Zachowanie w "korku"
-
jakiego cwaniackiego wciskania ?
zawsze i wszędzie jadę do końca zwężki i tam na zakładę
wjeżdżam na wolny pas,I to jest właśnie cwaniactwo, bo podczas gdy Ty wyprzedzając wszystkich dojeżdżasz do końca zwężki i wjeżdżając na pas którym jadą samochody zmuszasz kierowców tego pasa do wpuszczenia Cię przed siebie, co powoduje że albo muszą zwolnić, albo zatrzymać się. A gdy jeden samochód się zatrzyma to już powoduje korkowanie się. Nie pisz mi tu że samochody jadące jednym pasem powodują korek, bo tak nie jest. W przypadku gdy kierowcy jadący pasem kończącym się wyprzedzają całą kolumnę samochodów jadących pasem niekończącym się wówczas to właśnie powoduje że tworzy się korek przy samym zwężeniu. Wydaje mi się że źle pojmujecie zasadę "suwaka". Chodzi o to że gdy samochody na obydwu pasach jadą z [color:"red"]tą samą prędkością [/color] wtedy przy dużym natężeniu ruchu powinno się odpowiednio wcześniej zjechać na zakładkę na odpowiedni pas, a nie cisnąć do samego końca i wciskać się w ostatniej chwili na właściwy pas.
-
I to jest właśnie cwaniactwo, bo podczas gdy Ty wyprzedzając wszystkich dojeżdżasz do końca zwężki i wjeżdżając na
pas którym jadą samochody zmuszasz kierowców tego pasa do wpuszczenia Cię przed siebie, co powoduje że albo
muszą zwolnić, albo zatrzymać się. A gdy jeden samochód się zatrzyma to już powoduje korkowanie się. Nie pisz
mi tu że samochody jadące jednym pasem powodują korek, bo tak nie jest. W przypadku gdy kierowcy jadący pasem
kończącym się wyprzedzają całą kolumnę samochodów jadących pasem niekończącym się wówczas to właśnie powoduje
że tworzy się korek przy samym zwężeniu. Wydaje mi się że źle pojmujecie zasadę "suwaka". Chodzi o to że gdy
samochody na obydwu pasach jadą z tą samą prędkością wtedy przy dużym natężeniu ruchu powinno się
odpowiednio wcześniej zjechać na zakładkę na odpowiedni pas, a nie cisnąć do samego końca i wciskać się w
ostatniej chwili na właściwy pas.otóż nie... w tym momencie, gdy do końca jedzie tylko jeden samochód to wszyscy traktują go (niesłusznie) jak cwaniaka, ale gdyby tym samym pasem jechało 10-20-100 samochodów to była by to norma (i to słuszna) i wtedy zmienialiby pas dopieru na końcu (suwak)
-
otóż nie... w tym momencie, gdy do końca jedzie tylko
jeden samochód to wszyscy traktują go (niesłusznie)
jak cwaniaka, ale gdyby tym samym pasem jechało
10-20-100 samochodów to była by to norma (i to
słuszna) i wtedy zmienialiby pas dopieru na końcu
(suwak)I podepnę się pod Ciebie.
Racja! W Gdańsku na zwężeniu na ul Słowackiego nawet ustawiono tablicę z zasadą "na zakładkę". Wszystkie samochody powinny jechać do końca pasa a wtedy "na zakładkę". Dziwne, że w europie to działa a w Polsce nie <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
W Gdańsku na zwężeniu na ul Słowackiego nawet ustawiono tablicę z zasadą "na zakładkę".
