Zachowanie w "korku"
-
zatem tak jak w temacie... sytuacja znana z autopsji ... Dziś jechałem sobie z Katowic i w
Sosnowcu na wysokości Auchan robią panowie drogowcy lewy pas w stronę Dabrowy Górniczej ...
zablokowali go od światłem, poustawiali znaki że jest zwężka i roboty drogowe.. wszystko
doskonale oznaczone...
Moje zachowanie :
wjechałem na lewy pas i "trzymałem" jadąc równo z ciężarówką żeby autka za mną nie jechały do
końca tego lewego pasa i potem żeby nie było szarpaniniy przy wjeżdzaniu na ten prawy pas
co był przejezdny...
Zachowanie innych :
kilkunastu panów i kilkanaście pań jadących prawym pasem pokazało mi, że jestem
ludzie na CB też się coś tam rzucali podczas gdy ja pisałem sobie SMS'ka do koleżanki...
I teraz nie wiem czy ja byłem ten zły czy oni mieli racje po prostu..
Opinie wszystkie mile widzianeczy zle czy dobrze i tak i nie
kiedys tez chcialem naprawiac swiat i przyblokowalem golfa wyprzedzajacego korek poboczem
wysiadlo do mnie 5 panow , dobrze ze koledzy tez powysiadali bo by bylo nie wesolo <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
juz nie naprawiam swiata jeden czy 5 samochodow mnie nie zbawi , a w ryj wylapac w dzisiejszych czasach bardzo latwo -
osobiscie jestem zdania ze na zwezce powinien kazdy pojazd z pasa niekonczacego wpuscic przed
siebie jeden pojazd z pasa konczacego sie i bylo by ok
a unas ze skrajnosci w skrajnosc , jak nie blokuja to wpuszczaja po 10 albo wiecej pojazdow
ot w jednym i drugim przypadku niedzwiedzia przysluga dla plynnosci ruchudokładnie tak. popieram w 100%
-
No co ty - nie wiesz że poza Wawą to tylko jaskiniowcy i białe niedźwiedzie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
dokładnie tak. popieram w 100%
Dlatego nasi ustawodawcy powinni w końcu wprowadzić jazdę na suwak jako obowiązek (tak jak w DE - nie wpuścisz kierowcy z sąsiedniego pasa - jesteś winny spowodowania wypadku)...
-
Wiem że się co poniektórym narażę, ale jakoś patrząc po
Twojej wypowiedzi nie dziwi że potem warszawiacy
mają taką a nie inną opinię w całej Polsce w
kwestii kultury i zachowania na drodzeJeżdżąc po całym kraju nigdzie nie widziałem tyle
chamstwa, wciskania się i wymuszeń co w Warszawie.
Brutalne ale prawdziwe.hehe . . .
specjalne tak napisałem
ale to fakt po warszawie się dziwnie jeździ.
ale po nie kat to się bierze z wielu powodów.
po warszawie jeździ chyba najwięcej samochodów lizingowanych, służbowych. tutaj jest najwięcej przyjezdnych
wiec sam rozumiesz, wystarczy posłuchać na cb i popatrzeć na tablice jakie jjezdza i jakie staja na warszawskich osiedlach
ja jeszcze rok temu do domu z pracy wracałem ok 1 - 1,3 godz.
W tym roku po wakacjach i po rozkopaniu warszawy wracam 2 - 2,3 godz. wiec sam chyba rozumiesz ze takie myśli człowiekowi przychodzą do głowy za kierownica -
Nie ma co, temat zrobił się burzliwy i ciekawy. Zatem zróbmy ankietę.
2 odpowiedzi: Dobrze i Źle.
Odpowiedzi chyba nie muszę wyjaśnić, raczej są jasne.
Zobaczymy jak się ukształtują wyniki.<p>Zachowanie w korku
Dobrze
Źle
-
Nie ma co, temat zrobił się burzliwy i ciekawy. Zatem zróbmy ankietę.
2 odpowiedzi: Dobrze i Źle.
Odpowiedzi chyba nie muszę wyjaśnić, raczej są jasne.
Zobaczymy jak się ukształtują wyniki.
Zachowanie w korku
Dobrze
ŹlePewne rzeczy nie podlegaja widzimisie ludzi. Pewne rzeczy sa uregulowane. Mozemy glosowac nad zniesieniem prawa ciazenia, ale sam rozumiesz, ile w tym sensu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Nie ma co, temat zrobił się burzliwy i ciekawy. Zatem zróbmy ankietę.
2 odpowiedzi: Dobrze i Źle.
Odpowiedzi chyba nie muszę wyjaśnić, raczej są jasne.
Zobaczymy jak się ukształtują wyniki.
