Jakie auto kupić dla kobitki za 2.5 tyś ?
-
Poszukuję auta dla mojej żonki.
Ja bym z listy wybrał chyba Swifta. Jest już w miarę nowoczesny, a jednocześnie mało skomplikowany i raczej bezawaryjny. Za 2500zł kupisz mk3 w dobrym stanie.
Rozważyłbym też między innymi Cinquecento. Za 2500zł koleżanka nabyła cieńkusia 900 z elektrycznymi szybami i szyberdachem i 5-biegową skrzynią z rocznika '93. Kuzyn też ma cieniasa, rocznik '95 tez za 2500zł tyle że 700 i 4 biegi ale stan jest idealny. A jak chcesz żeby to było autko tylko do miasta, mało jeżdżone to 700ccm styknie. Części śmiesznie tanie, a wszystko można zrobić przy nim samemu. Na allegro najtańsze egzemplarze nadające się do jazdy kosztują już nawet poniżej tysiąca złotych, o na przykład taki: cienias
Escorta i Astrę 1.4 też znajdziesz z okolic roku '91-92 ale tu mogą być spore problemy z korozją.
Podobnie z Fiestą, choć jeśli się trafi zadbany egzamplarz to jeszcze pojeździ. Ale tu polecam silnik 1.3 bo ma łańcuszek rozrządu i jest ogólnie trwały. 1.1 jest na gaźniku i pali tyle co ten większy, a mocy ma już zauważalnie mniej.Z Fiata Uno bym zrezygnował, bo słyszałem zbyt wiele strasznych historii na temat tego autka, choć jeden znajomy ma i poza drobiazgami auto się nie sypie (ale on ma młody rocznik z końcówki produkcji)
z Renault Clio nie spotkałem się nigdy bliżej, nigdy nie jeździłem, więc się w ogóle nie wypowiadam.
Osobiście dodałbym do listy Citroena AX 1.4 diesel. Jak ma być do miasta i oszczędnie to chyba niezła alternatywa do Fiata CC.
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
EDIT: P.S. Ja bym na Twoim miejscu kupił coś w benzynie tak do 1.3, zawsze to tanie OC <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Poszukuję auta dla mojej żonki.
ja na Twoim miejscu szukał bym auta w jak najlepszym stanie a nie zwracał uwagi na markę i model
najłatwiej będzie pewnie za tą kasę znaleść przyzwoite CC900 (byle nie 700) może uno? -
Podobnie z Fiestą, choć jeśli się trafi zadbany egzamplarz to jeszcze pojeździ. Ale tu polecam
silnik 1.3 bo ma łańcuszek rozrządu i jest ogólnie trwały. 1.1 jest na gaźniku i pali tyle
co ten większy, a mocy ma już zauważalnie mniej.Fiesta 1.1 nie jest na gaźniku... tylko na mono-wtrysku... wiem bo taką miałem... a pali jakieś 7-8 Pb w mieście.
-
Fiesta 1.1 nie jest na gaźniku... tylko na mono-wtrysku... wiem bo taką miałem... a pali jakieś
7-8 Pb w mieście.A jaki miałeś rocznik? Kolega ma '92 i twierdzi że ma gaźnik, a spalanie 7-8 to ma w trasie <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Ja bym z listy wybrał chyba Swifta. Jest już w miarę nowoczesny, a jednocześnie mało
skomplikowany i raczej bezawaryjny. Za 2500zł kupisz mk3 w dobrym stanie.Powodzenia ze Swiftem za 2.5 tys zł, bedzie straszny pazdzierz. Jedynie CC chyba da sie znalezc za te pieniadze... Bo reszta bedzie pordzewialymi szpachlowozami zmeczonymi zyciem.
-
Powodzenia ze Swiftem za 2.5 tys zł, bedzie straszny pazdzierz. Jedynie CC chyba da sie znalezc
za te pieniadze... Bo reszta bedzie pordzewialymi szpachlowozami zmeczonymi zyciem.Dobrze by było jakbyś trafił Uno z ocynkiem. W tych bez ocynku strasznie doły drzwi korodują. Co do Astry, to jak kolega wspominał, wystrzegaj się starszych roczników. Strasznie rdza bierze.