Wszystkie samochody powinny jechać do końca pasa a wtedy "na zakładkę". Dziwne, że w
europie to działa a w Polsce nieBo my jako naród nie umiemy jeździć <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Standardowa zakładka. Bo jak Ktoś wjedzie przed statystycznego kierowcę... to on od razu hamuje. Po co hamować jak ten przed nim już zaczyna przyśpieszać <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Tak samo na światłach. Zielone. Rusza pierwszy. Drugi czeka. Ruszy jak pierwszy odjedzie 3 m. Trzeci i czwarci też nie ruszają tylko stoją aż będą mieć 3 m <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
źle zrobiłeś... ludzie nie potrafią jeździć w korku
Podoba mi sie ten ton, 'ludzie nie potrafia ____' (w domysle, ja to potrafie, jestem lepszy od reszty).
gdyby każdy jechał do końca pasa to nie było by czegoś takie jak "cwaniak" wciskający się na
chamaA gdy jedzie tylko jeden, to tez nie jest cwaniak, to normalny kierowca, ktory normalnie korzysta z normalnej drogi.
po to jest pas aby po nim jechać, zmieniasz pas na końcu i wjeżdżasz na zakładkę (czyli na
zmianę auto z prawego i lewego pasa)Dokladnie tak.
Co prawda, przepustowosc drogi sie nie zwieksza ani troche, bo ta zalezy od calkowitej ilosci aut przebywajacych odcinek drogi w czasie, ale korek sie skraca.Moze dzieki temu, ze 10 aut stoi na 25 metrach, a nie 50, spowoduje, ze nie zrobi sie korek na skrzyzowaniu 30m wczesniej.
Jesli jade akurat prawym pasem, widze, ze z lewej ktos probuje sie wlaczyc, to go wpuszczam.
I tylko jego, zakladajac, ze drugi zostanie wpuszczony przez kierowce jadacego za mna.
-
Jesli jade akurat prawym pasem, widze, ze z lewej ktos probuje sie wlaczyc, to go wpuszczam.
I tylko jego, zakladajac, ze drugi zostanie wpuszczony przez kierowce jadacego za mna.też tak robię, <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
popieram coś takiego ale 2 razy miałem taką akcję na zakopiance,że wylatuje zza zakrętu a tu pan
tirem mi wyskakuje przed maskę no i długie klakson i ostre hamowanie,ale widząc,że chyba
nie dało by rady wyhamować przed nim tylko już na nim łaskawie zjechałA jechales z przepisowa prędkością <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
I to jest właśnie cwaniactwo, bo podczas gdy Ty wyprzedzając wszystkich dojeżdżasz do końca
zwężki i wjeżdżając na pas którym jadą samochody zmuszasz kierowców tego pasa do
wpuszczenia Cię przed siebie, co powoduje że albo muszą zwolnić, albo zatrzymać się. A gdy
jeden samochód się zatrzyma to już powoduje korkowanie się. Nie pisz mi tu że samochody
jadące jednym pasem powodują korek, bo tak nie jest. W przypadku gdy kierowcy jadący pasem
kończącym się wyprzedzają całą kolumnę samochodów jadących pasem niekończącym się wówczas
to właśnie powoduje że tworzy się korek przy samym zwężeniu. Wydaje mi się że źle
pojmujecie zasadę "suwaka". Chodzi o to że gdy samochody na obydwu pasach jadą z tą samą
prędkością wtedy przy dużym natężeniu ruchu powinno się odpowiednio wcześniej zjechać na
zakładkę na odpowiedni pas, a nie cisnąć do samego końca i wciskać się w ostatniej chwili
na właściwy pas.Co do zwężki to w sumie mogę zgodzić się z Olas1, że powinno się jechać do końca. Ale przy ZWĘŻCE.
A ile razy widze jak jest korek do jazdy na wprost, ktoś pomyka pasem do skrętu w lewo lub w prawo ( zależnie od sytuacji), jedzie do samego konca i chce się wpierniczyć w sznurek jadący na wprost.
To już moim zdaniem jest cwaniactwo. Nie uwierzę, że nagle mu się odwidziało i chce jechać inaczej.
jednemu sie moze odwidziec, ale jak robi tak kilkanaście osob?! O ile przy zwężce wpuszcze kogos, to takich osobników, o których napisałem tępię z całą stanowczością. -
Tylko jakoś większość zwężek idzie szybko i sprawnie tam
gdzie właśnie przyblokuje się cwaniaczków którzy
cisną do samego końca.
Nie porównuj do zachodu bo tam nie ma takiego wciskania
się i nie trzeba stosować blokowania. Też bym
zablokował co często robię.