Zachowanie w korku
Dobrze
ŹleNo przyznaję, że dla mnie są troche nie jasne. Czy to jest moja ocena innych, czy sam mam ocenić siebie? a moze jeszcze inaczej? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
No przyznaję, że dla mnie są troche nie jasne. Czy to
jest moja ocena innych, czy sam mam ocenić siebie?
a moze jeszcze inaczej?mi chodziło tylko o to czy kolega Wojtek20 twoim zdaniem zrobił dobrze czy źle
-
U mnie w mieście bardzo często spotyka się typków, którym nie pasuje to, że kierowcy poruszają się ze stałą prędkością w pewnych odległościach, po to by uniknąć niepotrzebnego stania. Skacze taki z pasa na pas, zmuszając do hamowania inne pojazdy (o kierunkowskazie zapomnij), i to bardzo często powoduje korki.
pzdr
-
mi chodziło tylko o to czy kolega Wojtek20 twoim zdaniem zrobił dobrze czy źle
Moje zdanie jest zgodne z kodeksem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
U mnie w mieście bardzo często spotyka się typków, którym nie pasuje to, że kierowcy poruszają się ze
stałą prędkością w pewnych odległościach, po to by uniknąć niepotrzebnego stania. Skacze taki z
pasa na pas, zmuszając do hamowania inne pojazdy (o kierunkowskazie zapomnij), i to bardzo
często powoduje korki.To ma akurat dwie strony medalu. W Warszawie niejednokrotnie spotykam się z sytuacją że np. trasą AK (dozwolone 80km/h) jedzie kilka / kilkanaście aut 60km/h, tylko dlatego że na czele tej kolumny jest dwóch "spokojnych", którym zachciało się jechać 60km/h równolegle na dwóch czy trzech pasach. W takiej sytuacji ja również "skaczę" z pasa na pas i nie widzę w tym nic zdrożnego. Uważam że raczej ganić powinno się tych "spokojnych", bo moga jechać jeden za drugim zamiast obok siebie. Jest też wiele innych sytuacji gdzie wielu z nas nie zachowuje się tak pięknie jak piszą. Osobiście przyznaję się do wjeżdżania na most Grota na samym końcu linii przerywanej by nie stać w kolejce aut. Oczywiście jest to nie fair w stosunku do stojących, ale przepisów nie łamię. Wiele jest sytuacji gdzie jadąc kulturalnie dojedziemy do celu jako ostatni, bo pozostali tak kulturalni nie będą. Nie mówię tu o łamaniu przepisów, tylko o stylu jazdy. Wielu z Was nieraz mówi że w Warszawie jeździ się chamsko. Według mnie to nie do końca prawda, to taki lokalny styl i folklor kto go zna i akceptuje czuje się z tym dobrze. Mnie dla przykładu źle się jeździ po Krakowie, bo nie jestem tam w stanie przewidzieć kto co zrobi w danej sytuacji, w Warszawie jest agresywniej, ale dla mnie przewidywalnie. Oczywiście ktoś nauczony stylu Krakowskiego będzie miał w Warszawie problemy, ale tak jak już pisałem to taki lokalny folklor <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
PS. Weźcie też pod uwagę to że blokując kogoś w imię zasad 999 razy zablokujecie "cwaniaka", a za 1000 razem możecie zablokować męża gnającego do umierającej żony...
-
To ma akurat dwie strony medalu.
Sam osobiście ganie "spowalniaczy". Są przykłady gdzie dozwolona prędkość to 70 lub 60, a taki sobie kierowca jedzie lewym pasem 50. W moim konkretnym przykładzie miałem na myśli "godziny szczytu", gdzie nikt specjalnie nie spowalnia ruchu. Zawalidrogom mówimy stanowcze NIE!!!
pzdr
-
Sam osobiście ganie "spowalniaczy". Są przykłady gdzie dozwolona prędkość to 70 lub 60, a taki sobie
kierowca jedzie lewym pasem 50. W moim konkretnym przykładzie miałem na myśli "godziny szczytu",
gdzie nikt specjalnie nie spowalnia ruchu. Zawalidrogom mówimy stanowcze NIE!!!Rozumiem, chciałem tylko byście dostrzegli że nie zawsze wszystko jest takie jakie nam się wydaje że jest. Uważam więc że można na równi traktować postawę "cwaniaka", który jedzie na granicy przepisów oraz "społecznika", który samozwańczo staje na ich straży. Jedźmy tak by dojechać do celu, jeden wolniej inny szybciej, ale żeby dojechać <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Zawalidrogom mówimy stanowcze
NIE!!!Czemu? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ja tam nie lubie szybko jeździć. Raz do stolicy (Bielsko-Katowice-Wawa) turlałem się z v-max80 km/h <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Więc jak się komuś śpieszy, to niech jedzie inną drogą <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Sam osobiście ganie "spowalniaczy". Są przykłady gdzie dozwolona prędkość to 70 lub 60, a taki
sobie kierowca jedzie lewym pasem 50. W moim konkretnym przykładzie miałem na myśli
"godziny szczytu", gdzie nikt specjalnie nie spowalnia ruchu. Zawalidrogom mówimy stanowcze
NIE!!!Pora podrosnac troche i zauwazyc, ze nie masz na wlasnosc calego swiata.