-
jeśli dla kobiety i będzie mało jeżdżone to ja wybierałbym między cc/sc a unem. kuzyn ma uno i sobie chwali- prosta konstrukcja, więc albo można pogrzebać samemu albo niskim kosztem serwisować auto u mechanika. z pozostałych aut miałem styczność z corsą B ale nie wiem czy za takie pieniądze uda się znaleźć jakiś sensowny egzemplarz. Jak już ktoś pisał- kieruj się przede wszystkim stanem technicznym, model to wg mnie sprawa drugorzędna <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
-
Powodzenia ze Swiftem za 2.5 tys zł, bedzie straszny pazdzierz. Jedynie CC chyba da sie znalezc
za te pieniadze... Bo reszta bedzie pordzewialymi szpachlowozami zmeczonymi zyciem.Nie zgodzę się. Wystarczy porządnie obejrzeć samochód i mieć podstawową wiedzę na co zwrócić uwagę - choćby z forum takiego jak to <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Może dam przykłady aut które miałem okazję poznać lepiej:
-
Swift sedan mk3 '92 - kupiłem za 2500zł w 2006 roku i właściwie oprócz tarcz i klocków zaraz po kupnie, przez 3 lata nie robiłem nic, w dodatku zagazowałem go i radzi sobie dobrze <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Dopiero kilka dni temu poszedł zgrzew na wydechu (40zł) i pompa wody (250zł)
-
Koleżanki z pracy Astra '92 1.4 za 1500zł, auto miało malowaną jeden błotnik z przodu oraz obydwa nadkola z tyłu (korozja). Oprócz oleju i filtrów nie wymieniała nic, auto jeździ.
-
Wspomniany Fiat CC koleżanki '93 900ccm, elektryka, skrzynia "piątka", cena 2500zł. Przy czym ona studiowała we Frankfurcie i co tydzień przyjeżdżała do domu. Jeździła też autobahnem i ogólnie zrobiła chyba około 40000km po czym po 2 latach sprzedała i kupiła większe.
-
Wspominany również Ford Fiesta kumpla, 2000zł, 1.1 i rocznik '93 ale auto nie zostało przez niego sprawdzone - zakupione od rodziny, na słowo honoru. No i posypało się już wszystko co tylko mechanicznie możliwe, choć za to nie ma korozji <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Jeśli ktoś nie potrzebuje auta z mocnym silnikiem i bogatym wyposażeniem, to za 2500zł jest w czym wybierać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
-
Coś jeszcze może być w podobnej kwocie w przyzwoitym
stanie technicznym?DU Tico - za 2500 + 300 PLN kupisz ładny, nieskorodowany egzemplarz. Auto jest bardzo trwałe, części zamienne śmiesznie tanie. Pali bardzo mało - wyniki rzędu 4,5 - 5 l/100km (w warunkach mieszanych) to norma <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo bierne - wolałbym niezardzewiałe Tico, niż np. zgnitą Astrę czy coś innego tego typu.
Jednakże najważniejsza w tym przedziale cenowym nie jest marka, tylko stan techniczny konkretnego egzemplarza.
Jeśli chodzi o korozję - IMHO mówimy o takich rocznikach, że jeżeli auto miało zardzewieć, to już zardzewiało - jeżeli korozji nie ma, to znaczy że było dobrze zabezpieczone antykorozyjnie i wypada po prostu to zabezpieczenie odnawiać i cieszyć się zdrową blachą <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
jak dla mnie to: jak dobrze poszukasz to wzialbym
1.starlet p8 1.3xli -niezawodne i ocynkowane,ale ciezko znalezc
2.świstaka 1.0-1.3 ladne i niezawodne
3.tico ekonomiczne,zrywne i na miasto ok
omijaj ople,renaulty i fiaty. za ta kase to strucle! -
DU Tico - za 2500 + 300 PLN kupisz ładny, nieskorodowany
egzemplarz. Auto jest bardzo trwałe, części
zamienne śmiesznie tanie.i bardzo ładnie się składa podczas wypadku <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
i bardzo ładnie się składa podczas wypadku
a swift to nie?