I jakoś 90% kierowców na CB pochwala takie zachowania.A
krytykują cwaniaczki i kierowcy "więźniarek"w takim razie jestem cwaniakiem. zreszta co się dziwisz, jestem cham i burżuj z warszawy <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
jakiego cwaniackiego wciskania ?
zawsze i wszędzie jadę do końca zwężki i tam na zakładę
wjeżdżam na wolny pas, a to że dla kogoś jestem
cwaniakiem świadczy tylko o tym jak mało wie i jak
innym utrudnia jazdę po drogach
po co zostawiać cały pas wolny? oba powinny być zajęte i
na samym końcu zwężki, na zakładkę (suwak) powinny
się auta wpuszczać, zwróć uwagę o ile zwiększa to
przepustowść drogidokładnie, popieram to co mówisz
-
Co do zwężki to w sumie mogę zgodzić się z Olas1, że
powinno się jechać do końca. Ale przy ZWĘŻCE.
A ile razy widze jak jest korek do jazdy na wprost, ktoś
pomyka pasem do skrętu w lewo lub w prawo (
zależnie od sytuacji), jedzie do samego konca i
chce się wpierniczyć w sznurek jadący na wprost.
To już moim zdaniem jest cwaniactwo. Nie uwierzę, że
nagle mu się odwidziało i chce jechać inaczej.
jednemu sie moze odwidziec, ale jak robi tak kilkanaście
osob?! O ile przy zwężce wpuszcze kogos, to takich
osobników, o których napisałem tępię z całą
stanowczością.tu masz racje. czegoś takiego sam nie lubię, nie robię i nie toleruje
-
zatem tak jak w temacie... sytuacja znana z autopsji ... Dziś jechałem sobie z Katowic i w
Sosnowcu na wysokości Auchan robią panowie drogowcy lewy pas w stronę Dabrowy Górniczej ...
zablokowali go od światłem, poustawiali znaki że jest zwężka i roboty drogowe.. wszystko
doskonale oznaczone...
Moje zachowanie :
wjechałem na lewy pas i "trzymałem" jadąc równo z ciężarówką żeby autka za mną nie jechały do
końca tego lewego pasa i potem żeby nie było szarpaniniy przy wjeżdzaniu na ten prawy pas
co był przejezdny...
Zachowanie innych :
kilkunastu panów i kilkanaście pań jadących prawym pasem pokazało mi, że jestem
ludzie na CB też się coś tam rzucali podczas gdy ja pisałem sobie SMS'ka do koleżanki...
I teraz nie wiem czy ja byłem ten zły czy oni mieli racje po prostu..
Opinie wszystkie mile widzianeI za coś takiego zrobił bym Ci z d*** jesień średniowiecza. Po pierwsze jest to łamanie przepisów. Po drugie totalne chamstwo. Skoro projektant drogi przewidział dwa pasy ze zwężeniem do jednego pasa, to dlaczego nie mogę korzystać z obu pasów? Bo komuś się nie podoba, że go wyprzedzam? Nikt Ci nie kazał jechać wolnym pasem. Sporo jeżdżę po warszawie i widzę, że kierowcy jadą tym pasem, który zapewnia im to, że nie będą musieli zmieniać pasa. I zazwyczaj wygląda to tak, że jeden pas jest wolny do samego zwężenia, a drugi na długości powiedzmy 300m zakorkowany do tego blokując ruch na poprzedzających światłach... bo ludzie nie patrzą czy będą mogli zjechać ze skrzyżowania i blokują ruch gdy zmienią się światła. A jeśli oba pasy są zajęte, długość korka zmniejsza się o połowę eliminując wpływ korka na inne skrzyżowania. W sumie nie dziwię się, że niektórych ponosi, jak stał w korku ładnych 20 minut a tu z sąsiedniego pasa na chama wciska mu się "cwaniak". Ja robię tak, że dojeżdżam do końca pasa, włączam migacz i czekam kulturalnie aż ktoś mnie wpuści. Nie wpycham się na chama. Po prostu czekam. I tyle.