Droge wspoluzytkujesz z innymi ludzmi, chcesz, czy nie, musisz liczyc sie z ich pojeciem bezpiecznej predkosci dostosowanej do warunkow drogowych, a takze sie z tym godzic, najlepiej cicho i z usmiechem na buzi.
-
Dokładnie tak. A blokowanie drogi przez "nawiedzonych"
przesuwa tylko zwężkę o kilkadziesiąt czy kilkaset
wręcz metrów wcześniej - bo jaka różnica, czy musi
się zjechać z zanikającego pasa bo jakiś oszołom
stoi i "porządkuje świat", czy dlatego, że jest
(doskonale widoczna z daleka i dobrze oznakowana
zazwyczaj) na drodze zapora...czy ja wiem.
Ludzie "blokujący" po prostu czuwają aby wolny pas nie jechał za szybko ale nie zatrzymują się - jadą z tą samą prędkością co wolny pas dzięki czemu na końcu zwężki oba pojazdy mają tą samą prędkość i łatwiej o suwak.
Dodatkowo jest mniej nerwów w takim korku bo nikt się nie wkurza że drugi pas idzie 5 razy szybciej więc co w tym złego.
Zazwyczaj kierowcy tirów / posiadacze CB blokują bo wiedzą że zostaną wpuszczeni na początku suwaka.Ja też święty nie jestem i jak ktoś mnie nie chce wpuścić to gnam 2-3 auta dalej i tam mnie wpuszczają wkurzając tego niekulturalnego że i tak jestem przed nim.
Ja osobiście nie widzę nic niestosownego w blokowaniu - wkurza mnie tylko jak miejscowi gnają do końca pasa a potem powodują zatrzymywanie się "wolnego" pasa bo ktoś ich musi wpuścić - blokowanie blokuje cwaniaków oraz rozładowuje ruch bo niekiedy kierowcy dopiero przed samą zwężką zauważają że jest zwężka <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Co do niezgodności z kodeksem - jadąc lewym pasem 1km/h więcej niż prawy pas jesteśmy zgodni z przepisami więc IMHO nie widzę podstawy do mandatowania.
-
Pora podrosnac troche i zauwazyc, ze nie masz na wlasnosc calego swiata.
Droge wspoluzytkujesz z innymi ludzmi, chcesz, czy nie, musisz liczyc sie z ich pojeciem
bezpiecznej predkosci dostosowanej do warunkow drogowych, a takze sie z tym godzic,
najlepiej cicho i z usmiechem na buzi.Jak najbardziej się z tym liczę,że droga nie jest moją własnością. Tylko jak są dwa pasy i ktoś jedzie 50 (lewym pasem), gdzie dozwolona prędkość to 70 km/h. Przypominam, że tego typu zachowanie jest po pierwsze zagrożeniem na drodze, po drugie niezgodne z przepisami ruchu drogowego (radzę popytać policjantów lub poczytać przepisy) i również karane mandatami, wielokrotnie byłem tego świadkiem. Więć również wiekowi kierowcy mogą czasami pomysleć, czyż nie??
pzdr
-
Nie jestem kierowcą szalejącym na drogach, raczej staram się jeździć tak by nie powodować zagrożenia na drodze sobie i innym użytkownikom. Więc uważam, że nie należy przeginać w jedną i druga stronę, nie być typowym zawalidrogą, ani cwaniakiem.
pzdr
-
Nie widzę sensu w bawienie się w szeryfa. Dawno temu (no jakieś 3-4 lata <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) kiedy we Wrocławiu dopiero rozpoczynał się okres korkowania też mnie wkurzało, że ktoś poginał lewym pasem omijając korek i dołączał się przy zwężeniu. W końcu mnie olśniło (tępy jestem, to zajęło to ze dwa miesiące), że przecież ja też tak mogę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Na moje nieszczęście olśniło też wszystkich innych, w ten sposób:
a) ruch rozkładał się na wszystkie pasy równomiernie,
b) wrocławscy kierowcy nauczyli się, jak się jeździ na suwak,
c) tam gdzie się nie nauczyli postawiono przy zwężeniu światła regulujące ruch niezależnie dla obu pasów, a przed zwężeniem pachołki, by cwaniaczkowie wszelkiej maści nie zmieniali pasa przed samym zwężeniem, bo akurat na sąsiednim zapaliło się zielone światło (co rzeczywiście degradowało przepustowość drastycznie).