Zderzak Łągiewki
-
Wiesz - mnie
cieszyłaby już skuteczność do tych 50,60,70 km/h.
W końcu rzadko kiedy auto wali z prędkością 100 km/h; zwykle trochę się wyhamowuje,To nie tak łatwo tak powiedzieć... Spójrz na ten wykres:
Auto zatrzymuje się po 34 metrach, z czego hamowanie efektywne zajmie 20 metrów.
A teraz odczytaj prędkość pojazdu na 4 metry przed zatrzymaniem - przypominam że przed hamowaniem jechało 60km/h
Z tego wynika, że jeżeli jedziesz 80km/h i zahamujesz przed pieszym, to równie dobrze mógłbyś jechać 60km/h i w ogóle pieszego nie zauważyć. -
Co do montowania jako bariery energochłonne - fajny pomysł, tylko czy uda się dobrać takie parametry, żeby jakoś pomogło ciężarówce, ale nie było jednocześnie ścianą dla osobówki?
Amerykanie mają konstrukcje działające na podobnej zasadzie - odbierają energię zderzenia. I do tego nie mają wyżej wymienionego problemu (na pewno nie w takim stopniu). No i są tańsze w produkcji i raczej skuteczne, skoro używają ich od dawna i nie rezygnują z nich: LINK
-
Do 60km/h nowe
konstrukcje nieźle sobie radzą. Ale tylko przy zderzeniu czołowym. Przy uderzeniu w
bok, kierowca lub pasażer ma stosunkowo niewielkie szanse - ale tu żaden zderzak nie
pomoże - za mała strefa zgniotu - no, chyba, że chcesz jeździć UFO...No wiesz - jak dotychczas nikt w omawianym temacie nie gwarantował bezpieczeństwa przy uderzeniu bocznym; mowa była o zderzaku (znaczy przód,może też tył).
-
Ze zderzakiem ledwo
co sie wyrabia. Zderzak "rozkłada w czasie" przekazanie energii, przez co
przeciążenia się zmniejszają. Śmiem twierdzić, ze masa blaszki i trasa wózka były
dobraneNiewykluczone.
Nie wiemy jak duży
musiałby być ten zderzak żeby pochłonąc energię zderzenia takiego statku:Zapewne duży... i musiałby być naprawdę SOLIDNIE zamocowany...
Niezły film - ale pokazuje uderzenie (tak sądzę) setek tysięcy ton... Gdzie nam do tego z naszymi tonowymi czy półtoratonowymi autkami...Tyle że, zderzak
Łągiewki musi być sztywny i wytrzymać straszliwie duże przeciążenia na swoich
przekładniach.Oczywiście, dlatego wcześniej wspominałem o tym, że kluczem musi tu być wytrzymałość materiałów.
W kilka-kilkanaście milisekund trzeba odebrać energię od rozpędzonej masy (dość dużej
jeśli to np. auto) i przekazać to zębatką liniową na zębatkę koła odbierającego
tę energię.No tak... A gdyby zastąpić zębatkę liniową - zębatką kołową (nie wiem, jak to się fachowo nazywa - humanista jestem )? Wiesz, chodzi mi o zęby na obwodzie koła - jak w przekładni wiertarki czy mechanizmie różnicowym auta... Oczywiście zupełnie inny rodzaj zębatki wymusiłby zmianę ogólnej koncepcji kształtu zderzaka, ale zastosowanie nie listwy, ale kółka zminiaturyzowałoby ten wynalazek i rozszerzyłoby jego możliwości (np. zderzak mógłby przyjąć uderzenie małego autka oraz ciężkiej ciężarówki).
Delikatniej od
zderzaka Łągiewki zadziałałby odpowiednio dobrany zestaw sprężyn gazowych, ponieważ
ich opór wzrasta wraz z ich skracaniem. A nadmiar ciśnienia (gdzie zgromadzi się
energia zderzenia) odprowadzić przez zawory bezpieczeństwa.
Tylko, ze oba
sposoby mają jedną zasadniczą wadę - czoło powierzchni zderzającej się musi być
wysunięte na tyle, żeby wykonać ruch roboczy bez przeszkód, a samo mocowanie musi
przyjąć całą energię bez ugięcia się.Czyli masz na myśli klasyczne bufory kolejowe.
-
A teraz odczytaj
prędkość pojazdu na 4 metry przed zatrzymaniem - przypominam że przed hamowaniem
jechało 60km/hPołowa, czyli 30 km/h.