A i jeszcze jedno, kolego wojtek20. Nie zdziw się i nie denerwuj, jeśli ktoś kiedyś nie wytrzyma i puszczą mu nerwy gdy będziesz blokował pas i wparuje Ci do samochodu, wyciągnie kluczyki i wyrzuci w las/krzaki/pobocze. Widziałem już 2x taką sytuację. I szczerze mówiąc - popieram.
Dochodzi tu jeszcze jeden ważny aspekt. Autobusy. Jak wiadomo w Polsce korzystanie z autobusu komunikacji miejskiej to dla większości totalny obciach. Ale jednak mimo wszystko wystarczy spojrzeć, żeby zobaczyć ile jednak osób tymi autobusami jeździ - i większość na stojąco - bo miejsc siedzących jest mało. I przez takiego "palanta" (w samochodzie oczywiście siedzi sobie sam jak hrabia) blokującego ruch, autobus i ludzie w nim stojący też muszą stać w korku. A to już przesada. Biorąc pod uwagę stosunek zajmowanego miejsca na drodze do ilości pasażerów jadących pojazdem, nic nie dorówna autobusowi. I to, że blokujesz ruch - to już naprawdę zakrawa o kpinę.
Kończę ten wywód, bo się zbulwersowałem... Nie rób tak nigdy. Może się to kiedyś źle skończyć (od mandatu po obitą mordę włącznie).
-
Jutro zapodam link do prośby policji co do takich sytuacji.
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
-
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
FilmikNo i wszystko jasne tylko niestety za szybko w Polsce to się nie zmieni, bo wiele osób jadących prawym pasem myśli, że ma pierwszeństwo i niby, z jakiej racji ma kogoś wpuszczać przed siebie, dlatego ja zawsze starałem sie zmienić pas wcześniej żeby nie wkurzać się na końcu
A propos blokowania pasa to wczoraj myślałem nad tym, jaki w tym cel szukając uzasadnienie teorii, że tak jest lepiej i niestety wydaje sie, że to faktyczni tylko utrudni ruch -
jakiego cwaniackiego wciskania ?
zawsze i wszędzie jadę do końca zwężki i tam na zakładę
wjeżdżam na wolny pas, a to że dla kogoś jestem
cwaniakiem świadczy tylko o tym jak mało wie i jak
innym utrudnia jazdę po drogach
po co zostawiać cały pas wolny? oba powinny być zajęte i
na samym końcu zwężki, na zakładkę (suwak) powinny
się auta wpuszczać, zwróć uwagę o ile zwiększa to
przepustowść drogiDokładnie tak. A blokowanie drogi przez "nawiedzonych" przesuwa tylko zwężkę o kilkadziesiąt czy kilkaset wręcz metrów wcześniej - bo jaka różnica, czy musi się zjechać z zanikającego pasa bo jakiś oszołom stoi i "porządkuje świat", czy dlatego, że jest (doskonale widoczna z daleka i dobrze oznakowana zazwyczaj) na drodze zapora...
-
Co do zwężki to w sumie mogę zgodzić się z Olas1, że
powinno się jechać do końca. Ale przy ZWĘŻCE.
A ile razy widze jak jest korek do jazdy na wprost, ktoś
pomyka pasem do skrętu w lewo lub w prawo (
zależnie od sytuacji), jedzie do samego konca i
chce się wpierniczyć w sznurek jadący na wprost.
To już moim zdaniem jest cwaniactwo. Nie uwierzę, że
nagle mu się odwidziało i chce jechać inaczej.
