Uważajcie na wahacze z JCauto !!!
-
Niestety bazują na tym, że części do samochodów japońskich/koreańskich są ciężko dostępne.
Wiedzą, że mogą sobie podyktować jakiekolwiek ceny za barachło, bo i tak znajdą się na to
kupcy, którzy będą się jeszcze brandzlować, że udało im się daną część kupić...Ano jest z tym bida. Trzeba było kupić starego VW. Części tanie jak barszcz.
-
Ano jest z tym bida. Trzeba było kupić starego VW. Części tanie jak barszcz.
Eee to tak jakbyś porównywał gotowane flaki z pieczonym świniakiem z jabłkiem w pysku <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Motyla noga, a ja obydwa wymieniłem - jeden w sierpniu, drugi jakos w
grudniu. Jedyne co mnie pociesza, to że mechanior daje na czesci rok
gwarancji. No ale jak zgubię koło to mi wiele nie pomoże. Z drugiej
strony jak szukałem wahaczy, to wszędzie były jc albo w ogółe no name.
Stwierdziłęm, że coś co ma jakąś firmę będzie lepsze.
A miałeś jakieś objawy poluzowania ??? Stuki albo co ???Nie, nic nie zauważyłem przed przeglądem. Zwrócił na to uwagę mechanik, ja stwierdziłem, że to niemożliwe, bo wahacze są nowe. No to wziął mnie pod auto i pokazał ruszając kołami (trzepakiem). Wahacz był mokry i na styku obudowy sworznia z blachą wahacza ruszał się menisk z wody. Poza tym pękła zupełnie (po obwodzie)gumka osłaniająca sworzeń, więc sam sworzeń też długo nie wytrzyma. Wyglądało to tak, jakby od 10 lat nikt tam nic nie robił, a przecież pół roku temu oba były wymieniane bo stukały. Co do stukania, to mogłem nie zauważyć, bo mieszkam w górach, mamy zimę od początku grudnia i całe auto stuka i skrzypi na tych mrozach. Zresztą luz jest na razie niewielki, ale jak coś się rusza, to sobie niedługo zrobi większy luz. Obym zdążył z wymianą zanim sworzeń nie wyleci z tego wahacza. Mam oczywiście gwarancję na rok, tylko co mam zrobić - wyjąć wahacz, wysłać do JCauto, a samochód na kołki na miesiąc ?
-
Ciach
Jest jeszcze jedna opcja: powiedz mi, gdzie wymieniałeś wahacz? W jakimś pewnym warsztacie? Bo jest możliwość, że po prostu wymienili Ci wahacz na jakieś używane ścierwo... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Jest jeszcze jedna opcja: powiedz mi, gdzie wymieniałeś wahacz? W jakimś
pewnym warsztacie? Bo jest możliwość, że po prostu wymienili Ci wahacz
na jakieś używane ścierwo...Nie wymieniałem - co prawda - w ASO, bo takiej nie ma w Wałbrzychu, ale w warsztacie, który ma bardzo dobrą opinię i w którym naprawiałem już kilka moich aut i nie miałem większych zastrzeżeń. Nie sądzę, żeby wymienili mi tylko jeden z dostarczonych przeze mnie dwóch wahaczy. Znają mnie i wiedzą, że ja często sprawdzam ich robotę. Jak bym miał kanał, to sam bym sobie to zrobił - zielone pojęcie mam.
Poza tym przed wymianą wahaczy były stuki, a po wymianie znikły. -
Nie wymieniałem - co prawda - w ASO, bo takiej nie ma w Wałbrzychu, ale w warsztacie, który ma
bardzo dobrą opinię i w którym naprawiałem już kilka moich aut i nie miałem większych
zastrzeżeń. Nie sądzę, żeby wymienili mi tylko jeden z dostarczonych przeze mnie dwóch
wahaczy. Znają mnie i wiedzą, że ja często sprawdzam ich robotę. Jak bym miał kanał, to sam
bym sobie to zrobił - zielone pojęcie mam.
Poza tym przed wymianą wahaczy były stuki, a po wymianie znikły.No to sprawa jest ewidentna-jak tylko masz paragon to wieź to na reklamację.
