Zachowanie w "korku"
-
Nie ma co, temat zrobił się burzliwy i ciekawy. Zatem zróbmy ankietę.
2 odpowiedzi: Dobrze i Źle.
Odpowiedzi chyba nie muszę wyjaśnić, raczej są jasne.
Zobaczymy jak się ukształtują wyniki.
Zachowanie w korku
Dobrze
ŹleNo przyznaję, że dla mnie są troche nie jasne. Czy to jest moja ocena innych, czy sam mam ocenić siebie? a moze jeszcze inaczej? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
No przyznaję, że dla mnie są troche nie jasne. Czy to
jest moja ocena innych, czy sam mam ocenić siebie?
a moze jeszcze inaczej?mi chodziło tylko o to czy kolega Wojtek20 twoim zdaniem zrobił dobrze czy źle
-
U mnie w mieście bardzo często spotyka się typków, którym nie pasuje to, że kierowcy poruszają się ze stałą prędkością w pewnych odległościach, po to by uniknąć niepotrzebnego stania. Skacze taki z pasa na pas, zmuszając do hamowania inne pojazdy (o kierunkowskazie zapomnij), i to bardzo często powoduje korki.
pzdr
-
mi chodziło tylko o to czy kolega Wojtek20 twoim zdaniem zrobił dobrze czy źle
Moje zdanie jest zgodne z kodeksem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
U mnie w mieście bardzo często spotyka się typków, którym nie pasuje to, że kierowcy poruszają się ze
stałą prędkością w pewnych odległościach, po to by uniknąć niepotrzebnego stania. Skacze taki z
pasa na pas, zmuszając do hamowania inne pojazdy (o kierunkowskazie zapomnij), i to bardzo
często powoduje korki.To ma akurat dwie strony medalu. W Warszawie niejednokrotnie spotykam się z sytuacją że np. trasą AK (dozwolone 80km/h) jedzie kilka / kilkanaście aut 60km/h, tylko dlatego że na czele tej kolumny jest dwóch "spokojnych", którym zachciało się jechać 60km/h równolegle na dwóch czy trzech pasach. W takiej sytuacji ja również "skaczę" z pasa na pas i nie widzę w tym nic zdrożnego. Uważam że raczej ganić powinno się tych "spokojnych", bo moga jechać jeden za drugim zamiast obok siebie. Jest też wiele innych sytuacji gdzie wielu z nas nie zachowuje się tak pięknie jak piszą. Osobiście przyznaję się do wjeżdżania na most Grota na samym końcu linii przerywanej by nie stać w kolejce aut. Oczywiście jest to nie fair w stosunku do stojących, ale przepisów nie łamię. Wiele jest sytuacji gdzie jadąc kulturalnie dojedziemy do celu jako ostatni, bo pozostali tak kulturalni nie będą. Nie mówię tu o łamaniu przepisów, tylko o stylu jazdy. Wielu z Was nieraz mówi że w Warszawie jeździ się chamsko. Według mnie to nie do końca prawda, to taki lokalny styl i folklor kto go zna i akceptuje czuje się z tym dobrze. Mnie dla przykładu źle się jeździ po Krakowie, bo nie jestem tam w stanie przewidzieć kto co zrobi w danej sytuacji, w Warszawie jest agresywniej, ale dla mnie przewidywalnie. Oczywiście ktoś nauczony stylu Krakowskiego będzie miał w Warszawie problemy, ale tak jak już pisałem to taki lokalny folklor <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
PS. Weźcie też pod uwagę to że blokując kogoś w imię zasad 999 razy zablokujecie "cwaniaka", a za 1000 razem możecie zablokować męża gnającego do umierającej żony...
-
To ma akurat dwie strony medalu.
