Nigdy tak naprawdę niewiadomo, co się kupi
-
Nie tylko Santa Fe, bliźniaczy produkt Hyundai Tucson. Silnik 2.0 CRDI moc 113KM, napęd na 4 koła, najmniejsze spalanie w trasie jakie udało mi sie uzyskać w tym sprzęcie to 9.5l w trasie! miasto 13-14l ropy.
Dla porównania w mojej firmie jest honda accord z 2007r. z silnikiem 2.0 i-Vtec 155KM benzyna, wyprzedzanie nim to poezja, spalanie po trasie 7.5l, miasto 10l. Jechaliśmy nią z Białegostoku do Rzeszowa i przyznam że w jedną stronę zbiornik 50l starczył w zupełności.
Zadziwia mnie to że tuscon ze swoim nowocześniejszym dieslem pali wiecej niż starsza technologicznie nie doładowana benzynowa jednostka hondy.
-
Dla porównania w
mojej firmie jest honda accord z 2007r. z silnikiem 2.0 i-Vtec 155KM benzyna,
wyprzedzanie nim to poezja, spalanie po trasie 7.5l, miasto 10l. Jechaliśmy nią z
Białegostoku do Rzeszowa i przyznam że w jedną stronę zbiornik 50l starczył w
zupełności.Mnie focus z 2009 spalił prawie 50l ropy na trasie Kraków Gdańsk (660km), ale o ekonomii nie ma co mówić...
standardowo palił ok 6,5l. Nowy focus mimo skrzyni 6 biegowej przy tym samym silniku pali w mieście minimalnie więcej, w trasie minimalnie mniej. Jak na razie średnie na przestrzeni 4kkm wychodzą pomiędzy 6,2 a 6,7l 70-85% miasto -
I to wszystko w
aucie, które zaledwie od roku jest na rynku? To nieźleTe samochody mają "systemowe" usterki. Jeśli jest to nanowsze C4 to może z wiązką nie bedzie problemu
Silnik na razie
przejechał prawie dychę kkm i nic mu nie dolega (ta sama jednostka jest montowana
też od niedawna w Pugach 308), jak na razie właściciele nie narzekają. Co doznawcy tematu z BMW, Pułga i Cytryny odradzają te silniki Na AK był kiedyś watek z foto popękanych mostków w tym motorze.
pneumatycznego zawieszenia - niestety, nie ta liga: jest dostępne dopiero od C5 i to
w C4 napewno były, być może w starszej generacji ale były
chyba Exclusive: dwóch znajomych wzięło tę C5 w wersji biturbo i są cholernie
zadowoleni - szczególnie właśnie z komfortowego zawieszenia, które w naprawach
wychodzi taniej od japońskich Suzuki...cen w Suzi nie znam - nie wypowiem się, ale jeśli jest drożej niż w cytrynie to znaczy że jeste koszmarnie drogo
Myślę, że pojeżdżę
te trzy lata (póki jest na gwarancji), no może cztery, a potem wezmę coś nowego
(byle nie japońca, chociaż to teraz trudno trafić, bo większość "japońców" teraz to
węgrzy, brytyjczycy, czy turcy - mógłbym napisać epopeję na temat narzekań znajomego
na temat marnej jakości nowego Civica w tym cieknących amorków i problemów z
przekładnią kierowniczą, tylko po co - nie ma już aut niezawodnych - ważny jest
serwis, a ten w okolicach Wrocławia Suzuki, czy Hyundai mają marny, a do Ciroena
przynajmniej mam blisko)...Serwisuj zgodnie z zaleceniami i będędzie Citroen co kwartał robi promocje dla klientów na części exploatacyjne wiec sobie zakupuj je w tych lepszych cenach
-
Taki marginesik mały, na nowe tico w 97' w moich okolicach czekało się gruuubo ponad pół roku. Zobaczcie sobie też to http://www.youtube.com/watch?v=EjkrdYy7zCQ , to dopiero radość z 4 kółek
-
Oczywiście mowa o
i30? Nie podejrzewałbym hultaja o takie cechy...szwagier jeździł i30 z silnikiem 1.4 109 KM przez 2 tygodnie jako autem zastępczym i jeżdżąc z lekką nogą (jego auto z lpg było, Hyundai tylko na benzynę - więc wiadomo) w cyklu mieszanym wychodziło mu ponad 8,5 l/100 km
-
szwagier jeździł
i30 z silnikiem 1.4 109 KM przez 2 tygodnie jako autem zastępczym i jeżdżąc z lekką
nogą (jego auto z lpg było, Hyundai tylko na benzynę - więc wiadomo) w cyklu
mieszanym wychodziło mu ponad 8,5 l/100 kmSilniki benzynowe w hyundaiu nie nadają się pod gaz więc alternatywy nie ma na tańsza jazdę takim autem
W tym modelu najlepiej sprawuje się 1.6 diesel, którym ciężko jest wykręcić ponad 6 l ON/100 km -
Taki marginesik
mały, na nowe tico w 97' w moich okolicach czekało się gruuubo ponad pół roku.
