czy warto? wasze opinie
-
Przestańcie się wyzłośliwiać. Auto ma jeździć i już. Jeśli jest zadbane i nie zespawane z dwóch to znaczy, że jest dobre. Widzę, że posiadacze okołu stu konnych 1.6 "kapeluszy" nagle poczuli wiatr w żaglach - bo wreszcie mogą się poczuć "lepsiejsi"...
-
Widzę, że posiadacze okołu stu konnych 1.6 "kapeluszy" nagle
poczuli wiatr w żaglach - bo wreszcie mogą się poczuć "lepsiejsi"...Ja mam 2.0 Turbo 178KM więc moje żagle są pełne wiatru
-
Ja mam 2.0 Turbo 178KM więc moje żagle są pełne wiatru
A ja mam 1.7 Turbo i o ponad 100KM mniej
-
Auto ma jeździć i już.
Jezdzic, a nie toczyc
-
Aj już przestańcie! Kolega się cieszy i cieszmy się jego szczęściem
-
(...)
Aha, ruchu nie będzie tamowało na pewno bo mam już za sobą jazde
próbną i na "jedynce" zbiera się bardzo przyzwoicie. Gość który sprzedaje to auto
okazał się być starym znajomym mojego ojca więc jakiś rabacik dostanę na pewno hehe
A co do spalania to właściciel ręczy głową że w mieście 5l a w trasie 4l benzyny!Ja pamiętam swoje "jedzie - nie jedzie" po zakupie kolejnych samochodów.
Pominę swoje "sztrucle" za 500 i mniej złotych
Natomiast pierwszym "porządnym" samochodem było Tico - było "ale to jedzie" w porównaniu z maluchem
kolejnym był Swift 1.3 - "ale to jedzie" w porównaniu do Tico
następnie był Golf 3 TDI - "to nie jedzie" w porównaniu do Swifta, po montażu chipa "ale to jedzie" (oczywiście tu dużą rolę grało turbo, które dawało kopa dopiero po przekroczeniu 2.5tyś obr i może aż tak to nie przyspieszało, ale wrażenie doładowania i dźwięk turbiny robiły swoje)
kolejno była Vectra B 1.6 16v - "ale to nie jedzie" w porównaniu do G3
dalej było Audi 80 B4 TDI - "ale to nie jedzie" w porównaniu do Vectry - po montażu chipa "to chyba jedzie lepiej niż poprzedni G3" (tu podobna sytuacja jak w G3)
następnie Octavia 1 TDI - "ale to jedzie" w porównaniu ze wszystkimi poprzednimi samochodami
po przejechaniu się kolegi Volvo 850 T4 2L Turbo - coś ta moja Octavia "nie jedzie"Jeszcze jest Peugeot 205 1.0L - "ale to nie jedzie" w porównaniu z Octavią i pozostałymi samochodami, ale pewnie i tak lepiej od malucha
Punkt widzenia jest zależny od tego co się ma i co miało się przedtem
-
Prawko mam od 2009 i odkąd je zrobiłem woziłem się malczakiem bo na lepsze mnie nie było stać a od starych nie chciałem brać kasy bo swój honor mam. Uzbierałem sobie teraz troche grosza i kupiłem Ibizke 1.0. Uzbierałbym szybciej ale musiałem jeszcze płacić za mieszkanie i życie bo wyprowadziłem się z domu i nie mieszkam z rodzicami. W porównaniu z moim poprzednim autem to przyspieszenie ma jak rakieta i to się dla mnie liczy. Wszystko po kolei, jeszcze się dorobie autka 2.0 ale od czegoś trzeba zacząć. Większość z Was będąc w moim wieku pewnie woziła się autem rodziców albo w ogóle nie miała samochodu więc darujcie sobie te uszczypliwości. Wole dobrze zachowane 1.0 niż dużo starsze i bardziej wyEKSPLOATOWane 1.4 lub 1.6 które piją po 10 litrów benzyny i prawie tyle samo oleju.