Z tego wynika, że
jeżeli jedziesz 80km/h i zahamujesz przed pieszym, to równie dobrze mógłbyś jechać
60km/h i w ogóle pieszego nie zauważyć.Te wykresy są wymowne i działają na wyobraźnię, przyznaję.
-
Zapewne duży... i
musiałby być naprawdę SOLIDNIE zamocowany...
Niezły film - ale
pokazuje uderzenie (tak sądzę) setek tysięcy ton... Gdzie nam do tego z naszymi
tonowymi czy półtoratonowymi autkami...Piszę, bo do statków też miało się nadawać
Z drugiej strony: gdyby dać takiemu zderzakowi portowemu zakres pracy 20 metrów to podejrzewam, że z łatwością by coś takiego skonstruowano - w końcu strongmani przeciągali także i statki, które potem były odprowadzane na start holownikamiOczywiście, dlatego
wcześniej wspominałem o tym, że kluczem musi tu być wytrzymałość materiałów.
No tak... A gdyby
zastąpić zębatkę liniową - zębatką kołową (nie wiem, jak to się fachowo nazywa -
humanista jestem )? Wiesz, chodzi mi o zęby na obwodzie koła - jak w przekładni
wiertarki czy mechanizmie różnicowym auta... Oczywiście zupełnie inny rodzaj zębatki
wymusiłby zmianę ogólnej koncepcji kształtu zderzaka, ale zastosowanie nie listwy,
ale kółka zminiaturyzowałoby ten wynalazek i rozszerzyłoby jego możliwości (np.
zderzak mógłby przyjąć uderzenie małego autka oraz ciężkiej ciężarówki).No tak, tylko w takim przypadku nie widzę możliwości przełożenia ruchu liniowego na kątowy - chyba że dźwignia przyspawana prostopadle do osi...
Czyli masz na myśli
klasyczne bufory kolejowe.Tak myślałem ze nie jestem pierwszy Rzeczywiście o takie coś mi chodziło - nie skojarzyłem
-
Piszę, bo do statków też miało się nadawać
Teraz jasne.
No tak, tylko w
takim przypadku nie widzę możliwości przełożenia ruchu liniowego na kątowy - chyba
że dźwignia przyspawana prostopadle do osi...Wiesz, teraz też nie za bardzo widzę. Ale przez skórę czuję, że jest to jak najbardziej możliwe. (Poważnie.)
-
Miałem wspomnieć o tym, ale ciągle nie chciało mi się zrobić zdjęcia...
-
Cytat:
Co do montowania jako bariery energochłonne - fajny pomysł, tylko czy uda się dobrać takie parametry, żeby jakoś pomogło ciężarówce, ale nie było jednocześnie ścianą dla osobówki?
Moim zdaniem da sie stosując odpowiednio długie urządzenie , które przez dłuższy czas bedzie odbierało energię.
Sam patent jest ok, tylko nie da sie tego zamontować w aucie , jak dla mnie jest jedno proste wyjaśnienie dla tego urządzenia, żeby jakiś przedmiot mógł sie kręcić , toczyć{jak w wynalazku }, musi dostać paliwo -energię , która zostaje początkowo w pewnej ilości spalona prze tarcie i bezwładność ,a następnie zmagazynowana w bezpieczny sposób w kole zamachowym. całą sztuka polega na tym, aby dobrać odpowiednie parametry pracy tego urządzenia , a jego zakres może być regulowany długością części przyjmującej uderzenie i ilością i wielkością koła zamachowego.sory za odgrzanie kotleta
-
Cytat:
"Tak swoją drogą: w tym miejscu http://goo.gl/maps/HntPJ obowiązuje 50km/h, zaraz potem 70km/h. Kilka lat temu było 100km/h. W międzyczasie zakazano wyjazdu z Zakrzowa w lewo (czyli usunięto punkt kolizji), poprawiono nawierzchnię. Nadal NIE MA tam ŻADNEGO przejścia dla pieszych. Zastanawia mnie: dlaczego obniżono prędkość maksymalną? I tak tego ograniczenia PRAWIE nikt nie przestrzega, a wypadków w zasadzie na tym odcinku brak (nie widziałem żadnego czarnego punktu) - pod tym względem znacznie gorsze są skrzyżowania kawałek dalej - ale tam już obowiązuje 50km/h w terenie zabudowanym."
to ograniczenie prędkości jest tylko dla tego że przechodzą tamtędy emeryci na swoje
działki ,i podobno tiry mogą tam skręcać w lewo !