Biorąc pod uwagę, że to ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo, jakby robili opory, to postrasz ich sprawą sądową. -
No to sprawa jest ewidentna-jak tylko masz paragon to wieź to na
reklamację.Biorąc pod uwagę, że to ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo, jakby robili
opory, to postrasz ich sprawą sądową.Po co do sądu, to za dużo zachodu. Lepiej dać doniesienie do prokuratury lub na policję o zagrożenie zdrowia lub życia. To przestępstwo ściagane z urzędu i zagrożone karą do 5 lat. Cały materiał dowodowy zbierze wtedy policja i oni skierują sprawę do Sądu, a ja tam będę tylko świadkiem i poszkodowanym. Tak zrobię, jak nie przyślą mi nowego i sprawnego wahacza oraz nie zapłacą za wymianę.
-
Po co do sądu, to za dużo zachodu. Lepiej dać doniesienie do prokuratury lub na policję o
zagrożenie zdrowia lub życia. To przestępstwo ściagane z urzędu i zagrożone karą do 5 lat.
Cały materiał dowodowy zbierze wtedy policja i oni skierują sprawę do Sądu, a ja tam będę
tylko świadkiem i poszkodowanym. Tak zrobię, jak nie przyślą mi nowego i sprawnego wahacza
oraz nie zapłacą za wymianę.Dokładnie-trzeba walczyć o swoje, tym bardziej, że to nie była np uszczelka do szyby, która jak jest zniszczona to nie zagraża Twojemu bezpieczeństwu. Tutaj przecież mógłbyś się zabić, jakby mechanik tego nie zauważył <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
A miał ktoś moze doświadczenie z owym przegubem JC? Ciekaw jestem ile wytrzymuje...Nie ważne przeciez jaki samochód czy koreański czy japoński. Aczkolwiek jak wiadomo w Tico przeguby leca znacznie czesciej jak w Suzuki. W Suzi mam jeszcze oryginalne (85 tys km) a w Tico wymieniam już 3 raz parę (111 tys km). <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jakiej firmy miałem do tej pory...nie mam pojęcia-przeważnie "coś " mi mechanik wkładał, ale na 100% nówkę! Teraz kupiłem cześci i mam swoje...tylko za wymiane trzeba zapłacić. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
tych "nowych" wahaczach przejechałem około 4 tyś
km.potwierdzam. mi sie dostalo za powybijane sworznie od klienta, ktory kupil moje auto. Przejechalem na nowych wahaczach z JC 9kkm <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
potwierdzam. mi sie dostalo za powybijane sworznie od klienta, ktory kupil moje auto.
Przejechalem na nowych wahaczach z JC 9kkmMój prawy nalatane ma 20 tys. Na arzie żyje. Tyle że na nim żadnego napisu JC nie było <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Kosztował 105pln...
-
To że wahacze z JCauto są do niczego, tak na prawdę nie przesądza o jakości innych części sprzedawanych przez JCauto. To nie jest producent lecz firma handlowa i biorą towar od różnych producentów, lepszych i gorszych. Jednakże powinni poprawić kontrolę jakości, bo jako sprzedawca - to oni odpowiadają. Dobrze byłoby jakby forumowicze dzielili się częściej swoimi spostrzeżeniami na temat tego głównego dostawcy części do naszych świstaków. Może to ich nieco zdyscyplinuje. Ciekawe dlaczego ostatnio na Allegro pojawiły się te wahacze za 90 zł (nowe)? Pół roku temu płaciłem 119 zł. Chyba już wiedzą co to za badziewie i wyprzedają je.
-
U mnie też jak narazie lewy 15tyś. i nic się nie dzieje, a wczoraj odebrałem auto od mechanika. Kupowałem w JC po 125pln. Może to kwestia jakiejś lipnej partii.
