Niebezpieczne sytuacje drogowe
-
Z CAŁĄ
PEWNOŚCIĄ,DAŁBYM SOBIE W TEJ OKOLICZNOŚCI 100%.
UNIKNĄŁ BYM TEGO
PRZETARCIA.BTW.
A jeśli siedziałbyś jako kierowca auta z kamerką? -
Też uważam żę ludzie którzy mają o sobie taką ocenę samozajebistości nie tylko są sprawcami w
wypadkach lecz i bez auta taki charakter napawa mnie uzasadnionym
niepokojem,ponieważ jak ktoś uważa siebie za kozaka to ma skłonności do
"przekozaczania".A teraz pomyśl sobie, jak widzą Cię na forum ludzie czytający Twoje posty w stylu:
"lubię zapierdalać 170 i ze wszystkiego wyjdę bez szwanku"przez czysty przypadek może stać się ofiarą bo znalazł się w polu rażenia jego głupoty.
Dałem Ci przykład. Jeżdżąc z takimi prędkościami zabijesz kiedyś dzieciaka za zakrętem.
Opisując swoje
zachowanie za kierownicą o czym myślę gdzie patrze,na jakie elementy zwracam
uwagę,jakich błędów staram się unikać.Nie unikasz nadmiernej prędkości. To jest błąd.
daje mi pewność żę cała czwórka nie dozna ani jednego zadrapania mimo że kierowca
nie świadomie naraził siebie i 3 osoby na 100% śmierć gdyby tego manewru nie zrobił.Betonowy kloc na poboczu = brak przodu (i kabiny?) + koziołkowanie.
Jego szerokość jest
dla więcej warta niż powierzenie tego wyboru poduszkom,blachom czy systemom
ratującym życie.Wpadnij kiedyś w drzewo to pogadamy
-
Kiedyś byłem na podyplomówce z gościem, który uwielbiał się ścigać na motorze (miał już płytkę w czaszce po wypadku). Pewnego dnia zniknął - okazało się, że dopadło go przeznaczenie...
-
Przypomniałeś mi:
Wywiad z trupem -
Mam sąsiada, który był zapalonym motocyklistą, ale bez doświadczenia, za to zbyt pewnym siebie. Po pierwszym wypadku (wpadł pod auto, ale szczęśliwie dla niego tylko połamał nogi) pół roku dochodził do siebie. Jak się wylizał siadł ponownie: dwa miesiące później miał wypadek, po którym dwa lata uczył się MÓWIĆ i CHODZIĆ (uszkodzony mózg). Obecnie już nigdy nie wsiądzie na motocykl - z jednego prostego powodu: nie jest fizycznie w stanie...
Ale i tak miał szczęście: mimo jego własnych wysiłków nadal żyje. -
Volcan nie wiem co mi da rozpatrywanie przepisów w momencie kiedy inny użytkownik drogi swoim zachowaniem stawia mnie w skrajnej sytuacji.
-
BTW.
A jeśli siedziałbyś
jako kierowca auta z kamerką?Dziwne pytanie zadajesz.A co można zrobić prowadząc tira, kamera jest w nim.
K -
Volcan nie wiem co mi da rozpatrywanie przepisów w momencie kiedy inny użytkownik drogi swoim zachowaniem stawia mnie w skrajnej sytuacji.
Pomyśl jeszcze - dlaczego to zachowanie stawia Cię w skrajnej sytuacji a nie wymusza np. wyłącznie odjęcia gazu, czy lekkiego przyhamowania, ewentualnie nie wystarcza zatrąbić - tylko trzeba ocierać się lusterkami, latać poboczami i "podziwiać" bladość pasażerów.
A że Twoim pasażerom podoba się Twój styl jazdy... Współczuję braku wyobraźni
-
dlaczego to zachowanie stawia Cię w skrajnej sytuacji a nie wymusza np. wyłącznie
odjęcia gazu, czy lekkiego przyhamowania, ewentualnie nie wystarcza zatrąbićBo takie rzeczy robi się na co dzień.
(czasem moderuje text w tym samym czasie co ty odpisujesz...) -
Bo takie rzeczy
robi się na co dzień.... 170 km/h... nie mam pytań...
-
Nie musisz opowiadać swoich historii "jak stałeś z typem..." bo nikt tego nie chce raczej czytać. Po tym co piszesz masz naprawdę szczęście, że nikogo nie uszkodziłeś, bo Ciebie i twoich pasażerów raczej nie byłoby mi szkoda
-
Bo takie rzeczy robi się na co dzień.
Jakie rzeczy? I kto je robi?
(czasem moderuje text w tym samym czasie co ty odpisujesz...)
Chyba edytujesz Moderują moderatorzy.
-
Jakie rzeczy? I kto
je robi?Chyba edytujesz
Moderują moderatorzy.
racja.
-
Po tym co piszesz masz naprawdę szczęście, że nikogo nie uszkodziłeś, bo
Ciebie i twoich pasażerów raczej nie byłoby mi szkoda
Szczęście w doborze podjętej decyzji. -
Szczęście w doborze
podjętej decyzji.I dalej sam sobie wmawiasz, że to TYLKO i WYŁĄCZNIE zależało od Ciebie, jak kto lubi.
-
Dziwne pytanie
zadajesz.A co można zrobić prowadząc tira, kamera jest w nim.
KPrzecież Ty z każdej sytuacji wychodzisz bez szwanku
-
Przecież Ty z
każdej sytuacji wychodzisz bez szwankuz której mojej wypowiedzi wnioskujesz że mam doświadczenie czy uprawnienia na tą kat.pojazdu?
...boje się że zaraz dasz jakiś materiał wideo z kokpitu awionetki z zapytaniem co bym zrobił...hehehe
myślę że kierowca wyszedł bez szwanku zachował swoją szoferka nienaruszoną,:) Tira i ładunek wykluczymy bo nie jego własność wiec nic nie traci,wyszło na 0 wiec można przypisać "bez szwanku", hehehe
-
z której mojej
wypowiedzi wnioskujesz że mam doświadczenie czy uprawnienia na tą kat.pojazdu?Z żadnej.
...boje się że
zaraz dasz jakiś materiał wideo z kokpitu awionetki z zapytaniem co bym
zrobił...heheheA co to ma wspólnego z sytuacją, jaka może Cię spotkać na drodze? No poza tym:
myślę że kierowca
wyszedł bez szwanku zachował swoją szoferka nienaruszoną,:) Tira i ładunek
wykluczymy bo nie jego własność wiec nic nie traci,wyszło na 0 wiec można przypisać
"bez szwanku", heheheNie uniknął zderzenia.
-
Kiedy spotyka się pasja z rozsądkiem?
...........
NIC DODAĆ NIC UJĄĆ, AWE MARYJA... -
Ja tam mam nadzieję, że już się do niego dobrali