzilem przez prawie siedem lat bez jakichkolwiek problemow.
Jedynym mankamentem byl skrzypiacy fotel kierowcy, znana "choroba wieku dzieciecego" tego modelu, a posiadalem jeden z pierwszych egzemplarzy. Usterka ta zostala jednak usunieta w ramach gwarancji i od tego czasu juz zero problemow.
Kolezance z pewnoscia wystarczy wersja 2WD, co obnizy koszty.
Wszystkie wersje maja klimatyzacje, najtansza manualna, wyzsze
automatyczna.
Z niecierpliwoscia czekalem na nowy model tego samochodu, bo zamierzalem sie sie na niego przesiasc, ale nieco mnie rozczarowal, albo moze tylko moje oczekiwania byly zbyt wysokie...
Faktem jest ze zmienilem marke, ale nadal siedze wyzej, a "stary" SX4 nadal mi sie podoba. -
klik ]
takie coś będzie idealne nie polecam diesla z własnego doświadczenia ... szefowa jeździła takim d4d 2 lata od nowego ,i sie silnik skończył -
Skoro ma to być pierwszy samochód, to warto wybrać coś pospolitego, gdzie dostęp do części i same ewentualne naprawy będą tańsze.
Dodatkowo nie powinien to być duży samochód, a w miarę możliwości zwarty z dobrą widocznością.
Polecam Forda Fusion, miałem okazję pojeździć i jeżeli tylko nie ma się wielkich wymagań co do komfortu, to powinien być dobry wybór -
Mysle, ze moge polecic Suzuki SX4,
Ciekawa propozycja... Mam inną znajomą, która jeździ od roku SX4. Trzeba byłoby umówić obie panie na oględziny i pogawędkę...
-
klik
]
takie coś będzie idealneNie sądzę. To nadal duże auto, porównywalne z Zafirą czy Dusterem... Chyba, że 3-drzwiówkę trafić - ale to tylko w długości jest różnica, szerokość ta sama... Do tego ciężkie, najmniejszy silnik 1,8 - spala dużo. Za proponowaną kwotę trzeba byłoby szukać starszych egzemplarzy. A przy serwisowaniu i w razie awarii spodziewać się można dużej wyrwy w portfelu...
-
Skoro ma to być
pierwszy samochód, to warto wybrać coś pospolitego, gdzie dostęp do części i same
ewentualne naprawy będą tańsze.
Dodatkowo nie
powinien to być duży samochód, a w miarę możliwości zwarty z dobrą widocznością.
Polecam Forda
Fusion, miałem okazję pojeździć i jeżeli tylko nie ma się wielkich wymagań co do
komfortu, to powinien być dobry wybórO, również niezły "strzał". W tym przypadku wystarczyłby nawet ten silniczek 1,4... Jeżeli tylko wymóg wysokości fotela byłby spełniony - sądzę, że propozycja warta rozważenia.
-
klik
]
takie coś będzie
idealne nie polecam diesla z własnego doświadczenia ... szefowa jeździła takim
d4d 2 lata od nowego ,i sie silnik skończyłnie wiem z którego roku była wspominana przez Ciebie toyota - faktycznie niektóre ich diesle mają wady fabryczne, ale nie trzeba od razu przekreślać i rezygnować - Toyota ma wiele wersji silników D4D, w tym także takie, które są bardzo wytrzymałe nie mniej jednak, faktycznie, ryzyko istnieje, jak to w nowych dieslach, często albo jeździ i nie ma problemów, albo jest (czasami) jeżdżącą skarbonką.
@ Leo:
Wracając do tematu - sąsiadka już kilka lat jeździ takim dość śmiesznym autem - Renault Modus. Ciężko mi coś więcej powiedzieć ponad to, że teoretycznie spełnia część wymogów - siedzi się wysoko, wygodnie, auto nie jest duże (choć w środku całkiem dużo przestrzeni). Silnik, jeśli dobrze pamiętam - 1.2.
Sam nie mam przekonania do aut francuskich - więc nie powiem, że polecam, ale może akurat warto się zainteresować, porównać przy okazji do innych tego typu aut Sąsiadka jeździ bardzo niewiele, nie obyło się bez awarii - po skończeniu się gwarancji (chyba miesiąc po) padło wspomaganie, koszt ok 3000. Poza tym, nie słyszałem żeby nie narzekała. Do jeżdżenia dla kobiety - jak najbardziej. Awaryjność - tego już Ci nie powiemCo do aut nieco starszych - byłem zdziwiony właśnie taką - wysoką pozycją za kierownicą w Fiacie Panda. W sumie, do latania po mieście bardzo fajna propozycja, ale nie wiem jak tam cenowo to wygląda w ich przypadku
-
Suzuki Splash vel Opel Agila. Nówka kosztuje jakieś 35 tys, więc używka taniej. Silnik 1.2 i chyba 1.0 też występował.