-
Może spróbuj się tak nie unosić - część komentarzy była może lekko zbyt ostra, ale też i sam prowokujesz pisząc o tym, jak łatwo jest Ci coś wmówić (to o mitycznym spalaniu 5/4 l/100km ).
A druga sprawa - nieprzypadkowo nie cytuję Twojego posta - wyedytuj, zanim dostaniesz bana za słownictwo
-
Może spróbuj się
tak nie unosić - część komentarzy była może lekko zbyt ostra, ale też i sam
prowokujesz pisząc o tym, jak łatwo jest Ci coś wmówić (to o mitycznym spalaniu 5/4
l/100km ).
A druga sprawa -
nieprzypadkowo nie cytuję Twojego posta - wyedytuj, zanim dostaniesz bana za
słownictwoTrochę mnie poniosło już poprawione
Przepraszam bardzo ale może łaskawie mi odpowiesz czym niby prowokuję?? Napisałem, że właściciel zapewnił mnie o takim spalaniu a ja nie mam powodu żeby mu nie wierzyć bo to dobry znajomy mojego ojca. Później napisałem, że to zweryfikuję i to tyle z mojej strony. Jeśli dla kogoś to była prowokacja to zalecam wizytę u specjalisty i przebadanie się pod kątem ADHD. Tyle w tym temacie. Kończe. -
Prawko mam od 2009
i odkąd je zrobiłem woziłem się malczakiem bo na lepsze mnie nie było stać a od
starych nie chciałem brać kasy bo swój honor mam.To jak masz tyle honoru to nazywaj rodziców, Rodzicami a nie Starymi...
Większość z Was będąc w moim wieku pewnie woziła się autem rodziców albo w
ogóle nie miała samochodu więc darujcie sobie te uszczypliwości.Wiesz, czy się tylko napinasz?
Wole dobrze
zachowane 1.0 niż dużo starsze i bardziej wyEKSPLOATOWane 1.4 lub 1.6 które piją po
10 litrów benzyny i prawie tyle samo oleju.Jakbys nie zauważył każdy próbuje Ci zwrócić tylko uwagę, żebyś nie wierzył w BAJKI (bo inaczej tego nazwać nie można) o spalaniu w miescie 5l/100km, bo tyle to nawet producent nie zaważył sie napisać, tylko pi razy wacław 8 litrów.
A które to auto proponowane tutaj było takim struclem palacym 10l/100km i tyle samo oleju? (bo obstawiam że to ta Corsa którą chciałeś tak bardzo kupić tyle paliła zarówno beny i oleju).Pochwal się wynikami, tylko prawdziwymi.
(może poprowadź statystyki na motostat, tam wpisując PRAWDZIWE dane o tankowaniu i przejechanych kilometrach będziesz znał realne spalanie) -
To jak masz tyle
honoru to nazywaj rodziców, Rodzicami a nie Starymi...
Wiesz, czy się
tylko napinasz?
Jakbys nie zauważył
każdy próbuje Ci zwrócić tylko uwagę, żebyś nie wierzył w BAJKI (bo inaczej tego
nazwać nie można) o spalaniu w miescie 5l/100km, bo tyle to nawet producent nie
zaważył sie napisać, tylko pi razy wacław 8 litrów.
A które to auto
proponowane tutaj było takim struclem palacym 10l/100km i tyle samo oleju? (bo
obstawiam że to ta Corsa którą chciałeś tak bardzo kupić tyle paliła zarówno beny i
oleju).Jakbyś nie zauważył to po to założyłem ten temat żeby się poradzić i nie zakupiłem tej Corsy na którą byłem tak napalony więc skorzystałem z porad. Dalej idziesz w zaparte i nie chcesz się przyznać, że przegięliście pałę? Aaa i jeszcze jedno. Nie łap mnie za słówka bo pisałem tego posta wzburzony m.in. Twoimi "wypocinami" w tym topicu. Wynikami napewno się podzielę tu na forum żeby wszyscy mogli zobaczyć. Zapomniałem dodać, że jest różnica pomiędzy silnikami 1.0 a 1.4 czy 1.6 więc spalanie w tych pojemniejszych silniczkach będzie dużo większe no i oleju też będzie więcej brało bo te auta które mi proponowaliście to były z rocznika 95/96 a moj seat 98/99.
