Tico trafione, jak to wygląda z OC sprawcy
-
Konstrukcja też ma swoje
lata, podobnie zresztą jak "wasza"No tak wiem(niestety ) ,ale mówię tylko,że fizyka raz a auto dwa
-
No tak wiem(niestety
) ,ale mówię tylko,że fizyka raz a auto dwaCzyli możemy popłakać razem nad naszą niedolą
-
2. Policja powiedziała, że
nic nie muszę mieć do OC, bo oni wszystko spisali. Mnie tylko wręczyli kwit mówiący o zabraniu
dowodu rej. mojego samochodu.
Jak to jest w końcu.Nie poradzę, nie mam doświadczeń w tej materii.
Tak czy inaczej, wybaczcie
drodzy koledzy z Klubu, ale chyba już nie będę jeździł Tico. Ona jechała może 15 km/h, trafiła
w moje drzwi i niemal wjechała do środka.Ależ co Ty, tak ma być właśnie... To samochód ma się pogiąć, nie Ty - takie jest założenie. No i zobacz, w zasadzie nic Ci nie jest.
Era pancernych samochodów seryjnych już minęła, vide pierwsze polonezy, które były bardzo sztywne, za to przy wypadkach ludzie byli mocno poszkodowani. Poza tym autko dostało w bok, gdzie jest chyba najbardziej czułe, więc niewielka prędkość astry wystarczyła do poczynienia zniszczeń. -
Era pancernych samochodów
seryjnych już minęła, vide pierwsze polonezy, które były bardzo sztywne, za to przy wypadkach
ludzie byli mocno poszkodowani. Poza tym autko dostało w bok, gdzie jest chyba najbardziej
czułe, więc niewielka prędkość astry wystarczyła do poczynienia zniszczeń.OK, niemniej jednak poczułem to dość mocno. Ona na prawdę jechała wolno. Pewnie to po prostu takie odczucie. Jak przed zatruciem pokarmowym je się pączki, to po wymiotach często kilka lat nie można na nie patrzeć.
Tak czy inaczej, szkoda mi samochodu, bo miałem zamiar nim długo jeździć, a pewnie będą problemy z uzyskaniem odpowiedniej kwoty czy to na porządną naprawę, czy na nowe auto.
Wg mnie to powinno być tak, że jak nie ma mojej winy, przyjeżdza w godzinę agent ubezpieczeniowy i daje mi auto zastępcze do przywrócenia mojemu samochodowi stanu poprzedniego.
Jak jest będę wiedział niedługo. Problemy komunikacyjne mam już.
-
W grudniu też miałem podobna przygodę. W zaparkowane Tico wjechał chłopak Passatem. Prędkość też w okolicach kilkunastu km/h, szkody niewielkie - popękany zderzak i wgięta belka pod nim. Policji oczywiście nie wzywaliśmy, ale podczas zgłaszania szkód (w Hestii) po pytaniach o moje dane, kobieta z infolinii zapytała, czy szkoda była zgłoszona policji. Dopiero potem zadawała pytania o dane sprawcy. Może to przypadek, a może w wypadku zgłoszenia na policję rzeczywiście wzięliby dane sprawcy od nich.
Oczywiście wypłata odszkodowania bez problemów, bylem naprawdę miło zaskoczony. -
odezwij się do mnie na gg 2851523, kom. 506384199.
Jak zapewne wiesz, mam też skasowane Tico i nie ze swojej winy.
Za dużo tego, żeby to teraz w całości tutaj opisywać ( jak znajdę chwilę to opiszę całą procedurę). Ale powiem Ci co i jak robić - jeśli chcesz oczywiście...
najlepiej zadzwon - bedzie szybciej z wyjasnianiem niż pisanie -
Byłem dzisiaj na wszelki wypadek na izbie przyjęć, bo ten kark i prawy bark bolał mnie mocniej niż rano.
Zrobili rentgen plus konsultacja lekarska. Rezultat - naciągnięcie ścięgien i mięśni. Kazał 5 dni lub do ustąpienia objawów nosić kołnierz i jakieś lekarstwo dał. Jutro wizyta jeszcze u lekarza rodzinnego.I jutro początek procedury w HDI.
Slowik: napisz tutaj
EDIT: zerknąłem teraz na dokument ze szpitala, to "stan po skręceniu stawów kręgosłupa szyjnego".
Znaczy się nic poważnego, ale jak widać nawet niewinne i niegroźne kolizje jakoś tam można poczuć na drugi dzień.
-
ok.
Po 1 - bardzo dobrze, że byłeś w szpitalu, kup kołnierz i koniecznie weź ze sklepu fakturę - przyda się. W kołnierzu chodź jak tylko długo możesz, po 14 dniach od wypadku idź do poradni ortopedycznej. Powinieneś dostać skierowanie na rehabilitacje ( oczywiście mam nadzieję, że będziesz występował o odszkodowanie z tytułu NNW, bo Ci się należy jak psu kość). Dowiedz się czy Ty na tico tez miałeś NNW. Jeśli tak, też możesz się ubiegac o odszkodowanie BEZ UTRATY ZNIŻEK. NNW możesz brać z kilku źródeł. Jeśli masz jeszcze jakieś ubezpieczenie zdrowotne to też będzie działać. Ja po swoim wypadku będę przesyłał dok. med. do 5 ubezpieczycieli i z każdego mi przysługuje odszkodowanie.