jednemu sie moze odwidziec, ale jak robi tak kilkanaście
osob?! O ile przy zwężce wpuszcze kogos, to takich
osobników, o których napisałem tępię z całą
stanowczością.TO jest czystej wody cwaniactwo - jeżeli nie powoduje to utrudnienia w ruchu (tzn. jeżeli przez cwaniaka stojącego i czekającego na wpuszczenie nie muszą czekać w korku auta prawidłowo skręcające z pasa do skrętu) to też takiego osobnika nie wpuszczam. Istnieje małe odstępstwo - jeżeli jedzie auto z obcą rejestracją i faktycznie istnieją przesłanki, że się komuś pasy pomyliły (bo np. korek sięga znacznie przed tablice z oznaczeniem pasów) - wpuszczam bez szemrania. Ja sam wielokrotnie jeżdżąc po Polsce byłem w ten sposób wpuszczany - ale też nie tnę do końca pasa z v max i na końcu na chama się nie wciskam, tylko proszę o wpuszczenie w momencie, gdy zorientuję się, że jestem na niewłaściwym pasie. Poza niewielką ilością przypadków - byłem zawsze wpuszczany <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
TO jest czystej wody cwaniactwo - jeżeli nie powoduje to utrudnienia w ruchu (tzn. jeżeli przez
cwaniaka stojącego i czekającego na wpuszczenie nie muszą czekać w korku auta prawidłowo
skręcające z pasa do skrętu) to też takiego osobnika nie wpuszczam. Istnieje małe
odstępstwo - jeżeli jedzie auto z obcą rejestracją i faktycznie istnieją przesłanki, że się
komuś pasy pomyliły (bo np. korek sięga znacznie przed tablice z oznaczeniem pasów) -
wpuszczam bez szemrania. Ja sam wielokrotnie jeżdżąc po Polsce byłem w ten sposób
wpuszczany - ale też nie tnę do końca pasa z v max i na końcu na chama się nie wciskam,
tylko proszę o wpuszczenie w momencie, gdy zorientuję się, że jestem na niewłaściwym pasie.
Poza niewielką ilością przypadków - byłem zawsze wpuszczanyoczywiście że tak. tez mi się zdarzało pomylić, ale wtedy się gestownie zapytam czy mogę wjechać, a nie się wibjam na chama. Jeśli widzę samochód na innych "blachach" też wpuszczę. Nie toleruję natomiast takiego właśnie dojeżdżania i wpychania sie na totalnego chama jeszcze bez podziękowania. A jeszcze spróbuj zatrąbić na takiego to Ci zacznie wrzucać. ( Wtedy wyjmuję kija przy siedzeniu, wysiadam i sie pytam czy na pewno chce o tym dyskutować - jestem pacyfista i w życiu bym kogoś nie uderzył - ale ta druga strona nie musi tego wiedziec <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />. Miałem juz taka sytuacje kilka razy. W 80% tych akcji goście chcieli do mnie z pięściami startować. Więc taki kij skutecznie wprawia ich w zastanowienie, czy aby na pewno warto :D).
Reasumując. Popieram jazdę na Zwężkę czy tzw. suwak
Nienawidzę natomiast cwaniactwa, chamstwa i kombinatorstwa bo ktos uważa się za lepszego od innych i jego stanie w korku nie obowiązuje. -
Tak jak obiecałem daje linka do filmiku
FilmikHmm <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> No dobra, film wiele wyjaśnia. Ale nie wszystkie argumenty do mnie docierają. Tak jak pisałem wcześniej, w przypadku gdy obydwa pasy są pełne, i kończy się jeden pas, zasada zamka jest jak najbardziej słuszna i w zupełności ją popieram, tylko że by zasada ta spełniała swoją rolę, wydaje mi się że samochody powinny mieć odpowiednią prędkość i oczywiście odległości pomiędzy samochodem przed sobą.
Jeśli ruch jest mniejszy, nic nie szkodzi na przeszkodzie by zjechać z kończącego się pasa wcześniej zanim jeszcze zacznie się zwalniać. Myślę że głównym problemem jaki powstaje w przypadku gdy kończącym się pasem jedzie pojazd do końca i dopiero na końcu chce zmienić pas jest różnica w prędkości. Kierowca jadący pojazdem na pasie kończącym się zazwyczaj ma większą prędkość, a Ci którzy jadą tym drugim pasem jadąc zwężką zwalniają. Co również jest przyczyną korków.