-
Dalej idziesz w zaparte i nie chcesz
się przyznać, że przegięliście pałę?Pokaż palcem bo nie widzę... Gdzie ?
Aaa i jeszcze jedno. Nie łap mnie za słówka bo
pisałem tego posta wzburzony m.in. Twoimi "wypocinami" w tym topicu.Którym? Bo generalnie pisałam wszystko POWAŻNIE, (z jednym małym zabawnym akcentem - zdjęciem). Pokaż wypociny...
Wynikami
napewno się podzielę tu na forum żeby wszyscy mogli zobaczyć. Zapomniałem dodać, że
jest różnica pomiędzy silnikami 1.0 a 1.4 czy 1.6 więc spalanie w tych
pojemniejszych silniczkach będzie dużo większe no i oleju też będzie więcej brało bo
te auta które mi proponowaliście to były z rocznika 95/96 a moj seat 98/99.Czekamy. i zluzuj poślady troche
Ehh, widze ze tu nie mozna pogadać. Na spamie każą sie przedstawiać recytując swoją historię wierszem i pokazując dowód osobisty, tu sie spinają bo nikt z dlugoletnich kierowcow nie chce uwierzyc w spalanie 5 litrow w miescie silnika ktory wg danych producenta spala 7,8 litra... No coz... w takim razie pozostaje się tylko nie odzywać...
-
Prawko mam od 2009 i odkąd je zrobiłem woziłem się malczakiem bo na lepsze mnie nie było stać ....
Z tego wynika, że tak naprawdę rozpoczynasz przygodę z motoryzacją.
Dlatego najważniejsze jest, aby nabrać doświadczenia i tu osiągi samochodu nie są najważniejsze. Śmiem nawet twierdzić, że słabsze samochody są lepsze dla początkujących, bo uczą większej pokory na drodze, przez co te braki techniczne nadrabia się umiejętnościami.
W Twoim przypadku najważniejsze, aby samochód był w możliwie najlepszym stanie i możliwie tani w utrzymaniu. Wiadomo, że początkującemu mogą zdarzyć się potknięcia w postaci drobnej "obcierki", zarysowania itp. Zakup, nawet za stosunkowo małe pieniądze auta, które jest drogie w utrzymaniu i ponoszenia ewentualnych kosztów tych wspomnianych uszkodzeń nie jest dobrym wyjściem.Jeżeli tylko kupiony pojazd spełnia Twoje oczekiwania to należy jedynie pogratulować dokonanego wyboru
-
Dosiedliście chłopaka jakby Wam wszystkim przynajmniej matki obraził, chce niech wierzy właścicielowi w spalanie, zacznie jeździć przekona się ile naprawdę auto pali, nie wiem o co ta cała batalia
-
Dosiedliście chłopaka jakby Wam wszystkim przynajmniej matki obraził ...
Ale ja przecież na ten temat nic nie pisałem
-
Napisałem, że właściciel zapewnił mnie o takim spalaniu a ja nie mam powodu żeby mu nie wierzyć bo to dobry znajomy mojego ojca.
Później napisałem, że to zweryfikuję i to tyle z mojej strony.Jeżeli faktycznie sprzedawca nie chciał Cię naciąć, to przypuszczam, że po prostu opuścił kilka lekcji matematyki i nie potrafił policzyć spalania z prostej proporcji Ewentualnie - jest jeszcze jedno wytłumaczenie... Po prostu całkowicie nieprawidłowy sposób litrażowania samochodu - dość popularny ("na kreski" na wskaźniku paliwa), ale zupełnie nie oddający faktycznego spalania - ze względu na znaczną niedokładność.
Jeśli dla kogoś to była prowokacja to zalecam wizytę u specjalisty i przebadanie się
pod kątem ADHD. Tyle w tym temacie. Kończe.Sprawdziłem... Nie mam żadnych z charakterystycznych dla ADHD objawów Ani nadruchliwości, ani impulsywności, ani nawet zaburzeń koncentracji uwagi
Co do prowokowania - nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi Prowokować, to nie tylko rozjuszać, czy rozwścieczać, ale przede wszystkim nakłaniać, pobudzać itp. - a Twoje posty właśnie nakłaniają i pobudzają do dyskusji
-
Pokaż wypociny...