Sam osobiście ganie "spowalniaczy". Są przykłady gdzie dozwolona prędkość to 70 lub 60, a taki sobie kierowca jedzie lewym pasem 50. W moim konkretnym przykładzie miałem na myśli "godziny szczytu", gdzie nikt specjalnie nie spowalnia ruchu. Zawalidrogom mówimy stanowcze NIE!!!
pzdr
-
Sam osobiście ganie "spowalniaczy". Są przykłady gdzie dozwolona prędkość to 70 lub 60, a taki sobie
kierowca jedzie lewym pasem 50. W moim konkretnym przykładzie miałem na myśli "godziny szczytu",
gdzie nikt specjalnie nie spowalnia ruchu. Zawalidrogom mówimy stanowcze NIE!!!Rozumiem, chciałem tylko byście dostrzegli że nie zawsze wszystko jest takie jakie nam się wydaje że jest. Uważam więc że można na równi traktować postawę "cwaniaka", który jedzie na granicy przepisów oraz "społecznika", który samozwańczo staje na ich straży. Jedźmy tak by dojechać do celu, jeden wolniej inny szybciej, ale żeby dojechać <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Zawalidrogom mówimy stanowcze
NIE!!!Czemu? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ja tam nie lubie szybko jeździć. Raz do stolicy (Bielsko-Katowice-Wawa) turlałem się z v-max80 km/h <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Więc jak się komuś śpieszy, to niech jedzie inną drogą <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Sam osobiście ganie "spowalniaczy". Są przykłady gdzie dozwolona prędkość to 70 lub 60, a taki
sobie kierowca jedzie lewym pasem 50. W moim konkretnym przykładzie miałem na myśli
"godziny szczytu", gdzie nikt specjalnie nie spowalnia ruchu. Zawalidrogom mówimy stanowcze
NIE!!!Pora podrosnac troche i zauwazyc, ze nie masz na wlasnosc calego swiata.
Droge wspoluzytkujesz z innymi ludzmi, chcesz, czy nie, musisz liczyc sie z ich pojeciem bezpiecznej predkosci dostosowanej do warunkow drogowych, a takze sie z tym godzic, najlepiej cicho i z usmiechem na buzi.
-
Dokładnie tak. A blokowanie drogi przez "nawiedzonych"
przesuwa tylko zwężkę o kilkadziesiąt czy kilkaset
wręcz metrów wcześniej - bo jaka różnica, czy musi
się zjechać z zanikającego pasa bo jakiś oszołom
stoi i "porządkuje świat", czy dlatego, że jest
(doskonale widoczna z daleka i dobrze oznakowana
zazwyczaj) na drodze zapora...czy ja wiem.
Ludzie "blokujący" po prostu czuwają aby wolny pas nie jechał za szybko ale nie zatrzymują się - jadą z tą samą prędkością co wolny pas dzięki czemu na końcu zwężki oba pojazdy mają tą samą prędkość i łatwiej o suwak.
Dodatkowo jest mniej nerwów w takim korku bo nikt się nie wkurza że drugi pas idzie 5 razy szybciej więc co w tym złego.
Zazwyczaj kierowcy tirów / posiadacze CB blokują bo wiedzą że zostaną wpuszczeni na początku suwaka.Ja też święty nie jestem i jak ktoś mnie nie chce wpuścić to gnam 2-3 auta dalej i tam mnie wpuszczają wkurzając tego niekulturalnego że i tak jestem przed nim.
Ja osobiście nie widzę nic niestosownego w blokowaniu - wkurza mnie tylko jak miejscowi gnają do końca pasa a potem powodują zatrzymywanie się "wolnego" pasa bo ktoś ich musi wpuścić - blokowanie blokuje cwaniaków oraz rozładowuje ruch bo niekiedy kierowcy dopiero przed samą zwężką zauważają że jest zwężka <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Co do niezgodności z kodeksem - jadąc lewym pasem 1km/h więcej niż prawy pas jesteśmy zgodni z przepisami więc IMHO nie widzę podstawy do mandatowania.
-
Pora podrosnac troche i zauwazyc, ze nie masz na wlasnosc calego swiata.
Droge wspoluzytkujesz z innymi ludzmi, chcesz, czy nie, musisz liczyc sie z ich pojeciem
bezpiecznej predkosci dostosowanej do warunkow drogowych, a takze sie z tym godzic,
najlepiej cicho i z usmiechem na buzi.Jak najbardziej się z tym liczę,że droga nie jest moją własnością. Tylko jak są dwa pasy i ktoś jedzie 50 (lewym pasem), gdzie dozwolona prędkość to 70 km/h. Przypominam, że tego typu zachowanie jest po pierwsze zagrożeniem na drodze, po drugie niezgodne z przepisami ruchu drogowego (radzę popytać policjantów lub poczytać przepisy) i również karane mandatami, wielokrotnie byłem tego świadkiem. Więć również wiekowi kierowcy mogą czasami pomysleć, czyż nie??