Zobaczcie sobie też to http://www.youtube.com/watch?v=EjkrdYy7zCQ , to dopiero
radość z 4 kółekz braku laku ludzie z wszystkiego się cieszyli, dziś wszystko jest kasy nie ma i koło się zamyka
-
Taki mam zamiar. I tak od kosztów odpiszę 32%, a gwarancję mam na 3 lata - jeśli będzie jeździł bezproblemowo, to jeszcze rok pojeździ, a jak nie, to pójdzie wcześniej na sprzedaż.
Silniki 1.6VTI miały wadę rozrządu, która została usunięta w 2009 roku, o ile mi wiadomo. Jak na razie posiadacze nowej C4 nie narzekają (ale znaleźć jakiegoś, który miałby to auto dłużej niż rok jest raczej ciężko)... -
Taki mam zamiar. I
tak od kosztów odpiszę 32%, a gwarancję mam na 3 lata - jeśli będzie jeździł
bezproblemowo, to jeszcze rok pojeździ, a jak nie, to pójdzie wcześniej na sprzedaż.
Silniki 1.6VTI
miały wadę rozrządu, która została usunięta w 2009 roku, o ile mi wiadomo. Jak na
razie posiadacze nowej C4 nie narzekają (ale znaleźć jakiegoś, który miałby to auto
dłużej niż rok jest raczej ciężko)...znam kogoś kto kupił ten model i już miał jakieś przeboje z wszech obecnymi tam czujnikami.W którejś z nowych cytryn było też coś nie tak z samym rozrządem ( łyżwy- prowadnice )
-
Piękne w autach na gwarancji jest to, że za naprawy takich problemów nie trzeba płacić.
-
Nie tylko Santa Fe, bliźniaczy produkt Hyundai Tucson. Silnik 2.0 CRDI moc 113KM, napęd na 4 koła, najmniejsze spalanie w trasie jakie udało mi sie uzyskać w tym sprzęcie to 9.5l w trasie! miasto 13-14l ropy.
Tucson jest mniejszy (i znacznie lżejszy - to bliźniak Sportage) od Santa Fe i nie ma stałego 4WD w żadnej wersji (jest elektronicznie dołączany tył - praktycznie powyżej 40 km/h chyba nawet i tego nie ma). Jadąc Santa Fe (przypomnę - stałe 4WD bez żadnej elektroniki + skrzynia automatyczna) spalanie rzędu 9-10 l/100km w trasie jestem w stanie osiągnąć, ale przy jeździe mieszanej z prędkościami 160 - 190 km/h (autostrada) + 120 - 130 km/h (krajówki z dużą ilością wyprzedzania). W warunkach miejskich - stojąc non stop w korkach + czerpiąc satysfakcję ze startów spod świateł, z non stop działającą klimą - uzyskałem maksymalne spalanie rzędu 11 l/100km.
Zadziwia mnie to że tuscon ze swoim nowocześniejszym dieslem pali wiecej niż starsza technologicznie nie doładowana benzynowa jednostka hondy.
A ja odnoszę wrażenie, że nie potrafisz po prostu jeździć samochodem z silnikiem wysokoprężnym - co jest bardzo częste - szczególnie u osób, które przesiadły się na diesela z samochodu benzynowego i próbują jeździć w tych samych zakresach obrotów. Praktycznie każdy diesel jedzie optymalnie od mniej więcej 1500 do 4000 obrotów - kręcenie go wyżej jest totalnie bez sensu - a to bardzo często spotykany błąd przy przesiadce, o której pisałem wyżej.
-
szwagier jeździł
i30 z silnikiem 1.4 109 KM przez 2 tygodnie jako autem zastępczym i jeżdżąc z lekką
nogą (jego auto z lpg było, Hyundai tylko na benzynę - więc wiadomo) w cyklu
mieszanym wychodziło mu ponad 8,5 l/100 kmTo bardzo dużo. A już myślałem, że mój duster będzie w czołówce paliwożernych...
H i30 podobał mi się kiedyś zewnętrznie, ale po sprawdzeniu ceny przestałem się nim interesować. I dobrze, jak wynika z tego, co piszesz.
Poważnie myślałem też o Tucsonie, już nawet miałem jednego na oku, ale zniechęcił mnie "brak" bagażnika. I też dobrze. -
Taki marginesik
mały, na nowe tico w 97' w moich okolicach czekało się gruuubo ponad pół roku.Ale to chyba w jakimś "systemie" typu "Autotak" albo czymś takim? Bo na początku 98 r., gdy przyszedłem z gotówką do salonu, długo nie czekałem (nie pamiętam, ile, ale na pewno w 2 miesiącach się zmieściłem).
Zobaczcie sobie też to http://www.youtube.com/watch?v=EjkrdYy7zCQ , to dopiero
radość z 4 kółekHeh... Magda nie pocałowała pana, za to pan pocałował Magdę (w rękę) .
