Typowy NOWY samochód Polaka
-
Dusterowy korek ma
ucho, a klapka wlewu w błotniku - zaczep. Kluczykiem otwiera się zamek w korku,
odkręca i od razu wiesza. Obie ręce wolne, korka nie da się zapomnieć.
Ciekawe, jak długo
musiała ludzkość nad tym myśleć.Punto chyba tez tak ma, ale nie pamiętam bo dawno tankowałem. Na pewno jest sznureczek
-
I tu ludzkość musi odpowiedzieć na fundamentalne pytanie: po co w ogóle jest potrzebny korek, który można zintegrować z klapką? (Następne pytanie będzie: po co paliwo?)
-
Punto chyba tez tak
ma, ale nie pamiętam bo dawno tankowałem. Na pewno jest sznureczekPunto I też ma haczyk na korek
-
Punto I też ma
haczyk na koreknawet jak auto nie ma haczyka to większość korków jest na kluczyk i nie sposób zostawić to wszystko na dachu i odjechać
-
I tu ludzkość musi
odpowiedzieć na fundamentalne pytanie: po co w ogóle jest potrzebny korek, który
można zintegrować z klapką?Czy mógłbyś zamieścić jakąś fotkę otwartej klapki i wlewu?
-
Czy mógłbyś
zamieścić jakąś fotkę otwartej klapki i wlewu?Nowe Fordy - Ford Easy Fuel
-
nawet jak auto nie
ma haczyka to większość korków jest na kluczyk i nie sposób zostawić to wszystko na
dachu i odjechaćA w Pandzie oszczędzili i na kluczyk nie jest. Ani klapka, ani korek nie ma żadnego zamknięcia
-
A w Pandzie
oszczędzili i na kluczyk nie jest. Ani klapka, ani korek nie ma żadnego zamknięciaprzy dzisiejszej pladze kradzieży to skandal
-
przy dzisiejszej
pladze kradzieży to skandalOjciec dokupił za 80zł korek na kluczyk. Teraz widzę na allegro po ~50zł.
Swoją drogą ciekawe czy teraz dają do nowych już z kluczykiem te korki... -
Dusterowy korek ma
ucho, a klapka wlewu w błotniku - zaczep. Kluczykiem otwiera się zamek w korku,
odkręca i od razu wiesza. Obie ręce wolne, korka nie da się zapomnieć.
Ciekawe, jak długo
musiała ludzkość nad tym myśleć.MB (przynajmniej te starsze ) mają takowe rozwiązanie tylko bez kluczyka, zamek klapki zintegrowany z centralnym drzwi i klapy bagażnika...
-
mi. megane II
Nowe Fordy - Ford Easy FuelHmm, nieźle. Ale obawiałbym się o hermetyczność po paru latach.
Ale może niepotrzebnie... -
MB (przynajmniej te
starsze ) mają takowe rozwiązanie tylko bez kluczyka, zamek klapki zintegrowany z
centralnym drzwi i klapy bagażnika...W Cordobie tak samo.
Kiedyś przy zamkniętym aucie siłowałem się z klapką mówiąc sobie w myślach, że przecież zawsze tak łatwo się otwierało klapkę jednym palcem...Ale sam korek już niestety nie jest niczym przyczepiony i łatwo go przez to zostawić na stacji... (zresztą o "nakrętce" do LPG już nie wspomnę, z którą zrobiłem już tak kilka razy)
-
Jeśli uważacie, że korek z kluczykiem jest przeszkodą do jego zgubienia, to coś co zobaczyłem w okolicach Tarnowa, przeczy prawom fizyki/ zdrowego rozsądku i nie wiem czego jeszcze. Fotka strzelona w czasie wyprzedzania jadącego pojazdu sygnowanego znakiem zielonej kury. To coś w zamku od strony kierowcy to.... kluczyki z brelokiem a może pilotem do autoalarmu.... kierowca jechał około 40km/h
-
Nie powinno być problemu - w cytrynie mam coś pomiędzy meganką a fordem - taki gumowy dzwonek jak w megance i wewnętrzną klapkę na wlewie z forda - otwierane z wewnątrz: klapa wlewu na karoserii odskakuje (chyba wypycha ją delikatne ciśnienie ze zbiornika po zwolnieniu blokady - nie widziałem magnesów jak w megance).
