Favoritką nad morze ?
-
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.ja tam bym sie nie strachał jechać nad morze
moja fav była a w końcu 100 km dlaej od Ciebie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />a poza tym to wszystko się może stać po drodze
ale to niezależnie od tego czy masz stary czy nowy samochód
więc jak nie ryzyjkujesz to nie masz -
temat już był kiedyś poruszany co do odległości, więcj przejechali sie nie zastanawiali czy jechać <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ja mam 115 kkm i spadam do Wiednia i sie też nie zastanawiam, w końcu to nie malczak tylko SKODA. Jedź i sie nie zastanawiaj.
-
160000 i jeżdze po całej Polsce.
-
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.Wziąłbym jeszcze klucz do kół i koło zapasowe <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />,poza tym chyba wszystko.Podrap skodzinke za lusterkiem i w drogę!!!Powodzenia!
-
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze
- mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę Mapa Polski
2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej
staruszki niby silnik jest w porządku - 63 tyś
przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by
mogło w trasie się zepsuć ( świece , przewody WN,
kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy,
przewody do "pożyczenia" prądu i linkę holowniczą
to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to
200 km, ale wtedy to jeszcze było przy przepalonej
uszczelce pod głowicą.
kup przeponę do pompy paliwowej
oczywiście komplecik kluczy kilka śrubek jak by co odpadło
książkę na drogę jałowiesia i to chyba wszystko 650 km bez niczego z czego 300 na pieprzniętnej głowicy jechałem - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę Mapa Polski
-
czesc
wlasnie wrocilem znad morza:)zero problemow
moja trasa to Biala Podlaska - Warszawa - Kuznica (cos okolo 650 km w jedna strone bedzie)rocznik mojej skody 91' a na zegarze wlasnie mi peklo 144 kkm.
jechalem w 3 osoby i z dwoma rowerami na haku holowniczym:)srednia predkosc w trasie cos kolo 100km/h spalanie 8 litrow na 100 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)mi wyszlo.gdybym mial jeszcze jedna osobe to podroz by mnie grosze kosztowala, bo oczywiscie jezdze na gazie:)
acha uwazaj na fotoradary bo sporo ich zamontowali zwlaszcza za Mlawa <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
chyba tyle
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
cegła na gaz. szerokiej drogi i mało furmanek
-
heh..... może się zobaczymy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Też się wybieram do Wiednia - 1 połowa sierpnia.
-
A w czym widzisz poblem?? Ludzie nie takie trasy i nie takimi autami robią - wiesz 2 lata temu byłem z miom bratem nad morzem - ja felką a on frytką - tylko to było morze adriatyckie - na zapas miał tylko kopułkę i świece (przebiegu wtedy miał 120kkm) - oczywiście nie było żadnych problemów. CHŁOPIE ZRÓB CO TRZEBA PRZY AUCIE (A JEŚLI O NIE DBASZ NA BIEŻĄCO TO NIC NIE RÓB) ZWIJAJ DOOPE W TROKI I JEDŹ - MIŁEGO WYPOCZYNKU!!
POZDRAWIAM!!
PS. Zrobiliśmy wtedy 3500km
-
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.Nie boj sie nic. W zeszlym roku fryta wozilem sie po wybrzezu lazurowym 2000 km za jednym razem i po szwecji i nic sie nie stalo. Tylko dzisiaj mialem pecha
-
heh..... może się zobaczymy Też się wybieram do Wiednia
- 1 połowa sierpnia.
no no widze ze w tym roku bedzie wielki nalot Skod na Wieden, ja tez sie wybieram i to tylko na jeden dzien (za drogie sa tam dla mnie noclegi) odrazu zachacze Mlada mam nadzieje
-
Heh to ja sie wyłamie, jade do pragi <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Heh to ja sie wyłamie, jade do pragi
ja tesh tak sadze i po drodze mlada <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
nad morze mam 250 w jedna strone i sie nie boje
jak zaczne sie bac to cos sie popsuje
dbaj o samochod na bierzaco
teraz pospawana podloga niedluga zmienie przegub
w trakcie zmiana deski oraz wytlumienie podlogi i przegory
jest luzik i wszedzie dojezdzam -
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.ja właśnie wróciłem z wyprawy na mazury, tam zrobiłem około 500 km + droda tam i do domku to jest około 1500 km bez szwanku - kochana skodzinka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
pozdro -
Tak się zastanawiam czy wybrać się moją Skodą nad morze - mam ok 650 km ( tak obliczyła trasę
Mapa Polski 2001 ) trochę się boję że to za dużo dla mojej staruszki niby silnik jest w
porządku - 63 tyś przebiegu.
Pomóżcie podjąć decyzję i co ewentualnie zabrać co by mogło w trasie się zepsuć ( świece ,
przewody WN, kopułkę i palec rozdzielacza , pasek klinowy, przewody do "pożyczenia" prądu i
linkę holowniczą to zawsze wożę ).
