Tata Indica Vista
-
Jeśli jeżdzisz codziennie po 80km w jedną stronę to zakładam że pracujesz jakieś 22 dni w miesiacu to pokonujesz około 43kkm rocznie po 10 latach masz 430kkm . Jeśli to bedzie jakiś niewysilony SDI to pojeżdzi jeszcze jakieś 200kkm, przy dobrych wiatrach i zakładając że poprzednik o niego dbał jeśli zaś jakieś CDTI czy TDDi czy inny mocno wysilony dieselek to polak właściciel nie nacieszy nim się długo...
Ja robię miesiecznie po 1000km, do pracy i powrót czyli około 40km, dorzucam jeszcze pare km po mieście zakupy,kościół, urzędy i jeżdzac nie wiele,czyli teoretycznie mam przebieg po 120kkm w 10 lat, po autobanach sie nie bujam.
-
Jeśli jeżdzisz
codziennie po 80km w jedną stronę to zakładam że pracujesz jakieś 22 dni w miesiacu
to pokonujesz około 43kkm rocznie po 10 latach masz 430kkm . Jeśli to
bedzie jakiś niewysilony SDI to pojeżdzi jeszcze jakieś 200kkm, przy dobrych
wiatrach i zakładając że poprzednik o niego dbał jeśli zaś jakieś CDTI czy TDDi czy
inny mocno wysilony dieselek to polak właściciel nie nacieszy nim się długo...No więc właśnie - Niemiec nie sprzeda Polaczkowi dobrego auta...
Pośrednik z Polski kupi auto zza Odry z mega przebiegiem, cofnie licznik o 200 kkm i heja do klienta w Polsce
-
No więc właśnie -
Niemiec nie sprzeda Polaczkowi dobrego auta...Sprzeda. Za odpowiednią cenę.
-
Sprzeda. Za
odpowiednią cenę.Tylko ta cena zwykle przewyższa cenę tego odpowiednika w PL
-
Tylko ta cena
zwykle przewyższa cenę tego odpowiednika w PLno i co ? przeciez on nie jezdzil po naszych drogach, a i jeszcze u nich soli nie sypiom,
no i wszystko serwis i na czas
-
Fakt faktem, kupienie autka od Niemca czy też Holendra z w miarę autentycznym przebiegiem, jest trudną sztuką. Często ten uczciwy Niemiec jest turkiem przehandlowującym autko za 150% swojej wartości z cofnientym przebiegiem o 100...200kkm. Zresztą zauważyłem że ogolnym wzięciem cieszą sie te nowsze dieselki nie jakieś tdi 90PS. Tylko CDTI, CRDI, TDDI i inne z motorami do 2 l i mocą około 120-150Km taki ogólny bum na niską cenę i dużą dynamikę i później kwiatki w postaci padnietych turbin czy brania oleju ponad miarę
-
... ja bym tylko zamienił Twoje "często" na "prawie zawsze"... to piszę z własnych doświadczeń jako pomocnik kupujących (pośredniczący językowo ).
Wydaje mi się, że przeciętny Niemiec nie jest zainteresowany oszustwami na licznikach przy aucie o niewielkiej wartości, poza tym nie chce mu się bujać z poszukiwaniem chętnych i osobistą sprzedażą czegoś, co już niewiele kosztuje. Woli oddać przechodzone auto Turkowi do komisu, tracąc te 100 czy nawet 300 euro... Auto, które dopiero u Turka może "nabrać wartości" (często po raz drugi dodatkowo u polskiego pośrednika lub "remontowca"). -
Nie przesadzacie ? z 70% aut w kraju jest sprowadzanych i ludzie jakoś jeżdżą jesli byłoby jak mówicie to by warsztatów nie starczyło Znam dobrze osoby które sprowadzają dużo aut i jakoś nie słyszałem o tym żeby to były składaki czy jakieś tam odpady radioaktywne, a na pewno bym usłyszał bo moim znajomym również sprowadzał i zapewne by mu warsztat spolili jeśli by było coś nie heja. Ja bym nawet zaryzykował stwierdzenie że są w lepszym stanie od krajowych aut i są sprowadzane z jednego źródła od zaufanej osoby. Zresztą na zdrową logikę, gościu w Niemczech lub Holandii sprzedaje 20 aut miesięcznie polakowi i zarabia powiedzmy 10 tys. euro to czy zaryzykuje te kwotę aby go zrobić na jednym aucie w jajo ? no chyba raczej bez sensu prawda ?