Co do autka. Masz pełne prawo wynająć auto zastępcze, jeśli tylko wykażesz ( a nie jest to takie trudne), że służyło Ci do zarabiania ( np. mieszkasz daleko od pracy i dojeżdżasz) (http://www.interauto24.pl/auto-zastepcze/) Całkiem nieźle to jest opisane i tak jest faktycznie. tylko pamiętaj, żeby brać fakturę później za wynajem. Bo tak to się odbywa - Ty wynajmujesz za swoje najpierw a potem muszą Ci zwrócić - nie ma opcji. łaski Ci nie robią...
Powinien przyjść do Ciebie rzeczoznawca i wycenić szkodę. Prawdopodobnie będzie jak u mnie całkowita. Wtedy wyceni wartość Twojego auta przed wypadkiem i po wypadku. Różnicę dostaniesz Ty. No i powinni Ci zostawić wrak, który możesz sprzedać. Jeśli go nie sprzedasz i będziesz chciał oddać na złom ( bo tak powinieneś zrobić w teorii) i na złomie nie będą Ci chcieli dać takiej kwoty na jaką wrak wyceniło TU, to idziesz do TU sprawcy i prosisz o ponowną wycenę, albo o wskazanie miejsca, gdzie skupią od Ciebie wrak za cenę jaką podało TU przy swojej wycenie.
Co do policji. Też nic nie dostałem. To TU powinno i jest prawnie zobowiązane wystąpić do policji o udostępnienie notatki z miejsca wypadku/kolizji. To co powinna Ci dać policja to nr rej. sprawcy i nr jego polisy oraz nazwę jego ubezpieczyciela. Nie muszą Ci podawać danych personalnych sprawcy bo zobowiązuje ich ustawa o ochronie danych osobowych.To chyba tyle w skrócie
Jakby ktoś miał pytania to chętnie postaram się pomóc
Esen - jakbyś Ty miał jakieś odnośnie konkretnie Twojej sprawy i jakiś porad, to tel i gg masz -
Jak na razie sprawa idzie do przodu.
Wczoraj rano dzwonił do mnie pan z HDI, że ustalili wartość auta przed szkodą na 1900 zł (nie wiem skąd taka wycena) i wartość auta po szkodzie na 300 zł. Różnica to 1600 zł i to wpłynie na moje konto.Myślałem, że będe musiał się z nimi dochodzić o każdy PLN, ale widze, że nawet dobrze się skończyło. Sprzedam wrak we własnym zakresie i wyjde na 0.
Czekam jeszcze na rozwój wypadków przy szkodzie na osobie.
-
CO prawda mój post jest nie do końca na temat .. ale nie chciałem nowego wątku zakładać..
Ostatnio znalazłem przypadkiem ciekawą opcję na stronie UFG (Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny).. Po bezpłatnej rejestracji na stronie można się dowiedzieć gdzie dany pojazd jest ubezpieczony i jaki jest numer polisy ( nie ma danych osobowych ubezpieczającego).
Po podaniu numeru rejestracyjnego lub numeru VIN otrzymujemy w/w dane.strona to https://zapytania.oi.ufg.pl/zpp/login.do
-
Owszem. W aktualnym "motorze" jest spory artykuł o ubezpieczeniach, kiedy wypłacą, kiedy nie - jest również wzmianka o tym co napisałeś...
-
Owszem. W aktualnym "motorze"
jest spory artykuł o ubezpieczeniach, kiedy wypłacą, kiedy nie - jest również wzmianka o tym
co napisałeś...przepraszam nie wiedziałem.. nie czytam prasy motoryzacyjnej..
-
CO prawda mój post jest nie
do końca na temat .. ale nie chciałem nowego wątku zakładać..
Ostatnio znalazłem
przypadkiem ciekawą opcję na stronie UFG (Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny).. Po bezpłatnej
rejestracji na stronie można się dowiedzieć gdzie dany pojazd jest ubezpieczony i jaki jest
numer polisy ( nie ma danych osobowych ubezpieczającego).
Po podaniu numeru
rejestracyjnego lub numeru VIN otrzymujemy w/w dane.
strona to
https://zapytania.oi.ufg.pl/zpp/login.doSkorzystałem wczoraj w nocy z tej opcji i przed chwilą dostałem odpowiedź na meila
-
Skorzystałem wczoraj w nocy z
tej opcji i przed chwilą dostałem odpowiedź na meilaCzasami tak jest
Wynika to z tego że dane nie są zawsze aktulizowane -
przepraszam nie wiedziałem..
nie czytam prasy motoryzacyjnej..Spoko, przecież nie mówię, że coś złego napisałeś. Chodziło mi bardziej o zaznaczenie, że temat szerzej jest opisany w "motorze"
-
Sprawa chyba już się zakończyła.
Dzisiaj dostałem jeszcze przelew za szkodę osobową.
-
ja również. Biorąc pod uwagę, że wypadek był 08.02.2010 i po wielu pismach i przepychankach to trochę to trwało, ale na szczęście już ok