Ile więcej palą Wasze auta zimą?
-
Muszę kiedyś tej
Vervy Swiftowi zalać z ciekawości.Moim zdaniem ma to jedynie sens wtedy jeśli zrobisz to min dwa razy, raz na prawie pusty zbiornik żeby się nie pomieszało z tym co masz w baku (powiedzmy gorszej jakości) i potem kolejny raz żeby w układzie zostało tylko to "lepsze" paliwo.
Od kilku lat
tankuję na Neste A24, a 2 dni temu zalałem prawie pusty zbiornik 10 litrami Pb95 z
BP i czuję, że auto trochę lepiej się zbiera i ciszej chodzi silnikJa tankowałem na Statoilu 123, ale jakiś czas temu zalałem na orlenie i szaleństwo nagle...i teraz tankuje tylko an orlenie, raz, że bliżej, dwa są punkty (może za 10 lot uzbieram na coś sensownego ;)) a trzy jest drożej ale różnica rzędu 4 gr na litrze na pełnym baku daje 1,8 zł więc żadna oszczędność...
-
Tankowałem wczoraj mojego świntuszka i wyszło równe 10L lpg w cyklu typowo miejskim (odcinki po 5-10km),czyli biorąc pod uwagę nie raz i nie dwa stanie w korku.Rzadko kiedy i przez krótkie chwile "pałuję".
-
Muszę kiedyś tej
Vervy Swiftowi zalać z ciekawości.
Od kilku lat
tankuję na Neste A24, a 2 dni temu zalałem prawie pusty zbiornik 10 litrami Pb95 z
BP i czuję, że auto trochę lepiej się zbiera i ciszej chodzi silnikA teraz obudz sie ze swojego snu, bo zatankowales dokladnie to samo paliwo
-
A teraz obudz sie
ze swojego snu, bo zatankowales dokladnie to samo paliwoDokładnie to samo to na pewno nie, ale żeby poczuć jakąkolwiek różnicę w osiągach auta to trzeba mieć pewnie min. 200 KM pod maską.
-
Nie rozumiem tego auta. Po miescie czasem dobijam do 10.7L, a teraz w trasie (gory, cztery osoby, box dachowy, caly bagaznik zawalony) - 7,5L. Warunki bojowe, czasem do 50kmh musialem przeciagac na dwojce...
-
Nie rozumiem tego
auta. Po miescie czasem dobijam do 10.7L,Samochód największe spalanie osiąga przy ruszaniu (w Swifcie 1.0 pewnie zdrowo ponad 10l/100km Pb95 pokazywałby komputer pokładowy jakby był ), więc nie wiem czemu się dziwisz...
a teraz w trasie (gory, cztery osoby, box
dachowy, caly bagaznik zawalony) - 7,5L. Warunki bojowe, czasem do 50kmh musialem
przeciagac na dwojce...Silnik dobrze rozgrzany, nie stajesz ciągle na światłach lub skrzyżowaniach tylko jedziesz (wolniej lub szybciej, ale cały czas się poruszasz!).
No i nie rozśmieszaj mnie z przeciąganiem na dwójce do 50 km/h... Jakbyś na dwójce miał 70 km/h to jest pociągnięcie. -
Sory, 60. Dla mnie to jest przeciaganie chcac jechac normalnie.
-
Jako, że zima się jeszcze nie skończyła to dalej prowadzę swój test.
Wynik po ostatnim tankowaniu to 6,49l/100km, więc spalanie waha mi się w okolicach 6,5l/100km.
Teraz byle do wiosny i spadek spalania do 5,5l/100km, chociaż ja wolę dalej zimę i niech pali sobie ten litr więcej...
-
jeżdzę chwilowo na Pb95. 8.8L/100km ... ale nie jeżdżę jak emeryt + odłączony TPS
-
Ponieważ kalendarzowo zima się jeszcze nie skończyła to mogę się pochwalić wynikiem spalania z ostatniej (poniedziałkowej) jednodniowej 700 kilometrowej "wycieczki". Spalanie średnie wyszło dokładnie 5,66l/100km.