Zaobserwowałem że spora część kierowców widząc zwężkę, podczas gdy jest ograniczenie dajmy na to do 60 km/h jedzie 40 km/h. To sprzyja korkom. W filmie mówi się że należy jechać do końca kończącego się pasa, ale skoro samochody na pasie niekończącym się mają odpowiednią prędkość i mam miejsce by zjechać, to czemu miałbym nie zmienić pasa wcześniej?
-
I za coś takiego zrobił bym Ci z d*** jesień średniowiecza. Po pierwsze jest to łamanie
przepisów. Po drugie totalne chamstwo. Skoro projektant drogi przewidział dwa pasy ze
zwężeniem do jednego pasa, to dlaczego nie mogę korzystać z obu pasów? Bo komuś się nie
podoba, że go wyprzedzam? Nikt Ci nie kazał jechać wolnym pasem. Sporo jeżdżę po warszawie
i widzę, że kierowcy jadą tym pasem, który zapewnia im to, że nie będą musieli zmieniać
pasa. I zazwyczaj wygląda to tak, że jeden pas jest wolny do samego zwężenia, a drugi na
długości powiedzmy 300m zakorkowany do tego blokując ruch na poprzedzających światłach...
bo ludzie nie patrzą czy będą mogli zjechać ze skrzyżowania i blokują ruch gdy zmienią się
światła. A jeśli oba pasy są zajęte, długość korka zmniejsza się o połowę eliminując wpływ
korka na inne skrzyżowania. W sumie nie dziwię się, że niektórych ponosi, jak stał w korku
ładnych 20 minut a tu z sąsiedniego pasa na chama wciska mu się "cwaniak". Ja robię tak, że
dojeżdżam do końca pasa, włączam migacz i czekam kulturalnie aż ktoś mnie wpuści. Nie
wpycham się na chama. Po prostu czekam. I tyle.
A i jeszcze jedno, kolego wojtek20. Nie zdziw się i nie denerwuj, jeśli ktoś kiedyś nie wytrzyma
i puszczą mu nerwy gdy będziesz blokował pas i wparuje Ci do samochodu, wyciągnie kluczyki
i wyrzuci w las/krzaki/pobocze. Widziałem już 2x taką sytuację. I szczerze mówiąc -
popieram.
Dochodzi tu jeszcze jeden ważny aspekt. Autobusy. Jak wiadomo w Polsce korzystanie z autobusu
komunikacji miejskiej to dla większości totalny obciach. Ale jednak mimo wszystko wystarczy
spojrzeć, żeby zobaczyć ile jednak osób tymi autobusami jeździ - i większość na stojąco -
bo miejsc siedzących jest mało. I przez takiego "palanta" (w samochodzie oczywiście siedzi
sobie sam jak hrabia) blokującego ruch, autobus i ludzie w nim stojący też muszą stać w
korku. A to już przesada. Biorąc pod uwagę stosunek zajmowanego miejsca na drodze do
ilości pasażerów jadących pojazdem, nic nie dorówna autobusowi. I to, że blokujesz ruch -
to już naprawdę zakrawa o kpinę.
Kończę ten wywód, bo się zbulwersowałem... Nie rób tak nigdy. Może się to kiedyś źle skończyć
(od mandatu po obitą mordę włącznie).Już nie będę tak robił <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" />
-
Dokładnie tak. A blokowanie drogi przez "nawiedzonych" przesuwa tylko zwężkę o kilkadziesiąt czy
kilkaset wręcz metrów wcześniej - bo jaka różnica, czy musi się zjechać z zanikającego pasa
bo jakiś oszołom stoi i "porządkuje świat", czy dlatego, że jest (doskonale widoczna z
daleka i dobrze oznakowana zazwyczaj) na drodze zapora...nie podoba mi się ton Twojej wypowiedzi.. każdy kulturalnie napisał co i jak a Ty uzywasz słów "oszołom" i "nawiedzony" ...
A propo oznakowania ... to zauważ, że znaki które są umieszczone są przed zwężką widzi każdy kierowca.. Tylko dlaczego nikt nie potrafi odpowiednio wcześniej zająć tego "wolnego pasa" żeby płynnie jechać i nie tamować ruchu przy końcu zwężki ???....