Wypłata odszkodowania z OC sprawcy, a brak ważnego przeglądu?
-
Witam. Miałem
dzisiaj kolizję nie ze swojej winy. Mam na to papiery. Sprawca przyznał się i wziął
wszystko na siebie. Ja jednak nie mam ważnego przeglądu. Czy będę miał problemy z
uzyskaniem odszkodowania. Na necie wyczytałem, że nie powinno być problemu, ale
ciekaw jestem czy któryś z forumowiczów ma jakieś doświadczenia w tej kwestii. Może
ktoś był w podobnej sytuacji? Zgłosiłem szkodę i czekam na rzeczoznawcę. Jeśli ktoś
ma doświadczenia w sprawie odszkodowań napiszcie czy lepiej jest uzyskać szkodę
całkowitą czy nie? I jak zadziałać żeby nie być w plecy.Martw sie raczej brakiem przegladu zamiast liczyc pieniadze z odszkodowania
Kiedys u mnie w robocie spalila sie cementonaczepa miala ubezpieczenie OC i AC z powodu braku waznego badania technicznego wlasciciel nie dostal ani zlotowki
Moze udaj sie do jakiejs firmy zalatwiajacej odszkodowania bo sam raczej malo wskurasz
-
gdyż każde badanie jest ewidencjonowane w CEPiKu i nie ma takiej możliwości żeby to wykonać z wsteczną datą gdyż każda stacja ma łącze online i taki wałek szybko by ujrzał światło dzienne,czasy na Reksie sie skończyły
-
gdyż każde badanie
jest ewidencjonowane w CEPiKu i nie ma takiej możliwości żeby to wykonać z wsteczną
datą gdyż każda stacja ma łącze online i taki wałek szybko by ujrzał światło
dzienne,czasy na Reksie sie skończyłyczyli min. 2 lata temu już to było, bo 3 lata temu nie pamiętam komputera
-
Z tego co wiem to
możesz mieć problem, jak się ubezpieczyciel sprawcy kapnie. Będą wtedy próbowali
wysnuć teorię, że gdybyś miał przegląd czyli w świetle prawa sprawne auto, to
mógłbyś np. uniknąć zdarzenia przez zahamowanie/ucieczkę w bok czy coś innego.A że przeglądu nie było, to auta nie powinno być na drodze -> zdarzenia by nie było, gdyby właściciel stosował się do przepisów prawa.
Powiem tak - jeżeli przeglądu nie było, bo się dopiero co skończył a właściciel fakt ten przegapił - trzymam kciuki, żeby udało się odszkodowanie otrzymać. A jeżeli brak przeglądu był spowodowany działaniem z premedytacją, bo "po co mi - zaoszczędzę i mogę jeździć trupem" - to życzę szczerze, aby ubezpieczyciel nie wypłacił nawet grosza.
-
A że przeglądu nie
było, to auta nie powinno być na drodze -
Powiem tak - jeżeli
przeglądu nie było, bo się dopiero co skończył a właściciel fakt ten przegapił -
trzymam kciuki, żeby udało się odszkodowanie otrzymać. A jeżeli brak przeglądu był
spowodowany działaniem z premedytacją, bo "po co mi - zaoszczędzę i mogę jeździć
trupem" - to życzę szczerze, aby ubezpieczyciel nie wypłacił nawet grosza.Mi sie zdarzył epizod, że 3 lata nie miałem przeglądu
-
Mi sie zdarzył
epizod, że 3 lata nie miałem przegląduale jeździłeś wtedy autem?
-
jeździłem Z resztą to było dość dawno, teraz już mam trochę bardziej pokorne podejście do życia. Ale to taki OT w sumie...
-
Witam. Miałem
dzisiaj kolizję nie ze swojej winy. Mam na to papiery. Sprawca przyznał się i wziął
wszystko na siebie. Ja jednak nie mam ważnego przeglądu. Czy będę miał problemy z
uzyskaniem odszkodowania.W przypadku szkody OC nie ma znaczenia, czy poszkodowany miał ważne badanie techniczne, czy też nie. W przypadku AC już by nie było wypłaty odszkodowania.
Wększym problemem będzie podjęcie przez ubezpieczalnię odpowiedzialności za szkodę. Wg Twojego opisu wszystko odbyło się na podstawie oświadczenia sprawcy spisanego na miejscu zdarzenia. W takim przypadku (gdy nie ma notatki policyjnej) ubezpieczalnia sprawcy w ramach likwidacji szkody wysyła do sprawcy pismo z prośbą o zwrotne potwierdzenie tego, że jest sprawcą, okoliczności powstania szkody, etc.
Jeśli sprawca będzie ok, to kwestia 2-3 tygodni i odpowiedzialność (a co za tym idzie wypłata odszkodowania) będzie... jesli sprawca zacznie coś kombinować (bo szkoda zniżek, "bo "on" też jechał jak wariat", bo coś tam jeszcze) i nie potwierdzi, wtedy będzie całkowita odmowa wypłaty odszkodowania.
Inną sprawą jest to, jak ta kwota odszkodowania jest wyliczana... -
Wczoraj był rzeczoznawca. Spisaliśmy papiery, obejrzał dokładnie całe auto, spisał dane potrzebne do wyceny i zniszczone elementy. Potem, ponieważ nie wołaliśmy policji podjechaliśmy na miejsce zdarzenia. Zrobił parę fotek, zapytał jak doszło do zdarzenia i tyle. Dzisiaj mam dzwonić do babki i zapytać co w mojej sprawie. Jak się dowiem to napiszę co wyszło.