Ewentualnie stara, lub nowa Panda
-
Ewentualnie stara,
lub nowa PandaJeździłem Pandą tą starszą (produkowaną w Polsce) i potwierdzam - za tą kwotę byłby prawie nowy egzemplarz, a do jazdy w pojedynkę nawet silniczek 1.1 54 KM wystarczy koleżance
Wysoko się siedzi, do tego prowadzi się stabilnie jak sporo większe auto - tym byłem najbardziej zaskoczony
Okazało się, że za 20 k zł można mieć już 3 letniego wypasionego multijeta 1.3 klik
-
jak przeczytałem pierwszy post to także pierwsze co pomyślałem o Pandzie. fotel wysoko, pionowo, krótkie, w sam raz na pierwszy raz, dzwignia biegów także wysoko, nie trzeba jej szukać itp. znajoma rodziny przejeździła ok 150kkm i miała tym 2 wypadki dość poważne i przeżyła. po 3 niestety już się auta nie opłacało ratować heh
-
jak przeczytałem
pierwszy post to także pierwsze co pomyślałem o Pandzie. fotel wysoko, pionowo,
krótkie, w sam raz na pierwszy raz, dzwignia biegów także wysoko, nie trzeba jej
szukać itp. znajoma rodziny przejeździła ok 150kkm i miała tym 2 wypadki dość
poważne i przeżyła. po 3 niestety już się auta nie opłacało ratować hehAle kobitę odratowali, czy też się nie opłacało
-
odratowali. kupiła nową Pandę
-
odratowali. kupiła
nową PandęW kwestii nowej Pandy... Z tego co wiem autko z klimą i radiem (taka opcja) można było w moich okolicach mieć za 32.000 zł bez paru groszy. Skoro budżet wynosi 30.000 zł, czy nie wysupłało by się te 2.000 zł dodatkowe??? Oczywiście, jeśli nowy model podpasuje użytkowniczce. Stare wersje kosztowały nawet 26.000 zł, choć średnia cena to 28.000 zł. Mowa oczywiście o nowych egzemplarzach
-
Trochę nietypowa
sprawa: koleżanka poszukuje dla siebie pierwszego samochodu.
Doradzicie coś?Ford KA?
-
Co do aut nieco
starszych - byłem zdziwiony właśnie taką - wysoką pozycją za kierownicą w Fiacie
Panda. W sumie, do latania po mieście bardzo fajna propozycja, ale nie wiem jak tam
cenowo to wygląda w ich przypadkuSerio? Byłem pasażerem kilkuletniej pandy (właśnie multijeta), sąsiadka wiozła mnie jakieś 300 km... nie zauważyłem wysokiej pozycji w fotelu. Sprawdzę.
-
Ale kobitę
odratowali, czy też się nie opłacałoPrzewieźli w trumnie na dachu tico...
-
Ford KA?
Jest wysoko?
Poza tym: nienachalnie ładne i ponoć awaryjne. -
W kwestii nowej
Pandy... Z tego co wiem autko z klimą i radiem (taka opcja) można było w moich
okolicach mieć za 32.000 zł bez paru groszy. Skoro budżet wynosi 30.000 zł, czy nie
wysupłało by się te 2.000 zł dodatkowe??? Oczywiście, jeśli nowy model podpasuje
użytkowniczce. Stare wersje kosztowały nawet 26.000 zł, choć średnia cena to 28.000
zł. Mowa oczywiście o nowych egzemplarzachAle ta nowa ma ten dziwny silnik 0.9 Multiair
-
Serio? Byłem
pasażerem kilkuletniej pandy (właśnie multijeta), sąsiadka wiozła mnie jakieś 300
km... nie zauważyłem wysokiej pozycji w fotelu. Sprawdzę.No jak kobieta chce naprawdę wysoko to trza za Ducato się rozejrzeć Albo Doblo co najmniej
-
Serio? Byłem
pasażerem kilkuletniej pandy (właśnie multijeta), sąsiadka wiozła mnie jakieś 300
km... nie zauważyłem wysokiej pozycji w fotelu. Sprawdzę.Całkiem serio, jednak zaznaczam, że mówię tutaj o swoich odczuciach .
Wsiadłem 'przymierzyć się' bez przekonania, po namowach znajomego (w sumie, to wynajmowałem u niego kiedyś mieszkanie) starszego pana. Chwalił sobie tym bardziej, bo był po operacji biodra i sam twierdził, że dla niego to idealne auto właśnie ze względu na tą wysoką pozycję za kierownicą.
Choć w sumie, jeżdżę na co dzień autami japońskimi, więc każde inne może się wydawać "wyższe" w tej kwestii
Pandę jednak warto sprawdzić
Ja do niskich nie należę - pierwsze (i ostatnie) wrażenie - jak na takie małe auto wydawało się dość przestronne.