Obraziliśmy po prostu dumę świeżego posiadacza auta, które do jeżdżenia niemalże paliwa nie potrzebuje. Przeproś i po krzyku
-
Niestety ale ciezko jest racjonalnie uzasadnic wybor tego samochodu, bo za te same pieniadze (albo minimalnie wieksze) mozna miec samochod porownywalny rocznikowo (98-99), o niebo ladniejszy w srodku niz stara szkola vw, lepiej wyposazony (klima!!!), z sensownymi, a nawet wystarczajacymi dla przecietnych ludzi osiagami (10-11s do 100) i do tego spalajacy podobne ilosci paliwa (8-9l w miescie). 1.0 jest totalnym nieporozumieniem przy dzisiejszym ruchu miejskim, nie mowiac o jezdzie w trasie, to fakt niezaprzeczalny, bo katalogowe osiagi 17s z hakiem do 100 to katastrofa, Swift 1.0 jest o lata swietlne dynamiczniejszy. Do tego piszesz bajki o spalaniu, w ktore moze i uwierza male dzieci oraz jakies totalne bzdury o spalaniu oleju przy rocznikach 95-96. Kazdy zyczy Tobie z calego serca bezawaryjnej jazdy, ale niestety nikt nie rozumie tej decyzji, bo jest z kosmosu i tutaj nie ma sie co dziwic. Teksty o mieszkaniu samemu i niewyciaganiu pieniedzy od rodzicow sobie daruje, bo sa ponizej poziomu normalnej dyskusji.
-
Obraziliśmy po
prostu dumę świeżego posiadacza auta, które do jeżdżenia niemalże paliwa nie
potrzebuje. Przeproś i po krzykuPrzepraszam... GODNIE PRZEPRASZAM...
-
Niestety ale ciezko
jest racjonalnie uzasadnic wybor tego samochodu, bo za te same pieniadze (albo
minimalnie wieksze) mozna miec samochod porownywalny rocznikowo (98-99), o niebo
ladniejszy w srodku niz stara szkola vw, lepiej wyposazony (klima!!!), z sensownymi,
a nawet wystarczajacymi dla przecietnych ludzi osiagami (10-11s do 100) i do tego
spalajacy podobne ilosci paliwa (8-9l w miescie). 1.0 jest totalnym nieporozumieniem
przy dzisiejszym ruchu miejskim, nie mowiac o jezdzie w trasie, to fakt
niezaprzeczalny, bo katalogowe osiagi 17s z hakiem do 100 to katastrofa, Swift 1.0
jest o lata swietlne dynamiczniejszy. Do tego piszesz bajki o spalaniu, w ktore moze
i uwierza male dzieci oraz jakies totalne bzdury o spalaniu oleju przy rocznikach
95-96. Kazdy zyczy Tobie z calego serca bezawaryjnej jazdy, ale niestety nikt nie
rozumie tej decyzji, bo jest z kosmosu i tutaj nie ma sie co dziwic. Teksty o
mieszkaniu samemu i niewyciaganiu pieniedzy od rodzicow sobie daruje, bo sa ponizej
poziomu normalnej dyskusji.Mama wpajała mi od małego, że o gustach się nie dyskutuje więc daruj sobie bo jak ktoś wcześniej pisał to są moje pieniądze i to ja podejmę decyzję ale mimo wszystko dziękuje za Twoją opinię. Trochę po fakcie, jak to mówią "po obiedzie" ale mimo wszystko przeczytałem To w ile dane autko się rozpędza do setki nie ma dla mnie znaczenia bo głównie chodzi o to żeby komfortowo i bezawaryjnie dojechać z punktu A do punktu B a osiągi w porównaniu z maluchem są nieporównywalnie lepsze a dodam że jeszcze do niedawna pokonywałem tę samą trasę maluchem (ok 30 km do pracy w jedną stronę).