Jestem już po rozmowie z TU Compensa. Moja szkoda została wyceniona na 4k pln. Oczywiście orzekli tzw. szkodę całkowitą i wartość auta po kolizji wycenili na 2900 pln. Jeśli sprzedam auto tak jak stoi za kwotę niższą niż 2900 pln, Compensa wyrówna mi gotówkowo do tej kwoty. Jak widzicie na szczęście dla mnie brak przeglądu nie miał wpływu na orzeczenie o wypłacie odszkodowania z OC sprawcy.
-
jeździłem Z
resztą to było dość dawno, teraz już mam trochę bardziej pokorne podejście do życia.
Ale to taki OT w sumie...jesteś hardcorem
-
Jestem już po
rozmowie z TU Compensa. Moja szkoda została wyceniona na 4k pln. Oczywiście orzekli
tzw. szkodę całkowitą i wartość auta po kolizji wycenili na 2900 pln. Jeśli sprzedam
auto tak jak stoi za kwotę niższą niż 2900 pln, Compensa wyrówna mi gotówkowo do tej
kwoty. Jak widzicie na szczęście dla mnie brak przeglądu nie miał wpływu na
orzeczenie o wypłacie odszkodowania z OC sprawcy.No to się udało - ale nerwówkę miałeś i będziesz może na przyszłość będziesz przeglądu pilnował...
Wg nich Alfa była warta tylko 6900 zł?
-
Tak wycenił rzeczoznawca. Powiem szczerze, że jestem zadowolony. Gdybym sam miał ją sprzedać wcześniej za tyle, to mogłoby być ciężko. Auto miało parę rzeczy do zrobienia.
-
Ja na Twoim miejscu się ucieszyłbym dopiero jak zobaczyłbym kase na koncie
-
Tak wycenił
rzeczoznawca. Powiem szczerze, że jestem zadowolony. Gdybym sam miał ją sprzedać
wcześniej za tyle, to mogłoby być ciężko. Auto miało parę rzeczy do zrobienia.Czyli podtrzymujesz opinię o Alfach?
Co teraz planujesz kupić?
-
Jestem już po
rozmowie z TU Compensa. Moja szkoda została wyceniona na 4k pln. Oczywiście orzekli
tzw. szkodę całkowitą i wartość auta po kolizji wycenili na 2900 pln. Jeśli sprzedam
auto tak jak stoi za kwotę niższą niż 2900 pln, Compensa wyrówna mi gotówkowo do tej
kwoty. Jak widzicie na szczęście dla mnie brak przeglądu nie miał wpływu na
orzeczenie o wypłacie odszkodowania z OC sprawcy.Na razie jesteś po wyliczeniu szkody. Sama wypłata odszkodowania nastąpi dopiero po ustaleniu odpowiedzialności. A do tego potrzebują więcej papierków niż sama wycena. Oficjalnie mają 30 dni od daty zgłoszenia szkody. Ale wystarczy brak jednego dokumentu (np. wspominane wcześniej potwierdzenie sprawcy) i termin się wydłuża. Sam czekałem ponad 4 miesiące mimo, że nawet była policja i mandat był przyjęty... tylko ja miałem spotkanie bliskiego stopnia z turystą zza Odry... Ksiązkę można napisać. Skończyło się na Gwarancyjnym Funduszu.
Edit: Zaraz, zaraz. Czy my rozmawiamy o Alfie często stojącej przy zjeździe na Drezdenko (patrząc od strony Choszczna)? Kiedyś tam stał piękny czerwony SF413 GTi? Za ogrodzeniem jakiegoś Kampera widać. Jeśli tak, to czasem tamtędy przemykam
-
Zaskakujące, ale już dziś pojawiły się na koncie pieniądze z odszkodowania. Dziś też prawdopodobnie podjedzie klient po Alfę. Także jakoś mi się to wszystko ładnie złożyło.
Właśnie mieszam tu gdzie piszesz. Stał GTik, jeszcze stoi alfa i zabytkowy kamper Opel Blitz mojego ojca.
A co do samochodów AR, to potwierdzam niestety, że są za delikatne na nasz klimat i nasze drogi. Ale są też piękne i dlatego wywołują tyle emocji
-
Na razie nie kupuję następnego auta. Nie potrzebuję nie wiadomo czego, a dostałem od teściów starą R19 1.7 w benzynie.
Jeśli będę kupował w przyszłości, to będzie to jakiś van typu Espace, albo mała terenówka typu Vitara w sam raz na nasze zimy. -
No to jakaś ekspresowa firma ubezpieczeniowa się trafiła... Jaka to?
Co do R19, to fajne autka były, a jeśli to jeszcze taka z tych ostatnich to ładnie wyglądały i miały nawet dobre wyposażenie
-
Moją szkodę likwidowało TU sprawcy Compensa z jego OC. Złego słowa nie mogę powiedzieć, ale chwalił też nie będę... Bo po co.
-
Zaskakujące, ale
już dziś pojawiły się na koncie pieniądze z odszkodowania. Dziś też prawdopodobnie
podjedzie klient po Alfę. Także jakoś mi się to wszystko ładnie złożyło.Cuda się trafiają
Właśnie mieszam tu
gdzie piszesz. Stał GTik, jeszcze stoi alfa i zabytkowy kamper Opel Blitz mojego
ojca.Świat jest mały.
A co do samochodów
AR, to potwierdzam niestety, że są za delikatne na nasz klimat i nasze drogi. Ale są
też piękne i dlatego wywołują tyle emocjiWiem, wiem. Ale co pewien czas i tak pojawia się myśl (gdy rozsądek spi), że nastepnym autem ma być 159 w kombiaku