Do punktu docelowego jechałem przeważnie 120-130 km/h. W drodze powrotnej trochę wolniej: 100-110 km/h.
Widać, że bardzo dużą rolę odegrała tu temperatura powietrza (wysoka jak na tą porę roku), ale sądzę, że jak na prędkości 100 km/h i więcej to spalanie całkiem zacne wyszło! -
Na zimówkach, czy letnich jechał?
-
Zimówki.
Na letnie to jeszcze za wcześnie jak dla mnie, ale może za jakiś tydzień lub dwa będę już myślał o wymianie. -
Teraz jest trochę
inaczej, Corsa na dystansie 500km tylko po mieście i to na krótkich odcinkach
spaliła tyle samo co Focus w identycznych warunkach, tzn. 7.4L/100kmPonowna kontrola spalania.
Tylko po mieście na krótkich odcinkach Corsa spaliła 6.9, a Focus 7.0L/100km -
Tylko po mieście na
krótkich odcinkach Corsa spaliła 6.9, a Focus 7.0L/100kmTakże jak widać temperatura otoczenia ma znaczenie.
-
Ogólnie rzecz biorąc podawanie spalania samochodu do drugiego miejsca po przecinku (a są jeszcze "dokładniejsi"), to żart - czasem nawet śmieszny Nie ma możliwości stwierdzenia dokładnej ilości paliwa w baku, stanu początkowego a jeżeli opierać się na tankowaniu pełnym, przejechaniu jakiegoś dystansu i ponownym zatankowaniu - trzeba uwzględnić tolerancję odbicia pistoletu (różnie różne modele i egzemplarze odbijają), dopuszczalny błąd pomiarowy itp. itd. Podsumowując - spalanie "5,66l/100km" to tak naprawdę "coś pomiędzy 5,5 a 6,0 l/100km" i podniecanie się spadkiem spalania o 0,02, czy nawet 0,1 l/100km to gruba przesada. Nie piszę nawet o tym, że dzisiaj na tej samej trasie, jadąc identycznie możemy mieć spalanie 5,5 a jutro 6,0 - bo dzisiaj pojedziemy z wiatrem i za ciężarówką a jutro pod wiatr.
Nie chcę tym postem nikogo krytykować itp. tylko zwrócić uwagę na to, że sami sobie czasem próbujemy coś udowodnić i podświadomie delikatniej lub mniej delikatnie operujemy gazem (i to robi dużą różnicę) lub po prostu liczymy cuda niemające żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.
-
Ogólnie rzecz
biorąc podawanie spalania samochodu do drugiego miejsca po przecinku (a są jeszcze
"dokładniejsi"), to żart - czasem nawet śmieszny Nie ma możliwości stwierdzenia
dokładnej ilości paliwa w baku, stanu początkowego a jeżeli opierać się na
tankowaniu pełnym, przejechaniu jakiegoś dystansu i ponownym zatankowaniu - trzeba
uwzględnić tolerancję odbicia pistoletu (różnie różne modele i egzemplarze
odbijają), dopuszczalny błąd pomiarowy itp. itd.Dlatego też właśnie jeśli sprawdza się spalanie to moim zdaniem tylko jedna i ta sama stacja i jeden i ten sam dystrybutor, ja akurat zawsze tankuje na jednym i tym samym orlenie w mojej okolicy więc, powiedzmy, że moje pomiary "mają ręce i nogi"
-
Ogólnie rzecz
biorąc podawanie spalania samochodu do drugiego miejsca po przecinku (a są jeszcze
"dokładniejsi"), to żart - czasem nawet śmieszny Nie ma możliwości stwierdzenia
dokładnej ilości paliwa w baku, stanu początkowego a jeżeli opierać się na
tankowaniu pełnym, przejechaniu jakiegoś dystansu i ponownym zatankowaniu - trzeba
uwzględnić tolerancję odbicia pistoletu (różnie różne modele i egzemplarze
odbijają), dopuszczalny błąd pomiarowy itp. itd. Podsumowując - spalanie
"5,66l/100km" to tak naprawdę "coś pomiędzy 5,5 a 6,0 l/100km" i podniecanie się
spadkiem spalania o 0,02, czy nawet 0,1 l/100km to gruba przesada. Nie piszę nawet o
tym, że dzisiaj na tej samej trasie, jadąc identycznie możemy mieć spalanie 5,5 a
jutro 6,0 - bo dzisiaj pojedziemy z wiatrem i za ciężarówką a jutro pod wiatr.