Najwięcej co przejechałem przy 1 odpaleniu silnika to 200 km, ale wtedy to jeszcze było przy
przepalonej uszczelce pod głowicą.Nic się nie przejmuj tylko tak jak chłopaki mówią: pakuj się i jedź. Ciśnienie powietrza w kołach sprawdź, pouzupełniaj płyny i w drogę. Nawiasem mówiąc dobrze jest porzyczyć sobie od kogoś (chyba że masz) CBradio. To całkiem pożyteczna rzecz na trasie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />.
-
Kobieta uważa ze auto jest za stare i nie pojedziemy ... "ma swoje lata na taki wyjazd"
-
Kobieta uważa ze auto jest za stare i nie pojedziemy ...
"ma swoje lata na taki wyjazd"<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
No jeśli nie jest w takim stanie że coś z niego odpada albo ogólnie są jakieś problemy które mogą uniemożliwiś dojazd to jeszcze mógłbym zrozumieć. Ale jak się dobrze trzyma i nic się normalnie nie dzieje to czym tu się przejmować ?
Ja się swoją wybieram nad morze w sierpniu w 5 osób. Miałem jechać do Czech, ale wyszło że rodzina chce jechać nad morze.
Miał jeszcze jechać ojciec swoim rozsypującym się maluchem z 80 roku, ale zrezygnował chociaż nie ze względu na stan samochodu.
To znaczy maluch nie jest zły, jeździ dobrze, nie psuje się, tyle że wygląda paskudnie cały połatany, lakier odpadający bo był tylko przymalowany byle jak, widoczne dziury czasem czym przytkane i przymalowane, jak dla mnie ogólnie syf, ale jak się trzaśnie drzwiami to nie trzeba się bać że odpadną. -
Kobieta uważa ze auto jest za stare i nie pojedziemy ...
"ma swoje lata na taki wyjazd"Jak bedziesz baby słuchał.....
Powiem ci na takim przykładzie, 2 i pół roku temu mielismy jechac w koomplem w 2 samochody w góry. Ja frytką, on Nissanem Primerą 2000 rok, ful wypas. wszyscy spakowani już w zasadzie odjeżdzamy z pod domu i.....
Pojechalismy moją frytką i polonezem ojca kumpla, w Primerze po 60 tysiącach dokumentnie rozleciała sie skrzynia biegów.
Nie ma reguły, nowym czy starym autem zawsze moze sie popsuć coś i uniemozliwić dalszą jazde. Ale plus jest taki ze we Frytce sam naprawisz prawie kazdą drobną usterke, a nowym autem bez kompa nie ruszysz. Wasza decyzja, ale moja <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> tez na początku marudziła ze auto jest za stare na dłuzsze wyjazdy, a teraz kiedy ja np chciałbym pojechac pociągiem to zrobiłaby mi bunt na poładzie, ze nie chce jechac Skodą.
-
kup przeponę do pompy paliwowej
oczywiście komplecik kluczy kilka śrubek jak by co
odpadło
książkę na drogę jałowiesia i to chyba wszystko 650 km
bez niczego z czego 300 na pieprzniętnej głowicy
jechałem
Jeszcze kopulke i palec rodzielacza warto ze soba w zapasie miec <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Jak bedziesz baby słuchał.....
Powiem ci na takim przykładzie, 2 i pół roku temu mielismy jechac w koomplem w 2 samochody w
góry. Ja frytką, on Nissanem Primerą 2000 rok, ful wypas. wszyscy spakowani już w zasadzie
odjeżdzamy z pod domu i.....
Pojechalismy moją frytką i polonezem ojca kumpla, w Primerze po 60 tysiącach dokumentnie
rozleciała sie skrzynia biegów.
Nie ma reguły, nowym czy starym autem zawsze moze sie popsuć coś i uniemozliwić dalszą jazde.
Ale plus jest taki ze we Frytce sam naprawisz prawie kazdą drobną usterke, a nowym autem
bez kompa nie ruszysz. Wasza decyzja, ale moja tez na początku marudziła ze auto jest za
stare na dłuzsze wyjazdy, a teraz kiedy ja np chciałbym pojechac pociągiem to zrobiłaby mi
bunt na poładzie, ze nie chce jechac Skodą.Jak narazie zrobiłem moja Skodą 15 tyś km i nie zdarzyło mi się żeby ktoś musiał mnie holować ; raz Skoda odmówiła posłuszeństwa ale zamarznął parownik , na benzynie też nie chciała palić ale po 5 min już zapaliła i jak trochę podgrzałem silnik na benzynie to przełączyłem na gaz i już było OK tyle że uszczelka pod głowicą była już tragiczna a był mróz - 10 stopni, zaraz po tym pojechałem ją wymieni, miesięcznie jeżdżę ok 1 tyś km i na odcinkach po ok 100 km; wracam na weekendy do domu z uczelni.
Stan Skody ogólnie jest dobry przy wymianie uszczelka pod głowicą jakieś 9 tyś km temu mechanik mówił że silnik jest w bardzo dobrym stanie wtedy to miał przebieg 54 tyś km wiec raczej nie miał prawa być zajechany. Kilka rzeczy jest do zrobienia jak to w samochodzie z 91r. ale to bym porobił przed wyjazdem ( prawy przedni teleskop cieknie, prawe tylnie koło piszczy przy hamowaniu i o połowę słabiej hamuje niż lewe ).