W Lianie miałem plastikowy przewód między korkiem, a karoserią, który nie wytrzymał trudów tankowania i się przetarł, a blaszka powodująca odskakiwanie klapki wypadła i zaginęła przez co problematyczne stało się tankowanie (trzeba było paluchem otwierać klapkę)... Także rozwiązanie z cytryny wydaje się nawet prostsze - mniej części mechanicznych i mniej podatne na zepsucie, a znacznie wygodniejsze: wychodząc z auta już mam wlew gotowy do tankowania i nie tracę czasu na odkręcanie korka. Jak tankuję matiza żony, to dla pewności korek trzymam w lewej ręce i nie zostawiam na dachu - nie jest na kluczyk, więc też nie zostawię kluczyka).
-
W Cordobie tak
samo.
Kiedyś przy
zamkniętym aucie siłowałem się z klapką mówiąc sobie w myślach, że przecież zawsze
tak łatwo się otwierało klapkę jednym palcem...
Ale sam korek już
niestety nie jest niczym przyczepiony i łatwo go przez to zostawić na stacji...
(zresztą o "nakrętce" do LPG już nie wspomnę, z którą zrobiłem już tak kilka razy)Opel Agila ma klapkę zintegrowaną z centralnym zamkiem, dodatkowo zaopatrzoną w kieszonkę na korek, który jest zamykany na kluczyk, a zaczepiony na takim "łańcuszku"... nie do zgubienia...
-
nadmiar (powtarzam: nadmiar) elektroniki lub udogodnień takich "na siłę" to okazja
do powstawania usterek.Spotkałem się nawet ze zdaniem fachowca od motoryzacji, że elektronika i ekologia zabija motoryzację.
Ekologia jest potrzebna, ale po co ta elektronika?
Miałem kiedyś kilka lat Syrenę, Trabanta, i zawsze dojechałem na miejsce.
Jak się przegub urwał w czasie jazdy, to go wymieniłem na poboczu w pół godziny, i jechałem dalej. Nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak pomoc drogowa, bo mi ta pomoc , przy prostych samochodach była niepotrzebna do niczego.
Teraz niekiedy przy głupim Lanosie jestem bezradny, bo (na przykład) nie mogę dostać kabla do sterownika silnika.
Takie czasy. -
Takie czasy - ceną za przyjemną, stosunkowo oszczędną jazdę i szybką jazdę jest stopień skomplikowania. Chociaż z drugiej strony we wczesnych latach osiemdziesiątych przejechaliśmy z ojcem malaczem przejechaliśmy ponad 500km nad morze (za DNIA!) ze średnią prędkością 70km/h. Obecnie średnia wychodzi w granicach 40-50km/h (z czego raz turlałem się ostatnie 100km przez ponad cztery godziny - od tego czasu jeżdżę po Polsce takie trasy tylko w nocy - szkoda nerwów)...
-
Dzwine, mi nigdy nie wychodzi mniejsza srednia niz 65km/h, a zawsze w zabudowanym jezdze 50 i bez zadnego cb. 50km/h to maja PKSy.
-
Ekologia bez elektroniki nie może dzisiaj istnieć - EGR, katalizatory, fapy etc...
Teraz niekiedy przy
głupim Lanosie jestem bezradny, bo (na przykład) nie mogę dostać kabla do sterownika
silnika.
Takie czasy.w lanosie najlepsze są kostki pod siedzeniem kierowcy - przerabiałem temat w ubiegłe wakacje gdy znikło oświetlenie wnętrza , buzer od włączonych świateł, p/m z tyłu etc
-
Szczęściarz. Średnia we Wrocławiu za dnia to ok. 20km/h. W ścisłym centrum tak ok. prędkości pieszego (6-10km/h). Trasa Wrocław-Warszawa jest teraz w przebudowie na wielu odcinkach i średnia na niej na poziomie 65km/h to byłoby marzenie...