No cóż, to były inne czasy i poldek Caro rzeczywiście był całkiem fajnym autem wtedy. -
Silniki benzynowe w
hyundaiu nie nadają się pod gaz więc alternatywy nie ma na tańsza jazdę takim
autem
W tym modelu
najlepiej sprawuje się 1.6 diesel, którym ciężko jest wykręcić ponad 6 l ON/100 kmnowe diesle to zuo
-
Silniki 1.6VTI
miały wadę rozrządu, która została usunięta w 2009 roku, o ile mi wiadomo. Jak na
razie posiadacze nowej C4 nie narzekają (ale znaleźć jakiegoś, który miałby to auto
dłużej niż rok jest raczej ciężko)...Bo nikt ich może dłużej nie trzyma
A tak na serio, to kumpel miał przez 5 lat pierwszą generację C4 od nowości i jakoś tam jeździł...
Ale on już tak ma, że lubi nietuzinkowe auta - po C4 jeździł jakiś czas C5, teraz np. ma Alfę Romeo 166 V6 - kupił "na chwilę" i zakochał się w stylistyce i dźwięku V6
-
Piękne w autach na
gwarancji jest to, że za naprawy takich problemów nie trzeba płacić.Ale też w wielu przypadkach producent auta zwala winę za usterkę na użytkownika - magiczne pojęcie "nieodpowiednia eksploatacja"
-
A ja odnoszę wrażenie, że nie potrafisz po prostu jeździć samochodem z silnikiem wysokoprężnym...
Volcan popatrz na mój opis, zauważysz ze mam doczynienia i z niedoładowaną benzyną (Tico) i doładowanym dieslem (VW Golf).
Zresztą 1.9tdi to przeważnie spala mi od 5.2 do 6.5l w zalezności od warunkow pogodowych, nastroju i trast która pokonuje. Tdi ciągnie ładnie od 1700obr/min wiec po co go katować??
Filozofia działania Tdi i zakres obrotów użytecznych troche sie rózni od benzynki. Ja to wiem zresztą gdy pojawiło się w rodzinie auto napedzane silnikiem wysokoprężnym zapoznałem się z wiedzą dotyczaca prawidłowego użytkowania takiego silnika.Z ciekawostek to oprócz golfa na moim podwórku stoi jeszcze jeden diesel... którym jest C330
-
Filozofia działania Tdi i zakres obrotów użytecznych troche sie rózni od benzynki.
Nawet nie trochę a całkowicie Tam, gdzie benzyna zaczyna ciągnąć, diesel pomału przestaje. Automat - nawet przy mocnym przyspieszaniu (zmienia wtedy charakterystykę) nie kręci CRDi wyżej, niż 4 kRPM z grosikiem - z tego prostego powodu, że nie ma po co
Swoją drogą - zupełnie inaczej jeździ się ciut starszym dieslem - takim, jak np. Lublin z silnikiem TD Andorii, a inaczej konstrukcjami nowszymi. Taką Andorię trzeba czasem mocno pogonić, żeby auto jechało - bo praktycznie poniżej 2 kRPM nie ma czym jechać, a nowoczesny silnik (taki, jak w Masterze, czy Daily) idzie równo od 1,5 kRPM
Z ciekawostek - zacząłem jeździć dostawczakami w sposób podobny, jak sugerował automat w Santa Fe i okazało się, że spalanie spadło o dobre 0,5 l/100km.
-
Stosunkowo rzadkie auta mają jedną zaletę - stosunkowo rzadko są kradzione (szwagier w swoim Passacie po trzeciej wymianie świateł przeciwmgielnych się poddał i kupił zaślepki). Poza tym: nie jestem fanbojem żadnej marki: miałem japońce, teraz mam francuza, a za trzy lata zobaczę, co będzie ciekawego na rynku. Raczej ominę VW z jednego względu: mają wysokie ceny, a jedyne co za to dostaję, to możliwość dowolnej konfiguracji - to mogę poświęcić. Nie patrzę też na cenę odsprzedaży, bo już mam klientów na (jeszcze nie) moją C4 Rynek aut jest mocno dynamiczny - siedem lat temu Koreańczycy nie mogli zaoferować nic ciekawego, a obecnie są bardzo silnym graczem na rynku (ceny też im poszły w górę, co dziwne, bo przenieśli produkcję do Europy, więc odpadło im cło+VAT od cła)... Co do zakochania w V6 - trzeba mieć kasę na benzynę, bo te silniki zwykle do najmniejszych nie należą, więc lubią troszkę więcej wypić, ale jeśli nie ma problemów z płynnością finansową, to... wolałbym boxera, albo V8 (ale to już niepraktyczne)...
-
Ja sie zastanawiam nad V8, spalanie 16l PB98 to raptem 100zl wiecej miesiecznie niz teraz przy 12l Pb95, a 300hp musi dawac radoche i ten dzwiek Ceny tarcz czy klockow nie powalaja (300zl za tarcze bosha), rozrzadu podobnie (2000 juz z wymiana), a raz sie zrobi i jest na lata (w 3 miesiace zrobilem 1600km, w tym 200km trasa nieplanowana). OC nie zabija, bo 60% znizek. Do tego takie A6 4.2 jest tansze niz diesle, a nie ma wtryskow, turbo, dwumas itp. Musze przemyslec temat