-
W czerwcu 2005 wymieniłem wahacze w moim MK3. Teraz
miałem przegląd (stycz 2006). Okazało się, że w
prawym wahaczu (od pasażera) rusza się sworzeń w
blasze wahacza. Mechanik nie wierzył, że
wymieniałem całe wahacze. Wg niego nieumiejętnie
wbiłem nowy sworzeń do starego wahacza i dlatego
się rusza. Kazał mi znowu wymienić wahacz, bo może
mi odlecieć koło w trakcie jazdy. Nadmieniam, że na
tych "nowych" wahaczach przejechałem około 4 tyś
km. Trochę szybko się zużyły (na poprzednich
przejechał ponad 100 tyś km). Nie wiem co JCauto
sprzedaje, ale lepiej tego nie kupować.Do mnie kiedys ktos napisał jak miałem wystawione na allegro wachacze uzywane oryginalne (2002 rok, 20 tyś. przebiegu) w stanie idealnym, ze jestem naciągaczem bo chciałem po 150 zł/szt, a nowe na allegro były po 129 zł/szt. Chciał JC to teraz ma -podwójny wydatek.
-
Do mnie kiedys ktoś napisał jak miałem wystawione na allegro wachacze
uzywane oryginalne (2002 rok, 20 tyś. przebiegu) w stanie idealnym, ze
jestem naciągaczem bo chciałem po 150 zł/szt, a nowe na allegro były po
129 zł/szt. Chciał JC to teraz ma -podwójny wydatek.No bo rzeczywiście przegiąłeś. 20 tyś dla wahacza, to bardzo dużo na polskich drogach. Poza tym wahacz nie ma swojego licznika kilometrów - w przypadku używanego, tak na prawdę nie wiadomo jaki ma przebieg, a zanim się go nie zamontuje - nie można go sprawdzić. Sprzedawałeś złom na wagę.
-
Jak nie JC to kto inny produkuje wahacze do Suzuki??? Nadmienię tylko że ja mam MK1 więc o części wyjątkowo ciężko...
-
Jak nie JC to kto inny produkuje wahacze do Suzuki??? Nadmienię tylko że ja mam MK1 więc o
części wyjątkowo ciężko...Jak sie poszuka, to idzie znaleść, a jak sie wali w kulki, to raczej odpada cokolwiek załatwiać.
-
W czerwcu 2005 wymieniłem wahacze w moim MK3. Teraz miałem przegląd (stycz 2006). Okazało się,
że w prawym wahaczu (od pasażera) rusza się sworzeń w blasze wahacza. Mechanik nie wierzył,
że wymieniałem całe wahacze. Wg niego nieumiejętnie wbiłem nowy sworzeń do starego wahacza
i dlatego się rusza. Kazał mi znowu wymienić wahacz, bo może mi odlecieć koło w trakcie
jazdy. Nadmieniam, że na tych "nowych" wahaczach przejechałem około 4 tyś km. Trochę szybko
się zużyły (na poprzednich przejechał ponad 100 tyś km). Nie wiem co JCauto sprzedaje, ale
lepiej tego nie kupować.Cylinderek hamulcowy by JC wytrzymał 3 miechy. <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
No bo rzeczywiście przegiąłeś. 20 tyś dla wahacza, to
bardzo dużo na polskich drogach. Poza tym wahacz
nie ma swojego licznika kilometrów - w przypadku
używanego, tak na prawdę nie wiadomo jaki ma
przebieg, a zanim się go nie zamontuje - nie można
go sprawdzić. Sprzedawałeś złom na wagę.Nie przegiałem. Uszkodzenie gumy jest widoczne w starym zuzytym wachaczu. 20 tys. km to jest nic (tyle pokonuje w poł roku). Poza tym wiem ze ma 20 tys km bo sam go wyciagałem z samochodu po dachowaniu 2002 rok, gdzie miałem do wgladu ksiazke serwisowa i brif. Wiec nie wciskaj mi ciemnoty ze sprzedawałem złom na wage ! Samz ałozyłem kiedys uzywane wachacze po przebiegu 50 tys km (rocznik 99) i przejechałem juz 30 tys na nich i zero luzów. Złom na wage to sprzedaja w JC. I nie pisz ze bez załozenia nie mozna sprawdzic stanu wachacza bo widac jestes laikiem. Od tego ma sie narzedzia i włąsne oczy !
-
Od tego ma sie narzedzia i włąsne oczy !
Jak się kupuje przez allegro też?