-
Wracając do naszego bohatera wątku - czyli Taty - miałem dzisiaj okazję dokładnie przyjrzeć się temu autu - jeszcze w starej wersji. Przyznam się szczerze - nie spodziewałem się czegoś takiego...
Auto stało sobie w galerii handlowej - wypucowane, wyglancowane. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to spasowanie blach na karoserii - tragiczne. Każda szpara inna, drzwi - nierówno osadzone względem siebie. Maska - krzywo. Widoczne 'smarki' na blasze w okolicach tylnych lamp. Tragicznie polakierowane i spasowane nakładki na błotniki i progi - szpary, którymi dostanie się woda i poczyni zapewne w krótkim czasie spore spustoszenia. Środek wyglądał lepiej, ale samochód był zamknięty i nie mogłem ocenić tego z bliska. Oni te auta produkują chyba w szopie...
Jeżeli nowa wersja jest równie 'dobrze' wykonana to nie jest warte zakupu za żadne pieniądze.
I nie porównujcie tego samochodu do Daewoo bo dzieli je przepaść.
-
Czyli jakość wykonania nie do przyjęcia.
Dziwne, bo liczyłem na to, że w tej materii Hindusom będzie bliżej do Koreańczyków... -
Czyli jakość
wykonania nie do przyjęcia.
Dziwne, bo liczyłem
na to, że w tej materii Hindusom będzie bliżej do Koreańczyków...Na nasze warunki na pewno. Może nowa wersja będzie pod tym względem lepsza.
-
Czyli jakość
wykonania nie do przyjęcia.
Dziwne, bo liczyłem
na to, że w tej materii Hindusom będzie bliżej do Koreańczyków...mialem okazje ogladac poprzednie tata i faktycznie jakosc byla tragiczna
gladalem tez vista i przyznam ze poszli do przodu +
-
mialem okazje
ogladac poprzednie tata i faktycznie jakosc byla tragiczna
gladalem tez vista
i przyznam ze poszli do przodu +Od tego zacząłem swój pierwszy post Mimo wszystko niektórzy usiłowali mi udowodnić, że Tata jest be, opierając się wyłącznie na starym modelu...
-
Sądzimy, że używany
będzie praktycznie niesprzedawalny.O, na pewno nie!
Ja chcę kupić tanio 3 letniego Tatę. Poważnie.
Muszę jednak trochę poczekać, bo nie ma trzylatków. -
poczekać, bo nie ma trzylatków.
I nie będzie zostaną zjedzone przez naszą zimową solankę
-
Tym razem bardziej merytorycznie. Miałem okazję dokładniej przyjrzeć się nowej wersji: Vista. Stała sobie dumnie w centrum handlowym i nawet miała otwarte drzwi.
Co mi się rzuciło w oczy:
- ostre krawędzie po wewnętrznej stronie drzwi
- dziwne, brzydkie spawy (w zasadzie to smarki) po wewnętrznej stronie drzwi
- spasowanie błotnik - słupek: strona pasażera szpara < 1cm, strona kierowcy szpara grubo powyżej 1cm.
- plastiki - fatalna jakość i spasowanie np. panel sterowania szybą elektryczną po stronie pasażera odstawał i był bardzo słabo przymocowany.
- słabo spasowane zderzaki
- odstające uszczelki
- nie ma już tych paskudnych plastikowych dokładek.
Ogólnie widać postęp, ale nadal jest poniżej średniej. Ja bym tego auta nie kupił.
-
O, na pewno nie!
Ja chcę kupić tanio
3 letniego Tatę. Poważnie.
Muszę jednak trochę
poczekać, bo nie ma trzylatków.Nówki masz nawet za 21.900zł, trzyletnie będą kosztować jakieś 10 tys zł
-
Ogólnie widać
postęp, ale nadal jest poniżej średniej. Ja bym tego auta nie kupił.Bo to nie jest auto dla takich ludzi jak Ty, ot co To jest samochód, który ma przejechać z punktu A do B i jeździć...
-
Bo to nie jest auto
dla takich ludzi jak Ty, ot co To jest samochód, który ma przejechać z punktu A
do B i jeździć...No, jak cała reszta jest tak poskładana jak karoseria, to będzie jeździł - na lawecie.
-
Nówki masz nawet za
21.900zł, trzyletnie będą kosztować jakieś 10 tys złMoże jeszcze taniej?