-
a swift to nie?
w porównaniu do tica mniej ...
-
i bardzo ładnie się składa podczas wypadku
Jak każde auto w cenie do 2500 PLN.
Jeszcze niższy poziom bezpieczeństwa zapewni np. Cinquecento, podobny Uno.
-
Jak każde auto w cenie do 2500 PLN.
Jeszcze niższy poziom bezpieczeństwa zapewni np.
Cinquecento, podobny Uno.czy ja wiem czy cienki jest słabszy od Tica ?
Widziałem zarówno jedno auto jak i drugie po większych lub mniejszych dzwonach, i Tico bladziej wypadały po zdjęciach ... na żywo jeszcze gorzej ... -
Żaden z tych przez Ciebie wymienionych <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Za takie pieniądze jakie masz do przeznaczenia to wybrałbym Tico <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> i nie dlatego, że sam jestem jego posiadaczem (no może troszkę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />) ale za takie pieniądze to nie dostaniesz nic ciekawszego co by mało paliło, miało niskie opłaty (800cm3) i śmiesznie tanią eksploatację <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Spalanie w mieście do 6l, w trasie ok. 4l...
5 miejsc, skrzynia "piątka", ok. 40KM co przy wadze niecałych 700kg daje niezłe przyspieszenie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Małe, zwinne, wszędzie w mieście się wciśnie co dla kobiety jest wielką zaletą (brak kłopotów ze znalezieniem miejsca do parkowania <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Części tanie jak barszcz, przykłady:
wahacz 50zł
przegub zewnętrzny 50zł
pompa paliwa 60zł
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Kolega kilka tygodni temu kupił Tico w Szczecinie, 95 rok, zero rdzy, wersja z Korei (polskie Tico szybko rdzewieją), centralny z alarmem na pilota, immobiliser, idealny stan, wziął za 2600zł <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jak dobrze poszukasz to za 2500, 2800zł znajdziesz nawet 99 rok z LPG <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Powodzenia ze Swiftem za 2.5 tys zł, bedzie straszny pazdzierz. Jedynie CC chyba da sie znalezc
za te pieniadze... Bo reszta bedzie pordzewialymi szpachlowozami zmeczonymi zyciem.Weź głupot nie gadaj <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pierwszego Swifta 1.0 kupiłem za 1150zł z walniętym tyłem. Naprawiliśmy to z kumplem i jeździłem nim przez pół roku - nie było absolutnie żadnych problemów.
Jak tak sobie dziś oglądam na Allegro - dorwać fajnego Świstaka za 2500zł to absolutnie żaden problem. A o ile nie będzie zbyt pordzewiały - długo i bezproblemowo pojeździ <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdr.
-
A jaki miałeś rocznik? Kolega ma '92 i twierdzi że ma gaźnik, a spalanie 7-8 to ma w trasie
Mój był '90r <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
To kolega bardzo ciężką nogę musiał mieć <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> -
Kolego, problem jest następujący. Auto które kupię musi być z Warszawy, nie mam zabardzo możliwości poruszać się po Polsce aby oglądać różne samochody i wybrać ten właściwy...
A na Allegro przynajmniej jak na lekarstwo Swifciaków ze stolicy...
-
Odnośnie Tico mam mieszane uczucia... Z jednej strony auto jest szybkie i zwinne (jak na swoją klasę) i opłaty są niskie, z drugiej natomiast już "co nieco" wiem na jego temat.
Jeździłem takim (na spółkę z ojcem, później sam) przez 10 lat i przez ten czas przejeździł 112tyś km. Psuło się w nim wszystko co się mogło zepsuć, od silnika przez hamulce i zawieszenie aż do podnośników przednich szyb...
Czyżby tylko taki pechowy egzemplarz mi się trafił?
Fakt, jak byłem młody szalałem tym samochodem, ale później uspokoiłem się, zamontowałem gaz i zacząłem spokojnie jeździć a auto niestety nie zaczęło być awaryjne... ale może to tylko wina tego konkretnego egzemplarza.