Nie chcę tym postem
nikogo krytykować itp. tylko zwrócić uwagę na to, że sami sobie czasem próbujemy coś
udowodnić i podświadomie delikatniej lub mniej delikatnie operujemy gazem (i to
robi dużą różnicę) lub po prostu liczymy cuda niemające żadnego odzwierciedlenia w
rzeczywistości.W tym ustępie masz kupę racji.Też mi się chce z tego śmiać.
Tankuję do pełna,zeruje licznik i po ok 300-330km (nigdy nie jeżdżę do końca lpg) jadę zatankować (zazwyczaj) na tą samą stację.Potem znowu tak samo-litry lpg/kmX100 i m/w mi wychodzi ile spala.Nie mam żadnego ciśnienia-spali 10 to spali 10,w lato będzie z 8-8,5l w mieście i będzie git.Poza tym mam różne "humory" za kierownicą i różny stan zakorkowania Gd.Jak jestem wkurzony to i do 4000obr go kręcę by nie mulił,a czasem mam wywaloną faję i jeżdżę totalnie przepisowo i nigdzie się nie śpieszę.
Ale uwaga!
Warto robić taki bilans chociaż co 2-3 tankowanie po to by można było wychwycić np.zbyt wielkie spalanie i ewentualną usterkę.Oczywiście jeśli spalanie będzie dziwnie małe,to zamiast się tylko cieszyć warto by obejrzeć świece i będzie wiadomo,czy mieszanka nie jest zbyt uboga. -
Ogólnie rzecz
biorąc podawanie spalania samochodu do drugiego miejsca po przecinku (a są jeszcze
"dokładniejsi"), to żart - czasem nawet śmieszny Nie ma możliwości stwierdzenia
dokładnej ilości paliwa w baku, stanu początkowego a jeżeli opierać się na
tankowaniu pełnym, przejechaniu jakiegoś dystansu i ponownym zatankowaniu - trzeba
uwzględnić tolerancję odbicia pistoletu (różnie różne modele i egzemplarze
odbijają), dopuszczalny błąd pomiarowy itp. itd.No tylko właśnie ja praktycznie przy każdym tankowaniu leję pod korek, więc dalej sądzisz, że nie mogę wyliczyć wiarygodnego spalania?!
-
Warto robić taki bilans chociaż co 2-3 tankowanie po to by można było wychwycić np.zbyt wielkie spalanie i ewentualną usterkę.Oczywiście jeśli spalanie będzie dziwnie małe,to zamiast się tylko cieszyć warto by obejrzeć świece i będzie wiadomo,czy mieszanka nie jest zbyt uboga.
Oczywiście, że warto mniej więcej orientować się ile auto pali. Co do świec i LPG nie mam takiego problemu, bo nie mam ani gazu, ani świec zapłonowych w swoich samochodach (no świece mam w jednym, ale typowo miejskim toczydełku), ale oczywiście drastyczny wzrost spalania pokazuje od razu, że coś może być nie tak. Mam o tyle łatwe zadanie, że w większości przypadków cała zabawa polega na podzieleniu ilości km przez 10 i jeżeli mniej więcej tyle litrów weszło, to jest OK