pzdr
-
Nie jestem kierowcą szalejącym na drogach, raczej staram się jeździć tak by nie powodować zagrożenia na drodze sobie i innym użytkownikom. Więc uważam, że nie należy przeginać w jedną i druga stronę, nie być typowym zawalidrogą, ani cwaniakiem.
pzdr
-
Nie widzę sensu w bawienie się w szeryfa. Dawno temu (no jakieś 3-4 lata <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) kiedy we Wrocławiu dopiero rozpoczynał się okres korkowania też mnie wkurzało, że ktoś poginał lewym pasem omijając korek i dołączał się przy zwężeniu. W końcu mnie olśniło (tępy jestem, to zajęło to ze dwa miesiące), że przecież ja też tak mogę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Na moje nieszczęście olśniło też wszystkich innych, w ten sposób:
a) ruch rozkładał się na wszystkie pasy równomiernie,
b) wrocławscy kierowcy nauczyli się, jak się jeździ na suwak,
c) tam gdzie się nie nauczyli postawiono przy zwężeniu światła regulujące ruch niezależnie dla obu pasów, a przed zwężeniem pachołki, by cwaniaczkowie wszelkiej maści nie zmieniali pasa przed samym zwężeniem, bo akurat na sąsiednim zapaliło się zielone światło (co rzeczywiście degradowało przepustowość drastycznie). -
Czemu? Ja tam nie lubie szybko jeździć. Raz do stolicy (Bielsko-Katowice-Wawa) turlałem się z
v-max80 km/h
Więc jak się komuś śpieszy, to niech jedzie inną drogąMożena turlać się 80 i umożliwiać bezpieczne wyprzedzanie, a można turlać się 80 i skutecznie je uniemożliwiać (świadomie lub nie). Te dwa przypadki są skrajnie różne.
-
a) ruch rozkładał się na wszystkie pasy równomiernie,
b) wrocławscy kierowcy nauczyli się, jak się jeździ na suwak,
c) tam gdzie się nie nauczyli postawiono przy zwężeniu światła regulujące ruch niezależnie dla
obu pasów, a przed zwężeniem pachołki, by cwaniaczkowie wszelkiej maści nie zmieniali pasa
przed samym zwężeniem, bo akurat na sąsiednim zapaliło się zielone światło (co rzeczywiście
degradowało przepustowość drastycznie).Nawet wiem, o których miejscach piszesz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> I całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, że we Wrocławiu kierowcy zaczęli jeździć "na suwak", ostatnio coraz częściej spotykam ten sposób jazdy, jestem rad z tego, może choć raz kampania medialna na coś się przydała.
pzdr
-
Możena turlać się 80 i umożliwiać bezpieczne wyprzedzanie, a można turlać się 80 i skutecznie je
uniemożliwiać (świadomie lub nie). Te dwa przypadki są skrajnie różne.Ja miałem na myśli ten 2. Przykład droga z ograniczeniem do 70km/h prawym pasem jedzie TIR 50km/h, lewym osobówka również 50km/h i ani myśli przyspieszyć i umożliwić innym przejazd. Jeśli dla niego 50km/h to prędkość bezpieczna OK, nie mam nic przeciwko tylko niech porusza się prawym pasem i wszyscy będą zadowoleni <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pzdr
-
A jechales z przepisowa prędkością
jechałem może 10 więcej niż jest na znakach ,co nie zmienia fakt,że to on mi zajechał drogę a nie ja jemu <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
jechałem może 10 więcej niż jest na znakach ,co nie zmienia fakt,że to on mi zajechał drogę a
nie ja jemutak pytam bo przewaznie jest tak se ktos jedzie 140 ja zmieniam pas ruchu a on marudzi ze mu zajechalem <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
tak pytam bo przewaznie jest tak se ktos jedzie 140 ja zmieniam pas ruchu a on marudzi ze mu
zajechalemnie no,bez przesady..140 to ja tam nie mknę <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> ewentualnie tylko czasem jest tam odcinek prostej ale to już bliżej Myślenic,ale tam często podobno lubią stać więc nie zawsze.. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> a na zakrętach nie mam zaufania do bujającego się zawieszenia w mojej Świstuli <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />