Uważajcie na wahacze z JCauto !!!
-
Nie wymieniałem - co prawda - w ASO, bo takiej nie ma w Wałbrzychu, ale w warsztacie, który ma
bardzo dobrą opinię i w którym naprawiałem już kilka moich aut i nie miałem większych
zastrzeżeń. Nie sądzę, żeby wymienili mi tylko jeden z dostarczonych przeze mnie dwóch
wahaczy. Znają mnie i wiedzą, że ja często sprawdzam ich robotę. Jak bym miał kanał, to sam
bym sobie to zrobił - zielone pojęcie mam.
Poza tym przed wymianą wahaczy były stuki, a po wymianie znikły.No to sprawa jest ewidentna-jak tylko masz paragon to wieź to na reklamację.
Biorąc pod uwagę, że to ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo, jakby robili opory, to postrasz ich sprawą sądową. -
No to sprawa jest ewidentna-jak tylko masz paragon to wieź to na
reklamację.Biorąc pod uwagę, że to ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo, jakby robili
opory, to postrasz ich sprawą sądową.Po co do sądu, to za dużo zachodu. Lepiej dać doniesienie do prokuratury lub na policję o zagrożenie zdrowia lub życia. To przestępstwo ściagane z urzędu i zagrożone karą do 5 lat. Cały materiał dowodowy zbierze wtedy policja i oni skierują sprawę do Sądu, a ja tam będę tylko świadkiem i poszkodowanym. Tak zrobię, jak nie przyślą mi nowego i sprawnego wahacza oraz nie zapłacą za wymianę.
-
Po co do sądu, to za dużo zachodu. Lepiej dać doniesienie do prokuratury lub na policję o
zagrożenie zdrowia lub życia. To przestępstwo ściagane z urzędu i zagrożone karą do 5 lat.
Cały materiał dowodowy zbierze wtedy policja i oni skierują sprawę do Sądu, a ja tam będę
tylko świadkiem i poszkodowanym. Tak zrobię, jak nie przyślą mi nowego i sprawnego wahacza
oraz nie zapłacą za wymianę.Dokładnie-trzeba walczyć o swoje, tym bardziej, że to nie była np uszczelka do szyby, która jak jest zniszczona to nie zagraża Twojemu bezpieczeństwu. Tutaj przecież mógłbyś się zabić, jakby mechanik tego nie zauważył <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
A miał ktoś moze doświadczenie z owym przegubem JC? Ciekaw jestem ile wytrzymuje...Nie ważne przeciez jaki samochód czy koreański czy japoński. Aczkolwiek jak wiadomo w Tico przeguby leca znacznie czesciej jak w Suzuki. W Suzi mam jeszcze oryginalne (85 tys km) a w Tico wymieniam już 3 raz parę (111 tys km). <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jakiej firmy miałem do tej pory...nie mam pojęcia-przeważnie "coś " mi mechanik wkładał, ale na 100% nówkę! Teraz kupiłem cześci i mam swoje...tylko za wymiane trzeba zapłacić. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
tych "nowych" wahaczach przejechałem około 4 tyś
km.potwierdzam. mi sie dostalo za powybijane sworznie od klienta, ktory kupil moje auto. Przejechalem na nowych wahaczach z JC 9kkm <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
potwierdzam. mi sie dostalo za powybijane sworznie od klienta, ktory kupil moje auto.
Przejechalem na nowych wahaczach z JC 9kkmMój prawy nalatane ma 20 tys. Na arzie żyje. Tyle że na nim żadnego napisu JC nie było <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Kosztował 105pln...
-
To że wahacze z JCauto są do niczego, tak na prawdę nie przesądza o jakości innych części sprzedawanych przez JCauto. To nie jest producent lecz firma handlowa i biorą towar od różnych producentów, lepszych i gorszych. Jednakże powinni poprawić kontrolę jakości, bo jako sprzedawca - to oni odpowiadają. Dobrze byłoby jakby forumowicze dzielili się częściej swoimi spostrzeżeniami na temat tego głównego dostawcy części do naszych świstaków. Może to ich nieco zdyscyplinuje. Ciekawe dlaczego ostatnio na Allegro pojawiły się te wahacze za 90 zł (nowe)? Pół roku temu płaciłem 119 zł. Chyba już wiedzą co to za badziewie i wyprzedają je.
-
U mnie też jak narazie lewy 15tyś. i nic się nie dzieje, a wczoraj odebrałem auto od mechanika. Kupowałem w JC po 125pln. Może to kwestia jakiejś lipnej partii.
-
W czerwcu 2005 wymieniłem wahacze w moim MK3. Teraz
miałem przegląd (stycz 2006). Okazało się, że w
prawym wahaczu (od pasażera) rusza się sworzeń w
blasze wahacza. Mechanik nie wierzył, że
wymieniałem całe wahacze. Wg niego nieumiejętnie
wbiłem nowy sworzeń do starego wahacza i dlatego
się rusza. Kazał mi znowu wymienić wahacz, bo może
mi odlecieć koło w trakcie jazdy. Nadmieniam, że na
tych "nowych" wahaczach przejechałem około 4 tyś
km. Trochę szybko się zużyły (na poprzednich
przejechał ponad 100 tyś km). Nie wiem co JCauto
sprzedaje, ale lepiej tego nie kupować.Do mnie kiedys ktos napisał jak miałem wystawione na allegro wachacze uzywane oryginalne (2002 rok, 20 tyś. przebiegu) w stanie idealnym, ze jestem naciągaczem bo chciałem po 150 zł/szt, a nowe na allegro były po 129 zł/szt. Chciał JC to teraz ma -podwójny wydatek.
-
Do mnie kiedys ktoś napisał jak miałem wystawione na allegro wachacze
uzywane oryginalne (2002 rok, 20 tyś. przebiegu) w stanie idealnym, ze
jestem naciągaczem bo chciałem po 150 zł/szt, a nowe na allegro były po
129 zł/szt. Chciał JC to teraz ma -podwójny wydatek.No bo rzeczywiście przegiąłeś. 20 tyś dla wahacza, to bardzo dużo na polskich drogach. Poza tym wahacz nie ma swojego licznika kilometrów - w przypadku używanego, tak na prawdę nie wiadomo jaki ma przebieg, a zanim się go nie zamontuje - nie można go sprawdzić. Sprzedawałeś złom na wagę.
-
Jak nie JC to kto inny produkuje wahacze do Suzuki??? Nadmienię tylko że ja mam MK1 więc o części wyjątkowo ciężko...
-
Jak nie JC to kto inny produkuje wahacze do Suzuki??? Nadmienię tylko że ja mam MK1 więc o
części wyjątkowo ciężko...Jak sie poszuka, to idzie znaleść, a jak sie wali w kulki, to raczej odpada cokolwiek załatwiać.
-
W czerwcu 2005 wymieniłem wahacze w moim MK3. Teraz miałem przegląd (stycz 2006). Okazało się,
że w prawym wahaczu (od pasażera) rusza się sworzeń w blasze wahacza. Mechanik nie wierzył,
że wymieniałem całe wahacze. Wg niego nieumiejętnie wbiłem nowy sworzeń do starego wahacza
i dlatego się rusza. Kazał mi znowu wymienić wahacz, bo może mi odlecieć koło w trakcie
jazdy. Nadmieniam, że na tych "nowych" wahaczach przejechałem około 4 tyś km. Trochę szybko
się zużyły (na poprzednich przejechał ponad 100 tyś km). Nie wiem co JCauto sprzedaje, ale
lepiej tego nie kupować.Cylinderek hamulcowy by JC wytrzymał 3 miechy. <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
No bo rzeczywiście przegiąłeś. 20 tyś dla wahacza, to
bardzo dużo na polskich drogach. Poza tym wahacz
nie ma swojego licznika kilometrów - w przypadku
używanego, tak na prawdę nie wiadomo jaki ma
przebieg, a zanim się go nie zamontuje - nie można
go sprawdzić. Sprzedawałeś złom na wagę.Nie przegiałem. Uszkodzenie gumy jest widoczne w starym zuzytym wachaczu. 20 tys. km to jest nic (tyle pokonuje w poł roku). Poza tym wiem ze ma 20 tys km bo sam go wyciagałem z samochodu po dachowaniu 2002 rok, gdzie miałem do wgladu ksiazke serwisowa i brif. Wiec nie wciskaj mi ciemnoty ze sprzedawałem złom na wage ! Samz ałozyłem kiedys uzywane wachacze po przebiegu 50 tys km (rocznik 99) i przejechałem juz 30 tys na nich i zero luzów. Złom na wage to sprzedaja w JC. I nie pisz ze bez załozenia nie mozna sprawdzic stanu wachacza bo widac jestes laikiem. Od tego ma sie narzedzia i włąsne oczy !
-
Od tego ma sie narzedzia i włąsne oczy !
Jak się kupuje przez allegro też?
-
No bo rzeczywiście przegiąłeś. 20 tyś dla wahacza, to bardzo dużo na polskich drogach. Poza tym
wahacz nie ma swojego licznika kilometrów - w przypadku używanego, tak na prawdę nie
wiadomo jaki ma przebieg, a zanim się go nie zamontuje - nie można go sprawdzić.
Sprzedawałeś złom na wagę.Chyba nie masz racji.Jeżeli podał taki przebieg to na pewno nie bez podstaw.A co powiesz w przypadku zakupu n.p.10 letniego auta z przebiegiem 140000km?.Że wszystko jak nowe?.Lepiej nieraz kupic uzywane z określonym przebiegiem niz całość z niewiadomo czym.
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Jak nie JC to kto inny produkuje wahacze do Suzuki??? Nadmienię tylko że ja mam MK1 więc o
części wyjątkowo ciężko...Chińczyki, nie wiem skąd JC ma do Świstaków części, ale ostatnio murzyn nie przepakował jednego szpeja do wózka i wiem, że biorą część części z Belgi a Belgowie tanią lipę ciągną z Chin <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Ja JC mówię %&*$( i kupuję gdzie indziej <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Chińczyki, nie wiem skąd JC ma do Świstaków części, ale ostatnio murzyn nie
przepakował jednego szpeja do wózka i wiem, że biorą część części z
Belgi a Belgowie tanią lipę ciągną z Chin
Ja JC mówię %&*$( i kupuję gdzie indziejPodobno te wahacze były z Korei. Tak przynajmniej twierdzi gość, który sprzedaje je na Allegro. A w poza tym twierdzi, że sprzedaje ich po 3 komplety tygodniowo i nie było jeszcze reklamacji. Kazał mi wymontować wahacz (auto na kołki), wysłać na mój koszt i czekać 14 dni na rozpatrzenie reklamacji. Dowcipniś. Prosi się, żeby spór załatwić z użyciem prokuratury. Stwierdził, że muszą sprawdzić, czy uszkodzenie nie powstało z powodu nieumiejętnego montażu przez warsztat. Ciekawe w jaki sposób można nieumiejętnie zamontować wahacz?
-
A może waHacze? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nie czepiaj się drobiazgów <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />